
W tym roku iPhone'y nie doczekały się gruntownego odświeżenia. Niemalże identyczny design z wielkim wcięciem na Face ID, brak obsługi sieci 5G i cena jak z kosmosu. Apple szykuje całą swoją moc na premierę iPhone'ów w 2020 roku, a te mają przywrócić firmie status innowatora.
Tegoroczne telefony Apple - iPhone 11, iPhone 11 Pro oraz iPhone 11 Pro Max są w znacznej mierze nawiązaniem do tego, co firma stworzyła rok i dwa lata temu. Dlatego też wydają się być nieco wtórne względem telefonów z bezramkowymi wyświetlaczami i potężnymi specyfikacjami. Nie plasują się też wysoko w rankingach smartfonów. Aby obronić się przed podbierającą Apple klientów chińską konkurencją, nowe modele muszą być naprawdę wyjątkowe.
Obsługa 5g w nowych iPhone'ach
Choć większość producentów pokazała już pierwsze modele, to infrastruktura sieci 5G nie istnieje jeszcze w wielu krajach. Poza tym nawet jeśli nadajniki są obecne, to wymagają ulokowania ich w niewielkiej odległości od siebie, co ogranicza potencjał. Do tego telefony lubią gubić sygnał, gdy odejdzie się od anten na kilka metrów. 5G nie jest jeszcze idealne.
Nie dziwi więc, że Apple wolało poczekać niż frustrować swoich klientów. Apple nie musi być pierwsze, bowiem ma oddaną rzeszę konsumentów, którzy kupują ich telefony nie dla innowacji, a dla wygody iOS. Firma jednak wie, że sieć 5G jest pożądana. Stąd zakup biznesu telekomunikacyjnego Intela.
W momencie przejęcia biznesu Intel opracowywał już modem XMM 8160, który miał zaoferować autorską technologię anten i łączenia się z siecią. Ta technologia oraz patenty powędrowały do Apple, które teraz współpracuje z Qualcommem, mającym już rozwiązania X50 5G. Co powstanie z tego połączenia?
Według Ming Chi Kuo, analityka zajmującego się Apple, wszystkie modele iPhone'ów w 2020 roku będą obsługiwały 5G w dwóch technologiach - poniżej 6 GHz oraz mmWave, działającej powyżej 20 GHz. To w przyszłości pozwoli na łączenie się z mniejszymi, ale gęściej rozstawionymi nadajnikami. Firma rozważa także wprowadzenie tańszego modelu z 5G, ale obsługą częstotliwości tylko poniżej 6 GHz.
Zmiany w designie - bez Wcięcia i Face ID?
Kiedy Jonathan Ive opuścił Apple, firma zapewniała, że współpraca z jego biurem projektowym będzie trwać. Jeśli jednak wierzyć pierwszym przeciekom, wizje Ive'a odejdą w niepamięć.
Nowy iPhone ma ulec drastycznej modyfikacji.
Według doniesień Marka Gunmana Apple pracuje nad ekranami wypełniającymi większość frontu urządzenia. Wiedząc, jak mały jest podbródek i ramki od modelu iPhone X wystarczy, że Apple usunie lub przemieści Face ID.
Informacje sugerują, że firma z Cupertino pracuje obecnie nad trzema modelami. Każdy z nich ma różnić się rozmiarami ekranu.
- Najmniejszy model otrzyma 5,4 cala i zastąpi 5,8-calowego iPhone'a 11 Pro.
- Kolejny smartfon dostanie ekran 6,1 cala, a następca modelu 11 Pro Max będzie miał aż 6,7.
- Jednocześnie wymiar średniego i największego modelu będzie podobny do poprzednika, a 6,1-calowy model ma przypominać ten mający 5,8 cala.
Co więcej, każdy z nich otrzyma ekran OLED. Tak wynika z raportu JPMorgan, do którego dotarło CNBC. Na dodatek każdy z tych modeli ma dostać... czytnik linii papilarnych pod ekranem. Apple powróci do Touch ID. Nie oznacza to także, że zniknie Face ID. Według wycieku China Times rozwiązanie pojawi się w przyszłym roku. Wzorem Oppo i Xiaomi, Amerykanie być może spróbują zaimplementować transparentny ekran, pod którym skryje się moduł.
Według użytkownika Twittera @IceUniverse pojawia się też szansa na ekran mający maksymalnie 120 Hz. Apple rozmawia na ten temat ze swoimi dostawcami matryc - Samsungiem i LG.
WIększa moc i nowe technologie
Nowy iPhone w 2020, podobnie Samsung z serii Note oraz LG G8, może otrzymać nawigację bezdotykową. Według przecieków nie będzie jednak potrzebował dodatkowej kamery.
Rozwiązanie ma zainspirować się prototypem Nokii z Windows Phone - modelu McLaren. Ten miał odpowiednik 3D Touch jeszcze przed 3D Touch. Polegało to na wykrywaniu palca jeszcze przed dotknięciem, dzięki czemu telefon dało się obsługiwać gestami.
To, czego możemy być pewni, to rozwój technologii rozszerzonej rzeczywistości. Apple pracuje nad nią od kilku lat, a w 2020 dostaniemy o wiele lepsze możliwości. Wszystko dzięki kamerze Time of Flight 3D, która pojawi się w module aparatu. Zadziała na podobnej zasadzie co laserowy sensor znany z przedniego modułu Face ID, korzystając z promieni lasera do mapowania otoczenia. Jej obecność sugeruje raport od JPMorgan.
Smartfony z Cupertino dostaną także nowe procesory - w tym przypadku Apple A14 od TSMC. Te mają okazać się znacznie mocniejszymi od poprzedników, a to dzięki zastosowaniu 5nm procesu litograficznego. Staną się też bardziej energooszczędne. Możliwe są także szybkie pamięci UFS 3.0 oraz więcej RAM-u - to wszystko wymagania, dzięki którym w połączeniu z 5G telefon ma działać sprawnie.
Duchowy następca iPhone SE czy nowy iPhone 8?
Według raportu Nikkei doczekamy się także następcy popularnego iPhone'a SE, choć bliżej będzie mu wyglądem do iPhone 8. Powodem takiej premiery jest niezadowolenie z wyników finansowych firmy. Ma ona wystartować w nowym roku fiskalnym z przytupem, a to będzie wiązało się z wiosenną premierą małego smartfona od Apple.
Według informacji, do których wcześniej dotarło Economic Daily News, nowy telefon zaoferuje ekran 4,7 cala przy proporcjach podobnych do iPhone'a 8. Oznacza to, że Apple najpewniej zrezygnuje z kosztownej implementacji Face ID. Telefon otrzyma skaner linii papilarnych. Jeśli zaś chodzi o wydajność, Apple zaoferuje procesor A12 lub A13.
Jednocześnie firma nie chce narzucać zbyt wysokiej ceny, więc dostaniemy wyłącznie jeden aparat z tyłu. Telefon miałby stać się konkurencją dla Pixela 3a, dlatego cena miałaby się zbliżać się do 400 dolarów. W związku z tym ekran telefonu byłby wykonany w technologii LCD.
Aktualne ceny iPhone'ów 11:
- Apple iPhone 11 Pro Max 512GB
- Apple iPhone 11 Pro Max 256GB
- Apple iPhone 11 Pro Max 64GB
- Apple iPhone 11 Pro 512GB
- Apple iPhone 11 Pro 256GB
- Apple iPhone 11 Pro 64GB
- Apple iPhone 11 256GB
- Apple iPhone 11 128GB
- Apple iPhone 11 64GB
Jak myślicie: lepiej kupić iPhone'y z 2019 czy poczekać rok na nowe alternatywy? Dajcie znać w komentarzach!