Jeżeli jesteś osobą, która często biega, albo jeździ na rowerze, Panasonic Open True Wireless RB-F10 mogą być dla ciebie. To słuchawki typu Open Ear. Nie zasłaniają kanału słuchowego i pozwolą ci w praktyce słyszeć to, co dzieje się wokół ciebie. Mają przy tym całkiem niezłą jakość dźwięku.
Kup Panasonic Open True Wireless RB-F10:
Dla kogo są te słuchawki?
Z podstawowymi typami słuchawek jest jeden prosty problem. Czy to nauszne, czy douszne, czy dokanałowe… nie pozwolą ci usłyszeć tego, co dzieje się na zewnątrz. Z kolei nawet najlepsze słuchawki kostne to sprzęt, który nie zagwarantuje ci dobrej jakości dźwięku. Modele takie, jak Panasonic Open True Wireless RB-F10, stanowią dla tych wszystkich typów sensowną alternatywę. Sprawdzą się w szczególności:
- Podczas biegania,
- Na rowerze,
- W pracy,
- Na zakupach,
- Podczas opieki nad dzieckiem.

To tylko kilka proponowanych scenariuszy. “Słuchawkoza” ogarnęła już dawno temu cały świat. Pojawiają się w związku z tym obostrzenia, takie jak konieczność zdejmowania słuchawek na przejściu dla pieszych. Panasonic Open True Wireless RB-F10 są rozwiązaniem, które pomoże w wielu różnych sytuacjach. Przy zachowaniu jak najlepszego dźwięku.
Panasonic Open True Wireless RB-F10, ciekawy model od japońskiego producenta
Zestaw nie jest szczególnie bogaty. Słuchawki Panasonic Open True Wireless RB-F10 trafią do ciebie wraz z etui, kablem ładującym, instrukcją i… tyle. Nie korzystają z gumek, nie ma więc nawet za bardzo co dodawać. Warto podkreślić, że ich konstrukcja zakłada, że nałożysz je na uszy, tak, jak okulary. Mają dwa mikrofony, a także głośniki skierowane w stronę kanału słuchowego.

Warto podkreślić jedno: producent deklaruje nawet do 25 godzin pracy z etui. To mniej niż przy większości modeli dousznych w tej cenie. Etui jest za to magnetyczne. Mocno trzyma słuchawki, co ułatwia chowanie ich. Ładowanie trwa krótko, bo 15 minut już daje 60 minut pracy. W najlepszych słuchawkach to standard.
Łączą się z telefonem po Bluetooth 5.4, również w Multipoint, czyli z funkcją przełączania się pomiędzy dwoma urządzeniami. Dzięki temu, że konstrukcja jest inna w stosunku do tradycyjnych słuchawek dokanałowych, Panasonic Open True Wireless RB-F10 mają większe przetworniki.

Są też delikatnie wodoodporne, z certyfikacją IPX4. Na pewno poradzą sobie z potem podczas treningu. Warto podkreślić, że są dość lekkie. Pojedyncza słuchawka waży zaledwie 9 gramów. Trzeba przyznać jedno, Panasonic Open True Wireless RB-F10 właściwie nie czuć na uszach.
Jakość dźwięku Panasonic Open True Wireless RB-F10
Zastanawiasz się na pewno, czy Panasonic Open True Wireless RB-F10 grają dobrze? Też miałem pewne wątpliwości, przed otrzymaniem ich na testy. W końcu mamy do czynienia z urządzeniem, które u podstaw przypomina właściwie po prostu miniaturowy głośnik przytroczony do okolic ucha. W dodatku producent pokusił się zaledwie o wsparcie kodeku AAC, a nie LDAC. Miło się pod pewnymi względami zaskoczyłem.

Przede wszystkim średni tony wypadają tu świetnie. Są bardzo klarowne. Jeżeli w drodze do pracy, lub na rowerze, lubisz posłuchać podcastu: to model dla ciebie. Panasonic Open True Wireless RB-F10 sprawdzą się też w muzyce rockowej, operowej, wszystkim właściwie co w dużej mierze polega na ludzkim głosie.
Trzeba jednak przyznać to, że nie są najlepsze pod kątem niskich tonów. Basu tu właściwie wiele nie ma. Są słyszalne, ale na pewno nie powiedziałbym o nich, że są szczegółowe lub klarowne. W takim utworze, jak Fleurette Africaine, całkiem nieźle słychać jeszcze kontrabas, ale już perkusja ma tendencję do zlewania się z nim.

Z drugiej strony wyższe dźwięki, na przykład w Sanctus Lecha Możdżera, są dobrze kontrolowane przez te słuchawki. Panasonic Open True Wireless RB-F10 nie wchodzą w żadne przestery. O ile więc nie poleciłbym ich dla osoby szukającej mocnych wrażeń w muzyce elektronicznej lub rapowej, to w mniej basowych utworach będą całkiem niezłe.
Warto jeszcze dodać, że z jakiejś przyczyny mają tendencję do podbijania szumów już obecnych w utworach. Lubisz stare nagrania? Artefakty powstałe przy ich tworzeniu, będą się ocierać o denerwujące. Panasonic Open True Wireless RB-F10 nie grają też szczególnie przestrzennie, pod tym względem, że umiejscowienie i rozróżnienie poszczególnych instrumentów, w ich przypadku jest problematyczne. Tylko, że to nie sprzęt dla audiofili.
Co jeszcze musisz wiedzieć na temat otwartych słuchawek Panasonic?
Myślę, że pod wieloma względami to świetny pomysł na słuchawki. Panasonic Open True Wireless RB-F10 są stworzone dla osób, które chcą dobrze słyszeć szefa, gdy do nich podejdzie w pracy, lub przejeżdżający samochód podczas spacerów i porannych biegów. W dodatku osoby postronne właściwie nie usłyszą tego, co ty słuchasz. Kierunkowość dźwięku w tym wypadku jest bardzo dobrze dopracowana.
Chciałbym, żeby była opcja podpięcia słuchawek do aplikacji i sterowania equalizerem. Nie ma tu czegoś takiego. Jeżeli brakuje ci basów, albo narzekasz na wspomniane szumy, nie będziesz w stanie z tym nic zrobić. Myślę, że brak LDAC w słuchawkach z tej półki cenowej to lekkie rozczarowanie. Lepsza kompresja i większy transfer danych zaowocowałyby pełniejszym dźwiękiem.

Podoba mi się za to działanie mikrofonów. Panasonic Open True Wireless RB-F10 ma dwa, a także system ENC. Słuchawki automatycznie wytłumiają dźwięki otoczenia. W praktyce dobrze cię będzie słychać, nawet w lekko hałaśliwych miejscach. Twoi rozmówcy nie będą mogli narzekać na brzmienie twojego głosu. Słuchawki mają jednak tendencję do lekkiego obcinania wypowiedzi, gdy jest bardzo głośno.
Z dodatkowych kwestii, aż żal, że zausznik nie jest bardziej elastyczny. Rozumiem, że musi być sztywny, aby dobrze trzymać się ucha, ale dopasowanie go do kształtu jest w ten sposób niemożliwe. Z drugiej strony, przy moich uszach Panasonic Open True Wireless RB-F10 trzymały się nawet podczas machania głową. Może więc przesadzam.
Panasonic Open True Wireless RB-F10, słuchawki dla sportowców
Jeżeli szukasz słuchawek do uprawiania sportu, Panasonic Open True Wireless RB-F10 to na pewno warty uwagi sprzęt. Nie jest idealny, pod żadnym pozorem. Z drugiej strony to konstrukcja, przy której producent musi po prostu iść na pewne ustępstwa. Brak mocnego basu? Pewnie by się dało więcej, ale wszyscy w pobliżu usłyszeliby łupanie twojej muzyki. Nie ma aplikacji lub LDAC? Pewnie producent uznał, że to nie jest najważniejsza kwestia, przy okazjonalnym sprzęcie dla biegacza.
![]() | ![]() |
Materiał powstał przy płatnej współpracy z Panasonic.





