PODPOWIEDZI:

Flip, Fold, Buds, Watch - Pierwsze wrażenia z nowościami Samsunga

Flip, Fold, Buds, Watch - Pierwsze wrażenia z nowościami Samsunga

Samsung wie, co robi. Zaprezentowane przez niego składane smartfony, a także zegarki oraz słuchawki wpisują się w schemat rynkowej dominacji i domykania ekosystemu smart home. Czy jednak w tym inteligentnym domu wszystkie drzwi domykają się jak trzeba, a przez szczeliny nie wydostaje się ciepło? Jak prezentują się nowe urządzenia Samsunga: Samsung Galaxy Z Fold 4, Samsung Galaxy Z Flip 4, Samsung Galaxy Watch 5/5 Pro oraz Samsung Galaxy Buds 2 Pro?

W ubiegłym roku urządzenia Samsunga trapiło kilka problemów - przeciętny wizjer kamery ukrytej pod ekranem (Fold), słabsza bateria (Flip), brak pełnego wsparcia rozwiązań Google na Wear OS (Watch 4). Wydaje się, że producent zaadresował je wszystkie. Czy jednak zrobił to skutecznie?

Sprawdź ofertę przedsprzedażową Samsunga w sklepie Vobis.pl
Samsung Galaxy Z Flip 4Samsung Galaxy Z Flip 4 przedsprzedaż vobis.pl
Samsung Galaxy Z Fold 4Samsung Galaxy Z Fold 4 przedsprzedaż vobis.pl
Samsung Galaxy Buds 2 ProSamsung Galaxy Buds 2 Pro - przedsprzedaż vobis.pl
Samsung Galaxy Watch 5Samsung Galaxy Watch 5 - przedsprzedaż vobis.pl
Samsung Galaxy Watch 5 ProSamsung Galaxy Watch 5 Pro przedsprzedaż vobis.pl

Samsung Galaxy Z Flip 4 - Ten najbardziej ludzki

Patrząc na medialny odbiór Flipa 3 w ubiegłym roku, tak naprawdę Samsung nie musiałby zmieniać niemalże nic w tym urządzeniu. Jednocześnie stosunkowo nowa forma sama w sobie powinna być motywacją do ewolucji i dodawania rozwiązań, które pozwolą uczynić z Foldów po prostu nowoczesne smartfony w nietypowej formie. 

Samsung Galaxy Z Flip 4 w nowym kolorze

Wydaje się, że w Samsungu faktycznie wiedzą, że mają projekt z potencjałem i rozwijają go rozsądnie. 

Wiem, że może to brzmieć jak pean na cześć Samsunga Galaxy Z Flipa 4, ale:

  • Samsung zwiększył pojemność baterii Flipa 4 z 3300 mAh do 3700 mAh; Krótki czas pracy na baterii był główną skargą względem poprzednika;
  • Doszło do wymiany głównego obiektywu - choć ten nadal ma 12 Mpix, to dzięki większemu rozmiarowi piksela przyjmie więcej światła; 
  • Pojawiła się opcja 512 GB - jasne, to nie slot na kartę pamięci, ale na czymś producent musi zarobić;
  • Ekran zyskał wyższą maksymalną jasność (do 1000 nitów w piku) oraz większą rozpiętość częstotliwości odświeżania (między 1 a 120 Hz).

Oczywistością jest nowy procesor - Snapdragon 8+ Gen 1. Ten został wyprodukowany przez TSMC, co być może przełoży się na lepsze odprowadzanie ciepła niż w poprzedniku. Jednocześnie producent wie, że na świecie mało jest rozwiązań, które rzuciłyby mu rękawice w rankingu smartfonów

Nowy, błękitny odcień

Być może dlatego zmianie nie uległ rozmiar ani aspekt ekranu zewnętrznego, który nadal mieści się w przekątnej 1,9 cala i oferuje rozdzielczość 260x512 pikseli. Jednocześnie producent dba o tzw. "bogate wnętrze".

Nowością w Galaxy Z Flip 4 jest bardziej zaawansowane korzystanie ze smartfonu bez potrzeby jego otwierania. Teraz w ten sposób nie tylko zobaczymy widżety kalendarza czy sprawdzimy powiadomienia, ale i zadzwonimy (w trybie głośnomówiącym) do jednego z trzech ulubionych kontaktów czy też szybko odpiszemy lub włączymy latarkę.

Galaxy Z Flip 4 i dopasowane motywy

Do tego po zainstalowaniu motywu ze sklepu Samsunga ten zadziała na małym ekranie, zachowując jednolity styl. W dalszym ciągu wykorzystamy też motywy obecne na smart zegarkach, a nowością jest skorzystanie ze zdjęć i video trwających do 15 sekund. Ominie nas za to autoryzowanie płatności w Samsung Pay, który jest niedostępny w Polsce.

Nikogo nie dziwi, że Samsung stawia większy nacisk na nowości w oprogramowaniu. Nowość stanowi Flex Mode działający z większością aplikacji. Jeżeli program nie ma własnego zestawu ustawień (a coraz więcej już je ma), to dolna część ekranu stanie się panelem z kilkoma funkcjami. Zmienimy głośność, zrobimy zrzut ekranu i zmienimy jego jasność, a także dostaniemy dostęp do wirtualnego gładzika. Niekoniecznie widzę w tym przyszłość i ucieleśnienie produktywności, ale być może podczas dłuższych testów smartfonów okaże się to przydatne.

Flex Mode dla większości aplikacji zmieni zasady ich obsługi

Małymi, ale przydatnymi ulepszeniami są te, które w lepszy sposób korzystają z małego ekranu w aplikacji aparatu. Od teraz na małym ekranie przełączymy się nie tylko między video i zdjęciami, ale też trybem portretowym. Do tego podgląd dopasuje się do wybranego przez nas układu kadru. Jeżeli mamy taką ochotę, telefon podczas nagrywania możemy trzymać z ekranem zgiętym pod kątem 90 stopni niczym kamerę ręczną.

Samsung Galaxy Z Flip 4 we wszystkich kolorach tego sezonu

Za dopracowanymi funkcjami idzie też wykonanie. Zawias nieco zmienił swoją konstrukcję i wydaje mi się, że łatwiej osiągniemy większy zakres odchylenia, nim smartfon całkowicie się zamknie lub otworzy. Rozkładanie telefonu wymaga odpowiedniego nakładu sił, co w tym przypadku wydaje się oznaką solidności. To w dalszym ciągu solidne Armor Aluminium, a telefon ma zabezpieczenia zgodne ze standardem IPX8. Poradzi sobie więc pod wodą przez jakiś czas. 

Zagięcie jest ledwo widoczne

Po rozłożeniu zagięcie jest zauważalne, ale też pomijalne w większości scenariuszy i nie przeszkadza w odbiorze obrazu. W dalszym ciągu wyczujemy je pod palcem przy przewijaniu i części osób na pewno będzie to doskwierało. Czy jednak przeszkadzało? Dotyk w okolicy zagięcia nie wydaje się być mniej precyzyjny, więc nie sądzę, by rodził się tu jakikolwiek problem. Grunt, że ekran jest naprawdę udany, choć ze względu na składaną naturę i folię nie wygląda on tak olśniewająco.
Boki Galaxy Z Flipa 4 dość mocno się brudzą

Nieco gorzej niż z solidnością, może być z codzienną konserwacją. Jasne, producent postawił na matowe plecy, ale okolice ekranu zewnętrznego silnie gromadzą odciski. Ponadto boki pokryto połyskliwym lakierem. Na co dzień przyda wam się ściereczka.

Ile przyjdzie zapłacić za najnowszych przedstawicieli serii Flip? Tak prezentują się ceny:

  • Samsung Galaxy Z Flip 4 8/128 GB - 5149 zł
  • Samsung Galaxy Z Flip 4 8/256 GB - 5449 zł
  • Samsung Galaxy Z Flip 4 8/512 GB - 5999 zł

W ofercie strony Samsung.com znajdzie się także konfigurator Bespoke. W nim wybierzemy jeden z pięciu kolorów, osobno dla górnego i dolnego panelu, a także jeden z trzech kolorów ramek. Za taki wariant z dyskiem 256 GB zapłacimy 5599 złotych.

Samsung Galaxy Z Fold 4 - Dobrze się składa

W przypadku największego i najdroższego smartfonu od Samsunga tak naprawdę brakowało większych skarg. Choć osobiście narzekałem na aparat ukryty pod ekranem, tak większość użytkowników albo z niego nie korzystała, albo go ignorowała. 

Aparat jest niemal niewidoczny pod ekranem Z Fold 4

Na szczęście Samsung poprawił ten aspekt. Nie jest tak, że kamera stała się niewidzialna, ale różnica między ekranem, a jego częścią z aparatem wyraźnie się zmniejszyła. Nie zmienia to faktu, że zdjęcia z tego obiektywu są co najwyżej przeciętne i jedynym sensownym zastosowaniem stają się videorozmowy. 

To, co może się podobać, to zmniejszenie wagi oraz wymiarów Samsunga Galaxy Z Fold 4 bez wprowadzania ograniczeń. Baterie w dalszym ciągu mają łącznie 4400 mAh i obsłużą 25-watowe ładowanie po przewodzie oraz 15-watowe ładowanie Qi. Ekrany w dalszym ciągu mają 6,2 i 7,6 cala. Udało się to przy zmniejszeniu wysokości urządzenia o 3,1 mm i wagi do 263 gramów (o 8 gramów mniej). Co prawda po rozłożeniu jest szerzej o 2 mm, ale to na pewno nie przeszkadzało to w trzymaniu Folda. 

Samsung Galaxy Z Fold 4 grzbiet

Nie przeszkodzi też wysoka jakość wykonania. Zawias Samsunga Galaxy Z Fold 3 był naprawdę udany i tu widać kontynuację tej tendencji. Urządzenie wymaga pewnego nakładu sił, by je otworzyć i trudno zrobić to jedną dłonią, ale dzięki temu zawias może też uchylać się częściowo. To pomaga między innymi w stawianiu Samsunga Galaxy Z Fold 4 pionowo. Choć tył jest matowy, to zbiera odciski w widzialnym pod światło stopniu. Nie jest to jednak tak dotkliwe dla estetów jak palcująca się rama - tę, podobnie jak we Flipie 4, będziecie często przecierać. 

Producent w dalszym ciągu stawia na Armor Aluminium używane do wykończenia wnętrza i zewnętrza. Do tego zachował wodoodporność w standardzie IPX8. Aparaty nie odstają na tyle z bryły urządzenia, by na płaskiej powierzchni był jakikolwiek problem z kołysaniem się urządzenia. Jak na pierwsze wrażenia - Samsung utrzymuje swój flagowy poziom. Nie rozczarowują też ekrany - świecą jasno, a do tego odświeżają się z częstotliwością od 1 do 120 Hz.

Fold w ciemnozielonym wariancie

Zmianie uległo kilka spraw technicznych i w oprogramowaniu. Nie martwcie się jednak rysikowcy - S Pen w dalszym ciągu działa i to zarówno w edycji Fold, jak i S Pen Pro. Ekrany są nieco jaśniejsze w trybie maksymalnej jasności, choć nie sądzę, by było to do zauważenia bez bezpośredniego porównania. Dużo oczekuję po Snapdragonie 8+ Gen 1 - oby Fold nie miał problemów z odprowadzaniem ciepła, bo to może być jedyna poważna przeszkoda w drodze po rynkowy sukces (poza ceną). 

Nieco szerszy ekran zewnętrzny ma pomagać przy wpisywaniu

Poza rysikiem produktywność zwiększy także pasek zadań. To funkcja przypominająca rozwiązania z Windowsa czy trybu Dex. Na samym dole pojawi się lista aplikacji, które były uruchomione ostatnio lub mogą być przydatne w tym momencie. Po przeciągnięciu ikony programu, podzielimy ekran. Uprości się też dostęp do dwóch aplikacji jednocześnie - by podzielić ekran, wystarczy wykonać gest przeciągnięcia dwoma palcami od prawej krawędzi. Detekcja tego rozwiązania działała przyzwoicie - zapewne wymaga to wprawy.

Nowy kolor Samsunga Galaxy Z Fold 4

Do ważnych zmian doszło w aparatach. Główna matryca oferuje teraz rozdzielczość 50 Mpix, a sensor ma być o 23% jaśniejszy od poprzednika. Istotnym ulepszeniem zdaje się też być dodanie obiektywu przybliżającego 10 Mpix. Jasne, jego rozdzielczość jest niższa niż przy dwukrotnym przybliżeniu z poprzednika, ale za to otrzymujemy nawet 30-krotne przybliżenie Space Zoom. Aparaty do selfie nie uległy zmianom - to 10 Mpix f/2.2 na zewnątrz i 4 Mpix f/1.8 wewnątrz telefonu.

Ceny modeli Samsung Galaxy Z Fold 4 prezentują się następująco:

  • Samsung Galaxy Z Fold 4 12/256 GB - 8399 zł
  • Samsung Galaxy Z Fold 4 12/512 GB - 8999 zł
  • Samsung Galaxy Z Fold 4 12GB/ 1 TB - 9999 zł

Największy wariant pamięciowy kupicie wyłącznie na stronie Samsung.com. W przedsprzedaży trwającej do 25 sierpnia Samsung udzieli wam zwrotu do 5000 zł przy oddaniu Samsunga Galaxy Z Fold 3 albo 500 zł za zutylizowanie starego smartfonu i rocznej gwarancji Samsung Care.

Słuchawki Samsung Galaxy Buds 2 Pro

Z gadżetami spędziłem zauważalnie mniej czasu niż ze smartfonami, ale i tak wieszczę im sukces rynkowy i to mimo stosunkowo wysokich cen. 

Samsung Galaxy Buds 2 Pro

Samsung Galaxy Buds 2 Pro mieszczą w sobie te same akumulatory 61 mAh co w poprzedniku z serii Pro, ale są przy tym o 15% mniejsze od ubiegłorocznych "Pro". To przełożyło się na świetne dopasowanie do ucha. Przy pierwszym założeniu zapytałem siebie "To już?". Wsunięcie Budsów 2 Pro, a potem to, jak pozostają niewzruszone na podskoki i przechylanie głową, to wyższy poziom wtajemniczenia. 

Dopasowanie słuchawek do uszu jest wyjątkowo dobre

Jasne, to kwestia indywidualna, ale za to bezsprzecznie przydatna jest wodoodporność w standardzie IPX7, co zapewni spokój podczas treningów. Mnie cieszy pójście w matowe wykończenie całości. Biała, czarna i lawendowa wersja nie będą już tak mocno zbierać odcisków, jak miało to miejsce w "śliskich" poprzednikach. Matowość rozciągnięto także na etui, co jest przyjemne w dotyku, ale czy nie doprowadzi do łatwiejszego przecierania się? Trudno ocenić to jak na razie.

Przy zmniejszeniu wymiarów słuchawek udało się umieścić trzy mikrofony w każdej z nich, a także VPU (Voice Pick-Up Unit, wykrywający podnoszenie głosu). Słuchawki mają jeszcze lepiej przełączać się między nasłuchiwaniem mowy, a włączaniem aktywnej redukcji szumów. Największą zmianą jest jednak obsługa 24-bitowego odtwarzania dźwięku. Na ten moment rozwiązanie zadziała tylko z flagowcami Samsunga pracującymi na One UI w wersji 4 i wyższej. 

Słuchawki Samsung Galaxy Buds 2 Pro we wszystkich trzech kolorach

Ze smaczków i dodatków warto wspomnieć o możliwości odnalezienia słuchawek przez Smartthings Find razem z etui i w trybie online. Przy tak małym gadżecie wydaje się to być nieocenione. Mniej przydatne, ale za to bardziej motywujące może okazać się przypomnienie o rozciągnięciu szyi. Ponadto sieć neuronowa uczona percepcji dźwięku ma lepiej kształtować wiązkę jego pobierania przez mikrofony, a to w teorii przełoży się na lepszą jakość rozmów.

To wszystko przy baterii dającej 5 godzin słuchania muzyki z ANC i 8 godzin słuchania bez ANC. Po wykorzystaniu etui te czasy wydłużają się do 18 godzin z ANC i 29 godzin bez redukcji hałasu. Za takie przyjemności producent liczy sobie 999 złotych, ale przy zakupie w przedsprzedaży do 25 sierpnia cena spadnie o 200 złotych.

Samsung Galaxy Watch 5 i Galaxy Watch 5 Pro

Tegoroczne odświeżenie zegarków w gruncie rzeczy (poza modelem Galaxy Watch 5 Pro, który stawia na inne wykończenie) nie wydaje się potrzebne. Ot nowe kolory opasek i obudów, nowe motywy i drobne zmiany w oprogramowaniu Wear OS, a do tego najpewniej ten sam procesor przy 1,5 GB RAM-u, które mamy już od kilku lat. Wygląda na to, że mniejsze zegarki celowo mają stanowić tło dla większego, potężniejszego Galaxy Watch 5 Pro. 

Samsung Galaxy Watch 5 Pro wygląda na spory zegarek

Trzeba przyznać, że tym modelem Samsung wykazuje aspiracje, by podgryźć co nieco Garmina czy Suunto. Galaxy Watch 5 Pro umieszczono w obudowie ze stopu tytanu, dostępnej w jedynie dwóch wariantach - białym lub czarnym. Przy kopercie o średnicy 45 mm i 10,5 milimetra grubości budzi to pewną grozę. Sam zegarek nie przytłoczy za to wagą - 46,5 grama wydaje się rozsądne. Konstrukcja jest zgodna ze standardami IP68 i MIL-STD 810H, a także podoła ciśnieniu 5 ATM.

Galaxy Watch 5 Pro zmierzy procentowy skład masy ciała

W Samsung Galaxy Watch 5 Pro nie mogło zabraknąć funkcji pomiaru EKG, ciśnienia tętniczego, analizy składu ciała i ciągłego pomiaru saturacji. Do tego zegarek zadziała jako trener snu. Urządzenie wymusi na nas nawyki, które sprawią, że będziemy spać lepiej. Być może uda mu się osiągnąć swój cel, gdy nie będzie się rozładowywać co dzień jak poprzednik. Tym razem akumulator ma pojemność 590 mAh. Samsung wprowadzi nowy standard szybkiego ładowania, więc ze sprzętem otrzymamy dedykowany kabel. 

Nie stałem się fanem magnetycznego zapięcia Samsunga Galaxy Watch 5 Pro

Nowości w modelu Pro dotyczą też aktywności sportowych, choć nie są to gigantyczne innowacje. Po pierwsze: zyskamy dostęp do wgrywania tras jako plików .GPX za pośrednictwem aplikacji Samsung Health. Po drugie zegarek poprowadzi nas wskazówkami głosowymi w języku polskim w trybie "nawigacji krok po kroku". Szkoda, że magnez na nowej opasce nie wydaje się być gotowy na dłuższe sportowe utarczki, ale być może to tylko mylne pierwsze wrażenie. 

Czy to Galaxy Watch 4? A może Galaxy Watch 5?

Tych atrakcji nie doczekamy się w 40- i 44-milimetrowym Galaxy Watchu 5. Ważne, że tym razem szkło na przedzie jest szafirowe, co zapewne da większą trwałość. Wygląd i odczucie obcowania z resztą konstrukcji nie zmieniło się w porównaniu do ubiegłego roku. Postawiono na Armor Aluminium, a zegarki ważą odpowiednio  28,7 oraz 33,5 grama. Niezbyt imponująco prezentują się baterie o pojemności 284 i 410 mAh. 

Ile przyjdzie zapłacić za takie urządzenia? Opcji jest kilka:

  • Samsung Galaxy Watch 5 40 mm Wi-Fi - 1349 zł
  • Samsung Galaxy Watch 5 40 mm LTE - 1549 zł
  • Samsung Galaxy Watch 5 44 mm Wi-Fi - 1499 zł
  • Samsung Galaxy Watch 5 44 mm LTE - 1699 zł
  • Samsung Galaxy Watch 5 Pro Wi-Fi - 2149 zł
  • Samsung Galaxy Watch 5 Pro LTE - 2349 zł

Przy okazji zakupu zegarków do 25 sierpnia producent dorzuci do nich słuchawki Galaxy Buds 2. 

blog comments powered by Disqus
Flip, Fold, Buds, Watch - Pierwsze wrażenia z nowościami Samsunga