Wygląd zewnętrzny
Legato Cardboard 3D jest gadżetem nieco różniącym się od Google Cardboard. Dodano kilka usprawnień względem pierwowzoru, ale nie obyło się także bez elementów, które zostały niepotrzebnie usunięte. Takimi można określić bez wątpienia mocowania na rzep. Z kolei na plus należy zapisać zdecydowanie miejsce na zamocowanie paska nagłownego oraz szczelinę, w którą można włożyć przewód USB. Recenzowany gadżet pozwala na zamontowanie smartfonów o maksymalnym rozmiarze 14,8 cm na 7,5 cm. Kompatybilne są więc modele takie, jak: Google Nexus 4/5, Samsung Galaxy S4/S5, Motorola Moto X, Sony Xperia Z1/Z2/Z3 czy LG Optimus G.
![]() | ![]() |
Zawartość zestawu
W zestawie znajduje się arkusz kartonu, odpowiednio przycięty, który musimy samodzielnie złożyć, zamontowane już w nim dwie, plastikowe soczewki o powiększeniu 1,5x oraz magnes neodymowy. Dostajemy także teczkę, w którą całość możemy zapakować. I to właściwie byłoby na tyle, jeśli chodzi o opis Legato Cardboarda 3D.
Cechy gadżetu i wrażenia z użytkowania
Producent określa cechy urządzenia w 6 punktach:
- Dbamy o największy komfort użytkownika, aby jego wrażenia wizualne były jeszcze bardziej efektowne. Z tego powodu użyliśmy w tym urządzeniu soczewek, powiększających obraz 1,5 razy - tak, aby było widać wyraźnie pierwszy plan na wyświetlanym obrazie na twoim telefonie. Dobra soczewka jak nasza, ma ostry obraz nawet po bokach i nie powoduje odkształceń.
- Na urządzeniu znajduje się miejsce na magnes neodymowy, który dołączamy do zestawu. Magnes umożliwia prawidłowe funkcjonowanie aplikacji Google Cardboard.
- Jeśli jest dla Ciebie ważny rodzimy przemysł to warto wiedzieć, że produkt jest wykonany całkowicie w Polsce i z tyłu opakowania widnieje dumny napis „Made in Poland”!
- Twój telefon jest w bezpieczny w środku Legato Cardboard 3D. Dlaczego? Obudowa została zaprojektowana po to, aby stabilnie trzymała telefon w urządzeniu za pomocą całkowicie zamykanej klapki.
- Słuchając dźwięku z urządzenia, zauważyliśmy, że rozchodzi się w specyficzny sposób. Taki, który swoim efektem przypomina działanie subwoofera.
- Dodatkowo w urządzeniu jest zrobione miejsce na kabel, dzięki czemu możesz podłączyć pada do swojego telefonu i w pełni cieszyć się wrażeniami płynącymi z grania.
Szczerze mówiąc nigdy nie miałem do czynienia z oryginalnym Cardboardem, lecz mogę na pewno stwierdzić, iż soczewki są dobrej jakości, chociaż nic nie stoi na przeszkodzie żeby były lepsze. Jakość obrazu w zupełności mnie zadowalała (testowałem na smartfonach LG Optimus G, Samsung Galaxy S4 i Sony Xperia Z), za to pole widzenie już nie. Cardboard znacznie je ogranicza i z łatwością można dostrzec co jest „z boku”, tak samo, jak krawędzie naszego telefonu – a to wszystko nie sprzyja zjawisku immersji.
Ranking gogli wirtualnej rzeczywistości
Trudno się jednak z producentem nie zgodzić, co do odkształceń, faktycznie nie są one szczególnie zauważalne. Niestety bardzo zawiodłem się na klapce tego magicznego pudełka, wygląda na to, że Legato chciało dobrze, ale nie przewidziało, iż karton to materiał, który dosyć szybko się eksploatuje. Zamknięcie, które ma trzymać nasz smartfon w bezpiecznej pozycji, owszem spisuje się, ale tylko do pewnego czasu. Po wielokrotnym otwieraniu i zamykaniu jej, po prostu traci ona swoją wytrzymałość. Dlatego też zastosowanie rzepów byłoby w tym miejscu najrozsądniejsze. No i ostatecznie kilka słów na temat dźwięku, faktycznie mamy do czynienia z pewnym zjawiskiem akustycznym, dzięki któremu to, co wydobywa się z naszych głośników jest lepiej słyszalne po umieszczeniu w Cardboardzie.
*Klapka w modelu Cardboard 3D od Lagato jednak ma blokadę. Blokada nie została uruchomiona podczas nagrywania tego testu, ponieważ nie zagięliśmy dwóch górnych papierowych skrzydełek (w trakcie filmu, jest to widoczne w 0:59 sekundzie). Twórca prezentowanego modelu Smartbox3d (Legato Cardboard 3d) uświadomił nas, że zagięcie skrzydełek uruchamia zatrzask klapki, tak aby nie wypadał z niej telefon. Dziękujemy za czujność i wyrozumiałość.
Złożyłem, i co dalej?
Długo zastanawiałem się nad użytecznością tego gadżetu. Po wyjściu na ulicę, kiedy to losowi ludzie mieli okazję przetestować produkt Legato doszedłem do jednego wniosku – Ci, którzy już wcześniej zaprzyjaźnili się chociażby z Oculus Rift podchodzili do tematu z zaciekawieniem, ale od razu zauważali wady kartonowego pudełka – przede wszystkim nikłą wygodę użytkowania.
Z kolei osoby niemające nigdy wcześniej styczności z rzeczywistością rozszerzoną były bardzo zadowolone i wręcz podekscytowane nawet prostymi animacjami wyświetlanymi na Cardboardzie, a wrażenia z poruszania się i obracania głową w trakcie korzystania z gadżetu określali bardzo pozytywnie.
Podsumowanie
Trudno oceniać mi produkt, który nie ma do końca praktycznego przeznaczania. Ten test potraktowałem w ramach ciekawostki technologicznej, pewnej demonstracji tego, co w przyszłości może nas czekać. Muszę jednak przyznać, że miło spędziłem czas z Legato Cardboard 3D. Było to coś nowego – oglądanie filmów na YouTube, które pojawiały się na wirtualnej ścianie czy wycieczka po Chicago z perspektywy pierwszej osoby, przysporzyły mi wbrew pozorom sporych wrażeń. Jednakże zdecydowanie nie jest to gadżet, przy którym można spędzić długie godziny. Nawet po zamontowaniu paska nagłownego, po kilkudziesięciominutowym użytkowaniu zaczyna doskwierać nam kartonowy element spajający konstrukcję, który niestety wbija się miedzy brwi.
Warto jednak sprawić sobie coś takiego, chociażby po to, żeby poznać, przynajmniej w jakimś stopniu, rzeczywistość wirtualną. Bądź co bądź jest to duże tańsze rozwiązanie niż Samsung Gear VR, do którego potrzebujemy jeszcze przecież smartfona Galaxy Note 4. Legato Cardboard 3D muszę docenić przede wszystkim za solidną jakość wykonania. Dobrze byłoby, gdyby producent postarał się w przyszłych wersjach tego gadżetu o lepsze walory eksploatacyjne, przynajmniej na tyle, na ile pozwala karton. Chyba, że ujrzymy gogle VR od Legato zbudowane z materiałów syntetycznych, kto wie?