To raczej nietypowy model na naszym rynku pod paroma względami. Po pierwsze, Segway Navimow i105E to produkt firmy, która jest kojarzona u nas raczej z segmentem elektroniki mobilnej, a nie robotyki. Po drugie ma parę rozwiązań niespotykanych lub wciąż rzadko spotykanych: od systemu kontroli trakcji, po opcje tworzenia wzorków na trawniku.
Kup Segway Navimow i105E:
Co musisz wiedzieć o Segway Navimow i105E?
Już na pierwszy rzut oka widać to, że mamy do czynienia ze sprzętem wartym uwagi. Przede wszystkim nie wygląda - w przeciwieństwie do wielu kosiarek samojezdnych na rynku - absurdalnie. To w praktyce mały, elegancki robot, z matowymi elementami. Wodoodporny (IP66) i lekki (10,9 kilogramów), czyli niepozorny. No dobra, na górze znajduje się podświetlenie RGB, które wizualnie daje znać o pracy Segway Navimow i105E.
Najbardziej podoba mi się to, jak wyróżniają się duże koła, z pomarańczowymi zębatkami. Od razu przywodzi to na myśl sprzęt zdolny do poradzenia sobie w każdym terenie i tak poniekąd jest. Przede wszystkim dlatego, że Segway Navimow i105E to pierwszy robot koszący na świecie z systemem kontroli trakcji.
Chodzi o to, że jego napęd dopasuje się do różnych powierzchni tak, aby się nie ślizgał oraz nie zakopywał. W praktyce tak faktycznie jest. Przy tym podjedzie na wzniesienia o nachyleniu do 30%. Większość typowych pagórków na trawnikach przy domach nie powinno stanowić przed nim wyzwań.
No właśnie: to robot dedykowany raczej do średniej wielkości przydomowych trawników. Producent twierdzi, że poradzi sobie powierzchnią o maksymalnej wielkości 600 m2, ale bezpieczniej zakładać 500 m2. Robot osiąga maksymalną prędkość koszenia przy 0,4 m/s. Czas koszenia przy pełnym naładowaniu ma wynosić 60 minut. Teren o rozmiarze około 50 metrów kwadratowych kosiarka skosiła bez problemu, na jednym naładowaniu, w 47 minut.
Na górze robota znajdziemy przycisk stop, prosty wyświetlacz oraz pokrętło zmiany wysokości koszenia: od 20 do 60 mm. Istotnym elementem urządzenia jest kamera. W ramach systemu VisionFence robot widzi otoczenie i wymija przeszkody. Może też lepiej się pozycjonować, dzięki obejmującemu 140 stopni obiektywowi typu Fish Eye oraz algorytmom AI. Rozpozna do 150 typów obiektów po to, aby je ominąć.
Zobacz też: Niedrogi robot koszący z LiDAR-em! Test MOVA 600
Zestaw warto rozszerzyć: dokup moduł 4G, bo warto!
Model w zestawie dostaniesz ze stacją bazową, do której Segway Navimow i105E wraca, aby się naładować, a także anteną RTK, która pozwala mu satelitarnie się pozycjonować, w ramach systemu ELFS 2.0. Łączy możliwości wspomnianej kamery, z dedykowaną anteną, aby nie mieć problemów z nawigacją również w miejscach bez dobrego zasięgu.
Myślę jednak, że warto dokupić jeszcze jeden dodatek. Nie jest dorzucany w zestawie. Żeby korzystać z kosiarki zdalnie, z dowolnego miejsca na ziemi, trzeba dokupić moduł 4G. Przykręca się go od spodu kosiarki. Dzięki niemu łączy się z w miejscach, w których Wi-Fi nie dociera.
Istotna sprawa? Pierwszy rok transmisji danych jest za darmo, potem 29,99 euro rocznie. Kosiarka, wyniesiona poza granice sieci, powiadomi cię o kradzieży. Dzięki 4G możesz zdalnie włączyć głośny alarm, który pomoże ci ją odnaleźć.
Prosta obsługa, wygodna aplikacja, dobrze skoszony trawnik
Podobało nam się bardzo to, jak łatwo można po raz pierwszy ustawić Segway Navimow i105E. Jak dotąd przewinęły się przez ręce redakcji różne roboty koszące i żaden nie potraktował nas tak dobrze, jak ten. Właściwie po rozstawieniu stacji bazowej oraz anteny, i oczywiście włączeniu robota, proces parowania potrwał nie więcej niż 5 minut. To ogromna różnica w stosunku do Ecovacs Goat G1.
Warto pamiętać, że - jako że jest to kosiarka, przy której nie wykorzystuje się przewodów zakopywanych pod ziemią - pierwsze ustawienie obejmuje również wyznaczanie granic. Co ciekawe, robot koszący może to zrobić sam, ale my postawiliśmy na opcję manualną. Warto tak, bo dzięki temu też precyzyjnie ustawisz w aplikacji miejsca zakazane, a także stworzysz dodatkowe strefy, pomiędzy którymi robot może się poruszać wyznaczonymi ścieżkami.
Dość powiedzieć, że w aplikacji jest sporo opcji na dojście do tego, jak kosiarka ma nawigować po twoim ogrodzie. Możesz nawet wyznaczyć miejsca, gdzie nie będzie korzystać z kamery, dla większej prywatności. Nie zabrakło też harmonogramów, podzielonych na sezony, a nawet trybu zwiększonego bezpieczeństwa zwierząt. Szkoda tylko, że nie ma opcji regulacji wydajności lub zdalnego ustalania wysokości koszenia. Ostatecznie to w końcu niedrogi robot koszący.
Kosi bardzo dobrze. Nie było miejsc, do których by nie dojechał w naszym ogrodzie testowym i faktycznie ścinał do odpowiedniego poziomu trawę. Segway Navimow i105E zostawił przy tym niedocięty symbol serca: ustawiony wcześniej z poziomu aplikacji w ramach funkcji Doodle. To fajna ciekawostka, która może uatrakcyjnić coś tak ostatecznie nudnego, jak trawnik.
To też jeden z lepiej rozpoznających przeszkody robotów koszących, jakie mieliśmy okazję testować. Poradzi sobie z konewkami, nie uderzy w donice, wyminie nawet grabie, które są zmorą tego typu urządzeń. Wszystko w świetnym stylu, bo cicho. Producent mówi o 58 decybelach przy pracy, ale fakty są takie, że redakcyjny decybelomierz pokazywał nawet niższe odczyty. Tej kosiarki po prostu nie słychać przy pracy.
Czy warto kupić Segway Navimow i105E? Naszym zdaniem tak
Jeżeli planujesz zakup robota koszącego w tym przedziale cenowym, Segway Navimow i105E może być jednym z lepszych wyborów. Przez redakcję przewinęło się kilka modeli kosztujących mniej więcej 5000 złotych: większość była dobra, ale każdy przynajmniej odrobinę napsuł nam krwi przy rozstawianiu lub późniejszym połączeniu z satelitą lub telefonem.
Tutaj nie ma żadnego kombinowania. Po pierwszym rozstawieniu robota, stacji, a także anteny, możesz wysłać go do koszenia i… o nim zapomnieć. Jeszcze bardziej, jeżeli zdecydujesz się na moduł 4G, ale i on nie jest konieczny. Robot ma systemy zabezpieczeń przy podnoszeniu.
![]() | ![]() |
Materiał powstał przy płatnej współpracy z Segway.