
Seria Redmi jest z nami od 2013 roku. W tym czasie przeszła długą drogę od hitów forów internetowych do jednego z najczęstszych wyborów w średniej półce. Redmi Note 7 chce kontynuować dostarczanie telefonów tanich i dobrych. Czy to się uda?
Ważna uwaga: przy telefonach z serii Redmi nie pojawi się już przedrostek Xiaomi. Od teraz seria tanich i średniopółkowych telefonów to po prostu Redmi. Nie zmienia się jednak podejście – ma być tanio i z funkcjami, dzięki którym poczujemy się jak w flagowcach.
Wygląd jak w drogim telefonie... prawie
Redmi Note 7 już nie szokuje designem. Pierwszy rzut oka na telefon zdradza nową wizję projektowania. Jest ona zgodna z tym, co pokazują inni chińscy producenci. Porzucono dużego notcha, a na jego miejscu zostało niewielkie oczko, w którym skrywa się kamera. Nadal odcina ono przestrzeń ekranu, jednak w codziennym zastosowaniu nie jest to widoczne. Zapobiega to także znikającym z paska powiadomień ikonom. Tu zmieszczą się wszystkie.
Urządzenie wykonano ze szkła, które jest z przodu oraz z tyłu, a po bokach znajduje się plastikowa, lakierowana ramka. 186 gramów jest odczuwalne, ale nie jest to też tak ciężki telefon. Podobnie odczujemy mocno odstające aparaty z tyłu. Mimo wszystko telefon jest dobrze wykonany i może to się podobać. Czuć, że urządzenie jest spore, a to wszystko przez ekran.
IPS LCD, nie jest źle
Matryca zastosowana w Redmi Note 7 ma 6,4 i rozdzielczość Full HD+ (2340x1080 pikseli). Daje to zagęszczenie na poziomie 400 pikseli na cal, co w zupełności wystarczy. Jest to panel IPS, co oczywiście wiąże się z pewnymi wadami i zaletami. Jedną z takich wad była szara poświata w okolicy łezkowego notcha, widoczna zwłaszcza przy białym tle. To częsty zarzut wobec tańszych propozycji.
Poza tym jest to ekran, który zachowuje wysoki poziom. Nie uświadczyłem z nim większych problemów. Ostrość jest dobra - czytanie będzie przyjemne, zwłaszcza, że firma zainstalowała specjalny tryb do czytania. Jasności - maksymalna i minimalna - zdają się być na przyzwoitym poziomie. Kolory nie wydawały się być tak żywe, jak np. w Honorze 10 Lite, niemniej nie była to drastyczna różnica. Dłuższe testy zweryfikują te podejrzenia.
Wydajność będzie ponadprzeciętna
Zastosowana jednostka jest rzadko spotykana w tej klasie cenowej. To Snapdragon 660 z ośmioma rdzeniami Kryo 260 o taktowaniu 2,2 GHz. Układ graficzny to Adreno 512. Do pomocy dochodzą 3 lub 4 GB RAMu. O jej wydajności oraz prądożerności dowiemy się podczas dłuższych testów. Podobnie jak o wpływie na czas pracy baterii mającej 4000 miliamperogodzin.
Pierwsze wrażenia - Redmi Note 7
MIUI bez większych zmian
System – Android 8.1 przykrywa MIUI w wersji 10.2. Nakładka nie zmienia zasad gry, a to, co jest znane w Xiaomi, pozostało. Nie mamy wysuwanego menu z aplikacjami, ale znajdziemy szufladę z dodatkowymi funkcjami aplikacji po lewej stronie. Oprócz tego nad listą aplikacji będących w RAMie odnajdziemy skróty do dzielenia ekranu czy menedżera urządzenia. Systemowych aplikacji nie brakuje.
Responsywność systemu oceniłbym na piątkę w szkolnej skali. To może się zmienić, gdy na Redmi zainstalujemy więcej aplikacji. Na ten moment animacje i przejścia wydają się być płynne. W jednym momencie - przy przejściu od aplikacji aparatu do galerii, urządzenie zastanawiało się dwie sekundy, ale był to wyjątek. Czy potwierdzający regułę? Sprawdzimy.
Zdjęcia z Redmi Note 7 nie będą złe
O aparacie wiele powiedziano jeszcze przed premierą. Matryca od Samsunga - GM1 technicznie ma 48 megapikseli z przesłoną f/1.8. Jednak ze względu na ograniczone możliwości procesora, ta rozdzielczość jest wykorzystywana do łączenia czterech pikseli w jeden. Biorąc pod uwagę, że te mają 0,8 mikrona, może się okazać, że jest to potrzebne. Oprócz tego z tyłu jest pomocnicze 5 megapikseli do rozmywania tła. Aparat do selfie to z kolei 13 MPx z przesłoną f/2.0.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb Automatyczny w Redmi Note 7 | Tryb automatyczny z AI (nie wykryto sceny) | Selfie z przedniej kamery bez odcięcia i upiększania | Selfie w trybie bokeh |
Jeśli chodzi o zdjęcia robione w sztucznym oświetleniu, wydają się być całkiem przyzwoite w tej klasie cenowej. Szczegółowość rzeczywiście jest spora, ale kolory nie są raczej najżywsze. Rozpiętość tonalna jest zachowana, a sam proces rejestrowania kadru jest szybki. Dobrze wyglądają selfie z przedniej kamery 13 megapikseli, choć tutaj pojawia się nieco zakłóceń i ziarnistości.
![]() | ![]() |
Zdjęcie w trybie automatycznym | Zdjęcie w trybie AI - nocne |
Zdjęcia nocne wyglądają całkiem dobrze, ale widać sporą ziarnistość, spowodowaną pracą ISO i czasu naświetlania. Szczegółowość nocą nie jest rewelacyjna, ale po pierwsze, bardzo dobra w tym przedziale cenowym, po drugie – lepsza niż chociażby w Honorze 10 Lite. Oprócz tradycyjnych zdjęć telefon wyposażono także w tryb nocny. Jego działanie sprawdzimy przy okazji recenzji.
Redmi Note 7 - specyfikacja
Redmi Note 7 będzie dostępny w atrakcyjnej cenie
Premiera w Polsce zaplanowana jest na 25 marca. Część z was będzie mogła dorwać urządzenie tydzień wcześniej podczas sprzedaży błyskawicznej na mi-home.pl. Potem urządzenie będzie można dostać w dużych sklepach elektronicznych. Ceny na start wydaje się być bardzo atrakcyjne.
- 799 złotych w wersji 3/32 GB
- 899 złotych w wersji 4/64 GB
- 999 złotych w wersji 4/128 GB
Nie tylko Redmi zaskoczyło ceną
Oprócz tego podczas wydarzenia pokazano Xiaomi Mi 9. O tegorocznej topowej propozycji ze Snapdragonem 855 i trzema aparatami pisaliśmy podczas premiery serii Mi 9. Poznaliśmy polskie ceny dla najsłabszych wersji prezentują się następująco:
- 1899 złotych za wersję 6/64 GB
- 1999 złotych za wersję 6/128 GB
Obydwa modele pojawią się w Polsce 25 marca i dostępne będą w ofercie mi-home oraz sklepów stacjonarnych. Dajcie znać, czy warto się nimi zainteresować.