Pamiętacie jeszcze wypadek Volvo od Ubera, w którym zginęła rowerzystka? Są już wyniki śledztwa, które raczej nie napawają optymizmem entuzjastów autonomicznych pojazdów...
Na naszym portalu pojawiło się kilka newsów dotyczących tragicznego wypadku, w którym autonomiczne Volvo Ubera śmiertelnie potrąciło rowerzystkę. Na naszym profilu FB powstała wtedy zażarta dyskusja, kto zawinił.
Większość z Was obwiniało samą rowerzystkę, która nie zachowała należytej uwagi - co zresztą nie ulega wątpliwości. Okazuje się jednak, że system AI, kamery i radary widziały już z daleka rowerzystkę, ale uznały ją za... nieistotny obiekt. Zawiodło więc oprogramowanie Ubera, ale czy jedynie ono?
Moment wypadku:
Co nie napiszę, to zapewne ktoś z Was to zaneguje, ale osobiście uważam, że winne jest zarówno autonomiczne Volvo, kierowca testowy, jak i sama ofiara. Kierowca w chwili wypadku nie był skupiony na drodze - zamiast tego beztrosko czytał sobie wiadomości na swoim smartfonie. Ofiara również zachowała się dość bezmyślnie. Musicie jednak wiedzieć, że auto zlokalizowało ją już w znacznej odległości, ale nie zareagowało w żaden sposób.
Jak sprawa się kończy? Ano tak, że Uber wypłaci rodzinie ofiary spore odszkodowanie. Wstrzymane zostały wszelkie testy autonomicznych samochodów Ubera. Trudno się zresztą temu dziwić.
Źródło: theinformation
