Flagowce Samsunga są dla wielu urzeczywistnieniem idealnego telefonu opartego o Android. Inni widzą w nich zło i ucieleśnienie najgorszych cech systemu, narzekając na powolne działanie i błędy. Gdzie leży prawda, gdy chodzi o Samsunga Galaxy S21+? Przekonajmy się!
WERSJA | Czarny | Srebrny | Fioletowy |
128 GB | ![]() | ![]() | ![]() |
256 GB | ![]() | ![]() | ![]() |
Samsung Galaxy S21+ to czołówka jakości wykonania
I mówię to z pełną świadomością ciężaru tego stwierdzenia. Wydaje mi się, że jeśli szukacie flagowca odpornego na przeciwności losu, to rozwiązanie Samsunga zdecydowanie jest w czołówce. Nie tylko wodoodporność w standardzie IP 68, ale i ciasno domknięty port na karty Nano SIM oraz przyciski nie ruszające się na boki to oznaki jakości. Pomimo 6,7-calowego ekranu smartfon pewnie leży w dłoni dzięki miniaturowym ramkom wokół ekranu i dobremu zaobleniu.
Nowa wyspa aparatów wywoływała kontrowersje przed premierą, jednak z perspektywy czasu doceniam to rozwiązanie. Nie gromadzi się wokół niego kurz, a telefon nie chybocze się podczas korzystania na płaskiej powierzchni. Jedyne, co wydaje się być zgrzytem, to wysokość przycisków głośności. Przez obecność anteny do obsługi sieci 5G te powędrowały nieco za wysoko, choć przy wymiarach urządzenia da się je schwytać.
Wyspa odstaje znacznie, ale dzięki temu na mniejsze uszkodzenia jest narażone matowe szkło Gorilla Victus. Szkoda, że pomimo matowości odciski palców widać na nim niemal tak dobrze, jak na zwykłym szkle. Odrobinę rozczarowują błyszczące ramki, które po miesiącu noszenia telefonu w kieszeni tracą nieco swój połysk na rzecz niewielkich rys. Podobna sytuacja nie dotyczy na szczęście ekranu, który dodatkowo pokryto folią. S21 Plus to dobrze wykonany smartfon.
Jakość ekranu w Galaxy S21+
Samsung jak zawsze mierzy wysoko w przypadku swoich ekranów. Czy i tym razem zdoła uciec doganiającej go konkurencji? Przejdźmy do parametrów:
- Rozmiar ekranu: 6,7 cala
- Rozdzielczość: 2400x1080 pikseli
- Zagęszczenie pikseli na cal: 394 ppi
- Technologia: Dynamic AMOLED 2X, jasność maksymalna ~1300 nitów
- Częstotliwość odświeżania: 48-120 Hz (adaptacyjne)
- HDR: Tak, 10+
Ustalmy fakty. Względem Samsunga Galaxy S20+, S10+, S9+ doczekaliśmy się regresu w postaci niższej rozdzielczości (Full HD+ zamiast WQHD+), co oczywiście da się obronić potrzebą oszczędzania baterii przy odświeżaniu do 120 Hz. To swoją drogą jest zachowane idealnie z wyłączeniem wymagających gier (o tym później). Animacje w systemie osiągają zupełnie nową płynność, a korzystanie z mediów społecznościowych dzięki ekranowi Dynamic AMOLED 2X jest jeszcze bardziej wciągające.
To niewątpliwy lider rankingu smartfonów, gdy chodzi o codzienne parametry. Kąty widzenia są idealne (choć dla lepszego efektu warto odkleić folię), podobnie jak jasność maksymalna. Pod względem kalibracji nie spotkałem się z bardziej żywym ekranem. Jednocześnie uczciwie przyznaję, że różnica między S21+ a większością flagowców jest niewielka. Na pewno świetnie wyglądają materiały w HDR10+, choć mało jest opcji zarządzania kolorami wewnątrz systemu. Mimo to S21+ jest na topie.
Jak brzmi Samsung Galaxy S21+?
W kwestii głośników dochodzi do najmniejszych rewolucji w smartfonach. Kto kilka lat temu opracował dobry system stereo, ten i w 2021 dobrze wypada na tle konkurencji. Jak możecie zauważyć w porównywarce smartfonów, system stereo w serii "S" od Samsunga gości od lat i od lat spisuje się dobrze. W tegorocznej odsłonie jest głośno, wyraźnie (o wiele wyraźniej niż w chociażby Huawei'u Mate 40 Pro, porównywalnie do Xiaomi Mi 10) i z zauważalnymi wysokimi partiami. Tutaj jest dobrze.
Bardziej smuci brak gniazda słuchawkowego. Co prawda to kolejny rok, w którym Samsung pomija to rozwiązanie, ale osobiście uważam, że wywieranie presji wielokrotnym zwracaniem na to uwagi w testach jest moim obowiązkiem. Szkoda, bo Samsung ewidentnie zna się na wrażeniach audio i jakość dźwięku przez Bluetooth jest na bardzo wysokim poziomie. To ciekawe o tyle, że producent zrezygnował z aptX w tegorocznym modelu, na szczęście broni się autorskimi opcjami.
Zaznaczam też, że do odtwarzania muzyki potrzebujemy aplikacji Samsung Music, która od lat nie gości bezpośrednio w telefonie. Po pobraniu jej z Galaxy Store zyskujemy dostęp do integracji ze Spotify (choć dość powierzchownej, bo przenoszącej od razu do aplikacji), ale i opcje personalizowania utworów (zmiana okładki i tytułu) oraz poszukiwania ich w folderach.
Osobny akapit poświęcam wibracji. Samsung od lat przoduje pod tym względem (oczywiście w świecie Androida), jednak w ubiegłym roku poczuł chłodny oddech Xiaomi Mi 10. Tym razem doświadczenia haptyczne uległy znaczącej poprawie, a więcej elementów systemu wykorzystuje je dla zwiększenia precyzji, jak przy powiększaniu kadru w aplikacji aparatu lub ustawianiu alarmu. W dodatku wibracja jest na tyle dokładna, że czułem, jakbym klikał na ikony niczym myszką.
Wydajność Samsunga Galaxy S21+
Producent obiecał nam nowe, lepsze oblicze Exynosa wraz z zapowiedzią modelu Exynos 2100, wykonanego w 5-nanometrowym procesie litograficznym. Czy tak jest naprawdę?
- Procesor: Samsung Exynos 2100 5nm
- Rdzenie: 1x 2,9 GHz Cortex-X1, 3x 2,8 GHz Cortex-A78, 4x 2,2 GHz Cortex-A55
- Układ graficzny: Mali-G78 MP14
- RAM: 8 GB LPDDR5
- Pamięć na pliki: 128/256 GB UFS 3.1
Krótka odpowiedź: nie zmieniło się wiele i niestety nie jest to zaleta S21+. Smartfon robi się znacznie gorętszy w okolicy aparatów i potrafi się rozgrzać do bardzo nieprzyjemnych temperatur. Zdarzało się to nie tylko podczas stress testu (obudowa tuż obok aparatu i na bocznych ramkach osiągała 42 stopnie), ale i w trakcie gier (45 stopni podczas gry w Genshin Impact). Jest źle i żadna z czterech aktualizacji, jakie dostałem przez miesiąc testów, tego nie zmieniła. Flagowe urządzenie nie powinno tak się grzać.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Wynik Samsung Galaxy S21+ w Antutu Benchmark | Wynik Samsunga Galaxy S21+ w 3D Mark | Wynik Samsunga Galaxy S21+ w Geekbench 4 | Wynik Samsunga Galaxy S21+ w Geekbench 5 | Wynik Samsunga Galaxy S21+ w Androbench |
Moje podejrzenie kieruję nie w stronę samego procesora, a raczej układu graficznego, który może być podkręcony do wyższego taktowania dla lepszych osiągów. Stąd duże różnice między temperaturami i duże skoki w płynności animacji podczas 3D Mark. Telefon potrafi też mocno nagrzać się podczas rozmów przy jednoczesnym włączeniu internetu sieci 5G.
![]() | ![]() | ![]() |
Podczas jednego stress testu skok temperatury wyniósł aż 14 stopni Celsjusza | Test zrobiony po krótkiej przerwie, w podobnym czasie | Wynik benchmarku w oparciu o inny kod - nadal wysoki wzrost temperatur |
Nie najlepiej jest też w temacie płynności systemu, choć tak naprawdę chodzi tu wyłącznie o aplikację aparatu. Przełączanie się pomiędzy obiektywami doprowadza do animacji, która lubi się przyciąć, zwłaszcza gdy z ultraszerokokątnego kąta przechodzimy na 3-krotne powiększenie. Poza tym w systemie zdarzają się pojedyncze przycięcia animacji. Smartfon dotarł do mnie w świeżej wersji, z której nikt nie korzystał, przez co obawy o płynność w przyszłości mam spore.
To, co mimo wszystko warto pochwalić, to tempo uruchamiania aplikacji systemowych - być może nie absolutnie najszybsze, ale szybkie i na pewno w czołówce. To zasługa pamięci UFS 3.1, która dobrze spisuje się przy rozpakowywaniu dużych plików oraz ich pobieraniu. Także animacje wewnątrz systemu są zrobione tak, by nie odczuwać z ich tytułu dyskomfortu. Smartfon niemal całkowicie testowałem w trybie adaptacyjnym, co niewątpliwie było testem dla przejść.
System i nakładka w Samsungu Galaxy S21+
Samsung to gwarancja aktualizacji - producent zapewnia trzyletnie wsparcie dla serii Galaxy S21, a smartfon przez nieco ponad miesiąc otrzymał już cztery aktualizacje, w tym bieżące poprawki bezpieczeństwa. Urządzenie pracuje pod kontrolą Androida 11 i z nakładką One UI 3.1, która to wszystko przykrywa.
Trzeba uczciwie przyznać, że Samsung nie jest zbyt skory do przemodelowania swojej nakładki. Charakterystyczny design można lubić albo nie, ale opcji personalizacji w nim nie zabraknie - od motywów zmieniających wygląd całego systemu, przez animowane tapety, na czcionkach i Always-On Display kończąc. Sam producent daje też sporo ustawień, by zmienić rozmiar i liczbę ikon, układ ekranu startowego czy rozmieszczenie widżetów.
Nim do tego dojdzie, musimy odblokować smartfon. Zrobimy to za pośrednictwem czytnika linii papilarnych pod ekranem, który nie należy do najszybszych (bez problemu pokonuje go rozwiązanie z Mate 40 Pro) oraz za pomocą twarzy, jednak ta metoda nie jest zbyt szybka ani zbyt bezpieczna (smartfon nie każe nam nawet mrugnąć).
Po prawej stronie od pulpitu w dalszym ciągu znajdziemy Samsung Free z newsami od UpDay (które dość mocno tracą na płynności przy przeładowywaniu). Pasek powiadomień także nie zmienił swojego wyglądu i pozwala wybrać 6 lub 12 funkcji w zależności od działania. Wyróżnikiem Samsunga, który dopiero co nadrabiają inni producenci, jest zamknięcie aplikacji w bąbelkach i okienkach oraz przypięcie jednej aplikacji, która nigdy nie zostanie wyrzucona z RAM-u.
Samsung Galaxy S21+ oferuje szereg funkcji, które poprawiają produktywność. Nawigacja systemowa odbywa się pomocą gestów lub przycisków ze zmiennym układem. Tryb obsługi jedną ręką jest łatwo dostępny, podobnie jak wyszukiwarka, która opiera się nie tylko na liście aplikacji, ale i sięga do ustawień telefonu. Te uszeregowane są w dość jasny sposób (wyjątkiem jest pielęgnacja baterii i urządzenia, gdzie znajdziemy czas pracy na ekranie oraz zarządzanie zasobami smartfona).
Producent konsekwentnie stawia na swoje aplikacje w niemal każdej dziedzinie systemu, począwszy od aplikacji do wiadomości, na przeglądarce i Samsung Knox kończąc. Aplikacje te oferują wiele funkcji i część z was w ogóle nie będzie zastanawiała się nad poszukiwaniem alternatyw. Samsung oferuje też własne przenoszenie rzeczy ze smartfona za pomocą DeX, które w formie bezprzewodowej dość nieprzyjemnie się przycina i dobrze będzie działać zapewne wyłącznie po kablu.
Przeczytaj także:
- Huawei Mate 40 Pro w 2021 - Recenzja po trzech miesiącach
- Recenzja Sony Xperia 1 II - Lustrzanka wielkości smartfonu?
- Recenzja Samsunga Galaxy S20 Ultra - Kosmiczna cena, ale czy kosmiczne możliwości?
One UI to nakładka pełna funkcji, spójna wizualnie i pod kątem wykonania, wygodna dla tych, którzy ją odpowiednio zgłębią. To jedno z najlepszych rozwiązań na Androida, choć niepozbawione wad i o specyficznej szacie graficznej.
Jakość modułów łączności w Samsungu Galaxy S21+
Galaxy S21+ to jeden z nielicznych telefonów na rynku, które wykorzystują Ultra Wideband. To także jeden z nielicznych przedstawicieli serii S, który nie ma slotu na kartę pamięci. Tego braku nie nadrobi ani bardzo szybkie Wi-Fi 6 ani sieć 5G. Pod względem łączności S21+ nie ma czego się wstydzić, bo wszystko jest tu precyzyjne i szybkie. Moduły lokalizacyjne bardzo szybko odnajdują nas w przestrzeni.
Dobrze spisuje się połowa systemu stereo podczas rozmów. Ich jakość jest na wysokim poziomie - po części dlatego, że domyślnie telefon ma włączony VoLTE. Rozmówcy także nie narzekali na połączenia i byłem w ich trakcie wyraźnie słyszany. Szkoda, że ze smartfonów powoli znika radio FM. Na pocieszenie Samsung zainstalował w S21+ port USB-C 3.2, którego prędkości jednak nie było mi dane sprawdzić (nie chce on współpracować z nieoryginalnymi kablami przy przesyłaniu plików).
Zdjęcia oraz video z Samsunga Galaxy S21+
Samsung Galaxy S21+ nie został co prawda tak bogato wyposażony jak Galaxy S21 Ultra, ale w dalszym ciągu ma ciekawy zestaw obiektywów:
- Aparat główny: 12 Mpix, f/1.8, ekwiwalent 26mm, PDAF, stabilizacja optyczna
- Obiektyw ultraszerokokątny: 13 Mpix, f/2.2
- Obiektyw przybliżający: 64 Mpix f/2.0, PDAF, OIS, zoom optyczny 1,1x, zoom hybrydowy 3x
- Aparat przedni: 10 Mpix f/2.2
- Video: 4K/60 FPS, 1080p/60 FPS
Aplikacja aparatu od Samsunga nie doczekała się znacznego liftingu. Na plus fakt wygodnego umieszczenia ikonek odpowiedzialnych za wybór obiektywu oraz stabilizowanie i blokowanie kadru przy dużym powiększeniu. Tryb HDR jest ukryty głęboko w opcjach, za to otrzymujemy osobny tryb profesjonalny dla video i dla zdjęć - obydwa o dużym stopniu zaawansowania i z korektami wychodzącymi daleko poza standard. Smartfon w trybie 64 Mpix nadal obsługuje sztuczną inteligencję.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Obiektyw ultraszerokokątny - f/2.2, ISO 320, 1/33s | Obiektyw główny - f/1.8, ISO 500, 1/50s | Zoom hybrydowy 3x - f/2.0, ISO 320, 1/50s | Ultraszerokokątny obiektyw - f/2.2, ISO 64, 1/100s | Obiektyw główny - f/1.8, ISO 50, 1/119s | Zoom hybrydowy 3x - f/2.0, ISO 50, 1/50s | Obiektyw ultraszerokokątny - f/2.2, ISO 800, 1/25s | Obiektyw główny - f/1.8, ISO 640, 1/50s | Zoom hybrydowy 3x - f/2.0, ISO 500, 1/33s |
Nie da się zaprzeczyć, że Samsung Galaxy S21+ robi dobre, a przede wszystkim równe, zdjęcia. Różnice pomiędzy odcieniami w zdjęciach nie są ogromne i bez problemu da się na bazie tego stworzyć przekonujące wspomnienie ze spotkania. Jest to okupione pewnymi kompromisami - główny aparat Galaxy S21+ nie jest najbardziej szczegółowy. Choć robi jasne, ostre zdjęcia, to w przybliżeniu widać braki w stosunku do matryc łączących cztery lub dziewięć w pikseli jeden.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Obiektyw główny - f/1.8, ISO 50, 1/620s | f/1.8, ISO 50, 1/1242s | Tryb AI (rośliny) - f/1.8, ISO 50, 1/578s | f/1.8, ISO 640, 1/40s | f/1.8, ISO 200, 1/50s | AI - tryb nocny - f/1.8, ISO 100, 1/250s | f/1.8, ISO 800, 1/25s | Tryb AI (tekst) - f/1.8, ISO 640, 1/25s |
To, co w S21+ napawa optymizmem, to praca sztucznej inteligencji. Ta dobrze rozpoznaje scenerie, a gdy już to zrobi, dodaje zdjęciom odpowiedniego, nieprzesadzonego nadmiernie kolorytu. HDR działa z kolei w ukryciu, ale widać po pochmurnych sceneriach, że pojawia się w dobrych momentach i nie dodaje przesadnej dramaturgii. Nie zmienia to tego, że zdjęciom z głównego obiektywu czasem potrafi zabraknąć detali, a ich głębia ostrości choć dobra, nie jest rekordowa (przez co więcej wyostrzymy).
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2.0, ISO 50, 1/684s | f/2.0, ISO 640, 1/50s | f/2.0, ISO 25, 1/173s | f/2.0, ISO 50, 1/100s | f/2.0, ISO 50, 1/100s | f/2.0, ISO 250, 1/3s | f/2.0, ISO 64, 1/8s |
Zupełnie szczerze przyznaję, że byłem sceptycznie nastawiony do obiektywu 64 Mpix w obliczu peryskopowych zoomów. Te obawy odrzuciłem, gdy po raz pierwszy zrobiłem zdjęcie makro w trzykrotnym powiększeniu. Nadal zachowujemy zadowalający poziom detali, choć oczywiście kompromis jest zauważalny i nie ma co próbować się ze zdjęciami nocnymi. Niski jest za to poziom szumów i zakłóceń oraz rozmiękczenia na brzegach kadru.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2.2, ISO 50, 1/100s | f/2.2, ISO 50, 1/1440s | f/2.2, ISO 50, 1/1820s | f/2.2, ISO 50, 1/135s | f/2.2, ISO 50, 1/137s | Tryb automatyczny - f/2.2, ISO 800, 1/25s | Tryb nocny - f/2.2, ISO 800, 1/8s | f/2.2, ISO 400, 1/33s |
Solidnie prezentuje się ultraszeroki kąt, który może nie nada się do zdjęć nocnych, ale za to spisze się dobrze w ciągu dnia. Obiektyw odbiera dużo światła, ale nie przepala kadrów. Zdjęcia z niego prawie w ogóle nie mają zakłóceń, choć zwracam uwagę na dużą odległość ostrzenia oraz zauważalnie mniejszą ilość detali niż w reszcie obiektywów. Mimo to robienie nim zdjęć nie przynosi wstydu - zaobserwujemy naturalne kadry bez efekty rybiego oka.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Obiektyw ultraszerokokątny, tryb auto - f/2.2, ISO 400, 1/4s | Obiektyw główny, tryb auto - f/1.8, ISO 1250, 1/13s | Obiektyw z hybrydowym zoomem 3x, tryb auto - f/2.0, ISO 640, 1/4s | Obiektyw ultraszerokokątny, tryb nocny - f/2.2, ISO 500, 1/4s | Obiektyw główny, tryb nocny - f/1.8, ISO 1250, 1/13s | 3x zoom hybrydowy, tryb nocny - f/2.0, ISO 250, 1/3s | Obiektyw ultraszerokokątny, tryb auto - f/2.2, ISO 2500, 1/20s | Obiektyw główny, tryb auto - f/1.8, ISO 1600, 1/20s | 3x zoom hybrydowy - f/2.0, ISO 1600, 1/25s | f/1.8, ISO 200, 1/50s | f/1.8, ISO 800, 1/25s |
Samsung sukcesywnie poprawia nocne zdjęcia i należy za to go docenić. Różnica miedzy S21+, a Huawei'em Mate 40 Pro nie jest tak duża. Samsung wygrywa bardziej naturalnym odzwierciedleniem kadru, choć jego nocne fotografie są nieco ciemniejsze. Mają za to wysoki poziom detali i nie tak duży poziom szumów - przynajmniej na głównym obiektywie. Smartfon radzi sobie nawet w słabo oświetlonych miejscach, choć nie tak dobrze, jak urządzenia rejestrujące ujęcia dwukrotnie dłużej (nie zmienimy tego ustawienia).
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2.2, ISO 400, 1/110s | Tryb HDR - f/2.2, ISO 250, 1/100s | f/2.2, ISO 160, 1/100s | Rozmycie w Live Focus - f/2.2, ISO 1000, 1/17s | Selfie w "zmniejszonym" kadrze - f/2.2, ISO 1600, 1/9s | Zwykły kadr w selfie - f/2.2, ISO 1600, 1/10s | f/2.2, ISO 1000, 1/20s | f/2.2, ISO 1000, 1/17s |
Selfie prezentuje się solidnie, ale nie widzę dużej poprawy względem tego, co było rok lub dwa lata temu. Detali nadal jest sporo, ale nie jest to poziom tylnego aparatu. Odcięcie wygląda dobrze, choć poza bokeh nie jest ono przesadnie dokładne. Kolory cery wydają się być zgodne z rzeczywistością, tak jak reszta odcieni w kadrze. Swoje robi też HDR, który ponownie pracuje w ukryciu i pozwala w mniejszym stopniu przepalić tył kadru.
W przypadku video wiemy, że Samsung trzyma poziom. Nieco rozczarowuje tryb dużej stabilizacji, który nie dość, że schodzi do Full HD, to pozbawia video dużej liczby szczegółów w ruchu. Lepiej polegać na stabilizacji optycznej, która pozwala też zrobić zadowalające video nocą. Video z Samsunga Galaxy S21+ cechuje także szeroka rozpiętość tonalna. Na plus jakość dźwięku, która dzięki wielu mikrofonom jest też nieco pozbawiona nieznośnych szumów i zakłóceń.
Bateria w Samsungu Galaxy S21+
4800 mAh w teorii powinno wystarczyć na długi czas pracy, wszak niejednokrotnie tańsze smartfony o podobnej pojemności i procesorach o wyższym procesie litograficznym. Teoria kończy się tam, gdzie smartfon wytrzymuje 5,5 godziny przy 60 Hz i wykorzystaniu sieci komórkowej oraz włączonym Bluetooth. Co ciekawe, wynik o godzinę wyższy osiągałem, gdy w użyciu dominowała sieć Wi-Fi, a ekran miał uruchomione adaptacyjne odświeżanie do 120 Hz.
Bywały momenty, kiedy i adaptacyjne 120 Hz dawało 5,5 godziny pracy na jednym ładowaniu. Jeśli planujecie długi i intensywny dzień pracy z Samsungiem Galaxy S21+, najpewniej nie będzie potrzebowali ładowarki. Mimo wszystko rzadko kiedy osiągałem moment, w którym telefon działał dłużej niż 1,5 dnia. To wszystko świadczy o problemach z optymalizacją, które Samsung musi wyeliminować.
Niestety, nie podzielę się z wami czasem ładowania, bowiem Samsung nie dzieli się z użytkownikami serii Galaxy S21 ładowarkami. Oczywiście takowe da się dokupić, a sam smartfon obsłuży 25W ładowanie zgodne ze standardem Power Delivery.
Czy Samsunga Galaxy S21+ warto kupić?
Moim zdaniem to telefon zbyt drogi przy jego obecnej wycenie. Choć ma flagową specyfikację, to cięcia kosztów względem poprzedników zdecydowanie nie stawiają go na dobrej pozycji. Brak slotu na kartę Micro SD, ładowarki czy ekran o niższej rozdzielczości przy niemal niezmienionej cenie to wady. Problemy z grzejącym się procesorem i wydajnością także nie powinny mieć miejsca w tak drogiej konstrukcji.
Jeśli jednak znajdziecie promocje smartfonów z serii S21, to na pewno warto mieć oko na S21+. To telefon, który jest świetnie wykonany i nie przytłacza rozmiarem. Oferuje solidną jakość zdjęć i filmów oraz radzi sobie w codziennych zastosowaniach (z wyłączeniem intensywnego grania). Ponadto to konstrukcja z obietnicą długiego wsparcia. Jednocześnie nie widzę znaczących ulepszeń względem poprzedników, dlatego posiadaczom modeli z serii S10 i S20 nie zalecam przesiadki.
Ocena Samsunga Galaxy S21+ - 4 gwiazdki
Wyróżnienia dla Samsunga Galaxy S21+:
![]() | ![]() |