
Roboty to bez wątpienia wielka przyszłość. Inżynierowie z całego świata wciąż wymyślają nowe modele o różnych zastosowaniach. Tym razem głośno jest o robotach, które pomagają w robieniu zakupów. Przeczytajcie naszego newsa, by dowiedzieć się o nich więcej.
Już kiedyś pisaliśmy o robotach, które pracują w pewnej restauracji i obsługują klientów. Okazuje się, że roboty coraz śmielej testowane są w innych branżach. Amerykański sklep z narzędziami zaczął eksploatację robotów, asystujących klientom w czasie zakupów.
Pewnie niejeden mężczyzna uśmiechnie się pod nosem i wyobrazi sobie, że w przyszłości jego żona będzie spędzała godziny na zakupach z robotem, a nie z nim. Kto wie, może kiedyś tak będzie?
Wracając do wspomnianych robotów z amerykańskiego sklepu, to nazywają się OSHBot i są dziełem Lowe's Innovation Labs – działu odpowiedzialnego za wynalazki ułatwiające codzienne życie.
Wizualnie nie wyglądają szczególnie. Wysoka, biała kolumna na kołach, z umieszczonymi z przodu i z tyłu wyświetlaczami i kamerą na głowie. Tak najprościej można opisać owego robota.
Bardziej skomplikowana jest za to metoda działania robotów. Przychodzimy do sklepu i np. pokazujemy robotowi śrubki i mówimy, że chcemy ich zakupić więcej. Jeżeli produkt jest w bazie, to robot nas o tym poinformuje i wskaże gdzie możemy je znaleźć, a nawet nas tam zaprowadzi. Przydatne, prawda?
Warto też wspomnieć, że roboty rozpoznają kilka języków. Potrafią reagować na różne pytania, np. gdzie coś zakupić? Zobaczcie filmik, który prezentuje roboty asystujące w zakupach:
Wszystko wygląda więc genialnie, ale jest pewien minus. Chodzi o żywych pracowników. Masowe wprowadzenie tego typu robotów wiązałoby się ze wzrostem bezrobocia. Robot dla pracodawcy jest korzystniejszy - jednorazowy wydatek, ewentualne niskie koszty konserwacji. Taka maszyna nie pójdzie również na L4 i nie będzie się obijać w pracy.
Zobaczymy co z tego wyniknie. Polscy sprzedawcy nie mają raczej czego się obawiać. Dla nas jest to zapewne jedynie ciekawostka, bo osobiście nie wyobrażam sobie wprowadzenia tego typu robotów do polskich sklepów. Chyba, że za kilkadziesiąt lat i to w wybranych placówkach.