Problem pijanych kierowców jest ogromny. Co chwilę słyszy się o kolejnych tragicznych wypadkach z ich udziałem. Czy nowe technologie mogą zniwelować ten problem? Być może w jakimś stopniu tak, bo na horyzoncie jest ciekawa technologia. Szczegóły w newsie.
Pięść sama się zaciska, jak w telewizji słyszy się o wypadkach drogowych spowodowanych przez pijanych kierowców. Tyle niewinnych osób straciło już przez nich życie.
Częste kontrole drogowe, kampanie w mediach, zaostrzone kary, coraz powszechniejsze alkomaty - jest sporo czynników, które mają chronić przed pijanymi kierowcami, a także wpływać na ludzką psychikę, by nie wsiadać za kółko po kilku głębszych. Cóż z tego, jak wszystkich i tak się nie wyłapie, a tragedie dalej się zdarzają? Prostą metodą na uniknięcie tego, jest alkomat. Pamiętajcie, że na naszym portalu znajdziecie zestawienia polecanych alkomatów dla kierowców.
Nowością jest System DADSS (Driver Alcohol Detection System for Safety), który znajdować ma się w samochodzie i automatycznie wykrywać, czy kierowca coś pił. Jeżeli tak, to nie ma siły, by odpalić samochód. Brzmi całkiem ciekawie, zobaczcie sami:
Wygląda obiecująco, ale czy na pewno się sprawdzi? Taki system nie byłby przecież obowiązkowy. Czy decydowałyby się na niego osoby nieodpowiedzialne, które nadużywają alkoholu i nie przejmują się tym, że muszą zaraz prowadzić samochód? Nie sądzę.
Największym problemem są ludzie, a konkretniej ich brak wyobraźni czy odpowiedzialności. Czasem ktoś pijany pomyśli sobie, że to przecież 5 minut jazdy, że na pewno da radę, że nic się stanie - to najczęstsze początki późniejszych tragedii na drodze.
Powyższa technologia jest ciekawa, ale wątpię, by w większym stopniu zredukowała liczbę pijanych kierowców. Zbliżają się wakacje, więc osobiście apelują, żebyście nie dali ponieść się alkoholowemu uniesieniu, zachowywali zdrowy rozsądek i pod żadnym pozorem nie prowadzili samochodu, będąc w stanie wskazującym. Gra toczy się w końcu o ludzkie życie.
