PODPOWIEDZI:

Najlepsze smartfony z targów CES 2020 w Las Vegas!

Najlepsze smartfony z targów CES 2020 w Las Vegas!

Na targach CES 2020 zobaczyliśmy w akcji kilka smartfonów, które już niebawem trafią na rynek. Które są warte uwagi, a które są tylko prototypowymi zabawkami? Sprawdziliśmy to w samym sercu Las Vegas!

Od kilku lat część producentów zostawia prezentację najlepszych smartfonów na targi Mobile World Congress w Barcelonie. Z jednej strony nieco odziera to z magii największe targi elektroniki użytkowej. Z drugiej - daje szansę na pokazanie się mniejszym producentom, którzy niejednokrotnie pozytywnie zaskakują kreatywnością. Oto najciekawsze smartfony z targów CES 2020 w Las Vegas!

Samsungi w wersji Lite - Nowy Note 10 i S10

O tych telefonach mówiono sporo jeszcze przed targami, a to dlatego, że ich wygląd wyciekł do sieci. Dodatkowo Samsung pokazał je światu chwilę przed rozpoczęciem targów CES 2020. Nie uzyskaliśmy żadnej informacji na temat dostępności czy ceny "lżejszych" flagowców Koreańczyków, choć mówi się o tym, że S10 Lite może nie dotrzeć do Europy, natomiast Note 10 Lite kosztowałby w granicach 2500 złotych. 

Front obydwu smartfonów Samsunga jest identyczny

Tutaj przeczytacie więcej o premierze tańszych flagowców Samsunga - S10 Lite i Note 10 Lite. Ich wspólne elementy to bateria mająca 4500 mAh oraz ekran 6,7 cala o rozdzielczości 2400x1080 pikseli (392 ppi). Obydwa modele pracują pod kontrolą nakładki One UI 2.0 oraz Androida 10. Różni je natomiast zasób fotograficznych możliwości - S10 Lite dostał obiektyw makro i obiektyw Super Steady, a Note 10 Lite - podwójny zoom i obiektyw ze standardową stabilizacją. 

Selfie Type od Samsunga pozwoli pisać, gdy nie ma klawiatury

Z ciekawostek warto wspomnieć o stworzeniu przez Samsunga oprogramowania Selfie Type. Pozwala ono na pisanie niczym na klawiaturze komputerowej, tyle że bez klawiatury. Wystarczy jedynie postawić przed sobą telefon, a ten dzięki przedniej kamerce oraz sztucznej inteligencji rozpozna, co chcemy kliknąć. Na ekranie nie dostajemy żadnej podpowiedzi poza widokiem klawiatury, więc odpowiednie położenie na stole musimy odkryć sami.

Smartfon z kolorowym ekranem e-ink

Swego czasu sporo medialnego szumu zrobił telefon Yotaphone, który wyróżniał się ekranem E Ink. Rozwiązanie znane z czytników e-booków nie przyjęło się szczególnie dobrze. Choć w 2019 roku doczekało się trzeciej edycji z dwoma ekranami, ta nie sprzedała się oszałamiająco. Koncept elektronicznego tuszu w telefonie jest jednak obiecujący. Przede wszystkim taki ekran nie świeci się jak typowe matryce, co nieco oszczędza wzrok. Niewątpliwie zmniejsza to też zużycie prądu. 

Smartfon HiSense wyświetla jedynie 4096 kolorów (Źródło: Weibo)

HiSense, marka dotychczas niekojarzona z telefonami, stworzyła smartfona z kolorowym ekranem E Ink. Jeśli chodzi o telefony, nie jest to pierwsze urządzenie firmy, natomiast pierwsze, które obsługuje matrycę E Ink. Jej odświeżanie ma być lepsze od tego, co znamy z czytników e-booków, jednak poziom treści nadal pozostawia sporo do życzenia. Wyświetlane treści widzimy jedynie w 4096 kolorach, a rozdzielczość nie powala, podobnie jak responsywność. 

OnePlus Concept One - Telefon z ukrywanymi aparatami

Jeśli chodzi o chowanie aparatów, z reguły dotyczyło to jedynie wysuwania, niczym w Oppo Find X albo Xiaomi Mi 9T. OnePlus Concept One to projekt, który podchodzi do sprawy nieco inaczej. Tym razem ukryjemy aparaty nie za pośrednictwem mechanizmu wysuwania, a dzięki szkłu elektrochromatycznemu.

OnePlus Concept One z tyłu ma dość niecodzienny wygląd

Jak działa szkło elektrochromatyczne? Pomiędzy taflami szkła wstawiamy dodatkowe elementy. Na mechanizm przyciemniania składają się: powłoka magazynująca jony (elektroda bierna), materiał zapewniający przepływ jonów oraz elektroda aktywna (w tym przypadku materiał elektrochromatyczny). Po otrzymaniu dopływu prądu jony z elektrody aktywnej przepływają do powłoki magazynującej, co przyciemnia szkło. Proces odwraca się po odłączeniu źródła napięcia.

OnePlus Concept One potrafi ukryć aparaty pod szkłem

Poza walorem estetycznym kryje ono jeszcze jedną funkcję. W aplikacji aparatu można je w każdej chwili włączyć. Ma to dać efekt podobny do filtrów nakładanych na obiektywy lustrzanek. Te potrafią chociażby ograniczyć ilość wpuszczanego do matrycy światła i podobnie działa to w OnePlus Concept One. Rezultat nie działa może tak efektywnie, ale jest szybki. Zmiana wyglądu szkła zajmuje 0,7 sekundy, co trwa mniej niż otworzenie aplikacji do robienia zdjęć. 

OnePlus Concept One to efekt współpracy z McLarenem

OnePlus Concept One powstawał 18 miesięcy, jednak nie jest on stworzony, by zadebiutował na rynku. Przynajmniej na razie. W projekcie uczestniczyli inżynierowie z McLarena, co widać po skórzanym wykończeniu podobnym do tego z modelu McLaren 720S. Skóra w kolorze Papaya Orange jest niezwykle przyjemna w dotyku i zwiększa trwałość urządzenia. 

Wyginane urządzenia od Huawei'a oraz Motoroli

Choć Huawei obowiązuje zakaz sprzedaży na rynku amerykańskim, nie przeszkodziło to w pokazaniu Huawei Mate X. Urządzenie, które wyceniono w Chinach na ponad 10 tysięcy złotych, nie doczekało się oficjalnego debiutu w Europie. Wynika to zapewne z braku obsługi usług Google Play, a także niezwykłej popularności na rynku chińskim, gdzie dostępność także jest ograniczona. Niebawem firma zaprezentuje drugą wersję, z ulepszonym mechanizmem zgięcia, my mogliśmy korzystać z pierwszej. 

Mate X od Huawei składa się do środka

Ta po rozłożeniu ma 8-calowy ekran o rozdzielczości 2480x2200 pikseli bez przedniego aparatu. Jeśli chcemy zrobić sobie selfie z podglądem, musimy złożyć konstrukcję. Wtedy matryca OLED ma 6,6 cala i rozdzielczość 2480x1148 pikseli, a aparaty ulokowane są na lewej krawędzi. Sam proces zginania się urządzenia jest dość płynny, nie ma też niepożądanych dźwięków. Przejście treści między różnymi formatami odbywa się równie szybko jak na Samsungu Galaxy Fold. 

Pod względem mocy czy specyfikacji jest to czołowy gracz na rynku. Obsługuje 5G w dwóch formatach (sub 6 GHz i mmWave). W środku pracuje całkiem mocny Kirin 980 - jednostka wykonana w 7-nanometrowym procesie litograficznym. Bateria ma 4500 mAh i obsługuje ładowanie Huawei SuperCharge (85% w 30 minut). Jest także czytnik linii papilarnych z boku.

Bardziej prawdopodobna i prędka będzie premiera Motoroli Razr (2019). Smartfon od Lenovo nie szokuje specyfikacją. W środku znajduje się 6 GB RAM-u i Snapdragon 710 - zestaw znany ze średniopółkowców. Nie szokują także aparaty. Po rozłożeniu selfie zrobimy matrycą 5 MPix f/2.0, a główny aparat to 16 MPix f/1.7. Poziom jest wyraźnie gorszy od Samsunga Galaxy Fold, ale Motoroli zależało bardziej na miniaturyzacji, co tłumaczyłoby też baterię 2510 mAh. 

Motorola Razr zaskakuje swoim designem

Elastyczna matryca OLED ma 6,1 cala, proporcje 21:9 i rozdzielczość 2142x876 pikseli (373 ppi). Pozwala ona na złożenie telefonu tak, jak przed laty składał się RAZR V3. Dlatego też na tylnej części obudowy dostajemy drugi ekran - 2,7-calowy G-OLED 800x600 pikseli. Technologia składania przy jednoczesnym wywieraniu jak najmniejszej presji na ekran działa tu bezbłędnie, a między dwoma połówkami ekranu niemalże nie ma przerwy. Telefon bezpiecznie można włożyć do kieszeni. 

Widoczność zgięcia nie jest tak duża jak w Galaxy Foldzie. Być może wynika to z tego, że konstrukcja zawsze jest nieco łukowata - rozwarcie ekranu to 178 stopni. Wysoka jakość wykonania objawia się nie tylko przy zawiasie, ale i metalowych pleckach, które wydają się mieć wysoką odporność na rysowanie dzięki specjalnej fakturze. Nie można tego samego powiedzieć o dość miękkim głównym ekranie. 

TCL zaatakuje rynek mobilny?

Chiński producent telewizorów próbuje swoich sił na rynku mobilnym już nie pod logiem Alcatela czy Blackberry, a własnym. Widzieliśmy już przedsmak tych możliwości podczas targów IFA w Berlinie, gdzie pokazywano TCL Plex. Teraz firma rozszerza swoje portfolio urządzeń, także o te, które obsłużą 5G. Wszystkie są członkami serii TCL 10 - 10 5G, 10L oraz 10 Pro. 

Wyginane smartfony od TCL mogą przyjąć różne kształty

Niestety na miejscu nie było nam dane poznać specyfikacji technicznej żadnego z tych modeli. Producent oszczędza informacje na targi Mobile World Congress w Barcelonie. Wiemy jedynie, że model 10 5G korzysta ze Snapdragona 765G z modemem do 5G X52. Wiemy także, że główny obiektyw ma 64 MPix i nie będzie to raczej najlepszy smartfon, przynajmniej do zdjęć. Za to cena TCL 10 5G ma zejść poniżej 500 dolarów, co uczyniłoby go najtańszym telefonem z obsługą nowej sieci. 

TCL nie chwali się rozdzielczością, ale chętnie opowiada o technologiach użytych w ekranach. Jest szansa, że urządzenia z serii 10 dostaną ekrany o odświeżaniu większym niż 60 Hz. Sugeruje to promowanie technologii skalowania częstotliwości zmiany obrazu. Oprócz tego TCL implementuje technologię, która pozwoli na zmianę klasycznego obrazu z niskim kontrastem na HDR.

Elastyczny tablet TCL nie ma drugiego ekranu

Co ciekawe, TCL może być jednym z pierwszych graczy posiadającym urządzenie mobilne z elastycznym wyświetlaczem. Firma zaprezentowała w pełni funkcjonalny koncept, zdolny do obsługi 5G, z ekranem 7,2 cala. Co ciekawe, po złożeniu urządzenia w pół nie dostajemy mniejszego ekranu na zewnętrznej stronie obudowy.

Projekt jest w fazie wczesnego prototypu, co da się odczuć między innymi po skrzypieniu grzbietu i nie do końca miarowym otwarciu. Mechanizm, podobnie jak w Motoroli, zamyka się do zupełnie płaskiego poziomu, co zmniejsza ryzyko uszkodzenia urządzenia. 

blog comments powered by Disqus
Najlepsze smartfony z targów CES 2020 w Las Vegas!