Producenci gier są mocno oceniani za wyniki swojej pracy. Nie oceniają ich jedynie gracze. Liczą się również akcjonariusze. Przez ich niezadowolenie, z pozwem sądowym musiała walczyć firma Electronix Arts. O co poszło i jak sprawa się zakończyła? O tym w naszym newsie.
Branża gier to ogromne pieniądze. Już kiedyś pisaliśmy na naszym portalu o niezadowolonym graczu, który chciał sądzić się z Sony o ogromne odszkodowanie za przekłamania marketingowe dotyczące gry Killzone.
Okazuje się, że jeszcze poważniejsze problemy niż Sony miało EA, które odpowiedzialne jest za serię Battlefield. Warto przypomnieć, że czwarta odsłona serii wyszła bardzo niedopracowana. Gra miała wiele uciążliwych bugów.
Po premierze BF-a 4, Electronic Arts wstrzymało prace nad wszystkimi projektami DICE (w tym nad dodatkami DLC do czwórki) do czasu, aż studio nie naprawi gry.
Z tego faktu nie byli zadowoleni akcjonariusze koncernu, którzy oskarżyli EA o złamanie prawa poprzez wprowadzanie ich w błąd. Chodziło dokładniej o fałszywe prognozy sprzedażowe dotyczące serii Battlefield.
Ostatecznie, sąd jednak nie przychylił się do tych argumentów, biorąc stronę EA. Pozew został odrzucony, ale trzeba zaznaczyć, że sąd tłumaczył EA "reklamiarstwem". Termin ten oznacza: "wykorzystywane przez firmy do sprzedaży produktu słowa, które dla każdego oznaczają co innego".
Może cała sprawa wpłynie na EA, a kolejne ich produkcje nie będą miały tylu błędów lub w akcjach marketingowych nie będzie graczom tyle obiecywane.
My za to obiecujemy Wam masę ciekawych i przydatnych materiałów na naszym portalu!
