Twitter zapłaci 250 milionów dolarów za handel danymi użytkowników

Twitterowi grozi pokaźna kara w wysokości nawet 250 milionów dolarów. Serwis jest oskarżany przez Amerykańską Komisję Handlu (FTC) o sprzedawanie danych osobowych pozyskanych podczas procesu dwustopniowej weryfikacji użytkownika.

Wysoka kara jest wynikiem śledztwa prowadzonego przez komisję co najmniej od października ubiegłego roku. Wówczas przedstawiciele Twittera oficjalnie potwierdzili, że bez wyraźnej zgody sprzedawali zewnętrznym firmom i podmiotom dane swoich użytkowników. Chodzi tutaj w dużej mierze o numery telefonów oraz adresy poczty elektronicznej, które pozyskane zostały podczas aktywacji dwustopniowego systemu weryfikacji konta.

Twitter określił wtedy swoje działania zwykłym nieporozumieniem i wynikiem błędu programistów Jak wykryło jednak FTC, proceder trwał nieprzerwanie i w najlepsze od 2013 roku. Kara nałożona przez komisję ma wynieść od 150 do 250 milionów dolarów. Jest ona bezpośrednim wynikiem naruszenia przez serwis umowy z FTC zawartej w 2011 roku. Twitter zobowiązywał się w niej do zaprzestania celowego wprowadzania w błąd swoich klientów, co do tego, w jaki sposób korzysta z ich danych osobowych.

Twitter od wileu lat oferuje swoim użytkownikom dwustopniową ochronę konta

Serwis nie poddaje się jednak bez walki i 28 lipca złożył w biurach komisji oficjalny projekt skargi na prowadzone śledztwo. Prawnicy spółki nie mają jednak wątpliwości, że są w niezbyt dogodnej pozycji. Dlatego też w najnowszym raporcie finansowym zawarli informację o tym, że na poczet ewentualnej kary firma zabezpieczyła już co najmniej 150 milionów dolarów.

To oczywiście nie pierwszy przypadek, gdy duży serwis społecznościowy przyłapany jest na gorącym uczynku, gdy łamie prawa swoich użytkowników. Facebook otrzymał od FTC w ubiegłym roku karę w wysokości aż 5 miliardów dolarów. Twitter nie został do tej pory obciążony aż tak dużymi kosztami przez amerykańskie urzędy, ale za sprawą ostatniego ataku hakerskiego reputacja serwisu jest dodatkowo podkopana, co z pewnością nie pomaga mu utrzymać przy sobie inwestorów.

Źródło: TechDirt

Zobacz także:

O autorze: Michał Kułakowski

Zapalony gracz i miłośnik historii gamingu, na co dzień bawiący się na konsolach oraz pececie. Poza sprzętem przeznaczonym dla fanów elektronicznej rozrywki interesuje się również ogólnie pojętym światem nowych technologii, począwszy od telewizorów, smartfonów i sprzętu audio, a skończywszy na kamerach oraz różnego rodzaju gadżetach elektronicznych.