- Konferencja MSI w Gironie- RX 5700, 5700 XT i Super
- Płyty główne na X570 od MSI
- MSI B450 i X470 MAX gotowe na nowe Ryzeny prosto z pudełka!
- Nowe obudowy od MSI
- Zakrzywione monitory od MSI podbijają rynek!
- MSI MAG CH110 - dopełniamy stanowisko fotelem ze smokiem
- Girona - wycieczka śladami Gry o Tron
- Konferencja MSI w Gironie - Okiem Venre
Konferencja MSI w Gironie pozwoliła mi poznać najnowsze produkty, które w tym roku trafią na półki sklepowe długo przed ich premierami. Zapraszam do krótkiego podsumowania moich wrażeń!
MSI na swoją konferencję wybrało Gironę, czyli urokliwe miasto położone niedaleko Barcelony, które wystąpiło między innymi w Grze o Tron. Dzisiaj jednak skupimy się głównie nad tym, co zaprezentowano dziennikarzom z całej Europy i na jakie pytania uzyskaliśmy odpowiedzi, bo trochę ich było.
Konferencja MSI w Gironie- RX 5700, 5700 XT i Super
Można śmiało powiedzieć, że AMD jest dzisiaj mocnym konkurentem zarówno dla Intela, jak i NVIDI. Podczas konferencji mogliśmy zobaczyć rozpiskę edycji niereferencyjnych, które wyjdą pod egidą smoka już w sierpniu.
Oprócz standardowych, czarno czerwonych barw, pojawią się także wersje skierowane dla streamerów i twórców, które powitają nas eleganckim, metalicznym blaskiem. Na ten moment mogę Wam podać jedynie listę modeli, bo ta i tak wyciekła już do sieci, ale poglądowo pokaże Wam także wersję MECH 2 Radeona RX 580.
Ten nie trafił nigdy do sprzedaży w Polsce, ale w ramach ciekawostki miałem go w swoich rękach i mogę śmiało powiedzieć, że system chłodzenia był udany.
Pokazano nam też planowane kontynuacje dla wersji RTXów Super, ale jesteśmy już po premierze pełnej gamy, więc możecie sobie je przejrzeć w dowolnym sklepie internetowym.
Płyty główne na X570 od MSI
Od jakiegoś czasu MSI jest znane z dobrych płyt głównych, które mają odpowiednio zbudowane i schłodzone sekcje zasilania. Nie bez przyczyny Tomahawk podbija serca użytkowników w całej Polsce. Chipset X570 nie wyłamał się z tego pozytywnego trendu, bo właściwie cała linia od Godlike, przez Creation, po Gaming Plus, pozwoli na swobodną obsługę i podkręcanie najmocniejszych procesorów od AMD.
Nie o tym jednak chciałbym dzisiaj mówić, bo wielu z Was zastanawia się nad tym, dlaczego te płyty są tak drogie. Pierwszym powodem jest konieczność zastosowania wyższej jakości PCB, która zakrawa już na serwerową.
Dzięki poprawie sygnału o 30% uzyskujemy lepszy potencjał podkręcania pamięci, a sama płyta główna staje się też wytrzymalsza na temperatury. Jest to koniecznie ze względu na chipset, który pobiera więcej prądu, tym samym generując więcej ciepła. Stąd też na większości płyt na X570 mamy aktywne chłodzenie bądź pokaźny radiator.
Przy okazji X570 pojawiły się też liczne pytania o kulturę pracy tych wentylatorów oraz możliwości wymiany na własną rękę. Obawy wynikają głównie ze złych doświadczeń z chipsetami NVIDA z przed lat, które również były chłodzone aktywnie. Małe wentylatorki z czasem stawały się hałaśliwe i dość prędko się psuły.
Zapewniono nas jednak o tym, że nowe technologie łożysk i większa przekątna będą w stanie w dużej mierze zapobiec tym problemom, a sam wentylator będzie włączał się w zależności od temperatury chipsetu i wybranego trybu pracy.
Podczas prezentacji pojawiła się także pierwsza płyta główna kierowana do profesjonalistów i twórców o nazwie MSI X570 Creation. Wyposażona w 10 Gb LAN, pokaźną sekcję zasilania i wiele portów USB ma odpowiadać potrzebom znacznie przekraczającym konsumenckie spektrum.
Przy tej okazji podjęliśmy też temat topologii połączeń pamięci. Już od dawna wiadomo, że T-topology lepiej radzi sobie z czterema kościami pamięci, podczas gdy Daisy Chain skierowane jest bardziej w stronę dwóch. W związku z tym ze zdziwieniem obserwowaliśmy slajd, w którym Creation również oparto o Daisy Chain.
Z mojej perspektywy jest to kompletnie nielogiczne, bo tworząc tak zdecydowany branding powinno się walczyć o każdy nawet najmniejszy uzysk wydajności, szczególnie że twórcy znacznie częściej decydują się na zapełnienie wszystkich czterech slotów pamięci.
MSI też zdaje sobie z tego sprawę, co z resztą potwierdził jeden z obecnych na konferencji przedstawicieli, więc może za jakiś czas powstanie rewizja tej płyty z odmienioną topologią.
MSI B450 i X470 MAX gotowe na nowe Ryzeny prosto z pudełka!
MSI jest bardzo blisko swoich konsumentów i czuć to praktycznie w każdym produkcie, który wypuszcza na rynek. Wiem, że zabrzmiałem trochę jak fanboy, ale bardzo spodobał mi się pomysł z wypuszczeniem serii płyt głównych z dopiskiem MAX.
Te pozwolą na instalację najnowszych procesorów od AMD bez konieczności aktualizacji BIOS, a dodatkowo przyniosły też układ z większą ilością pamięci, który pomieści zarówno nowe mikrokody, jak i pełną wersję oprogramowania.
Posiadacze poprzednich B450 z Ryzenami Matisse na pokładzie zmuszeni są dzisiaj do użytkowania odchudzonej wersji BIOS z dość ascetycznym, lecz wciąż pełni funkcjonalnym menu. Przyjazne jest to, że po sformatowaniu pendrive do FAT32 i wrzuceniu na niego BIOS można przeprowadzić aktualizację bez procesora w slocie, co znacznie ułatwi sprawę, gdy sklep nie jest w stanie przeprowadzić dla nas aktualizacji, a my nie mamy pod ręką Ryzena 1. lub 2. generacji.
Oprócz BIOSów konstrukcje pozostają bez zmian, ale ich cena też powędrowała o parę dolarów do góry, co jest moim zdaniem niewielką ceną za prostotę i wygodę. Wielu z Was decydując się na Ryzen 3000 nie będzie sięgała po X570, bo te są po prostu za drogie, więc B450 będzie wciąż logicznym wyborem dla wielu użytkowników.
Co prawda pozbawicie się PCI 4.0, ale ten standard na rynku konsumenckim nie ma wielu realnych zastosowań, za które warto dopłacać. Większość ludzi nie zauważy różnicy między M.2 NVMe z prędkościami zapisu i odczytu na poziomie 2000 MB/s a 4500 MB/s. W codziennym użytkowaniu niewiele się zmienia, a tak wysokie transfery są potrzebne jedynie profesjonalistom operującym na dużych plikach takich jak zdjęcia, filmy, modele 3D czy bazy danych.
Nowe obudowy od MSI
Podczas konferencji w Grionie zaprezentowano także komputery zbudowane w nowych obudowach od MSI. Vampiric i Sekira doczekały się nawet limitowanych edycji z logiem AMD, co pokazuje też bliskie relacje tych dwóch marek. Z resztą, na miejscu byli także przedstawiciele AMD, którzy odpowiadali na techniczne pytania związane z nowymi architekturami CPU i GPU.
Pojawił się także koncept obudowy MPG Harpe 300X, który bardzo mi się podoba i jeżeli wejdzie do masowej produkcji, to w sklepach pojawi się pod koniec 2019 roku.
Sekira podobnie jak Gungnir została wypuszczona w trzech wersjach, które różnią się między sobą wentylatorami, panelami przednimi i ilością miejsca na dyski 3,5 cala. Pomimo litego frontowego panelu przepływ powietrza nie powinien być utrudniony, bo boczne perforacje są słusznych rozmiarów.
Zakrzywione monitory od MSI podbijają rynek!
MSI w 2018 roku wskoczyło na drugą lokatę pod względem udziału w rynku zakrzywionych monitorów, plasując się za Samsungiem, z którym blisko współpracuje w tym segmencie. Jak widać smocze know-how i atrakcyjne podświetlenie zebrało wokół siebie wielu fanów.
Dotychczas brakowało jednak jednostek Ultra Wide oraz 1440p. To się jednak zmieniło i w tym roku gama monitorów MSI urośnie do pokaźnych poziomów, których nie powstydziliby się najwięksi gracze na rynku.
Wydaje mi się, że największą kartą przetargową dla tych jednostek jest Gaming OSD, czyli oprogramowanie umożliwiające konfigurację parametrów obrazu w wygodne profile, uruchamiające się wraz z połączoną z nimi aplikacją.
Dzięki temu można dostosować sobie tryby pod konkretne gry i użyć np. technologii Night Vision przy FPSach, by poprawić widoczność w cieniach, a potem automatem przestawić się z niej na tryb przyjaźniejszy oglądaniem filmów w VLC Player.
W osprzęcie znalazło się też bungee dla myszki oraz specjalny uchwyt do kamerki, w końcu wielu z Was jej używa. To następny godny ukłon w stronę konsumentów, który w sumie kosztował niewiele, a ma spore znaczenie.
MSI MAG CH110 - dopełniamy stanowisko fotelem ze smokiem
Na sam finał pozostał fotel MSI MAG CH110, który już zadebiutował na polskim rynku w cenach rozpoczynających się od 1399 zł. Porządnie wykonana, stalowa rama i połączenie czerwieni z karbonową fakturą to przepis na całkiem udany produkt.
Cały fotel pozwala na odchylenie się, choć wątpię, by wielu z Was robiło takie wygibasy. Siedzi się natomiast bardzo wygodnie, choć wciąż nie jest to komfort rodem ze znacznie droższych, ergonomicznych konstrukcji.
Samo siedzisko ma szerokość 50 cm, więc nawet taki grubas jak ja nie ma problemu ze zmieszczeniem się, a siłownik jest w stanie utrzymać wagę do 150 kg. Kółka też są przyzwoite, choć jak zwykle brakuje mi w nich hamulców.
Wiem, że to nie jest standard, ale taki drobny dodatek mógłby być całkiem cwaną kartą przetargową dla wielu klientów. W końcu nie trzeba ich używać, co nie zmieni życia tym, którzy by z tego rozwiązania nie korzystali, a kosztuje zapewne grosze w produkcji.
Girona - wycieczka śladami Gry o Tron
W ostatni dzień, dosłownie parę godzin przed moim wylotem do Polski, zorganizowano dla nas wycieczkę po urokliwiej Gironie śladami ekipy filmowej Gry o Tron. Mieliśmy nawet możliwość przyodziania się w specjalne stroje, nawiązujące do książki, choć w obliczu wysokich temperatur nie był to najlepszy pomysł.
Ciekawym aspektem były scenki z serialu odgrywane przez lokalnych aktorów. Idąc wąską uliczką zza jej rogu wypadła na nas ranna Arya i pognała dalej opierając się o kamienną, chropowatą ścianę.
Część z Was pomyśli pewnie, że to już trochę przebrzmiały temat, szczególnie po 8. sezonie, ale dla mnie to wciąż dość fajny pomysł na urozmaicenie z pozoru nudnej przechadzki krajoznawczej.
Konferencja MSI w Gironie - Okiem Venre
W tym drobnym podsumowaniu zawarłem wszelkie informacje, które uznałem za interesujące. Odpuściłem Wam trochę serię Prestige, bo mam wrażenie, że już ją dość dobrze ograłem przy okazji CES 2019.
Sama Girona zrobiła na mnie dobre wrażenie, choć wielu ogranicza jej uroki do tanich lotów na lokalne lotnisko, z którego łatwo można dostać się do Barcelony. Wieczorna przechadzka do urokliwego pubu pod arkadami na małym ryneczku, który kiedyś mógł być centrum handlu, utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto jednak poświęcić parę chwil temu miejscu.
Co prawda nie ma wiele do zwiedzania i najciekawsze budynki, w tym te klasztorne przekształcone na uczelnie, można obejść w parę godzin, ale dosłownie 35 minut drogi pociągiem dzieli Was od Barcelony. Jeżeli więc lubicie takie wycieczki, to Girona pozwoli Wam poznać jedno miasteczko więcej i oszczędzić na noclegu, który w stolicy Katalonii jest znacznie droższy.
