Tt eSports Challenger Go ma zintegrowaną podpórkę pod nadgarstki. Bardzo płaskie klawisze i niski skok zapewniają wygodną pracę. Głośność klawiszy standardowa. Mamy tutaj prawie dwumetrowy odłączany kabel w oplocie, z paskiem który pozwoli zebrać i spiąć nadmiar kabla, dzięki czemu nie będzie nam się nic plątać niepotrzebnego. Klawiatura ma antypoślizgi które pewnie trzymają ją na biurku. Podwyższenia nie są z gumy, aczkolwiek w niczym to nie przeszkadza podczas pracy.
Podświetlenie klawiatury moim zdaniem jest trochę zbyt słabe, ale w miarę czytelne. Jest pięć poziomów jasności oraz tryb pulsowania, czyli oddychania klawiatury. Na obu bocznych krawędziach wbudowanych zostało po pięć klawiszy do makr. Urządzenie może pełnić funkcję huba – zostało wyposażone w dwa porty USB 2.0. Jest tutaj całkiem sporo przycisków multimedialnych. W górnym prawym rogu znajdują się diody, z których prawa oznacza aktualnie włączony profil. Można tutaj naprawdę sporo zaprogramować.
Klawiatura jest płaska, bardzo fajnie wykonana, układ klawiszy ma standardowy – długi Backspace, mały Enter, długie Shifty i pełnowymiarową spację. Jej prędkość to 1000 Hz próbkowania – czyli każda komenda przekazywana jest do komputera z opóźnieniem zaledwie jednej milisekundy. Jest to jednym słowem bardzo szybka klawiatura do gier komputerowych – i w grach sprawdza się świetnie.
Podsumowując, Challenger Go to jednak z najfajniejszych klawiatur membranowych niemechanicznych, które mogłem testować w ostatnich miesiącach. Jeżeli lubicie płaskie klawisze o niskim skoku, będziecie nią z pewnością zachwyceni. Jednym zdaniem ma wszystko, czego do szczęścia potrzeba.