Nowa generacja konsol zaoferuje znacznie większą moc obliczeniową, z której skorzystać mogą gogle VR. Sony na pewno szykuje następcę dla PSVR. Ten może być znacznie bardziej zaawansowan.
Gogle do wirtualnej rzeczywistości nie przyjęły się w świecie gier. Choć premiera Half-Life: Alyx niewątpliwie przekonała do nich część graczy, to w dalszym ciągu mówimy o niewielkim procencie. Wśród użytkowników Steama osoby z zestawami VR stanowią 1,91% (stan na 5 maja) całości. Sony Playstation VR co prawda zgromadziły pokaźne grono, sprzedając się w ponad 5 milionach egzemplarzy, ale to nic przy około 100 miionach sprzedanych konsol Playstation 4.
Nowym rozdaniem dla wirtualnej rzeczywistości może być nowa generacja. Mocna na tyle, by obsłużyć ruchy z większą precyzją i nie gubić klatek. To drugie ma szczególne znaczenie dla naszych wrażeń podczas rozgrywki. To pierwsze może przekonać do gogli niezdecydowanych.
Nowe kontrolery do PS VR 2 i śledzenie twarzy?
Sony rozpatruje nowe rozwiązania, które mogą uatrakcyjnić rozgrywkę w świecie wirtualnej rzeczywistości. Jednym z nich mogą być nowe kontrolery, których działanie zobaczycie na poniższym video:
Sony Interactive Entertainment bada nowe kontrolery o dużej precyzji. To dywizja firmy odpowiedzialna bezpośrednio za losy konsoli. Prototypy rozwiązań, które najpewniej zagoszczą w zestawie Playstation VR 2, odczytują ruchy palców, a także ich zginanie. Wszystko opiera się o czujniki zbliżeniowe i przypomina rozwiązanie z Valve Index.
Na nagraniu możemy zobaczyć, że nowy kontroler umożliwia chwytanie niewielkich obiektów. Rejestruje także 11 gestów dłoni, w tym te, które nie wymagają zaciskania uchwytu. Ponadto rozwiązanie jest na tyle precyzyjne, by poradzić sobie z potem oraz obrączkami na dłoniach. Na ten moment kontroler ma problem z odczytywaniem ruchów palców, gdy te znajdują się daleko od miejsca chwytu. Będzie to rzecz do poprawienia, ale zapewne nie kluczowa dla działania całości.
Drugą technologią, nad którą pracuje Sony jest wykorzystanie w grach... twarzy. Nie chodzi jednak o stworzenie wirtualnego portretu, a o śledzenie naszej mimiki oraz gałek ocznych. System zarejestrowałby ruch ust, co w połączeniu z rozpoznawaniem mowy mogłoby przynieść nowe możliwości rozgrywki.
Co ciekawe, firma eksperymentuje także ze śledzeniem nosa. Oczywiście nie mielibyśmy go widzieć - w końcu na co dzień też go nie widzimy. Mógłby jednak co nieco ograniczać pole widzenia, by wprowadzić wrażenie większej immersji. Na pewno zwiększy to wrażenie, że widzimy w ten sam sposób, co w rzeczywistości.
Źródła: Upload VR oraz Multiplayer First
