
Niebawem w Lidlu pojawi się niezwykle tani smartfon! Czy pod sklepami ustawią się gigantyczne kolejki? Czy rzeczywiście jest się czym ekscytować? Zapraszam!
Już niedługo, ryneczek Lidla wzbogaci się o prawdziwego rodzynka. Ba! Wszak to wisienką na torcie będzie ów smartfon, o który setki kupujących będzie walczyło w trakcie biegu do stoiska z artykułami promocyjnymi. Wiem, dość tej ironii i przejdźmy do konkretów. Na czym to ja skończyłem... tak, wspomnianą przeze mnie wisienką na torcie będzie produkt jakże znanej nam wszystkim marki, Gigaset, a mianowicie model GS160.
Pierwszy raz słyszycie o tej firmie? Cóż, nie jesteście pierwszymi w tym przypadku. Marka może i z niemieckimi korzeniami, ale ciężko nazwać ją popularną tak bardzo, jak chociażby MPTech i jego myPhone. Tylko, czy nasi sąsiedzi zza Odry znają tę markę? Ciężkie pytanie. Nie mniej jednak, wspomniany Gigaset wraz z Lidlem przygotowali dla nas jakże wybitną promocję (wg nich) na smartfona, którego specyfikacja trąci myszką... a może nawet odgrzewaną rybą! Tylko, czego żądać od słuchawki w tej cenie?
Jak Dobrze Wybrać Budżetowca? Radzimy Jak Kupować>>>
Zapytacie pewnie, a ile on kosztuje? Bez promocji wyceniono go na 399 złotych. W promocji kosztować ma już jedyne 119 zł! Urodzeni łowcy marketowych promocji winni zadąć w róg, bić w dzwon czy krzyczeć z radości na widok 70% obniżki, ale... zawsze jest małe "ale". Po pierwsze, cena niepromocyjna datowana jest na 27 lutego daje nam aż nazbyt wiele do myślenia. Po drugie, specyfikacja rodem z sprzed kilku ostatnich lat odstraszyć może większość z nas, ale... nie prawdziwych "Januszy biznesu"...
- 5-cali HD (1280 x 720 pikseli)
- MediaTek MT6737 (czterordzeniowy, 1.3 GHz)
- 1 GB RAM
- 16 GB ROM
- slot na kartę microSD
- Dual SIM
- Wi-Fi 802.11 b/g/n
- Bluetooth 4.0
- GPS
- microUSB 2.0
- aparat główny 13 mpix (f/2.2) + dioda LED
- aparat przedni 5 mpix
- czytnik linii papilarnych
- radio FM
- akumulator 2500 mAh
- wymiary: 144 x 72,3 x 9,5 mm
- waga: 139 g
- Android 6.0 Marshmallow
Po przeczytaniu specyfikacji musiałem pozbierać nie tyle co myśli, ale również szczękę z podłogi. Jak pierwszy raz przyjrzałem się tejże ofercie, to aż musiałem upewnić się czy aby przypadkiem dzisiaj nie mamy pierwszego kwietnia. Z jednej strony, kto o zdrowych zmysłach wypuszcza coś takiego na ryneczek lid... zaś z drugiej strony, czym tu się dziwić? Wiadomo, że sklep pokroju Lidla czy Biedronki ma za zadnie sprzedać swoisty "hit" sprzedażowy, który niekoniecznie musi być dobry, a przynajmniej nie dla osób znających się na temacie jak my. Kasa musi się zgadać i tyle. Więc, promocja rusza od 14-ego... pod którym Lidlem się widzimy? Zapraszam do komentowania!
źródło: Lidl
blog comments powered by Disqus