PODPOWIEDZI:

Pierwsze wrażenia z serią Samsung Galaxy S23 - Jest drogo, ale czy innowacyjnie?

Pierwsze wrażenia z serią Samsung Galaxy S23 - Jest drogo, ale czy innowacyjnie?

Kurtyna opadła, choć już dawno była zdecydowanie zbyt mocno prześwitująca. W mojej dłoni wylądowały trzy sztabki smartfonowego złota - Samsung Galaxy S23, Samsung Galaxy S23 Plus oraz Samsung Galaxy S23 Ultra. Porównanie do sztabek wiąże się nie tylko ze kształtem, ale również z ceną. Jest drogo, podobnie jak drogo było rok, dwa lata i pięć lat temu. Czy jednak tym razem Samsung daje ku temu dobre powody?

Samsung mówi o swoich flagowcach z dużą pewnością i przekonaniem, że zastosowane przez niego zmiany są co najmniej odważne, a czasem nawet rewolucyjne. Co z kolei ja o nich myślę? Zobaczcie pierwsze wrażenia z serią Galaxy S23!

Za ile i gdzie kupimy smartfony Samsunga?

W tym roku producent wystartował z ciekawą ofertą premierową, która będzie miała więcej sensu, gdy zobaczycie ceny oraz warianty pamięciowe najnowszych smartfonów. A prezentują się one następująco:

  • Samsung Galaxy S23 8/128 GB - 4599 zł
  • Samsung Galaxy S23 8/256 GB - 4799 zł

Przy zakupie premierowym otrzymamy wyższy wariant pamięciowy w cenie wyższego. To oznacza, że płacąc 4599 zł za Samsunga Galaxy S23 otrzymamy wersję z 256, a nie 128 GB pamięci na pliki. To ważne o tyle, że mniejsza pojemność oznacza pamięć UFS 3.1, a większa - nowszy i szybszy standard UFS 4.0. Poniżej ceny i warianty Samsunga Galaxy S23+:

  • Samsung Galaxy S23+ 8/256 GB - 5799 zł
  • Samsung Galaxy S23+ 8/512 GB - 6299 zł

Ponownie, jeśli w okresie premierowym zdecydujemy się na wariant z 256 GB, to sklep biorący udział w promocji przyśle nam wariant z 512 GB pamięci na pliki. Na koniec - ceny Samsunga Galaxy S23 Ultra:

  • Samsung Galaxy S23 Ultra 8/256 GB  - 6799 zł
  • Samsung Galaxy S23 Ultra 12/512 GB - 7499 zł
  • Samsung Galaxy S23 Ultra 12GB RAM/1 TB - 8699 zł

Tutaj promocje robią się najbardziej okazałe. Za 6799 zł otrzymamy dostęp do mocniejszego wariantu z 12 GB RAM-u oraz 512 GB na pliki. Jeśli jednak wybierzemy telefon za 7499 zł, to producent sprzeda nam wariant z 1TB pamięci. 

Ponadto Samsung przy zakupie najnowszych smartfonów uruchamia program "Odkup", gdzie za oddanie starego smartfonu uzyskamy od 500 do 3600 złotych na zakup nowego.

Zamów przedpremierowo smartfony Galaxy S23!
Samsung Galaxy S23Samsung Galaxy S23+Samsung Galaxy S23 Ultra
Samsung Galaxy S23 kup teraz taniejSamsung Galaxy S23 Plus kup teraz taniejSamsung Galaxy S23 Ultra oferta

Czy kogoś dziwi, że to kapitalnie wykonane smartfony?

Przy tak krótkich spotkaniach jak te, które przedpremierowo organizuje Samsung, nie sposób nie skupiać się na wyglądzie i tym, co na zewnątrz. A tutaj Samsung dokonał niewielkich zmian. Po prawdzie wcale nie musiał ich dokonywać, ale na pewno pomogą one odróżnić ubiegłoroczne modele od poprzedników. Tym razem wyspa w modelu Galaxy S23 oraz Galaxy S23+ nie jest zabudowana. To nadaje smartfonom charakterystycznego wyglądu, ale też sprzyja gromadzeniu się brudu w okolicy każdej z wysepek

Samsung Galaxy S23 otrzymał subtelną wyspę aparatów

Samsung Galaxy S23 oraz Samsung Galaxy S23+ z daleka są nie do odróżnienia. Jeżeli nie będziecie wiedzieli, z jakim rozmiarem smartfonu macie do czynienia, to nie będzie żadnej innej wskazówki, by rozpoznać te smartfony. W tym roku Samsung ujednolicił kolory i w całej serii S23 znajdziemy:

  • Kremowy - bardziej biały niż kremowy;
  • Czarny - Ciemna, głęboka czerń z domieszką grafitu;
  • Zielony - Ciemny, oliwkowy, budzący skojarzenia z wojskowym odcieniem;
  • Lawendowy - Jaśniejszy niż w poprzednich odsłonach, mocno zmieszany z bielą.

Czy to Galaxy S23, a może Galaxy S23 Plus? Niełatwo to odgadnąć

Niezależnie od tego, jaki kolor wybierzecie, dostaniecie smartfon z bardzo eleganckim wykończeniem i bezbłędnym spasowaniem elementów. Przyciski nie ruszają się na boki, a łączenie szkła i ramki jest na tyle niewielkie, że nie spodziewam się, by wpadały tam drobiny kurzu. Nowe szkło Gorilla Glass Victus 2 dobrze radzi sobie z odciskami, które widać dopiero przy mocnym naświetleniu obudowy.

Wszystkie trzy warianty rozmiarowe obok siebie

Mniejsze smartfony skorzystały ze stylistyki, którą w ubiegłym roku wprowadził Samsung Galaxy S22 Ultra. Producent nie zdecydował się jednak na zmiany, które byłyby odczuwalne gołym okiem. Dlatego też mam dla was test. Jak myślicie: który z tych smartfonów poniżej to Samsung Galaxy S23 Ultra, a który to ubiegłoroczny model?

Samsung Galaxy S23 Ultra to ten z przodu, choć różnice są subtelne

W porównywarce smartfonów zestawienie tych dwóch telefonów na siebie wskaże na sporo podobieństw między dwoma konstrukcjami. Jednak są też i zmiany. Najistotniejszą wydaje się być inne zaoblenie krawędzi telefonu. Te, podobnie jak w mniejszych modelach, są teraz mocniej wypłaszczone. W dalszym ciągu front i tył urządzenia są subtelnie zagięte, ale jest to mniej odczuwalne.

Galaxy S23 Ultra (po prawej) ma bardziej płaski bok

Ze strony innych redaktorów korzystających z S23 Ultra słyszałem, że jest to spora różnica i faktycznie lepiej trzyma im się ten smartfon. Lojalnie was o tym informuję, bo sam tej zmiany nie odczułem, a większa kanciastość przy tak dużym wymiarze raczej nie napawa mnie optymizmem. Cieszy za to, że zmienił się sposób zagięcia ekranu i jeszcze większy procent panelu to płaska przestrzeń. To daje większe pole do popisu przy korzystaniu z rysika S Pen. 

Rysik w Samsungu Galaxy S23 Ultra skrywa się w obudowie

Sam rysik trzyma swój solidny poziom - plastik, jakim go obudowano, jest matowy, a końcówkę dopasowano kolorem do ramki obudowy. Trzyma się go pewnie i łatwo, a jednocześnie nie wyślizguje się spod palców i nie gromadzi odcisków. Przycisk umieszczony na boku klika pewnie, ale też nie wydaje się, by dało się go wcisnąć przypadkiem.

Cała seria Galaxy S23 Ultra na jednym zdjęciu

Jedynym mankamentem każdego ze smartfonów w tej serii jest fakt, że ramki dość mocno się palcują i trzeba je regularnie przecierać. Warto też upewnić się, czy telefony nie będą dla was za duże i za ciężkie. Kompaktowy S23 waży 168 gramów, S23+ z ekranem 6,6 cala to już 195 gramów, a S23 Ultra - 228 gramów. 

Gdzie te rewolucje? Głęboko we wnętrzu

Przyznaję, że na wydarzeniach prezentujących serię Galaxy S od kilku lat wieje nudą. Po pierwsze wynika to z faktu, że największe nowości pojawiają się teraz w środku urządzeń i dotyczą oprogramowania, ale poniekąd to także kwestia objęcia wiodącej pozycji na rynku. Produkty dla mas muszą być bardziej wyważone, a rynek smartfonów nie gna w poszukiwaniu innowacji tak, jak wcześniej. Przynajmniej nie w ten namacalny sposób.

Ekrany w Samsungach są od lat na wysokim poziomie

Samsung ma jednak sporą pewność, że jego ekrany są na tyle dobre, że nie trzeba było ich zmieniać. Matryce Dynamic AMOLED 2X w rozmiarze 6,1, 6,6 oraz 6,8 cala to ponownie panele o wysokiej jakości. Żywe barwy wylewają się w każdy fragment ekranu, kąty widzenia czarują, a do tego dochodzi odświeżanie do 120 Hz. Nawet jeżeli ekrany Samsunga nie biją rekordów, to są na tyle dobre, by nikt się tym nie musiał przejmować.

Samsung Galaxy S23 Ultra to światowa półka w jakości ekranów

To, co może przełożyć się na lepsze wrażenia z oglądania, to ulepszony Vision Booster. Dzięki niemu telefon dopasuje parametry wyświetlania obrazu nie tylko do ilości światła, ale jego temperatury. Funkcja pojawiła się rok temu, ale teraz zadziała w szerszym zakresie. Do tego przyda się większa jasność w Samsungach Galaxy S23 oraz S23+ i faktycznie, producent podbił ją do maksymalnie 1750 nitów.

Gdzie zatem możemy doczekać się rewolucji? W wydajności! Ten rok może być wyjątkowy dla smartfonów, a to przez to, że poza najnowszym chipsetem doczekały się one nowszego standardu pamięci na pliki oraz pamięci operacyjnej. Niemal cała seria Samsung Galaxy S23 z wyłączeniem najtańszego modelu Galaxy S23 wykorzysta pamięci UFS 4.0 oraz RAM LPDDDR5X.

Android 13 na start i One UI 5.1, a do tego lata aktualizacji

Sekwencyjny odczyt i zapis plików pamięci UFS 4.0 w porównaniu do UFS 3.1 jest nawet dwukrotnie szybszy, a to wszystko przy mniejszym napięciu, a więc i mniejszym cieple wyprowadzanym poza urządzenie. Z kolei pamięć operacyjna LPDDR5X spisuje się nawet o 33% lepiej niż poprzedni standard LPDDR5. 

To wszystko, w połączeniu z układem Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2 for Galaxy oznacza potencjalny przełom w wydajności względem smartfonów sprzed roku. Z jednej strony brzmi to jak zestaw, który zaoferuje potężny i dawno niespotykany w rankingu smartfonów skok wydajności. Z drugiej strony rodzi się pytanie: Czy nawet najbardziej zaawansowani użytkownicy urządzeń mobilnych odczują korzyść z nowych pokładów mocy? Jedyne zastosowanie, w jakim na razie zobaczyłem szybszą pracę smartfonów, było przy zapisywaniu zdjęć ze 100-krotnego powiększenia. 

Wszystkie trzy modele otrzymają ten sam układ Qualcomma

Układ Qualcomma ma być dedykowany do pracy ze smartfonami Samsunga i w niesprecyzowany sposób zaoferuje lepszą wydajność niż zwykły Snapdragon 8 Gen 2 dostępny w innych smartfonach. Niezależnie od tego Samsung postanowił powiększyć powierzchnię układu chłodzenia. W Samsungu Galaxy S23 o 30%, w Galaxy S23+ o 170%, a w Galaxy S23 Ultra - o 110%. Podczas krótkiego korzystania z urządzeń polegającego głównie na robieniu zdjęć nie dostrzegłem, by smartfony się przegrzewały.

W obliczu większego potencjału cieszy, że Samsung nieco powiększył baterie w modelu S23 oraz S23+. Co prawda tylko 200 miliamperogodzin więcej niż w poprzednikach to subtelna zmiana, ale w dobrym kierunku. W złym kierunku idzie za to polityka dotycząca ładowania, bo po raz kolejny nie doczekaliśmy się zmiany standardu. Galaxy S23 naładujemy przewodowo z mocą 25W, a modele Plus i Ultra - 45W. Bezprzewodowo osiągniemy maksymalnie 15W. To znacznie mniej niż u konkurencji. 

Ekran blokady może mieć blokowane elementy

Smartfony dotrą na rynek z nakładką One UI 5.1, która przykryje Androida 13. Producent deklaruje wsparcie aktualizacjami systemu do czterech następnych wersji, a także przez 5 lat będzie wypuszczał poprawki bezpieczeństwa. W systemie największą wizualną zmianą jest wprowadzenie ekranu blokady z edytowalnym zegarem i przyciskami w rogach ekranu. Poza tym w systemie pojawi się nowy panel bezpieczeństwa i prywatności wskazujący na to, kiedy aplikacje korzystają z uprawnień

Panel prywatności w One UI 5.1

Wielkich zmian jednak nie będzie, a system pracuje w oparciu o te same schematy. Nowością jest pisanie rysikiem S Pen w polu wpisywania aplikacji Google. W ten sposób odręcznie wpiszemy adres bez uruchamiania klawiatury i otwierania pola wpisywania ręcznego. Pojawi się nie tylko odnawianie zdjęć w aplikacji galerii, ale i GIF-ów. Ponadto zapis rozmowy telefonicznej znajdzie się później w aplikacji do wiadomości tekstowych, co może ułatwić poszukiwania.

Nowa matryca... ale tylko dla modelu Ultra

Dobrze wiemy, że to oprogramowanie odpowiada w większości za to, jak wyglądają zdjęcia ze smartfonów. Jednocześnie nie oznacza to, by nie eksperymentować i nie poszukiwać nowych rozwiązań technicznych. W tym roku Samsung potraktował swoje smartfony nierówno. W modelach Samsung Galaxy S23 i Galaxy S23 Plus postanowił odświeżyć tylko aparat znajdujący się z przodu. Tak wygląda układ matryc:

  • Obiektyw główny: 50 Mpix f/1.8, 1/1.56", 1 µm 26 mm, Dual Pixel PDAF, OIS;
  • Ultraszerokokątny: 12 Mpix f/2.2, 1/2.55" 1,4µm, 13 mm, 120°;
  • Przybliżający: 10 Mpix f/2.4, 1/3.94", 1 µm, 90mm (3x zoom), PDAF;
  • Przedni aparat: 12 Mpix f/2.2, 25 mm, PDAF.

Przykładowe zdjęcia z Samsunga Galaxy S23
Samsung Galaxy S23 - przykładowe zdjęcie3-krotne przybliżenie z Samsung Galaxy S23Samsung Galaxy S23 przykładowe zdjęcieSelfie z Samsunga Galaxy S23Obiektyw główny Galaxy S23Maksymalny, 30-krotny zoom

Powyżej możecie zobaczyć przykładowe zdjęcia z Samsunga Galaxy S23. Brak nowych technologii nie oznacza, że oprogramowanie nie uległo zmianie. Teraz smartfony mają rejestrować jeszcze mniejszy poziom szumów. Ponadto zrobimy nimi zdjęcia w rozdzielczości 50 Mpix w trybie Expert RAW, który będzie łatwiej dostępny. Nowy przedni obiektyw pozwoli na tryb Super HDR oraz ma przyczynić się do lepszych zdjęć nocnych.

W przypadku Samsunga Galaxy S23 Plus otrzymamy ten sam zestaw matryc, co w mniejszym modelu, a więc: 

  • Obiektyw główny: 50 Mpix f/1.8, 1/1.56", 1 µm 26 mm, Dual Pixel PDAF, OIS;
  • Ultraszerokokątny: 12 Mpix f/2.2, 1/2.55" 1,4µm, 13 mm, 120°;
  • Przybliżający: 10 Mpix f/2.4, 1/3.94", 1 µm, 90mm (3x zoom), PDAF;
  • Przedni aparat: 12 Mpix f/2.2, 25 mm, PDAF.

Przykładowe zdjęcia z Samsunga Galaxy S23 Plus
Przykładowe zdjęcie z Samsunga Galaxy S23Trzykrotny zoom z Galaxy S23+Trzykrotny zoom z Galaxy S23+Samsung Galaxy S23+ w sztucznym oświetleniu3-krotne przybliżenie w Galaxy S23+Przykładowe selfie z Samsunga Galaxy S23+

Dla Samsunga Galaxy S23 Ultra przewidziano nową matrycę główną - ISOCELL HP2 o rozdzielczości 200 Mpix. Tak prezentują się teraz wszystkie moduły, które znajdziecie w smartfonach:

  • Obiektyw główny: 200 Mpix, f/1.7, 23mm, 1/1.3", 0.6µm, Quad Pixel PDAF, Laser AF, OIS;
  • Ultraszerokokątny: 12 Mpix f/2.2, 1/2.55" 1,4µm, 13 mm, 120°;
  • 3x zoom: 10 Mpix f/2.4, 1/3.94", 1 µm, 90mm, PDAF, OIS;
  • 10x zoom: 10 Mpix f/4.9, 1/3.52", 1.12µm, 230 mm, OIS
  • Przedni aparat: 12 Mpix f/2.2, 25 mm, PDAF.

Przykładowe zdjęcia z Samsunga Galaxy S23 Ultra
Główny obiektyw Samsunga Galaxy S23 Ultra3-krotne powiększenie w Samsungu Galaxy S23 Ultra10-krotne przybliżenie w Galaxy S23 UltraSamsung Galaxy S23 Ultra - główny obiektywObiektyw główny S23 Ultra - stadion3-krotne przybliżenie w S23 Ultra10-krotny zoom na stadion z Samsungiem Galaxy S23 Ultra30-krotne przybliżenie w Samsungu Galaxy S23 Ultra100-krotny zoom w Galaxy S23 UltraSamsung Galaxy S23 Ultra selfie

Powyżej możecie zobaczyć przykładowe zdjęcia. Samsung pokłada spore nadzieje w nowej matrycy. Chwali się między innymi systemem ostrzenia Quad Pixel AF, który teraz punkt ostrości mierzy z czterech sąsiadujących subpikseli, a nie z dwóch, jak w tańszych modelach. Do tego producent umieścił w tym modeli nową stabilizację optyczną z większym zakresem odchylenia wynoszącym 3 stopnie w każdej osi.

Przy tych cenach nie liczyłbym na sukces Samsunga

Wszyscy wiemy, że Samsung nie musi niczego udowadniać, a jego pozycja na rynku zagwarantuje mu wielomilionowe sprzedaże. Jednocześnie chciałoby się od tego producenta większych technicznych innowacji, mocniejszego nacisku na efekt wow (a nie reklamowego "wooow") oraz nietuzinkowego podejścia do wyglądu czy funkcji urządzeń. Wiem, że rozsądna ewolucja prowadzi tam, gdzie są największe zyski, ale po pierwszym kontakcie z serią S23 czuję niedosyt.

Seria Galaxy S23 nie będzie wielką rewolucją, bo nie musi nią być

Niedosyt to jednak nic złego. Daje okazję do przyjrzenia się głębiej temu, co Samsung ma oraz co mógłby mieć w swoich smartfonach. Gdy już przetestujemy serię Galaxy S23, będziemy bogatsi o wiedzę, co faktycznie udało się producentowi zrealizować, a co pozostało obietnicą. Jedno jest pewne - Samsung ma dopracowaną formułę i niewiele powodów, by ją zmieniać. Być może czynnikiem motywacyjnym okażą się wyniki sprzedaży, ale o tym dowiemy się później.

blog comments powered by Disqus
Pierwsze wrażenia z serią Samsung Galaxy S23 - Jest drogo, ale czy innowacyjnie?