Chcesz kupić aparat kompaktowy, ale nie wiesz jak się do tego zabrać? Nie dziwię ci się, to dość skomplikowany rynek. Tym bardziej, że wśród setek porad w internecie, często przewija się jedna - kup coś z wymienną optyką. To niekoniecznie musi być najlepszy wybór, o czym przeczytasz niżej. Każdy z modeli w tym zestawieniu może stawać w szranki z bezlusterkowcami.
Aparat kompaktowy to wygoda. Jest mały, niedrogi i zrzuca ci z barków konieczność kombinowania z nowymi obiektywami. Pomimo tego, da ci możliwości, jakich nie spotkasz w smartfonach i stworzy przestrzeń do fotograficznego rozwoju. Ten ranking aparatów to siedem urządzeń, które - przy moim wieloletnim doświadczeniem w pracy ze sprzętem foto - poleciłbym ci z czystym sumieniem.
Aparat kompaktowy - opinie
1. Ricoh GRIII
To aparat celujący w specyficzny typ użytkownika. Można powiedzieć, że Ricoh GRIII jest bezpośrednim konkurentem Leiki lub Fuji, pod względem designu. To sprzęt stworzony dla osób o mentalności fotografów artystycznych lub reporterskich, a nie jako konstrukcja umożliwiająca zrobienie ciekawszych fotek na wakacjach.
Przede wszystkim producent zdecydował się na matrycę w rozmiarach APS-C. Jest większa, co oznacza mniej szumu w finalnym obrazku i lepszą plastykę (wynikającą z mniejszego cropa i możliwości większego zbliżenia się do fotografowanego obiektu, bez utraty ważnych elementów zdjęcia). W dodatku usunięto filtr dolnoprzepustowy. To owocuje ostrzejszymi zdjęciami.
Charakterystycznym elementem Ricoh GRIII jest obiektyw. Ukochany przez recenzentów, ale to tak zwana stałka, co oznacza, że nie możesz przy jego pomocy robić zoomów. Odpowiednik ogniskowej 28 milimetrów robi z tego aparatu cyfrowego model “uliczny”, czyli reporterski. To raczej szerszy kąt, świetnie sprawdzi się przy robieniu fotek budynków, panoram lub całej twojej rodziny na plaży w Ustce.
Aparat ma też wbudowany filtr szary, co oznacza, że możesz zmniejszyć jasność trafiającego na sensor obrazka. W efekcie możesz na przykład zwiększyć bokeh w słoneczne dni lub mieć większą kontrolę nad czasem migawki, aby uzyskać bardziej rozmyty ruch na zdjęciu. Jako sprzęt do fotografii Ricoh GRIII byłby idealny, gdyby nie konieczność dokupienia osobnego wizjera oraz kiepski autofocus w słabym świetle.
2. Sony DSC-RX100 VII
Sony DSC-RX100 VII to jedna z nowszych propozycji japońskiego producenta w tej kategorii. Świetnie wykonany model z calowym sensorem wspierającym niezawodny autofokus w detekcji fazy. W dodatku z mogącym rywalizować z konstrukcjami Panasonica obiektywem, o szerokim zakresie ogniskowych. Nada się do większości zastosowań i będzie twoim wytrychem podczas wakacyjnych wojaży.
Co ciekawe, pomimo tego, że to dość mały kompakt, ciekawie w nim rozwiązano wizjer. Jest dość duży, ale… wysuwany. Oprócz tego jest tu odchylany dotykowy ekran, robiący z tego niezły sprzęt do selfie lub dla vlogera.
Przy możliwości nagrywania w 4K i 30 klatkach na sekundę (oraz dość wysokim bitrate, gwarantującym dużą jakość), wyjściu mikrofonowym, oraz małym zniekształceniu rolling shutter, taki aparat przyda ci się podczas stawiania pierwszych kroków na YouTube.
Wśród zalet jest też interwałometr, ładowanie przez USB oraz funkcja nagrywania w 1000 klatkach na sekundę! To spowolnienie na profesjonalnym poziomie, w relatywnie niedrogim sprzęcie. Recenzenci doceniają też zakres tonalny, coś co będzie dla ciebie ważne na przykład przy robieniu zdjęć w kontrastowym świetle, ale narzekają na dość śliską - bo metalową - obudowę.
3. Panasonic Lumix DC-TZ200
Panasonic Lumix DC-TZ200 może ci się spodobać przede wszystkim przez wzgląd na to, że pomimo dość kompaktowych rozmiarów, umożliwi ci niezwykle odległe zbliżenia. Zakres ogniskowych (oczywiście, dla porównania z resztą sprzętów na liście, przeliczony na sensory dużych aparatów) od 24 do 360 milimetrów to świetna opcja. Robi z tego sprzętu szwajcarski scyzoryk. Na wakacjach w Gdańsku zrobisz selfie z ręki i fotkę mewy w locie.
Zresztą, to sprzęt nie tylko do fotografii. Ma możliwość nagrywania filmów w 4K i 30 klatkach na sekundę, może być więc wyborem dla początkującego vlogera. Szkoda, że nie ma wyjścia mini jack na mikrofon. Przy tym jest tu też spory zakres ISO. W trybie foto do 25600. Użyteczny będzie znacznie niższy, ale istnieje spora szansa na ładne fotki również w gorszych warunkach oświetleniowych.
Recenzenci doceniają Panasonic Lumix DC-TZ200 za dobrze działający autofocus, świetny elektroniczny wizjer, jakość zdjęć oraz funkcjonalną łączność bezprzewodową. Zadowoli cię też czas pracy na jednym naładowaniu oraz to, że możesz ten aparat cyfrowy doładować przez jego port USB. To kompaktowy superzoom z calową matrycą, który zmieści ci się w kieszeni. Idealny na wakacje.
4. Panasonic Lumix DMC-LX15
Jasny i niewielki. Panasonic Lumix DMC-LX15, oprócz tego, że ma większy od smartfonowych 1-calowy sensor, zastąpi ci telefon za sprawą swojego obiektywu. Przygotowany we współpracy z Leiką, naśladuje typowe konstrukcje znane z pełnych klatek, celując w ogniskową od 26 do 78 milimetrów. W dodatku przy zmiennej przysłonie f/1.4 do 2.8. To da ci sporo światła i sprawdzi się też w nocnej fotografii.
W gorszych warunkach dużą zaletą będzie też wysokie ISO oraz 5-osiowa stabilizacja optyczna, wyrównująca drgania matrycy, przy dłuższych czasach naświetlania. Przy 310 gramach i takich możliwościach, to świetny aparat cyfrowy na koncerty lub fotografowanie muzeów oraz innych tego typu wnętrz.
Podobnie jak większość konstrukcji na tej liście, również Panasonic Lumix DMC-LX15 może być super opcją dla początkującego vlogera. Nagrywa w 4K przy 30 klatkach na sekundę, ma autofokus z detekcją fazy, a w dodatku - za sprawą Wi-Fi - możesz tą kamerą sterować zdalnie, nagrywając się w różnych sytuacjach samodzielnie. Brakuje tylko wyjścia mini jack.
5. Sony Cyber-shot DSC-RX100 III
To już starsza konstrukcja, ale właśnie dzięki temu tańsza od większości propozycji w tym zestawieniu. Jeżeli chcesz aparat kompaktowy z kategorii premium, ale nie masz zamiaru wydawać 3-4 tysięcy złotych, bierz bez zastanowienia Sony Cyber-shot DSC-RX100 III. Ma dużo ciekawych zalet, a właściwie nie domaga przede wszystkim w jednej kwestii.
To nie jest najlepszy wybór dla osób, które chcą vlogować. Nie ma wejścia mini jack i nagrywa maksymalnie w Full HD. Przynajmniej ma dość wysoki bitrate, jak na kompakty. Za to, w sensownej cenie dostaniesz świetnie wykonany, częściowo metalowy aparat, o bardzo małych rozmiarach. Jest też dość lekki, jako jeden z niewielu na tej liście przebijając 300 gramów wagi.
Jego główną zaletą jest bardzo jasny obiektyw, z zakresem ogniskowych odpowiadającym typowo profesjonalnym szkiełkom na pełną klatkę. Wspiera też Wi-Fi i Bluetooth, do obsługi zdalnej, oraz NFC do prostego łączenia się ze smartfonem.
Ma też świetną rzecz - filtr ND. Przyda ci się w słoneczne dni, na przykład po to, aby bardziej uwydatnić fotografowany obiekt. To jednak starsza konstrukcja i recenzenci narzekali na płynność autofokusa, a także lekkie opóźnienia podczas obsługi. Coś za coś.
6. Panasonic Lumix TZ95
Chociaż ta propozycja ma mniejszy sensor, wiele może. Jej największą zaletą jest obiektyw. Stworzony przy współpracy z Leiką, jest odpowiednikiem zooma o ogniskowej od 24 do 720 milimetrów, po przeskalowaniu do matrycy 35 milimetrów (czyli tzw. pełnej klatce). Panasonic Lumix TZ95 nie grzeszy jasnością, w końcu przysłona w największym rozwarciu to zaledwie f3.3, ale pozwoli ci na różne kompozycje.
W dość niewielkim body (obiektyw się chowa), producentowi udało się zawrzeć sprzęt, którym wygodnie zrobisz zdjęcie pasma górskiego, jak i zbliżenie na sowę w lesie. To aż 30-krotny zoom optyczny. Szkoda tylko, że ISO jest dość małe, ale większe wartości nie byłyby pewnie tak użyteczne. To sprzęt raczej do fotografii w słoneczny dzień.
Panasonic Lumix TZ95 sprawdzi się też przy okazjonalnym vlogowaniu, wspierając 4K przy 30 klatkach na sekundę i Full HD przy 120. Na pewno również skorzystasz z aplikacji, na przykład do zrzucania z niego zdjęć, a także ze stabilizacji optycznej, w warunkach wymagających dłuższych czasów naświetlania.
7. Nikon COOLPIX P1000
Nie mogło być takiego zestawienia bez tego modelu. Nikon COOLPIX P1000 to zdecydowanie nie jest aparat kompaktowy, ale jednocześnie jest jedną z bardziej ekscytujących konstrukcji na rynku. Jeden rzut oka na obiektyw powinien pozwolić ci zrozumieć dlaczego. Po przełożeniu na pełną klatkę zakres od 24 do 3000 milimetrów to coś, czego nie osiągniesz żadnym obiektywem na rynku. Byłby za duży.
Nikonowi udało się uzyskać takie możliwości głównie przez wzgląd na mniejszy sensor. Mikra matryca nie wymaga tego, aby obiektyw rzutował na nią duży obraz, a co za tym idzie, można go było skonstruować w rozsądnych rozmiarach. No, relatywnie, bo Nikon COOLPIX P1000 to ponad kilogramowy aparat.
Za to możesz nim wykonywać spektakularne zdjęcia księżyca, zwierząt, wszystkiego co znajduje się daleko od ciebie. Do tego obrotowy wyświetlacz, możliwość nagrywania w 4K przy 30 klatkach na sekundę oraz kilka innych istotnych dodatków, które sprawiają, że zdecydowanie warto wydać tyle na aparat. O ile masz na niego miejsce w plecaku.
Aparat kompaktowy czy smartfon?
Wydaje się, że w porównaniu ze smartfonem, aparat kompaktowy to przeżytek. Po części odzwierciedla to stan rynku, od paru lat - poza niszowymi konstrukcjami lub dużymi markami, takimi jak Fuji czy Leica - nie ma wielu nowości. No, a przynajmniej stworzonych przede wszystkim dla fotografów, bo niedawno testowany Sony ZV-1 M2 to sprzęt dla vlogera.
Większość z nas ma telefon w kieszeni, a rozwój AI znacząco skraca dystans pomiędzy smartfonem a aparatem, ale nadal jest parę powodów, dla których musisz rozważyć zakup kompaktu. Pierwsza i najważniejsza różnica to optyka. Aparaty kompaktowe mają dedykowane obiektywy, które mogą sprawdzać się w gorszych warunkach oświetleniowych lub dać ci szansę na amatorską fotografię przyrody, dzięki długiej ogniskowej. Fizyki nie oszukasz.
Poza tym mają też z reguły większe sensory od większości smartfonów. Matryca w rozmiarze 1 cala to coś wciąż zarezerwowanego raczej dla flagowców, a przy kompaktach to wymiar na porządku dziennym. Wiele to nie zmieni w finalnym zdjęciu, ale może zaowocować zdjęciem o mniejszych szumach, a także większym oraz naturalnym rozmyciu tła.
Ostateczny powód, dla którego ja wolę korzystać z aparatu niż ze smartfona jest prosty. Telefon ma przede wszystkim ekran dotykowy. Producenci zrezygnowali w większości nawet ze spustu migawki. Aparaty kompaktowe często mają więcej przycisków.
Fizyczna interakcja z urządzeniem ma znaczenie, gdy nie polegamy tylko na automatyce. Mogąc szybciej zmienić parametry aparatu, masz większą kontrolę nad finalnym obrazkiem. To częściowo kwestia praktyki, a częściowo całokształtu doświadczenia.
Zalety aparatu kompaktowego - kategoria ciągle żywa
Wydawałoby się, że w czasach coraz tańszych modeli aparatów z wymiennymi obiektywami, kompakty powoli odchodzą do lamusa. Częściowo tak, ale to kategoria sprzętów, która wciąż nie może odejść w zapomnienie. Pod pewnymi względami ciągle opłaca się postawić na aparat kompaktowy zamiast lustrzanki (wymarły gatunek) lub bezlusterkowca.
- Rozmiary - to chyba najważniejsza zaleta aparatów kompaktowych. Są zwyczajnie mniejsze od bezlusterkowców (i bezapelacyjnie od lustrzanek). W dodatku ich obiektywy często chowają się w korpusie. Reasumując możesz praktycznie schować do kieszeni w pełni funkcjonalny aparat. Nie musisz go nosić na szyi lub chować w plecaku. Możesz na wakacjach w parę sekund zrobić wymarzone zdjęcie, bez targania ze sobą kilogramów sprzętu.
- Niższa cena - to dotyczy porównania sprzętów nowych. Aparaty kompaktowe są po prostu tańsze. No chyba, że mowa o luksusowych konstrukcjach Fuji lub marki Leica. Jeżeli i tak kupujesz używane sprzęty, i reszta zalet kompaktów do ciebie nie przemawia, być może warto rozważyć bardziej profesjonalne aparaty bezlusterkowe z wymienną optyką.
- Ciekawsza konstrukcja optyczna - z uwagi na to, że aparaty kompaktowe z reguły mają mniejsze sensory, a w dodatku są projektowane jako całość, często miewają naprawdę ciekawe obiektywy. Najlepszym przykładem są tak zwane superzoomy. Mogą zastąpić, w relatywnie małym zestawie, ogromne teleobiektywy, dając ci możliwość robienia zdjęć Zakopanego ze szczytu Tatr.
- Mniejsze prawdopodobieństwo kradzieży - wyobraź sobie dwóch turystów. Jeden z nich ma dużego bezlusterkowca z obiektywem za parę tysięcy złotych, a drugi mały aparat z chowającą się w nim optyką. Który z nich bardziej zainteresuje złodzieja? Jasne, że wiele zależy od tego, kto stworzy dla niego lepszą okazję na kradzież, ale jest duże prawdopodobieństwo, że raczej osoba z bardziej wyróżniającym się sprzętem. Małe aparaty kompaktowe nie są tak interesującym celem dla złodziei.
Aparat kompaktowy w 2023 roku
Myślę, że nie muszę cię przekonywać do tego, że aparat kompaktowy w 2023 roku to wciąż dobry zakup. Jeżeli szukasz sprzętu dla siebie, musisz rozważyć wiele różnych rzeczy, od rozmiaru sensora, przez wbudowaną optykę po dodatkowe zalety konkretnych modeli. Na pewno nie możesz jednak wydać swoich pieniędzy źle, inwestując w jeden z modeli z tego zestawienia.