
Seria Moto g od początku tego roku przestała być wyłącznie zbiorem nisko- i średniopółkowych urządzeń. Motorola ma wobec niej spore nadzieje, a jedną z szans widzi w zapełnieniu każdej niszy smartfonem z serii g. Stąd doczekaliśmy się premiery pięciu modeli, w tym kontynuacji najmocniejszego przedstawiciela serii g - Moto g200.
Gdy nie tak dawno testowałem Moto g100 z Ready For nie przypuszczałem, że firma tak szybko wypuści kontynuację dla najmocniejszej Moto g w historii. Zapas mocy nad innymi propozycjami z serii g jest bowiem na tyle duży, że telefon broniłby się w sprzedaży także w 2022 roku. Mimo tego czasy się zmieniły, a na rynek wchodzą Moto g31, g41, g51, g71 i g200, od którego zaczniemy.
Motorola Moto g200 może być najtańszym wydajnym smartfonem
Moto g200 podnosi stawkę w serii Moto g. Istotną różnicą jest zastosowanie jeszcze większego, bo 6,8-calowego ekranu IPS o rozdzielczości Full HD+ (2460x1080) z odświeżaniem 144 Hz. Matryca obsługuje HDR 10 i wyświetla pełną paletę barw DCI-P3. Zamknięto ją w obudowie z tworzywa, co jest akurat powtórką z rozrywki, ale dzięki temu waga urządzenia wynosi 202 gramy. Za jej znaczny procent odpowiada bateria 5000 mAh z obsługą 33-watowego ładowania.
Najmocniejszy model z serii G obsłuży rzecz jasna tryb Ready For, który przy pomocy kilku akcesoriów może uczynić ze smartfona komputer do pracy lub konsumpcji treści. Rozwiązanie ma jeszcze kilka bolączek, ale pozwala efektywnie przenieść pracę z telefonu na większy ekran poprzez dołączony do zestawu kabel USB-C do HDMI lub bezprzewodowo. Spodziewajmy się więc dużego pudełka z dedykowanym kablem.
Zaskakujący w Moto g200 jest wybór procesora - to flagowy, ośmiordzeniowy Snapdragon 888+ z obsługą sieci 5G. Nowością jest maksymalne taktowanie najmocniejszego rdzenia Kryo 680 na poziomie 2,995 GHz. Reszta zaoferuje standardowe 2,42 GHz i 1,8 GHz w przypadku pozostałej siódemki. Poprawiono też jednostkę sztucznej inteligencji - teraz Hexagon AI obliczy 32 teraoperacje na sekundę, gdy w Snapdragonie 888 było to 26 TOPS. Reszta specyfikacji procesora nie uległa zmianie. Do obsługi otrzyma on 8 GB RAM-u.
Nowy procesor to nie tylko wyższa wydajność, ale i szybsze oraz efektywniejsze fotografowanie. Rejestrowanie zdjęć ma dobywać się o 35% szybciej niż na urządzeniu ze Snapdragonem 865. Motorola odblokowuje też dla Moto g200 potencjał nagrywania video w rozdzielczości 8K. Oto, jakimi obiektywami zarejestrujemy rzeczywistość:
- Główny obiektyw: 108 Mpix f/1.9 z Ultra Pixel
- Obiektyw ultraszerokokątny: 13 Mpix f/2.2, pole widzenia 120°, funkcja Macro Vision
- Sensor głebi 2 Mpix f/2.4
- Przedni aparat: 16 Mpix f/2.2 z Quad Pixel
Poza nagrywaniem w 8K zarejestrujemy też video w slow motion z prędkością 960 klatek na sekundę. Domyślnie smartfon zrobi 12-megapikselowe zdjęcia z głównego obiektywu, ale nie zabraknie trybu 108 Mpix. Ciekawostką będzie fotografowanie dwoma tylnymi aparatami jednocześnie - dotychczas smartfony Motoroli dzieliły ekran na jeden tylny i jeden przedni obiektyw w ramach trybu podwójnego ujęcia.
Szkoda, że telefon pozbawiono gniazda słuchawkowego i postawiono wyłącznie na pojedynczy głośnik. Nie zabrakło za to NFC, Bluetooth 5.2 czy USB 3.1 do szybszego przesyłania plików. Część osób będzie niepocieszona z powodu braku slotu na karty Micro SD, zwłaszcza, że wariant w Polsce otrzyma 128 GB pamięci UFS 3.1.
Te wszystkie braki może złagodzić cena - 1999 złotych. Urządzenie trafi na polski rynek w najbliższych tygodniach, pojawi się także w ofertach Play, Plus i T-Mobile.
Nowe Motorole Moto g - OLED-y i 5G oraz logiczne wyceny
Od tego roku numeracja w serii Moto g zaczyna tracić nieco na znaczeniu, gdyż modele z wyższym oznaczeniem niejednokrotnie nie mają cech telefonów z niższą numeracją. Nowi przedstawiciele w portfolio Motoroli wprowadzą jeszcze większe zamieszanie. Przykładowo: Moto g71 5G nie zaoferuje 50-watowego ładowania, które dostaliśmy w Motoroli Moto g60s, a producent nie do wszystkich nowych smartfonów zaimplementował ekran w technologii OLED.
Wśród wszystkich OLED-ów trafiła się bowiem czarna owca - to Moto g51 5G z ekranem IPS Full HD. Na szczęście polski dystrybutor wyczuwa nastroje społeczne i na rynek trafi wariant pamięciowy 4/64 GB. To pozwoli obniżyć cenę do 1099 złotych i umieścić g51 5G za wyposażoną w OLED Moto g41 w wersji 6/128 GB, która kosztuje 1199 złotych.
Zacznijmy jednak od samego dołu. Motorola Moto g31 stawia na 60-hercowy wyświetlacz OLED o rozdzielczości Full HD+, którą zaobserwujemy na ekranie 6,4 cala. Nie zabrakło też miejsca na sporą baterię 5000 mAh, ale z tylko 10-watowym ładowaniem (więc jej ładowanie zajmie zapewne z co najmniej 3 godziny), czego dawno nie obserwowaliśmy w porównywarce smartfonów.
Najtańszy model zadziała w oparciu o MediaTeka Helio G85, którego znamy chociażby z Redmi 9. Do tego producent dorzucił 4 GB RAM-u, więc urządzenie raczej nie zdominuje konkurencji w wyścigi na cyferki. Z tyłu znajdziemy trzy aparaty - główną matrycę 50 Mpix z przesłoną f/1.8, ultraszerokokątny obiektyw 8 Mpix z przesłoną f/2.2 oraz 2-megapikselowe makro, na froncie - 13 Mpix aparat z przesłoną f/2.2. Telefon dotrze do Polski w błękitnym i szarym wariancie w cenie 899 złotych.
Motorola Moto g41 nie podniesie znacząco stawki, gdy chodzi o wydajność i możliwości. Choć zyskamy 6 GB RAM-u, tak zarządzać tą pamięcią będzie ponownie Helio G85. Otrzymamy też identyczny ekran z odświeżaniem 60 Hz i baterię 5000 mAh. Wyróżnikiem Moto g41 będzie za to 48-megapikselowy aparat główny z optyczną stabilizacją. To dość zaskakujący ruch, podobny do działania Samsunga w modelu Galaxy A22.
Wyższe modele obsłużą już sieć najnowszej generacji. W Moto g51 5G będzie to zasługą Snapdragona 480 Pro, które względem poprzednika różni się jedynie dwoma podkręconymi rdzeniami Kryo 460 o zegarach 2,2 GHz, którym towarzyszy sześć słabszych Kryo 460 o taktowaniu 1,8 GHz. Polski wariant otrzyma 4 GB pamięci operacyjnej i 64 GB na pliki, ale z rozszerzalną przestrzenią za pomocą karty Micro SD.
Moto g51 to także powrót do gigantycznych wymiarów w serii - 6,8-calowy IPS Full HD przełoży się na aż 208 gramów wagi. W tak dużej obudowie schowano baterię 5000 mAh z 10-watowym ładowaniem. Co ciekawe, to jedyny z zaprezentowanych smartfonów serii Moto g z odświeżaniem 120 Hz. Smartfon nie zaoferuje optycznej stabilizacji jak tańszy g41, ale otrzyma główny aparat 50 Mpix f/1.8, ultraszerokokątny 8 Mpix f/2.2 oraz 2 Mpix makro. Na froncie - 16 Mpix z przesłoną f/2.2.
Przy okazji Moto g71 5G producent powraca do 6,4-calowego OLEDa Full HD+ (2340x1080 pikseli) z 60-hercowym odświeżaniem. Ponownie znajdziemy tu baterię 5000 mAh, ale i 30-watową ładowarkę. Nowością w rankingu smartfonów będzie procesor - Snapdragon 695 wykonany w 6-nanometrowym procesie litograficznym z obsługą sieci 5G powyżej 6 GHz. Układ graficzny to Adreno 619 - o 15% lepszy niż wersja 619L w poprzedniku.
Telefon nie zaskoczy aparatami - główna matryca to ponownie 50 Mpix z wartością przesłony f/1.8, a towarzyszyć jej będą 8-megapikselowy obiektyw ultraszerokokątny z polem widzenia 118° i 2 Mpix aparat makro. Z przodu otrzymamy aparat o rozdzielczości 16 Mpix z przesłoną f/2.2.
Za Moto g71 5G przyjdzie nam zapłacić 1399 złotych. Telefon trafi na rynek w dwóch odsłonach - grafitowej i mroźno-błękitnej.
Co sądzicie o nowych smartfonach Motoroli? Dajcie znać!