CO ZNAJDZIEMY W ZESTAWIE?
Jedna, by wszystkim rządzić, jedna, by wszystko udostępniać, jedna, by wszystko nagrywać i to w naprawdę dobrej jakości. A skoro już mówimy o jakości, to rzućmy okiem na solidnie wykonane pudełko, które zabezpiecza nasze urządzenie w czasie transportu. Całość przedstawia fotografię produktu, wykaz elementów zestawu oraz wymagania sprzętowe.
Razer Ripsaw potrzebuje do działania procesora i5 czwartej generacji w przypadku komputera oraz i7 4810MQ w przypadku laptopa. Karta to minimum 660 w stacjonarce i 870 w laptopie, a RAM-u powinniśmy mieć 4 lub najlepiej 8 GB. Tak.. taki komputer już sam w sobie jest w stanie wygenerować znośną ilość klatek podczas nagrywania; jednak umówmy się, że nie mówimy wyłącznie o nagrywaniu komputera. W środku pudełka poza urządzeniem znajdziemy bowiem kilka różnych akcesoriów - od złącz do Xboxa 360, przez takie do starszych PlayStation, aż po kabel HDMI czy nawet dwustronnego jacka do przenoszenia dźwięku. O przewodzie USB 3.0 również nie można zapomnieć, stanowi on bowiem główne zasilanie owego urządzenia. Dla chcących zaznaczenia swojej razerowej przynależności dorzucono dwie naklejki, które można umieścić gdziekolwiek.
WYKONANIE
Nagrywarkę wykonano bardzo solidnie - urządzenie nie wygina się, nie skrzypi, tworzywo jest twarde i trwałe. Jego gabaryty przyrównałbym do przenośnego dysku twardego lub większego powerbanka; tym samym nagrywarkę w zasadzie możemy zabrać ze sobą kiedy tylko chcemy -wystarczy mieć wolną kieszeń w spodniach. Sam design natomiast powinien wpisać się dobrze w każde stanowisko pracy - matowa powierzchnia, błyszczące boki i pełne ogumienie pod spodem w celu zapewnienia stabilizacji tworzą uniwersalną stylistykę urządzenia.
Nagrywarka nawet z pełnym zestawem kabli przywiera całą swoją powierzchnią do blatu, co było dla mnie zaskoczeniem. Co do samych złącz, to mamy tutaj dwa jacki z przodu - jeden służy do mikrofonu, a drugi jest wejściem dźwięku. Tak - wejściem, nie wyjściem. Na froncie znajdziemy również diodę informacyjną. Z tyłu natomiast standardowo znajdziemy wejście i wyjście HDMI, wejście component oraz port zasilający pod USB 3.0. Reasumując - sprzęt wygląda solidnie, nie rzuca się w oczy oraz dobrze wykonuje swoją pracę.
DLA KOGO? DLA WSZYSTKICH!
Mówiąc o pracy mam na myśli nagrywanie i streamowanie przy użyciu konsoli bądź komputera. Nagrywarka współpracuje ze wszystkimi aktualnie dostępnymi sprzętami popularnych marek. Macie starszego PS-a? Nie ma problemu! Xboxa? Podepniecie każdego! Komputer? No cóż, tutaj wymagania podałem wcześniej. Niemniej jednak nagracie co Wam się tylko żywnie podoba, i to w naprawdę wysokiej jakości. Nagrania wykonane Ripsawem to maksymalnie 1080p w 60 klatkach na sekundę, co równa się aktualnie preferowanej na Youtubie, Twitchu czy jakiejkolwiek innej platformie jakości. Sam bitrate może natomiast osiągnąć 60 Mb/s. Oczywiście zadbano o niskie opóźnienie czy bezstratne przechwytywanie. Musimy też pamiętać, że wymagane do działania urządzenia jest oprogramowanie w postaci OBS-a, Xsplita czy Razer Cortex. Prywatnie jednak powiem, że mimo iż są to programy spod jednego szyldu, to Cortex sprawdza się najsłabiej. Natomiast OBS, z którego korzystam codziennie, daje pełen dostęp do samej jakości obrazu, skalowania, zabawy kolorami czy funkcji dźwięku.
Sprawdź również nasz ranking najlepszych obecnie kart graficznych >>>
CZY TO MA SENS?
Wrażenia natomiast - jak przy większości nagrywarek - są mieszane. Jeśli ktoś powie Wam, że nagrywarka podniesie wasze FPS-y do poziomu sprzed nagrywania lub zmniejszy użycie procesora do minimum, to oczywiście wpuści Was w maliny. To nie jest pierwsze tego typu urządzenie w moich rękach i owszem - jest ono w stanie ograniczyć spadek wydajności, ale nie na tyle, aby mówić o jakichś diametralnych różnicach. To wyłącznie pomoc przy nagrywaniu, streamowaniu czy uzyskaniu lepszej jakości przy takich samych zasobach. Proces nagrywania będzie jednak wciąż zauważalny. Jednakowoż posiadając takie urządzenie macie pewność, że nagrania nie będą problematyczne. Nagrywarka przechwytuje zawsze i nie ma sytuacji, kiedy mówi „NIE”. Bywa tak, że OBS zacina się na pełnym ekranie, nie chce złapać okna, ma problemy ze stabilnością. Po podpięciu Ripsaw rzecz jasna te kłopoty znikają, bo przechwytujemy sygnał właśnie z nagrywarki.
DO KONSOLI OBOWIĄZKOWA!
Dodatkowym atutem urządzeń typu Ripsaw pozostaje jakościowe streamowanie z konsol. Niestety konsole same w sobie do wydajnych nie należą, a wbudowane w nie oprogramowania do streamowania można uznać za nijakie w opozycji do ich komputerowych odpowiedników. Remote Play również nie jest rozwiązaniem idealnym, a jedynie poprawnym. Ripsaw natomiast umożliwia przeniesienie obrazu konsoli na komputer, a to z kolei pozwala uzyskać najlepszą możliwą jakość oferowanego z konsoli obrazu widzom na streamach czy nagraniach. Definitywnie to właśnie w tym obszarze - czyli przechwytywaniu z konsol - Ripsaw nie tylko daje najlepsze rezultaty, ale również ułatwia znacząco zabawę. Jeśli chcecie przechwytywać konsole bez problemów, komplikacji czy spadku jakości, to nagrywarka jest obowiązkowa.
CENA POWALA
Czy jednak za takie udogodnienia warto zapłacić aż 729 zł? I tak, i nie. Musicie wiedzieć, do czego potrzebowalibyście tego typu sprzętu. Podstawowe nagrania wykonacie i bez takiej nagrywarki. Jeśli jednak zaczynacie na poważnie wchodzić w świat streamów oraz nagrań, to z czasem nagrywarka okaże się obligatoryjnym narzędziem pracy. Pewnych rzeczy nie da się obejść, szczególnie jeśli stawiacie na jakość oraz zadowolenie widza. Sęk w tym, że istnieje konkurencja i oferuje tańsze urządzenia, a co za tym idzie - nie mamy do czynienia z produktem odkrywczym. Po prostu jest to kolejny sprzęt dla fanów Razera; jeżeli nie należycie do ich grona to zastanówcie się nad tym, czy warto dopłacać 200 zł, aby mieć produkt z logiem ze splecionymi wężami. To wszystko na dzisiaj, do usłyszenia!
![]() | ![]() | ![]() |