Zachęcający wygląd
Opakowanie w zasadzie niczym się nie różni od wcześniej testowanych monitorów Philipsa, podobnie jest z wyposażeniem. W skład okablowania wchodzi przewód miniJack 3,5mm, DVI oraz DP.
Jako, że 272P4 należy do tak zwanej linii P-Line - czyli serii profesjonalnej, został on wyposażony w SmartErgoBase. Jest to nic innego, jak podstawa z możliwością regulacji w szerokim zakresie oraz otworem do aranżacji okablowania. Monitor możemy unieść o 150mm, zagiąć w bok o 65 stopni w każdym kierunku oraz pochylić o -5stopni i +20 stopni. W sprzęcie tej klasy nie mogło również zabraknąć funkcji PIVOT, czyli obrotu do pozycji portretowej monitora.
Sama obudowa wykonana jest z czarnego i matowego tworzywa. Podstawa jest w części czarna, a w części srebrna. Ramki posiadają standardową grubość, ta górna i dolna są nieco szersze, a to z pewnością dlatego, że do góry mamy kamerkę do videorozmów wraz z mikrofonem, a na dole producent umieścił PowerSensor oraz przyciski na panelu dotykowym.
I tu pierwsze niedogodności
Philips nie pierwszy raz poszedł w przyciski dotykowe, ale pierwszy raz zauważyłem, żeby chodziły one tak "opornie" - zwłaszcza włącznik/wyłącznik. Przy pierwszym uruchomieniu zastanawiałem się, czy aby sprzęt dotarł w całości, bo przełącznik zasilania włączony, przewody podpięte, a monitor włączyć się nie chce. Jak się później okazało największy problem jest właśnie z włączaniem i wyłączaniem monitora, pozostałe przyciski chodzą nieco lepiej, ale to nie wróży dobrze na przyszłość.
Obraz - bajka
To co wyróżnia 272P4 nie tylko na tle konkurencji, ale i innych modeli z portfolio Philipsa, to dwa elementy:
- Rozdzielczość Quad HD przy 27" konstrukcji
- Zastosowana matryca PLS.
Jako pierwszy matrycę PLS wprowadził na rynek Samsung, w odpowiedzi na rozwiązania IPS. Matrycę tą cechuje lepsze od TNek oddanie palety barw, równie szerokie kąty widzenia i dobry kontrast.
Typ panelu: | LCD PLS |
Podświetlanie: | W-LED |
Przekątna: | 27" |
Format obrazu: | 16:9 |
Rozdzielczość natywna: | 2560x1440pikseli |
Odświeżanie: | 60Hz |
Typowy czas reakcji matrycy: | 12ms |
Kontrast: | 1000:1 |
Jasność: | 300cd/m2 |
Pobór mocy: | 39,2W w trybie standard |
Wymiary z podstawą: | 639x580x242mm |
Waga z podstawą: | 8,5kg |
Co jest najważniejsze dla mnie, to że ta zachęcająca specyfikacja znajduje również odzwierciedlenie w rzeczywistości. Kolory są żywe i nasycone, nie są przekontrastowione. Przejścia tonalne są wyraźne. Wierność oddania barw bardzo dobra. Co jeszcze warto nadmienić, to że monitor po jego uruchomieniu wymagał tylko niewielkiej korekcji barw. Kalibracja w jakiej monitor dotarł do testów nie pozostawiała wiele do życzenia.
Również kąty widzenia robią dobre wrażenie. Dla kogoś, kto być może miałby pierwszy raz styczność z 178stopniami, byłoby to ach i och, ale tak dobrymi kątami mogą pochwalić się również standardowe matryce IPS. Nie zmienia to jednak faktu, że robi to dobre wrażenie. Zmieniając swoje położenie względem obrazu, degradacja barw zwłaszcza w ciemniejszych obszarach jest praktycznie nie zauważalna.
Obraz podświetlany jest diodami W-LED - czyli White LED. Białe światło emitowane przez te diody nie wypacza przede wszystkim koloru białego, co jest bardzo ważnym aspektem pracy każdego grafika, czy to zajmującego się obróbką Foto czy Video.
Co podłączymy pod 272P4?
Wyposażenie w porty jest dobre, ale nie rewelacyjne. Na jednym z boków znajdziemy HUB USB na 3 porty w standardzie 3.0.
Pozostałe wejścia zostały umieszczone na dole obudowy monitora. Jest to oczywiście wejście zasilające, dalej wejście analogowe Audio dla 3,5mm miniJack, dwa Display Porty, dwa porty HDMI oraz jeden port DVI. Na ramce Philips umieścił również wyjście słuchawkowe.
Jak widzicie nie ma tutaj wejścia D-SUB. Osobiście zabrakło mi drugiego portu DVI. O ile DVI jest portem chętnie przez nas wykorzystywanym, tak nad D-SUB nikt raczej ubolewał nie będzie, bo i też kto będzie korzystał z wejścia analogowego, gdy kupuje monitor za blisko 2500zł...
Monitor Philips 272P4 obsługuje funkcję MultiView. Pozwala ona na jednoczesne wyświetlanie obrazu na monitorze z dwóch aktywnych źródeł. Czyli możemy na części ekranu mieć obraz z komputera podłączonego do DP, a na pozostałej obraz z komputera podłączonego do np. DVI.
Dodatkową zaletą Philips 272P4, jest możliwość połączenia monitorów łańcuchowo z wykorzystaniem Display Portów (jednym portem sygnał wchodzi do monitora, a drugi działa jak wyjście). Ważna uwaga - aby takie połączenie było możliwe, nasza karta graficzna musi wspierać standard DP1.2 i obsługiwać technologię MST.
Dźwięk - też jest
W Philips 272P4 znajdziemy również dwa wbudowane głośniki stereo, jednak o stosunkowo niewielkiej mocy 2W. Nie da się ukryć, że jest to jedynie alternatywa dla najtańszych głośników biurkowych, jakie w markecie kupimy za ~15zł.
Biorąc jednak pod uwagę zdecydowanie bardziej biurowy charakter 272P4 jest to cenny dodatek, bo żeby komuś pokazać np. nasz nowy film na YT - wystarczą w zupełności :) W domowych warunkach podobnie sprawdzały się np. moje słuchawki Ozone Gaming 7HX na maksymalnej głośności powieszone z tyłu monitora.
Czy do gier też się nadaje?
Z taką specyfikacją i bardzo dobrą jakością obrazu, jest to monitor wręcz stworzony do zastosowań profesjonalnych, w obróbce grafiki czy Video, ale również projektowaniu CAD. Czy gracze będą z niego również zadowoleni?
Moim zdaniem niestety nie. Choć matryca PLS, podobnie jak IPS, praktycznie nie posiada InputLagów, tak długi czas reakcji matrycy daje o sobie znać, zwłaszcza w tak dynamicznych rozgrywkach jak Medal Of Honor Warfighter. O ile obraz cieszy oczy - jak zawsze przy 272P4 - tak komfort gry pozostawia na tyle do życzenia, że dla graczy tej konstrukcji po prostu nie polecam.
Tutaj jest jeszcze jedna kwestia warta poruszenia - a mianowicie większa rozdzielczość wyświetlanego obrazu. O ile w przypadku mocniejszych kart graficznych różnica w płynności będzie gołym okiem nie zauważalna, tak w przypadku słabszych kart wyposażonych w 1GB pamięci generowanych klatek będzie wyraźnie wolniejsze.
Podsumowanie - czyli 2 tygodnie z Philips 272P4
Monitor zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, przede wszystkim jakością obrazu. Do wyższej rozdzielczości trzeba było się przyzwyczaić, ale po testach monitorów o proporcji obrazu 21:9, QHD to pryszcz.
Większą przestrzeń roboczą doceni każdy, kto choć raz pracował na dwóch monitorach. Tutaj ten komfort na jednym.
Pobór mocy przez monitor, w zależności od ustawień obrazu, jest na zadowalającym poziomie, choć nie powiem, oczekiwał bym troszkę lepszych wyników niż te blisko 40W, a przy maksymalnej jasności i kontraście nawet ponad 40W.
Wykonanie monitora też nie pozostawia nic do życzenia - widać, słychać i czuć, że mamy do czynienia z monitorem klasy Premium.
W zasadzie jedyną istotną wadą do jakiej mogę się przyczepić, to jest czułość przycisków dotykowych. Ta miała dla mnie najistotniejsze znaczenie przez te dwa tygodnie testów. Warto tutaj również zaznaczyć wysoką cenę zakupu.
Reasumując - dobre 4+ dla Philips 272P4 to zasłużona ocena. Jak ceny pójdą w dół, będzie to bardzo łakomy kąsek dla każdego, kto nawet amatorsko zajmuje się obróbką foto/video czy projektowaniem.