PODPOWIEDZI:

Porównanie Obiektywów Canon 50 mm

Na pytanie „Jaki obiektyw kupić sobie na początek przygody z fotografią?” każdy, kto zna się na rzeczy odpowie: 50 mm. Dlaczego? Obiektywy 50 mm są nazywane standardowymi. Oznacza to, że na sensorach pełnoklatkowych ich ogniskowa będzie odpowiadała ogniskowej ludzkiego oka. Ponadto – charakteryzują się one świetnym stosunkiem ceny do jakości, oraz małymi wartościami minimalnej przysłony.

Canon EF 24MM 1.4L II USM 2750B005

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
0 GŁOSÓW
ZALETY
    WADY

      CO PORÓWNUJEMY?

      Dziś porównamy dla was obiektywy 50 mm firmy Canon z różnych półek cenowych. Ceny wszystkich obiektywów znajdziecie w opisie pod tym filmikiem. Mam przed sobą 3 najbardziej popularne pięćdziesiątki od firmy Canon. 

      Najtańszy jest minimalnej wartości przysłony, czyli 1.8. Jest tani, plastikowy, ale bardzo jasny, jak na swoją cenę, o czym świadczy światło 1.8. To jest obiektyw ze średniej półki cenowej o świetle 1.4 – również plastikowy, ale porządniejszy. I w końcu 50 mm ze światłem 1.2 oraz literką L. Oznacza ona, że jest to szkło luksusowe – szkło najwyższej jakości. 

      Obiektywy będziemy porównywać na pełnoklatkowej lustrzance Canona – Canon 5D Mark III. To tyle słowem wstępu – przejdźmy do konkretów.

      Canon 5D Mark III

      OBIEKTYW 1.8

      Nasze 2 droższe pięćdziesiątki posiadają wbudowane silniczki USM, w przeciwieństwie do obiektywu 1.8, który ma zwykły elektryczny silnik ostrości. Czym się różnią? Podstawowa różnica jest taka, że w systemie USM silnik ostrości działa niezależnie od pierścienia, czyli kiedy dojdziemy do końca skali, to możemy dalej obracać pierścieniem, niezależnie od silniczka. Możemy włączyć tryb autofokusa, a i tak obracać pierścień tak samo jak w trybie manualnym. 

      W obiektywie 1.8 pierścień działa razem z silniczkiem, więc dochodząc do końca skali ostrości napotykamy opór. Gdy włączymy autofokusa i obracamy pierścieniem ostrości, czujemy i słyszymy, że ruszamy również silniczniem. Silniczki USM odznaczają się większą celnością trafiania w ostrość, oraz są bardzo ciche. Bardzo ważna jest również płynność obracania pierścieni – szczególnie kiedy używamy obiektywu do kręcenia.

      Canon obiektywi 1.8 50mm


      W obiektywie 1.8 pierścień chodzi niepłynnie, oraz bardzo małą drogę do pokonania. Zrobienie na nim płynnego przefokusowania graniczy z cudem. 

      Poza tym – ma on pewne luzy, przez co zdarza się, że ostrość sama się przestawia pod wpływem mikrodrgań. A poza tym – jest on bardzo niewygodny.

      Na szczęście – Canon posiada w swojej ofercie wersję tego obiektywu z mechanizmem fokusa STM – który jest stworzony do nagrywania. Niestety nie posiadamy go w tym momencie, ale jego własności optyczne są identyczne jak w pięćdziesiątce 1.8 ze zwykłym silniczkiem ostrości. Jego cenę znajdziecie w opisie pod tym filmikiem. 

      OBIEKTYW 1.4

      W obiektywie 1.4 pierścień chodzi o wiele płynniej, ale nie na tyle płynnie, aby używać go z pełnym komfortem do nagrywania. Ma on coś, czego nie ma jego tańszy brat, czyli narysowaną skalę ostrości, nawet z prowizoryczną skalą głębi ostrości. 
      Obiektyw 1.2 ma pierścień ostrości chodzący z wręcz niesamowitą płynnością. Nie jest mu daleko do obiektywów stworzonych do filmowania. Tak jak 1.4, ma on skalę ostrości ze skalą głębi ostrości – tym razem trochę bardziej szczegółową.

      Przejdźmy teraz do jakości obrazu – na początek w warunkach studyjnych. Ustawiłem tablicę ISO i sprawdziłem jak ostrość naszych pięćdziesiątek wypada na różnych wartościach przysłon. 
      Zaczynamy od przysłony 1.2 w naszym najdroższym obiektywem. Obraz jest mydlany, prawie nie do użytku. 

      Skaczemy do przysłony 1.4, wkracza kolejny obiektyw – na obu mamy nadal mydlany obraz. 
      Przysłona 1.8 – wchodzi nasz najtańszy obiektyw i wielkie zaskoczenie. Wypada on tutaj zdecydowanie najlepiej. 

      RÓŻNICE Z PRZYSŁONAMI 

      Sytuacja się wyrównuje, gdy dochodzimy do przysłony 2.8. Przy 4.0 dochodzimy do najlepszego wyniku naszej najtańszej pięćdziesiątki, ale oba droższe obiektywy są już w tym momencie widocznie ostrzejsze. 

      Przysłona 5.6. Tutaj wchodzą one na szczyty swoich możliwości. Jeżeli się dokładnie przyjrzymy, to zobaczymy delikatną przewagę po stronie szkła 1.2, ale to chyba nikogo nie dziwi. Przysłona 8, nasz najdroższy obiektyw nadal utrzymuje wysoką ostrość, a 1.4 zostaje w tyle – nie mówiąc już nic o naszym najtańszym szkle. 

      Przy przysłonie 11 nasz faworyt również zaczyna słabnąć. Poziom trzyma aż do przysłony 16… no właśnie 16, bo to jest jego maksymalna przysłona. Pozostałe dwa obiektywy możemy domknąć jeszcze do przysłony 22, gdzie ostrzejsze pozostaje obiektyw 1.4. 

      Najlepiej w tym teście wypadło zdecydowanie nasze najdroższe szkło, ale tu nic nie jest oczywiste, bo obiektyw 1.4 nie zostawał daleko w tyle, a zdarzały się takie niespodzianki, jak to, że najlepszą ostrość na przysłonie 1.8 miał nasz najtańszy obiektyw. Ale tyle z teorii – przejdźmy do praktyki.
      Mamy tutaj ten sam kadr, wykonany przy tych samych parametrach, ale na różnych obiektywach. Zdjęcia te są nieobrobione i zapisane w jpegu. 

      Pierwsze, co rzuca się w oczy, to winietowanie na brzegach kadru. Jest ono najsilniejsze przy obiektywie 1.8, a przy szkle 1.2 prawie nie występuje, a dodajmy, że jest to przysłona 2.0, przy której winietowanie jest zazwyczaj najsilniejsze.

      Druga rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę, to ostrość. Przy szkle 1.8 obraz jest średnio ostry w środku kadru, a po bokach mocno rozmazany. Liście zlewają się tutaj trochę w taką zieloną plamę. 

      Zupełnie inaczej sytuacja prezentuje się w przypadku szkła 1.2, gdzie obraz jest ostry zarówno w środku, jak i po bokach. Jest to trochę dziwne, gdyż przy przysłonie 1.8, to najtańszy obiektyw był najostrzejszy – ale właśnie – tym się różni teoria od praktyki. 

      Obiektyw 1.4 jak zwykle plasuje się gdzieś pomiędzy, ale raczej bliżej mu jest do swojego tańszego brata.

      Osobiście uważam, że różnica jakościowa pomiędzy obiektywem 1.4 a 1.2 nie jest ogromna, ale są momenty, w których nasze szkło z literką L potrafi pokazać klasę, jak na przykład w tym zdjęciu z lasu. 
      1.8 zostaje tutaj w tyle, ale jest to nadal dosyć ostre szkło. Powiedziałbym nawet, że niesamowicie ostre, jak na swoją cenę i dopóki nie będziemy w sytuacji, że zagęszczenie detali jest ogromne – powinniśmy być z niego również zadowoleni.

      Z podstawowych zasad fotografii wiemy, że im mniejsza wartość przysłony, tym więcej wpada przez nią światła, oraz tło robi się bardziej rozmazane, czyli zmniejsza się głębia ostrości.
      Kiedy widzimy szkło z maksymalną przysłoną 1.2 obok 1.8, zastanawiamy się, czy różnicę tą naprawdę będzie widać na naszych zdjęciach. Sprawdźmy to. 

      Obiektyw Canon 50mm

      JAK WYGLĄDAJĄ ZDJĘCIA?

      Wykonałem 2 serie zdjęć. W pierwszej, pierwszy plan oddalony był od aparatu o jakieś półtora metra. Drastycznych różnic tutaj nie widać. Jeżeli już o jakichś mówimy, to pomiędzy przysłonami 1.8 a 1.4. 

      Sytuacja zmienia się trochę, kiedy 1 plan znajdzie się w odległości około pół metra. Różnica w rozmyciu jest teraz zauważalna, ale nadal mówimy o drastycznych zmianach tylko pomiędzy przysłoną 1.8 a 1.4. 
      Jeżeli chodzi o zmiany w ilości światła docierającego do naszej matrycy, to też nie jest to kolosalna różnica. 

      Od razu można zauważyć, że na przysłonie 1.2 obraz jest faktycznie jaśniejszy, ale zmiana nie jest znacząca. Oczywiście, dzięki temu możemy oszczędzić sobie trochę szumów, poprzez zejście na niższą czułość matrycy, ale przypomnijmy sobie, jak wyglądał obraz na przysłonie 1.2.

      Ostatni temat, jaki nam został, to zdolność radzenia sobie pod słońce. Bez niego ciężko byłoby nam robić zdjęcia, ale też niejednemu fotografowi zepsuł kadr, przez przepalenie połowy zdjęcia. Zacznijmy od obiektywu 1.8. Słońce nie ma dla niego litości. Jak tylko delikatnie wchodzi kadr, od razu zalewa połowę zdjęcia.

      Podobnie sytuacja wygląda ze szkłem 1.4. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że jest o wiele gorzej.
      Czas na legendarne szkło z oznaczone literką L, które stworzone jest, aby nie zawodzić w takich sytuacjach. Słońce przepala tylko mały fragmencik kadru, a nawet tworzy się całkiem ładna flara. 

      To już wszystkie próby, które przygotowaliśmy dla naszych pięćdziesiątek. Czas na słowa podsumowania… Nie powiem wam, który z tych obiektywów wybrać. Każdy powinien dostosować swój wybór do swoich potrzeb i możliwości finansowych i mam nadzieję, że ten filmik wam w tym pomógł. 

      Osobiście, jeżeli miałbym wybrać najlepszy stosunek jakości do ceny, to wybrałbym obiektyw 1.4. Nie uważam, że potrzebna jest taka niska wartość przysłony – 1.8 w zupełności mi wystarcza, za to ten obiektyw nie odstaje za bardzo od swojego o wiele droższego brata. 

      Ranking obiektywów

      PODSUMOWANIE

      Nie mogę mimo wszystko powiedzieć, że obiektyw 1.8 jest zły. Jak na swoją cenę, oferuje bardzo dobrą jakość obrazu i jest znakomitym obiektywem, jeżeli ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę z fotografią. Jeżeli ktoś chce używać go do filmowania – może kupić wersję z focusem STM.

      Zostaje oczywiście nasze szkło z literką L. Jeżeli jesteś profesjonalistą, zapaleńcem, lub uwielbiasz wydawać dużo pieniędzy na piękne szkło – to jest obiektyw dla ciebie. Nie można mu nic zarzucić, poza mlecznym obrazem na małej wartości przysłony. Jest po prostu niezawodny.

      f/1.2 – 4.5/5 - jakość


      f/1.4 – 4/5 - rekomendacja


      f/1.8 – 3/5 – cena

      blog comments powered by Disqus
      Porównanie Obiektywów Canon 50 mm