Część osób potrzebuje smartwatcha, który będzie nie tylko funkcjonalny ale także wytrzymały i właśnie takim sprzętem ma być najnowszy zegarek od firmy Maxcom, czyli Maxcom Titan Chronos.
Unboxing i zawartość zestawu
Maxcom Titan Chronos przychodzi do nas w prostym acz stylowym opakowaniu, które skrywa w sobie dosyć klasyczny zestaw. Mówię tak, ponieważ w środku, poza samym oczywiście smartwatchem, dostajemy silikonową opaskę, kabel ładujący ze złączem magnetycznym a także wszelkiej maści papierologię. Jeżeli jednak preferujesz bardziej elegancki wygląd to na pewno ucieszy Cię druga, stalowa bransoleta w kolorze srebrnym. I spokojnie, producent zadbał także o osoby o węższych nadgarstkach i nie zapomniał o tak drobnej, lecz potrzebnej rzeczy, jak prosty zestaw do skrócenia wspomnianej bransolety. Miłym i niespotykanym dodatkiem jest folia zabezpieczająca ekran zegarka, którą możemy samodzielnie nakleić, jeśli chcemy dodatkowo zadbać o nasz sprzęt. 
Design, który może się podobać
Smartwatch wyróżnia się solidną konstrukcją i agresywnym wyglądem, który sugerować ma, że mamy do czynienia ze sprzętem, któremu trudne warunki nie są straszne. Mamy tutaj kopertę ze stali nierdzewnej a całość chroni szkło Corning Gorilla Glass 3, przez co nie musimy się przejmować, że drobne uderzenie czy też przypadkowe zahaczenie o framugę drzwi, skończy się głębokimi rysami. Dodatkowo sprzęt ten ma klasę wodoszczelności IP69, 5ATM, co pozwala na nurkowanie w nim nawet na głębokość 50 metrów. Jeżeli należysz do grona osób, które uwielbiają pływać lecz nie masz wtedy jak zbytnio tego monitorować to zegarek ten wyposażono także w tryb dedykowany do pływania wraz z funkcją SWOLF.
Pod szkłem skrywa się wyświetlacz AMOLED o wielkości 1.43 cala i jasności sięgającej 1000 nitów. Sprawia to, że nawet w słoneczne dni, nie ma żadnych większych problemów z zachowaniem czytelności ekranu i żadne powiadomienie czy informacja nie umknie nam przez to. Plus należy się za obecność Always on Display, które pozwoli nam na ciągłe wyświetlanie godziny przy niskim zużyciu energii. Sam osobiście nie jestem fanem tego rozwiązania, i zawsze w smartwatchach wyłączam tę opcję, ale wiem, że sporo osób oczekuje tego nie tylko od swojego telefonu lecz także od zegarka. Minusem niestety jest brak automatycznego ustawienia jasności ekranu i jesteśmy ograniczeni do jednego z 5 poziomów jasności a sam ekran nie należy do najbardziej płynnych, i zwłaszcza przy animacjach, widać, że tych kilku dodatkowych klatek brakuje.
Dopasować wygląd do naszych upodobań możemy nie tylko za pomocą opaski i bransolety, którą mamy w zestawie lecz także poprzez tarcze, które zmieniać możemy w aplikacji GloryFitPro. Znajdziemy tam propozycje zarówno analogowe, cyfrowe jak i te dostosowane specjalnie pod AOD więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Zdrowie i sport to podstawa
Smartwatche przestały być już tylko zegarkiem i opcją na sprawdzenie powiadomień bez wyjmowania telefonu. Teraz stanowią one coś w stylu swoistego huba, zawierającego informacje o aktywności fizycznej a także o raportach z monitorowanych parametrów takich jak tętno, saturacja krwi, licznik kroków i spalonych kalorii, poziom stresu a także dokładne analizy naszego snu czy też ciśnienia krwi. Należy jednak pamiętać, że nie są to certyfikowane urządzenia także trzeba je brać trochę z przymrużeniem oka i bardziej traktować jako podpowiedź czy też ostrzeżenie, w przypadku alarmów informujących nas o tym, że np. nasze tętno niebezpiecznie podskoczyło.
Trybów treningowych mamy tutaj ponad 130 i raczej ciężko o dyscyplinę czy też aktywność, której tutaj nie ma. Wszystkie aktywności pogrupowane są w kategorie, za co należy się plus, jednak ciężko mi zrozumieć co w kategorii inne robi aktywność winda czy schody ruchome. Jeżeli chodzi o dokładność pomiarów, to porównywałem to z moim smartwatchem, którego używam na co dzień i nie widziałem zbyt dużych odchyleń. Fakt, niektóre dane jak analizy snu czy liczba kroków potrafiły się różnić ale chociażby tętno, na którym mi osobiście zależy, Titan wskazywał bardzo podobnie. Na minus niestety czas trwania tych pomiarów, ponieważ zarówno pomiary tętna jak i jego skoki, odnotowywane są dopiero po kilku sekundach.
Aplikacja i działanie
Aplikacja, tak jak wspomniałem wcześniej, to GloryFitPro, dostępna zarówno na urządzeniach z IOs jak i Androidem. Apka jest prosta, czytelna, a z jej poziomu mamy dostęp do parametrów, zbieranych przez zegarek, treningów jak i ustawień zegarka czy też zbioru tarcz do wyboru. 
Zegarek bez problemów obsługuje wyświetlanie powiadomień, bez możliwości odpowiadania na wiadomości (przynajmniej na IOs), a także możemy przez niego wykonywać połączenia, jeśli telefon będzie w zasięgu Bluetooth oczywiście. Na duży plus możliwość zarządzania odtwarzaną muzyką z poziomu zegarka, i to nie tylko przez wbudowany odtwarzacz a także przez chociażby Spotify, a uwierzcie mi, że są smartwatche sporo droższe, które tego nie potrafią. Jedyne, do czego bym się wyraźnie przyczepił, to głośne wibracje, nawet przy ustawieniu słabych wibracji.
Na koniec czas pracy na jednym ładowaniu - producent zapewnia 10-15 dni, chyba że włączymy AOD to wtedy bardziej 3 dni. Ma być tak za sprawą wbudowanego akumulatora o pojemności 450 mAh i przy moim użytkowaniu, i włączonych praktycznie wszystkich funkcjach, poza AOD, zegarek “gubił” około 10-13% baterii dziennie, co należy uznać za dobry wynik, zwłaszcza porównując z zegarkami z nadgryzionym jabłkiem.
Cena i dostępność
Maxcom FW110 Titan Chronos dostępny jest w sprzedaży online, w największych sklepach z elektroniką i obecnie jego cena wynosi 499 złotych, co nie wydaje się być wygórowaną ceną jak za taki zestaw cech.
Sprawdź aktualną cenę zegarka
Maxcom FW110 Titan Chronos
Zegarek nie wypadł źle, jednak w przyszłych modelach zdecydowanie skupiłbym się na dopracowaniu ekranu, zarówno pod kątem jasności i jego płynności. Jeśli zależy Ci na smartwatchu, któremu nie straszne są nawet bardzo skrajne warunki, a budżet masz jednak mocno ograniczony, to Titan Chronos może być wyborem odpowiednim dla Ciebie.
