Razem z prowadzeniem Tarczy Antykryzysowej w wersji 3.0 rząd przemyca podatek audiowizualny od usług streamingowych takich jak Netflix, HBO GO, Amazon Prime, Ipla czy CDA Premium. O sprawie mówi się już od jakiegoś czasu, teraz jednak mamy pewność, że ustawa wejdzie w życie od początku lipca 2020 roku.
Należność będzie wynosiła 1,5 procent od przychodów z abonamentu danego podmiotu w naszym kraju, bądź taki sam procent od wpływów z reklam, w zależności, z którego elementu firma uzyska większe wpływy. Łącznie ma dotyczyć to około 160 serwisów VOD działających w Polsce.
Nie wszystkie firmy mają jednak zostać objęte tą opłatą. Upiec ma się mikroprzedsiębiorcom. Nie zapłacą podatku, jeśli liczba ich wszystkich użytkowników usług audiowizualnych czy medialnych nie przekroczyła w zeszłym roku 1 procenta korzystających z internetu szerokopasmowego w naszym kraju.
Szczytne cele?
Rząd już oszacował, jaka kwota będzie rokrocznie wpływać do budżetu z tego tytułu. Jeszcze w tym roku podatek od usług audiowizualnych ma zasilić fundusz państwowy o 15 milionów złotych. W kolejnych latach ta liczba ma wzrosnąć do ponad 20 milionów złotych każdego roku.
Wiemy także, kto te pieniądze otrzyma. Beneficjentem ma zostać Państwowy Instytut Sztuki Filmowej. Ten według rządu ma wspomóc polski przemysł filmowy, który ucierpiał wskutek pandemii. Kwarantanna sprzyjała za to Netflixowi, który na początku roku odnotował rekordową ilość subskrypcji.
Pewne ekonomiczne prawidło mówi, że podatki zawsze płacą najbiedniejsi. Wielu zakłada, że i tak będzie tym razem, co spowoduje wzrost cen abonamentów. Nie ma jednak na ten moment żadnych oficjalnych informacji w tej sprawie, musimy zatem poczekać. A co wy myślicie o nowym podatku? Dajcie znać w komentarzu!
Źródło: prawo.pl
Dowiedz się więcej:
- Niezwykłe wzrosty w branży webinarowej – Raport ClickMeeting
- Google da 8 miliardów złotych na chmurę w Polsce!
- Premier z nowym pomysłem - Gry komputerowe na liście lektur
