Motorola Moto G100 to jedyny taki model w serii G, przynajmniej na razie. Jego pudełko jest zaskakująco grube, bowiem w środku musi mieścić się kabel z USB-C do HDMI. To część systemu Ready for, który ma przyczynić się do sukcesu niemalże topowego smartfonu Motoroli. Czy telefon broni się jako stacja robocza? A może jest po prostu dobrym smartfonem? Przekonajmy się!
Sprawdź aktualną cenę Motoroli Moto G100!
Moto G100 niewątpliwie wyróżnia wygląd
Na Motorolę Moto G100 nie da się nie patrzeć inaczej niż przez pryzmat jej błękitno-fuksjowej, połyskującej obudowy. Jednych takie rozwiązanie zdecydowanie odepchnie, innych przyciągnie. Choć jest to znane połączenie kolorów, podejście producenta i tak wyróżnia się na tle innych. Niestety, jak bardzo ekstrawagancko nie wyglądałaby obudowa, tak wykonano ją z tworzywa. Plastik dość mocno się palcuje i choć wygląda na solidny, będzie podatny na ścieranie się i rysowanie.
Problemy wydają się sugerować szczególnie błyszczące boki urządzenia, które zebrały już kilka rys. Ponadto telefon nie jest najbardziej ergonomiczną konstrukcją - przycisk asystenta Google po lewej oraz przyciski głośności (po prawej) wydają się być za wysoko. Ich klik jest przyjemny, jednak nie są one idealnie wpasowane w obudowę i nieco przesuwają się na boki. Co innego czytnik linii papilarnych, wobec którego nie mogę mieć zastrzeżeń.
Konstrukcja jest dość gruba (9,7 mm) oraz ciężka (207 gramów), przez co udało się w znacznym stopniu zmieścić soczewki aparatów. W obudowie znalazło się też miejsce dla gniazda słuchawkowego, portu USB-C oraz głośnika mono - wszystkie te elementy kryją się na samym dole konstrukcji. Całość zaoblono, choć też nie do granic przesady. Z Motorolą Moto G100 trudno zrobić zdjęcie jedną ręką czy przewinąć sobie pasek powiadomień, więc pod kątem wykonania i ergonomii smartfon nic nie wygrywa.
Ekran w Motoroli Moto G100
Pod względem specyfikacji ekran Motoroli Moto G100 prezentuje się podobnie do Motoroli Moto G 5G Plus:
- Rozmiar ekranu: 6,7 cala
- Rozdzielczość: 2520x1080 pikseli
- Zagęszczenie pikseli na cal: 409 ppi
- Technologia: IPS LCD
- Częstotliwość odświeżania: 60/90 Hz
- HDR 10
Decyzja, by w tej klasie cenowej zdecydować się na matrycę LCD jest ryzykowna. Co więcej, producent nie pokusił się o częstotliwość odświeżania 120 Hz, która gości w wielu tańszych modelach. Czy to wszystko ma znaczenie?
Zdecydowanie tak. Matryca Motoroli Moto G100 jest dobra, ale tylko w części aspektów. Jednym z nich jest zgodność kolorów z rzeczywistością. Urządzenie nie przejaskrawia obrazu ku zieleni, czerwieni czy błękitom. Szkoda, że wiąże się to z mało imponującą jasnością - zarówno minimalna, jak i maksymalna nie są imponujące. Odczytanie treści w pełnym słońcu będzie wyzwaniem. Czernie prezentują się dobrze jak na typ panelu, jednak nie potrafią one wygrać z nawet z przeciętnymi AMOLED-ami.
HDR w Motoroli Moto G100 działa dość dziwnie, bo oprócz rozjaśniania zazielenia obraz. Ostatecznie wydaje się, że materiały mają większą rozpiętość tonalną, ale na pewno nie jest to mistrzowski HDR. Nie widzę też, by kąty widzenia zasługiwały na pochwałę. Lepiej prezentuje się zwiększona płynność, którą telefon utrzymuje bez zadyszki. Ostatecznie ekran Motoroli Moto G100 jest przeciętny i raczej nie będzie on ucieleśnieniem marzeń kinomanów.
Niewątpliwym plusem jest płynność, bowiem 90 Hz utrzymuje się niemal zawsze, a w dodatku w wydaniu Motoroli po prostu wygląda dobrze. Dla części użytkowników 120 Hz absolutnie nie będzie potrzebne.
Jakość dźwięku w Motoroli Moto G100
Moto G100, inaczej niż większość podobnie wycenionych urządzeń, posiada gniazdo słuchawkowe. Szkoda, że nie zdecydowano się na głośniki stereo. Po spotkaniu z pojedynczym głośnikiem ulokowanym u dołu mam mieszane uczucia. Dźwięk zdaje się być przytłumiony, przez co nieco traci na czystości, za to wyższe i niższe partie wydają się być czystsze. Nie ma tu za dużo basu, a soprany nie są przesadnie donośne. Jest za to dobra głośność, ale nie jest to jednak efekt stereo.
W przypadku dźwięku ze słuchawek nie ma rozczarowania. Topowy Snapdragon zapewnia solidne wrażenia, choć Motorola nie wzmacnia ich przesadnie z pomocą jakościowego DAC-a czy chociażby sensownego equalizera. Dźwięk jest soczysty i nie wydaje się, by był spóźniony w dostarczaniu odpowiedniego basu czy sopranu. Jednocześnie nie jest to najszersza gama wrażeń audiowizualnych, a nie pomagają w tym efekty dźwiękowe od producenta. Na pewno nie jest to smartfon muzyczny.
Pewną poprawę widzę w wibracjach, które w końcu czuć pod palcem przy dotknięciu, a które nie wyprowadzają urządzenia z równowagi. Nie zawsze to odczucie jest precyzyjne, ale na pewno jest to poziom lepszy niż w najtańszych konstrukcjach firmy, choć gorszy niż w Xiaomi czy Samsungu. Sam producent nie implementuje wibracji przesadnie mocno, gdy chodzi o elementy systemu, więc nie mamy dodatkowego wyczucia zoomu czy mocno spersonalizowanych wibracji podczas dzwonienia.
Wydajność Motoroli Moto G100
Smartfon od Motoroli to jedno z nielicznych urządzeń na polskim rynku wyposażonych w procesor Qualcomm Snapdragon 870 - remix ubiegłorocznej topowej jednostki.
- Procesor: Qualcomm Snapdragon 870 (7nm)
- Rdzenie: 1x 3,2 GHz Kryo 585, 3x 2,4 GHz Kryo 585, 4x 1,8 GHz Kryo 585
- Układ graficzny: Adreno 650 800 MHz
- RAM: 8 GB
- ROM: 128 GB UFS 3.1 + Micro SD
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Wynik Motoroli Moto G100 w Antutu Benchmark | Wynik Motoroli Moto G100 w 3D Mark | Wynik Motoroli Moto G100 w Geekbench 4 | Wynik Motoroli Moto G100 w Geekbench 5 | Wynik Motoroli Moto G100 w Androbench |
Nikogo nie powinno zaskakiwać, że pod względem wydajności Motorola Moto G100 to czołówka rankingu smartfonów. Aplikacje uruchamiają się płynnie, ale nie rekordowo szybko i tegoroczne flagowce, a nawet część ubiegłorocznych, ogrywa Motorolę w tym starciu. Telefon za to nie ma problemów z zachowaniem płynności animacji i z przełączaniem się między programami. Dobrze zachowuje aplikacje w RAM-ie, co na szczęście tylko nieznacznie odbija się na żywotności baterii.
Smartfon nie będzie za to idealną propozycją do grania, choć wszystko by na to wskazywało, wszak otrzymujemy ekran 21:9 i narzędzie Gametime. Okazuje się jednak, że urządzenie nieco się grzeje (przynajmniej podczas partii w PUBG) i przy korzystaniu z sieci 5G. Nie jest gorąco, ale odrobinę nieprzyjemnie. Narzędzie Gametime pozwala nam na blokowanie powiadomień i połączeń, uruchamianie wybranych skrótów aplikacji oraz robienie zrzutów ekranów. Ma ono mniej opcji niż konkurencja.
System i nakładka w Motoroli Moto G100
Smartfon Motoroli, jak przyzwyczaiła nas firma, bazuje na niemal nietkniętej wersji Androida. W tym przypadku jest to Android 11 z zapewnioną jedną dużą aktualizacją i poprawkami bezpieczeństwa. Ze 128 GB pamięci system zabiera 21 GB. Urządzenie odblokujemy palcem - to celne, ale niezbyt szybkie ze względu na animację rozwiązanie. Oprócz tego odblokujemy telefon twarzą, ale rozwiązanie wykorzystuje wyłącznie przednią kamerę. Jest ono jeszcze wolniejsze od czytnika.
Przeczytaj inne recenzje:
- Test realme 8 5G - Jeden z tańszych smartfonów z 5G!
- Recenzja Samsunga Galaxy S21+ po miesiącu
- Recenzja Motoroli Moto G 5G Plus
Z poziomu ekranu blokady przejdziemy do aparatu lub do Asystenta Google. Na ekranie głównym dodamy widżety oraz ikony, przy czym zawsze zachowamy dostęp do pełnoprawnej listy aplikacji wysuwanej od dołu. Personalizacja w ramach nakładki odbywa się przez funkcję "Style", gdzie zmienimy czcionkę, kolor przełączników powiadomień, kształt i ilość ikon. W stosunku do Androida 10 przybyło kilka kształtów i kolorów, choć nie ma pewnej swobody.
Przesuwając na lewo dostajemy panel informacyjny Google Discovery. Obecność Google wyczujemy też dzięki przyciskowi włączającemu Asystenta (bez opcji przeprogramowania). Poza tym wszystkie aplikacje systemowe pochodzą od twórców Youtube czy Gmaila. Część z nich idzie ku lepszemu jak aplikacja Zdjęć, ale YT Music zamiast odtwarzacza muzyki czy brak menedżera stanu urządzenia niektórzy mogą poczytać za wadę.
Niewątpliwym plusem jest za to zaawansowany system gestów. Oprócz znanych i lubianych producent konsekwentnie dorzuca nowe rozwiązania. Tym razem jest to przesunięcie palcami od lewej do prawej krawędzi ekranu i z powrotem, by podzielić go na dwie aplikacje. Skuteczność wykrywania gestów jest zadowalająca, choć zdarzają się pojedyncze problemy, głównie z gestami dotykowymi. Nie brakuje też podnoszenia do wybudzenia lub odebrania rozmowy.
Reszta jest typowym Androidem 11 od Google. Jedną z bardziej kontrowersyjnych zmian jest wprowadzanie dymków dla aplikacji konwersacyjnych. Rozwiązanie, które od lat istniało w Messengerze, w wydaniu Google nie działa skutecznie, bowiem zmusza nas do ciągłego powrotu do komunikatorów, celem wyjmowania odpowiednich rozmówców. Ponadto w wielu momentach spóźnia się z reakcją.
Drugą innowacją jest panel opcji dostępnych po przytrzymaniu przycisku blokady ekranu/wyłączania. Znajdziemy tam nie tylko opcje wyłączenia i uruchomienia ponownie, ale też naszą kartę płatniczą oraz panele kontrolne dla urządzeń inteligentnego domu. Osobiście nie używałem tej funkcji za często. Z kolei podwójne dotknięcie czytnika sprawia, że zyskamy dostęp do maksymalnie 6 skrótów z aplikacjami lub ich konkretnymi funkcjami (identyczne do przytrzymania palca na ikonie aplikacji).
Czysty Android robi się coraz kompetentniejszy i pełen funkcji, co poniekąd jest skutkiem powstania serii Pixel. To świetna wiadomość dla fanów Motoroli, bo dzięki temu telefony producenta stają się lepsze. Sam producent umiejętnie balansuje między ilością dodatków a czystym doświadczeniem. W przypadku Motoroli Moto G100 nie spotkałem się z przycięciami ani problemami aplikacji, co także jest poprawą względem innych urządzeń z serii G.
MOTorola Ready For - Czy telefon zastąpi ci komputer?
To dodatkowa funkcja, dzięki której pudełko Motoroli Moto G100 jest znacznie grubsze. Do środka wciśnięto kabel HDMI-USB-C. Po podpięciu nim telefonu do monitora poza przerzucaniem ekranu zyskujemy interfejs aplikacji Ready For, która swoim doświadczeniem ma przypominać pracę na komputerze. W porównywarce smartfonów podobne rozwiązania znajdziecie w urządzeniach Samsunga i Huawei'a.
Smartfon po podpięciu zaoferuje nam ekran z wyborem jednego z czterech paneli: "Telewizor", "Czat Video", "Gra" oraz "Mobilny Pulpit". Po uruchomieniu jednego z nich telefon wyświetla wirtualny gładzik, który posłuży do nawigacji. Nie wyregulujemy jego czułości, ale ta przypomina domyślne ustawienia większości laptopów. Nic nie stoi na przeszkodzie, by za pomocą Bluetooth do telefonu podpiąć klawiaturę oraz myszkę.
W przypadku domowego zestawu (Logitech MX Craft oraz Rapoo Mouse) nie było problemów z płynnością. Kursor wydaje się być spowolniony i jego DPI na pewno było niższe niż nominalne DPI myszy. W tym czasie bezproblemowo skorzystamy z telefonu, zyskując w ten sposób prawie dwa urządzenia w jednym.
Po wyborze trybów "Telewizor", "Gra" lub "Czat video" wyświetli nam się lista aplikacji, które są dobrze dobrane do każdego z tych trybów (wyjątkiem Xbox Game Pass w "Telewizorze" zamiast "Gier"). Po kliknięciu dostajemy aplikację żywcem wziętą z Androida, co nie jest do końca proste do kontrolowania myszką lub gładzikiem. Responsywność jest dobra i nie spotkałem się z sytuacją, w której aplikacja odmówiłaby posłuszeństwa.
Motorola Moto G100 może też stworzyć dla nas lepsze warunki do uruchamiania gier mobilnych. Tutaj napotkałem na kilka problemów z kontrolerem, które nie są raczej zależne od producenta, a od deweloperów, jako że nie powtarzały się w innych tytułach. Jeśli jednak pominiemy problemy, to zyskujemy większą przestrzeń do grania, choć nie większą rozdzielczość - interfejs gier jest upscalowany, ale rozdzielczość rozgrywki oscyluje w granicach 720p.
Tryb rozmów video zawiera wszelkie komunikatory przeznaczone rozmów. Oprócz nich Motorola zaimplementowała dodatkowe narzędzia do kamery rejestrującej rozmowę. Dzięki nim włączymy śledzenie postaci, tak by nawet po przemieszczeniu się poza brzeg kadru telefon nadal nas rejestrował. Działa to udanie, choć czasem niepotrzebnie przybliża kadr na naszą twarz do niekomfortowych dla innych rozmówców parametrów.
Najciekawszy jest tryb "desktopowy" z aplikacjami w oknach. Podobieństwo interfejsu do tabletowego Androida sprzed lat oraz Windowsa 10 jest ogromne. Ikony ustawiają się od lewej do prawej, a w lewym dolnym rogu dostajemy listę aplikacji. Po prawej stronie zyskujemy dostęp do najważniejszych funkcji, jak blokada, zrzut ekranu, czy panel powiadomień skopiowany 1:1 ze smartfonów. Powiadomienia wyświetlają się w prawej stronie ekranu i te bywały niejednokrotnie przycięte.
Nie jest idealnie. W Google Chrome miałem problemy z kopiowaniem po przyciśnięciu skrótów klawiszowych z Windowsa, a prawy przycisk myszy nie otwierał listy zadań. Czasem trzeba było kliknąć kilkukrotnie na daną ikonę, by aplikacja w ogóle się uruchomiła, ale działo się to tylko przy pulpitowych skrótach. Nie ma tu też wielu ustawień, jak chociażby kontroli jasności ekranu, z którego korzystamy.
Jestem pozytywnie zaskoczony wydajnością Ready For. Nie miałem problemu z umieszczeniem kilku aplikacji multimedialnych, a mimo tego interfejs nie złapał zadyszki nawet z video uruchomionym z trzech źródeł. Co więcej, telefon renderuje interfejs w 90 klatkach, nawet na monitorze 75 Hz (tak było w moim przypadku). Inna sprawa, że telefon po takim użytkowaniu jest gorący i potrzebuje krótkiej chwili, by dało się z niego komfortowo korzystać.
Ready For to obietnica ciekawej przyszłości. Dzięki niemu obejrzałem film z HBO Go na dużym telewizorze bez Smart TV i baterii wystarczyło akurat na całą Ligę Sprawiedliwości Zacka Snydera (4 godziny!). Niestety telefonu nie naładujemy podczas korzystania z interfejsu. Sporym ograniczeniem jest też... przewodowość. O ile przy pracy biurowej nie jest to problem, tak jakiekolwiek manipulowanie telewizorem z odległości maksymalnie metra nie jest przyjemne.
Jakość modułów łączności w Motoroli Moto G100
Pomimo gniazda słuchawkowego Motorola Moto G100 nie ma radia FM. To dziwne o tyle, że starsze modele potrafią być wyposażone w tę funkcję. Jest za to slot na kartę pamięci lub opcjonalnie dwie karty Nano SIM w trybie standby. Sieć 5G w Polsce na razie przypomina LTE, ale telefon bezproblemowo utrzymuje zasięg, choć jego temperatura wtedy rośnie. Smartfon obsługuje też Wi-Fi 6, a podczas testów utrzymywałem dobry zasięg i brak problemów z łącznością.
Telefon dzięki Snapdragonowi 870 wyposażono w szereg najnowszych metod komunikacji. Bluetooth 5.1 pozwala bezproblemowo połączyć się z kilkoma urządzeniami jednocześnie, a do tego utrzymuje zasięg powyżej 10 metrów i nie przerywa połączeń. Rozwiązania nawigacyjne są precyzyjne nawet na niewielkim dystansie. Nie brakuje rzecz jasna NFC do płatności zbliżeniowych. Cieszy USB-C w standardzie 3.1.
Jakość zdjęć i video z Motoroli Moto G100
Oto, co dostajemy w modelu Motorola Moto G100 do zarejestrowania zdjęć:
- Główny aparat: 64 Mpix f/1.7, PDAF
- Obiektyw ultraszerokokątny: 16 Mpix f/2.2 (działa jako makro)
- Sensor głębi: 2 Mpix f/2.4 + Time of Flight 3D
- Przedni aparat główny: 16 Mpix f/2.2
- Przedni aparat ultraszerokokątny: 8 Mpix f/2.4
- Video: 6K/30 FPS, 4K/60 FPS, 1080p/120 FPS
Motorola G100 prezentuje nową aplikację do robienia zdjęć. Wybrane funkcje dotyczące między innymi proporcji kadru, flesza, samowyzwalacza czy stabilizacji video znajdziemy po kliknięciu niewielkiej strzałki, która zastępuje górny pasek. Między trybami przełączamy się po kliknięciu przycisku listy, w którym skrywają się wszystkie rozwiązania znane w Motoroli. Szkoda, że producent nie zaimplementował trybu profesjonalnego do nagrywania video.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
HDR - f/1.7, ISO 100, 1/1009s | HDR - f/1.7, ISO 100, 1/995s | Tryb automatyczny - f/1.7, ISO 100, 1/448s | Tryb automatyczny - f/1.7, ISO 100, 1/751s | Tryb HDR - f/1.7, ISO 100, 1/980s | f/1.7, ISO 101, 1/50s |
Smartfon za dnia robi bardzo dobre zdjęcia. Nie brakuje na nich detali, także na brzegach kadru. Rzadko zdarzają się przepalenia kadru, choć częściej da się zauważyć mniejszą rozpiętość tonalną na cieniach. Na szczęście sprawie pomaga błyskawicznie HDR, który świetnie ożywia fotografie i idealnie uwiecznia pochmurne niebo. Nie przestawia przy tym barw, jedynie nieco nadając im większego nasycenia niż zazwyczaj.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
2x zoom cyfrowy (crop) - f/1.7, ISO 100, 1/146s | HDR - f/1.7, ISO 100, 1/422s | f/1.7, ISO 1206, 1/25s | f/1.7, ISO 100, 1/108s | f/1.7, ISO 100, 1/199s | HDR - f/1.7, ISO 100, 1/658s |
Sztuczna inteligencja ujawnia się rzadko. Kiedy to robi, faktycznie poprawia parametry zdjęcia, choć jest to zmiana nieznaczna. Telefon i bez niej robi solidne zdjęcia. Zwracam jedynie uwagę na czasem błędną głębie ostrości, jakoby ta miała być sztucznie podkręcona dla lepszego rozmycia, a czasem rozmywa elementy kadru zbyt mocno w stosunku do reszty. Tryby dodatkowe działają dobrze przy dobrej ilości światła - wtedy portrety są najdokładniejsze, a Kolor Spotowy najprecyzyjniej obejmuje elementy w kadrze.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2.2, ISO 100, 1/979s | f/2.2, ISO 100, 1/118s | f/2.2, ISO 100, 1/131s | AI - jedzenie - f/2.2, ISO 100, 1/593s | HDR - f/2.2, ISO 100, 1/1300s | HDR - f/2.2, ISO 100, 1/1898s | f/2.2, ISO 100, 1/860s | f/2.2, ISO 100, 1/216s |
Ultraszeroki kąt robi zdjęcia o nieco innej specyfice. Te są dość wyostrzone, choć to nie pozbawia ich problemu nieostrości na brzegach kadru. Tego aparatu nie polecałbym używać nocą - ma niewiele szczegółów, a ilość ziarna jest bardzo duża. Za dnia oferuje on solidne zdjęcia z zauważalnym rozmyciem i nieco wyblakłymi w stosunku do głównego obiektywu kolorami. Nie jest to bynajmniej złe "oczko" - w tej cenie da się jednak znaleźć lepsze. Chyba, że chodzi o zdjęcia makro.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb makro z obiektywu ultraszerokokątnego - f/2.2, ISO 100, 1/267s | Tryb makro - f/2.2, ISO 100, 1/196s | f/2.2, ISO 263, 1/100s | f/2.2, ISO 100, 1/728s | f/2.2, ISO 100, 1/123s | f/2.2, ISO 1689, 1/14s |
Makro w tym telefonie na pewno należy do czołówki. Dzięki dodatkowemu doświetleniu aparatu ultraszerokokątnego podczas korzystania z tego trybu osiągniemy znacznie lepsze zdjęcia. Te i tak są dobre - jest na nich sporo detali, płytka głębia ostrości i żywe kolory. Całość jest niemal pozbawiona szumów. To poziom topowych makro pokroju tego z POCO F2 Pro i kto lubi fotografować rośliny, ten zapewne będzie wniebowzięty.
![]() | ![]() |
Przy okazji zdjęć nocnych muszę wspomnieć o usterce, która dotknęła tylko mojego modelu Moto G100, tak przynajmniej wynika z moich zapytań oraz odpowiedzi pracowników PR-u. Wszystkie punkty świetlne generowały odblaski przysłaniające kadr i zakłócające zdjęcia. Efekt nie dokuczał tak mocno za dnia, ale nocą psuł całkowity obraz zdjęcia. Podesłano mi zatem drugi egzemplarz Motoroli Moto G100 i tam podobnego problemu nie było.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb nocny w wadliwym smartfonie - f/1.7, ISO 6391, 1/8s | Tryb nocny z egzemplarza bez wady - f/1.7, ISO 7667, 1/7s | Tryb nocny - f/1.7, ISO 6344, 1/8s | Obiektyw ultraszerokokątny - f/2.2, ISO 12772, 1/100s | f/1.7, ISO 4351, 1/8s | Tryb nocny - f/1.7, ISO 4383, 1/11s | f/1.7, ISO 6391, 1/8s | f/2.2, ISO 12772, 1/10s |
Nie zmienia to faktu, że fotografie nocne są przeciętne. Potrzeba całkiem sporo światła, by uzyskać zadowalający efekt, a szczegółowość i tak nie będzie najwyższa w segmencie. Ponadto na fotografiach gości dużo szumów, a dalsze obiekty i budynki stają się umowne. Tryb nocny znacznie poprawia sytuację pod warunkiem stabilnej ręki. Kolory na fotografiach prezentują się w miarę adekwatnie względem rzeczywistości.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Główny przedni obiektyw - f/2.2, ISO 197, 1/100s | Szeroki przedni obiektyw - f/2.4, ISO 100, 1/50s | Tryb portretowy z HDR - f/2.2, ISO 100, 1/601s | Tryb portretowy, obiektyw szeroki - f/2.4, ISO 100, 1/529s | f/2.2, ISO 100, 1/675s | Tryb Kolor Spotowy - f/2.2, ISO 100, 1/1169s | f/2.4, ISO 100, 1/690s | Zdjęcie nocą - f/2.2, ISO 6882, 1/20s |
Selfie nie zaskakuje w żadną ze stron. Jeśli mamy dużo światła, z obydwu obiektywów wyciągniemy zadowalające rezultaty, choć detali na głównym obiektywie jest znacznie więcej niż na szerokim. Mimo to obydwa dobrze oddają kolor cery, działają sprawnie z trybem portretowym oraz Kolorem Spotowym i nie przepalają przesadnie tła. Ultraszerokokątna matryca nie jest może aż tak szeroka jak ta z tyłu konstrukcji, ale daje zdecydowane korzyści. Jakość video z przodu jest zadowalająca, ale nic więcej.
Video w Motoroli Moto G100 wygląda dobrze... o ile się nie ruszamy. Brak stabilizacji optycznej robi różnicę, choć stabilizacja cyfrowa spisuje się dobrze. Nocą jakość jest dużo niższa za dnia, co zaskakuje, bo przy świetle słonecznym obrazek jest bardzo ładny - szczegółowy, nieprzesycony i dobrze wyostrzony. Jedyne, co trochę mniej mi się podobało, to agresywne korekty ekspozycji przy ruchu oraz przepalanie nieba przez nie tak dobrą rozpiętość tonalną.
Dodatkowe tryby video jak Kolor Spotowy i slow-motion działają w miarę dobrze, ale przy założeniu, że nie poruszamy telefonem. Podwójne nagrywanie sprowadza cały film do rozdzielczości Full HD i nie zawiera innych funkcji niż przełożenie kadru na lewą lub prawą stronę i wybranie obiektywów.
Bateria w Motoroli Moto G100
5000 mAh, czyli Motorolowy standard od pewnego czasu, w tym przypadku z ładowarką "tylko" 20W, co w testach smartfonów w tej cenie jest gorszym rezultatem od konkurencji. To przekłada się na ładowanie, przy którym potrzebujemy blisko dwóch godzin na odzyskanie energii. W pół godziny dostajemy 30% baterii, a w godzinę - 65%.
Czasy pracy na baterii są dość różne. Bywały dni, w których nie rozładowywałem połowy akumulatora, ale potrafiłem też zejść do 0% w ciągu 4,5 godziny z włączonym ekranem. Telefon na pewno przepracuje intensywny dzień na LTE (taki mający około 5 godzin czasu na ekranie), a w domowych warunkach może dać nawet dwa dni pracy (u mnie najlepszy wynik to 7,5 godziny). Nie brak tu trybów oszczędzania energii i inteligentnego ładowania, a wyniki pracy jak na ekran IPS nie są najgorsze.
Motorola Moto G100 to odważna propozycja dla niewielu
Trudno w cenie startowej polecić urządzenie Motoroli. Jasne, G100 ma tryb Ready For, który pozwala na wydajną pracę, ale jako smartfon nie jest unikalny względem konkurencji. Ekran nie oczarowuje, podobnie jak jakość dźwięku czy połączeń. Smartfon ma pojemną, wydajną baterię i część zdjęć robi naprawdę dobrze, ale brak w nim solidności, której powinno spodziewać się przy wydaniu ponad 2000 złotych na telefon.
Na pewno jest to smartfon nietuzinkowy. Niecodzienny wygląd część osób odtrąci, ale i też część zachęci. Bezsprzecznie to konstrukcja wyjątkowa, ale i wyjątkowo ciężka (choć w zamian dostajemy dobry czas pracy na baterii). Sęk w tym, że w tej cenie znajdziemy alternatywy od większości producentów, które prezentują się lepiej. Moto G100 to telefon dla fanów marki i dla tych, którzy chcą pracować zdalnie bez całego tobołu sprzętów. W jego przypadku zdecydowanie warto poczekać na promocje smartfonów.
Ocena Motoroli Moto G100 - 3,5 gwiazdki: