HyperX FPS Alloy przychodzi do nas w klasycznym opakowaniu. W środku natomiast znajdziemu już zdecydowanie niecodzienny zestaw. Na dzień dobry wita nas miękka poszewka, w której możemy schować klawiaturę i wszystkie akcesoria z nią związane. Ponad to w opakowaniu znajdziemy kabel z materiałową osłonką, który z jednej strony podpinamy do klawiatury złączem mini-usb, a z drugiej dwoma złączami USB 2.0 - jedno z nich przeznaczone jest do portu ładowania telefonu, który znajduje się na klawiaturze. Jako miły i funkcjonalny dodatek znaleźć możemy jeszcze stylizowane klawisze WSAD oraz klawisze 1 do 4 w pasującym kolorze. Na sam koniec narzędzie - bonusik - tajemniczy kawałek plastiku, który okazał się być kluczem do sprawnego wyciągnięcia przycisków.
Na pierwszy rzut oka HyperX FPS Alloy jest więc bezramkową klawiaturą mechaniczną z solidną, metalową podstawą, delikatnie gumowanymi przyciskami i podświetleniem. Smukłe wymiary i minimalizm w designie cieszą, martwi delikatnie z koli brak ramki, jak w moim ulubionym dotychczas Steel Series Apex M500. W tym wypadku mechaniczne przełączniki znów są podatne na działanie kurzu dostającego się ze wszystkich stron. Jednak prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero po odpicowaniu klawiaturki i podłączeniu jej do PCta. Czas więc na Pimp my HyperX!
Po podpięciu klawiatury do komputera okazuje się, że... nie wymaga ona, ani nawet nie posiada żandych sterowników lub dedykowanego oprogramowania. Wszystkie elementy, takie jak sterowanie podświetleniem, przełączanie trybów Gaming czy sterowanie Anti-Ghostingiem są operowane bezpośrednio z klawiatury. Jest to więc kolejny atut dla pro-gamerów, którzy przywożą swoje klawiatury i myszki, podpinają do komputerów turniejowych i nie mają czasu - albo wręcz nie mogą - instalować sterowników dodatkowych.
Zanim jednak przejdziemy do oceny przełącczników i wygody użytkowania, chciałbym zwrócić waszą uwagę na drobne smaczki, które oferuje ta klawiatura. Odpinany kabel i wymienne klawisze to jedno, ale oświetlenie które oferuje HyperX FPS Alloy? Kosmos.
Choć w jednym jedynym kolorze - czerwonym, podświetlenie testowanej klawiatury zmiotło nas mnogością swoich trybów. Jeżeli zadowala was efekt "oddychania", stałe podświetlenie i podświetlenie przycisków gamingowych... to nie widzieliście jeszcze wszystkiego. HyperX oferuje efekt "Wybuchu", "zostawiania odcisków Palców" i fali przebiegającej przez całą klawiaturę. Są to drobne elementy, ale mnie jako gracza niezmiernie ucieszyły i wspólnymi siłami postawiły testowaną klawiaturę w tym segmencie wyżej od wspomnianego wcześniej Apexa M500.
No tak, ale przejdźmy do samych przełączników, czyli prawdziwego mięsa w przypadku klawiatur. Te to Cherry MX Blue, różniące się od Redów nieco bardziej słyszalnym i wyczuwalnym klikiem i inną silą nacisku, której potrzeba do wciśnięcia przycisku. Przełączniki to sprawa indywidualna, i choć Blue są wyraźnie głośniejsze od Redów, to ich "klikalność" jest dla mnie bardziej odpowiednia i w trakcie hardkorowego gamingu preferowałbym je ponad najpopularniejsze na rynku redy. W FPS Alloy oczywiście wszystko działa w tej kwestii jak najbardziej poprawnie - klawiatura poprawnie rejestruje wszystkie przyciski, posiada opcję pełnego anti-ghostingu, a każdy przełącznik działa jak powinien.
Podsumowując - HyperX FPS Alloy to zestaw stworzony dla E-Sportowców i podróżujących graczy. W środku pudełka znajdziemy znacznie więcej elementów, niż w przypadku konkurencji, wszystko jest przystosowane pod wygodny transport i bezproblemową instalację na obcym komputerze. Całość jest wyważona, wygodna i oferuje drobne smaczki, których nie znajdziemy nigdzie indziej - od odpinanego kabla, poprzez możliwość ładowania telefonu, kończąc na niesamowitych trybach podświetlenia. FPS Alloy walczy w mojej głowie z M500 o króla klawiatur mechanicznych dla profesjonalistów i dostaje ode mnie pełne 5/5, Jakość i rekomendacje wprost z serca - jeżeli lubicie minimalistyczny design z niesamowitymi smaczkami, to jest to klawiatura zdecydowanie dla was!
![]() | ![]() | ![]() |