Premiera najnowszej galaktyki Samsunga już niebawem nastąpi. Wielkie odliczanie zostało rozpoczęte, a w międzyczasie dowiadujemy się o kilku nowych smaczkach odnośnie wspomnianego flagowca. Czy czekają nas podwyżki cen?
Flagowe okręty najpopularniejszych producentów nie należą do najtańszych mobilnych gadżetów. Wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, ale również w głębi zadajemy sobie pytanie, dlaczego ceny z roku na rok, wciąż rosną? Od czego to zależy? Czyżby było to "widzi misie" producenta? Na cenę składa się wiele różnych czynników.
Jednym z nich jest między innymi zastosowana technologia, która ze względu na swoją "świeżość", zwykle nie należy do najtańszych. Nie zaprzeczycie temu, iż chcielibyście by Wasze smartfony wręcz ociekały w nowatorskie rozwiązania?! No, właśnie. Innym z kolei powodem może być... chęć "zrównania" ceny do najbliższego konkurenta. Czy to nie jest bezsensu, zapytacie? Przecież każdy zdroworozsądkowy człowiek wybierze tańszego smartfona o zbliżonych właściwościach! Otóż, nie jest to takie proste jak nam się wydaje. Ludzie kierują się różnymi i nierzadko błahymi pobudkami, ale w tym przypadku chodzi bardziej o zwiększenie zarobku przez przykładowego Samsunga, który będzie mógł pochwalić się osiągnięciem podobnego zysku, co Apple. Pamiętajcie jednak, że to tylko przykład.
Co ma do tego wszystkiego Samsung Galaxy S9 oraz Samsung Galaxy S9+? Zatem, wg najnowszych doniesień, obydwa warianty koreańskiej galaktyki będą droższe o co najmniej 100 dolarów, 100 euro lub 100 funtów brytyjskich. Niejaki Roland Quandt podał na swoim Twitterze, jakoby Samsung Galaxy S9 (64 GB) miał kosztować 8790 koron norweskich. Zaś, wersja z "plusem" wyceniana jest na 9790 koron. W przeliczeniu na "nasze" wychodzi kolejno 3770 zł i 4200 zł.
Zaskoczeni? Jako naród jesteśmy całkowicie przyzwyczajeni do ciągłych podwyżek cen różnych dóbr. Nie mniej jednak, czy rzeczywiście tyle zapłacimy za owe urządzenia? Prawda jest taka, że w Norwegii zwykle wszystko jest droższe, niż ma to miejsce w pozostałych europejskich krajach. Zatem, również w tym przypadku ceny mogą być delikatnie przesadzone. Osobiście, podszedł bym do tych rewelacji z lekkim dystansem i zaczekał do rozpoczęcia się okresu przedsprzedaży, który nastąpi już 25-ego lub (co pewniejsze) 1-ego marca. Zobaczymy czy te modele pojawią się w rankingach najlepszych telefonów. Komentarze są do Waszej dyspozycji.
