Szwajcarzy wypuszczą na rynek nowego modularnego smartwatcha! Producent zapewnia nas, że tym razem przypadnie on do gustu nieco innej grupie odbiorców. Czym ekskluzywnym zaskoczy nas nowy smartwatch? Zapraszam do lektury!
Firma ta nie słynie z kompromisów czy wykorzystywania półśrodków. Ma być ekskluzywnie, albo wcale. Nie inaczej było w przypadku TAG Heuer Modular 45, który powstał we współpracy wujaszka Google'a z Intelem... no i rzeczonym TAG Heuerem. Z tego wszystkiego wyszedł solidnie wykonany zegarek o średnicy aż 45 mm!
W tym też tkwił problem, ponieważ (jak wiemy doskonale) nie wszyscy posiadamy wystarczająco duże nadgarstki. Spora część zainteresowanych skarżyła się na nadmierną wielkość koperty, co nie komponowało się zbyt dobrze z nadgarstkiem o niewielkim rozmiarze. Klient płaci, klient wymaga.
Jak już wspominałem, Szwajcarzy to solidna firma i równie solidnie podchodzą do opinii swoich klientów. Owocem tego, jest właśnie TAG Heuer Modular 41. Ów sprytny zegarek może pochwalić się ekranem o rozdzielczości 390x390 pikseli, co daje nam zagęszczenie na poziomie 326 dpi. Ponadto, model ten został wyposażony w 8 GB ROM oraz 1 GB RAM.
Jeśli to jest dla Was niewiele, zauważcie, że zegarek ten możemy śmiało utopić... rzecz jasna do pewnej granicy, gdyż powyżej 50 metrów zanurzenia może już coś się stać. Nie zabrakło tutaj również NFC i GPS, a to wszystko w cenie 1200 dolarów! Powiało prestiżem jak u Lorda Kruszwila... ktoś chętny?
