Zabójca flagowców i marki Honor w jednym? Xiaomi oficjalnie zaprezentowało w Europie swój POCOPHONE. Wszystko po to, aby pokazać, że telefony z dobrą specyfikacją nie muszą kosztować milionów monet.
Xiaomi zasłużyło sobie na dobre miejsca w naszych rankingach smartfonów. W końcu za dobrą cenę otrzymujemy urządzenia o mocnej specyfikacji i z ciekawą nakładką. Czasem brakuje im dobrego aparatu czy NFC, ale jesteśmy w stanie to przełknąć. Firma rozrasta się, a marka Xiaomi, jak i MI nie jest już utożsamiana z tanimi chińczykami. Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że ceny modeli chińskiego producenta wzrosły.
Dlatego też Xiaomi powołało do życia markę POCOPHONE (czytane: "poko"). Pomijając żart o tym, po co to zrobili, odpowiadamy, że wynika to z chęci stworzenia w świadomości ludzi marki naprawdę taniej, a przy tym dobrej. I POCOPHONE F1 taki właśnie jest - tani i dobrze się zapowiadający.
Rozsądne wykonanie
Urządzenie od początku do końca zaprojektowano, by nie było tylko jak najtańsze, ale też oferowało konkretną jakość. Z tyłu mamy plastikowe wykończenie - na czymś trzeba było w końcu oszczędzić. W wersji specjalnej będziemy z kolei mieć kevlarowy tył, który powinien dobrze radzić sobie z upadkami. Znajdziemy tam też skaner linii papilarnych i podwójny aparat. Przód to z kolei tegoroczny standard - szkło Gorilla i wcięcie u góry o proporcjach tego z MI 8 Zawiera ono też ten sam system kamer do rozpoznawania twarzy. W przeciwieństwie do droższych modeli, dostaniemy gniazdo słuchawkowe i hybrydowy slot Dual SIM z opcją dodania karty Micro SD.
Najważniejsza jest jednak specyfikacja. W środku znajduje się bateria o pojemności 4000 mAh z szybkim ładowaniem, co ma wystarczyć na 8 godzin grania. A za moc obliczeniową odpowiadać będzie Snapdragon 845 z ośmioma rdzeniami Kryo - 4 taktowanych 2,8 GHz i 4 1,8 GHz, wykonanych w 10-nanometrowym procesie technologicznym. Wszystko to do spółki z układem Adreno 630 i 6 lub 8 GB RAMu. Ponadto urządzenie chłodzone jest cieczą, podobnie jak znacznie droższy Samsung Galaxy Note 9. Można w nim mieć 64 lub 128 GB pamięci.
Z przodu znajdziemy z kolei ekran mający 6,18 cala FULL HD+ (2246 x 1080 pikseli). Ze względu na oszczędność jest to matryca IPS LCD, a nie AMOLED. Ma ona jednak dobre parametry - 500 nitów jasności i kontrast 1500:1 powinien wystarczyć na co dzień. Przyda się to do oglądania zdjęć z aparatów. Z tyłu urządzenia mamy dwie matryce - 12 i 5 megapikseli wspomagane przez sztuczną inteligencję. Poza zwykłymi zdjęciami mogą rozmywać tło. Z przodu z kolei znajduje się 20 MPx do selfie.
System, który nie przeszkadza
Xiaomi obiecało, że specjalna odsłona MIUI dla Pocophone F1 będzie najszybszą w historii. Turbocharged engine ma odpowiadać za błyskawiczne odpalanie aplikacji oraz dodać wydajności w grach i aplikacjach. To odpowiedź Chińczyków na GPU Turbo od Huaweia. Android Oreo 8.1 z gwarancją aktualizacji do wersji Pie 9.0 to z kolei miły akcent. Nowością w POCO Launcher ma być z kolei sprytne grupowanie aplikacji według koloru albo głównej funkcjonalności.
Dla przeciwników wcięcia u góry będzie możliwość usunięcia go tak, by nie przeszkadzało. Nie powinno przeszkadzać także 180 gramów masy i wymiary: 155.5 x 75.3 x 8.8 mm. Nikogo nie odtrącą też wersje kolorystyczne: szarawa, czerwona oraz niebieska.
Chodzi o cenę
Co prawda brakuje tu NFC do płatności zbliżeniowych, ale rekompensuje to cena.
1499 złotych za wersję 6 GB RAMu / 64 GB pamięci wbudowanej to rekordowo niski koszt. Wprowadzenie POCO F1 na polski rynek może tłumaczyć, dlaczego nie doczekaliśmy się Mi A2 z 6 GB RAMu. Tak czy inaczej, urządzenie od 27 sierpnia można nabyć w przesprzedaży na stronach mi-home, x-kom oraz oleole. Dostaniemy ją także w stacjonarnych salonach MI. Za wersję z 8 GB RAMu i 128 GB pamięci ABC Data życzy sobie 1699 zł. Ta jednak będzie dostępna później.
