
O planecie Mars powstało już multum filmów czy gier. Wiele z nich to futurystyczne wizje podróży na tą planetę czy nawet zamieszkania na niej. NASA mocno zabrała się za ten temat i zaczęła testy lądownika, który ma być wykorzystany w misjach marsjańskich. Sam lądownik przypomina wyglądem "latający spodek".
Mars to czwarta według oddalenia od Słońca planeta Układu Słonecznego, która swoją nazwę wzięła od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa. Niestety, mimo postępu technologicznego, wciąż nie było tam żadnej wyprawy z ludźmi na pokładzie. Nie oznacza to jednak, że temat ten jest opuszczany. Wręcz przeciwnie - NASA mocno pracuje nad wysłaniem tam swojej załogi.
Odbyły się bowiem testy "Latającego spodka" - Low-Density Supersonic Decelerator (LDSD), który swoją nazwę wziął od wyglądu, którzy rzeczywiście przypomina filmowe wizje statków obcych cywilizacji, które wyróżniały się właśnie kształtem spodka.
Phoenix Towers - powstał projekt na najwyższy budynek świata
LDSD wystartował z Hawajów na pokładzie balonu. Po wejściu na pułap niemal 40 kilometrów wysokości urządzenie z pomocą rakiety zostało wyniesione jeszcze wyżej. Na wysokości 55 km rozpoczęła się kluczowa faza testów, czyli powrót na Ziemię. Miało to na celu sprawdzenie systemu hamowania w kosmosie.
Warto zaznaczyć, że stworzony przez NASA "latający spodek" nie jest pojazdem kosmicznym w tradycyjnym rozumieniu, lecz lądownikiem. Ma on posłużyć do lądowania pierwszej załogi, którą NASA wyśle na "czerwoną planetę".
LDSD opadał na specjalnym spadochronie o średnicy 30 metrów, który tym samym był największym w historii NASA. Spodek po kilkudziesięciu minutach wylądował w oceanie, a następnie został przeniesiony do wojskowej bazy. Niestety podczas lądowania wystąpiły problemy ze spadochronem. Pokazuje to, że NASA musi jeszcze mocno popracować nad swoim lądownikiem, by pierwsi ludzie dotarli na Marsa w bezpieczny sposób.
blog comments powered by Disqus