PODPOWIEDZI:

Roborock H7 - Odkurzacz z ciekawymi rozwiązaniami!

Do redakcji trafił na test Roborock H7. Odkurzacz pionowy ze średniej półki cenowej, który jest na rynku od czerwca 2021 roku. Wyróżnia się przede wszystkim deklarowanym czasem pracy na jednym naładowaniu i nietypową - ale całkiem wygodną - bazą ładującą z wbudowanym magnesem. Po co? Wszystkiego dowiesz się z recenzji.

Roborock H7

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
0 GŁOSÓW
ZALETY
  • Niezła wydajność
  • Nietypowa stacja ładująca
  • Dodatkowy elastyczny wąż
  • Wyświetlanie pozostałego czasu pracy
WADY
  • Problemy z większymi i twardymi brudami
  • Brak funkcji stania w pionie
  • Brak podświetlenia LED

Test odkurzacza pionowego Roborock H7 trwał przez jakiś czas. Korzystałem z niego na co dzień w domu - odstawiając tymczasowo na półkę mój “tradycyjny” i nad wyraz ciężki model workowy. Poznałem w tym czasie propozycję chińskiej firmy od podszewki. Chociaż praca z tym odkurzaczem była całkiem wygodna, to nie jest model perfekcyjny.

Tu kupisz Roborocka H7
Roborock H7 oferta w Ceneo

Asortyment Roborock H7, czyli co w zestawie?

Trzeba zacząć jednak od początku. Roborock H7 wykonano głównie z plastiku, w szaro-czerwonej stylistyce. Do złudzenia wyglądem przypomina miejscami propozycje Dysona, ale oczywiście odkurzacze pionowe typu “stick” to już standard na rynku. Nie powinno więc nikogo dziwić podobieństwo - to trochę, jak z tym przysłowiowym wymyślanym kołem.

Roborock H7 w pozycji pionowej

Miniaturyzacja poszczególnych komponentów pozwala zmniejszyć wagę urządzenia i w efekcie poprawić ergonomię pracy. Ten model waży więc nieco poniżej 1,5 kilograma. Mogę z całą pewnością zapewnić, że raczej nikt nie będzie miał problemu z używaniem go. Ja na pewno nie miałem.

Po zakupie w pudełku - oprócz jednostki głównej - znajdziesz również całkiem sporo akcesoriów i dodatków. Pośród nich m.in.:

  • rura,
  • giętki wąż,
  • szczotka wielopowierzchniowa,
  • mini-szczotka,
  • zwykła szczotka,
  • dysza szczelinowa,
  • magnetyczna baza.

Standardowa metalowa rura wyposażona została w ukryte przewody, zasilające dwie elektryczne końcówki. Szczotka wielopowierzchniowa jest duża, dosyć szybka i całkiem standardowa. Posłuży zarówno do odkurzania dywanu, jak i podłóg - chociaż trzeba zauważyć, że trąc o panele, jest dosyć głośna.

Elektroszczotka Roborock H7

Mini-szczotka z kolei sprawdzi się świetnie przy odkurzaniu wszelkich tkanin lub mebli tapicerowanych. Jest mniejsza, łatwo ją otworzyć oraz wyczyścić, a także odchyla się w zależności od potrzeby, aby lepiej przylegać do powierzchni. Łatwo radziła sobie z sierścią, której mam w domu aż nadmiar, a na dodatek zdaniem producenta jest w stanie usuwać roztocza z głębi odkurzanych materiałów.

Turboszczotka Roborock H7

Do tego w zestawie - z końcówek - znajduje się również zwykła szczotka do płaskich powierzchni oraz dysza szczelinowa. Poza tym mamy tu elastyczny wąż, do którego można podłączyć każde akcesorium, magnetyczną bazę, o której więcej za moment, a także worki jednorazowe.

Odliczanie czasu pracy Roborock H7

Roborock H7 to również wyświetlacz OLED. Jest całkiem czytelny, o dziwo nawet pod światło, i wypełniony łatwymi do zrozumienia piktogramami. Najbardziej podoba mi się to, że producent dorzucił odliczanie, włączające się podczas pracy w dowolnym trybie. Odkurzacz przewiduje, jak długo jeszcze będzie pracował na jednym naładowaniu. To mega wygodne i inni producenci powinni brać z Roborocka przykład!

Zobacz też: Recenzja odkurzacz pionowego Sharp SA-VP4001BS-EU - Sięgnie wszędzie?

Najważniejsze funkcje i zalety

Roborock H7 wyróżnia się na rynku kilkoma zaletami i funkcjami. O niektórych z nich już wspominałem. W tym odkurzaczu pionowym najbardziej zwracają uwagę w praktyce cztery rzeczy:

  • MagBase,
  • Auto Carpet Boost,
  • worki jednorazowe,
  • 5-stopniowa filtracja.

MagBase to z jednej strony po prostu baza ładująca dla odkurzacza, a z drugiej magnetyczny system odwieszania akcesoriów. Wybrane dodatki (szczelinówka, mini-szczotka, zwykła szczotka i wąż) możesz łatwo na niej zawiesić, bo w te wszystkie elementy wbudowane są bardzo mocne magnesy.

Przyciągają na tyle solidnie, że nic nie spada na ziemię. W dodatku jest to jakiś sposób na przechowywanie akcesoriów “w zapasie” podczas odkurzania.

Baza ładująca Roborock H7

Auto Carpet Boost jest z kolei funkcją, która włącza się samoistnie zawsze wtedy, gdy wjedziesz odkurzaczem na dywan. Roborock H7 podwyższa wtedy siłę ssania, co faktycznie da się odczuć podczas pracy. Nic dziwnego - to właśnie z dywanami, zwłaszcza tymi włochatymi, odkurzacze pionowe mają zawsze największy problem.

Zbliżenie na Roborock H7 na dywanie

Kwestia worków jednorazowych jest dosyć oczywista, chociaż prawie niespotykana na rynku. Przypominają opcję z tradycyjnych odkurzaczy. Montuje się dołączane w zestawie (lub dokupowane) worki po to, aby nie musieć przejmować się doczyszczaniem wnętrza 0,5-litrowego zbiornika na kurz. 

Montaż worka w Roborock H7

Miłym akcentem jest również 5-stopniowa filtracja z filtrem HEPA. Producent gwarantuje tym samym wyłapywanie około 99,99% cząsteczek o rozmiarach nawet 0,3 mikrometra. Więc tych najgroźniejszych dla zdrowia też. Warto nadmienić, że przednie i tylne filtry oraz ten cyklonowy, tak jak i pojemnik na kurz, są zmywalne. Z Roborockiem H7 można w pełni zadbać o higienę.

Warto sprawdzić: Recenzja Philips XC8149/01 - Odkurzacz z wbudowanym mopem?

Przetestowałem w praktyce Roborock H7

No dobrze, wiesz już co nieco o odkurzaczu Roborock H7 i tym, co dostaniesz po zakupie. Tylko że co z praktyką? Jak sprawdzał się ten model na co dzień i czy w ogóle warto jest go kupić? Pora wreszcie przejść do części testowej. Dowiesz się w niej jak Roborock H7 radzi sobie na dywanie, na panelach, jak głośny jest i jak długo pracuje w trybie turbo. Do tego dorzucę na końcu kilka groszy ogółem o wygodzie korzystania.

Jak Roborock H7 sobie radzi na różnych podłożach?

Przetestowałem Roborocka H7 ze szczotką wielopowierzchniową w standardowych warunkach, jakie może tego typu sprzęt napotkać. Na panelach i na dywanie. Jak zwykle oznaczało to zarówno drobne brudy, jak i większe. W tej roli ryż, soczewica i makaron typu muszelki.

Roborock H7 zbierający ryż

Odkurzacz świetnie poradził sobie z ryżem na panelach. Wciągnął wszystko praktycznie za pierwszym przejazdem. Zresztą na co dzień, również przy innych standardowych drobnych zabrudzeniach - takich jak kurz lub piach - radził sobie świetnie

Zbieranie muszli Roborock H7

Z makaronem było gorzej, w końcu jest twardy i całkiem spory.  Końcówka nie potrafiła go wciągnąć bez podniesienia do góry, a jak już to się udało, to elektroszczotka rozdrabniała go i rozrzucała po okolicy. Odkurzacz brudził zamiast wciągać. Z rozdrobnionym makaronem jednak poradził sobie znacznie lepiej, chociaż wymagało to kilku przejazdów. W takich przypadkach lepiej zdjąć elektroszczotkę lub wymienić ją na inną końcówkę.

Przesuwanie muszli po podłodze Roborock H7

Świetnie było na dywanie, w końcu producent chwali się nawet specjalną funkcją, włączaną przy napotkaniu tego typu powierzchni. Faktycznie, odkurzacz pracował w takich warunkach wydajniej. Ponownie, praktycznie za pierwszym przejazdem wciągnął drobne zabrudzenia, symulowane przez ryż i soczewicę. Z makaronem na dywanie poszło mu też znacznie lepiej, chociaż elektroszczotka wciąż nieco utrudniała sytuację, utrzymując muszelki wewnątrz końcówki i wypluwając rozdrobnione po wyłączeniu odkurzacza.

Roborock H7 zbierający muszle na dywanie

Hałas i czas pracy w trybie turbo

Jeżeli chodzi o hałas, to nie było tak źle. W trybie najcichszym odkurzacz pionowy jest odczuwalnie cichy, osiągając maksymalnie 67 decybeli. To przebija na przykład niedawno testowanego Sharpa SA-VP4001BS-EU lub znacznie droższego Philipsa XC8149/01. Z tym że jest to też najsłabszy poziom pracy Roborocka.

Roborock H7 na niskim poziomie głośności

W trybie normalnym dobijał do 73 decybeli, a w trybie turbo do 80. W tym przypadku już jest standardowo. Fajnie, że jest opcja cicha, bo na przykład w moim przypadku sprawia - w przeciwieństwie do wielu innych odkurzaczy - że jestem w stanie sprzątać dom bez straszenia mojej kotki. No chyba że użyję turboszczotki. Ta, pracując na panelach, mocno hałasuje, generując dźwięk nawet na poziomie 83 decybeli.

Turboszczotka Roborock H7

Czas pracy testowałem w trybie turbo, bo ten jest najbardziej zasobożerny w większości odkurzaczy pionowych. Roborock nie wybija się ponad konkurencję - tutaj udało się uzyskać 8 minut i 44 sekundy pracy. Oczywiście to dotyczy najwyższych obrotów. Korzystając z 2 poziomu mocy, spokojnie udawało mi się wysprzątać całe mieszkanie (około 35 m2) na jednym naładowaniu. Swoją drogą ładuje się go do pełna mniej więcej 2,5 godziny.

Czass pracy Roborock H7

Dodatkowe kwestie - odkurzanie Roborock H7

To były kwestie czysto techniczne. Jestem w stanie jednak dorzucić od siebie kilka innych uwag związanych z codziennym odkurzaniem za pomocą Roborocka H7. Przede wszystkim sprzątanie tym modelem było na ogół bardzo wygodne. Multum akcesoriów do wszystkiego bardzo się przydaje - zwłaszcza wąż, którym mogłem sięgnąć tam, gdzie chciałem. Wielki plus za ten dodatek.

Odkurzanie na półkach z pomocą Roborock H7

Szczotka wielopowierzchniowa, dzięki dużym kółkom i sporej skrętności, świetnie się prowadziła. Zarówno po panelach, jak i po dywanie. Druga z powierzchni jest szczególnie istotna. Modele niektórych producentów przysysają się do wykładzin lub dywanów - zwłaszcza tych o dłuższym włosiu - uniemożliwiając w efekcie wygodny przejazd. Tutaj takiego problemu nie było.

Roborock H7 zbierający ryż na dywanie

Problem w tym, że Roborock nie pokusił się o dodanie funkcjonalności stawiania odkurzacza w pionie przy korzystaniu z elektroszczotki. To istotna wada, bo wymusza odstawianie go przy ścianie, od której odsuwa się ze względu na wspomniane kółka, lub kładzenie na podłodze - na której nietrudno o wypadki. Nawiasem pisząc, szkoda też, że nie ma podświetlenia LED - przydałoby się szczególnie w ciemniejszych miejscach do zauważenia brudu.

Roborock H7 od góry

Również rura mogłaby być dopracowana pod względem regulacji wysokości. Nie ma jej. I chociaż mi się wygodnie prowadziło odkurzacz, to osoba niższa ode mnie mogłaby mieć już problem. Za to dysza szczelinowa jest super, bo dzięki dodatkowym otworom z boków nie przysysa się do odkurzanej powierzchni i wydaje się lepiej zbierać kurz z trudnodostępnych miejsc.

Szczelinówka Roborock H7

Czy warto kupić odkurzacz pionowy Roborock H7?

To wszystko prowadzi do ostatecznego pytania. Czy warto kupić odkurzacz pionowy Roborock H7? To zależy od tego, czego się spodziewasz po takim sprzęcie. Oczywiście, że poradzi sobie z większością wyzwań, jakie przed nim postawisz. W zestawie dołączane są odpowiednie końcówki, a siła ssania wystarczy do każdego brudu. Na dodatek jest całkiem cichy, pracuje dość długo na jednym naładowaniu i wyświetla pozostały czas pracy na ekranie!

Akcesoria do Roborocka H7 na stole

Ma pewne wady natury ergonomicznej, a jego elektroszczotka nie jest rozwiązaniem w pełni uniwersalnym, ale to nic, co przekreślałoby ten sprzęt. Myślę, że jeżeli jesteś w stanie przejść obojętnie nad brakiem funkcji odstawiania go w pionie, Roborock H7 jest wart zakupu. Chociażby z uwagi na sensowne rozwiązania (wąż, worek jednorazowy, odliczanie do rozładowania) i dobrą jakość wykonania.

4,5 dla Roborock H7Mobilność Roborock H7

blog comments powered by Disqus
Roborock H7 - Odkurzacz z ciekawymi rozwiązaniami!