PODPOWIEDZI:
Huawei Watch Fit 4 Pro: smartwatch, który ułatwi ci życie

TEST Roborock Saros Z70 - Robot, który pozbiera ci skarpety

Jeżeli interesujesz się robotami sprzątającymi, to wiesz, że na początku czerwca miała miejsce prezentacja bardzo nietypowego modelu. W końcu trafił do nas na test! Roborock Saros Z70 to pierwszy odkurzacz automatyczny na świecie wyposażony w ramię mechaniczne OmniGrip. Podniesie nim małe zabawki, skarpetki, kapcie czy zgniecione chusteczki. Pomijając tę nowość, to też naprawdę solidny model robota sprzątającego.

Roborock Saros Z70

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
0 GŁOSÓW
ZALETY
  • Innowacyjne ramię OmniGrip
  • Wydajne urządzenie
  • Funkcjonalna aplikacja
  • Mopuje podłogę prawie idealnie
  • Wysuwane szczotki i mopy
  • Dobrze rozpoznaje przeszkody
  • Zaawansowana i wygodna automatyczna stacja
  • Proste pierwsze ustawienie
WADY
  • Czasem nie domywa szczelin
  • Nie opuszcza szczotki obrotowej (jeszcze) na dywanach
  • Ramię OmniGrip ma problemy z sandałami i klapkami
  • Ogromna cena, jak na robota sprzątającego

Test Roborock Saros Z70 zainteresuje cię, jeżeli szukasz naprawdę niecodziennych nowinek technologicznych. Ramię OmniGrip to bezpardonowa nowość. Kupując ten model staniesz się jednym z pierwszych testerów technologii, która ma potencjał, aby w przyszłości stać się normą. W końcu, kto nie marzył o tym, żeby odkurzacz automatyczny jeszcze bardziej przypominał funkcjonalnością lokaja?

Kup Roborock Saros Z70:

Roborock Saros Z70 na stronie producenta

OmniGrip: robot zbierze rzeczy z podłogi

Najważniejsza rzecz w Roborock Saros Z70? To pierwszy robot sprzątający na świecie, który zbierze rzeczy z podłogi. Wyposażono go w OmniGrip, czyli najprościej rzecz ujmując wysuwane ramię mechaniczne. Chowa się na górze robota i służy do automatycznego zbierania różnego rodzaju pozostawionych na podłodze przeszkód. Zabawki, skarpetki, chusteczki, klapki… wiele takich rzeczy, które przeszkodziłyby robotowi w sprzątaniu.

Sensor z tyłu Roborock Saros Z70

Co istotne, ramię w tym momencie rozpoznaje tylko kilka typów rzeczy: maskotki, skarpetki, sandały, zmięte chusteczki i ręczniki, o maksymalnej wadze do 300 gramów. Taki stan rzeczy jednak nie potrwa długo, producent zapowiada na czerwiec i lipiec aktualizację, które rozszerzą listę przedmiotów. Biorąc pod uwagę fakt, że samo ramię wypakowane jest czujnikami - ma nawet kamerę - widać potencjał na więcej.

Zielony laczek w ramieniu Roborock Saros Z70

Dobra, to jak to działa? Kiedy Roborock Saros Z70 podczas sprzątania trafi na przeszkodę, oznaczy ją na mapie i ominie. Po skończonym odkurzaniu wróci w to miejsce, aby zebrać dla przykładu zagubioną skarpetę. Przedmioty odnosi na wyznaczone w aplikacji miejsce.

Buty odłoży na podłogę w przedpokoju, chusteczki do kosza na śmieci, a resztę rzeczy np. do dodawanego przez producenta kosza. Co ważniejsze, po tym robot wysprząta miejsca, które wcześniej musiał ominąć. To przyszłość najlepszych robotów sprzątających!

Kamera w OmniGrip

Podoba mi się też to, że można manualnie podnosić rzeczy przy pomocy aplikacji. To po pierwsze fajna rozrywka, a po drugie sposób na to, aby będąc poza domem - na przykład w pracy - ułatwić robotowi wysprzątanie całego domu. Martwisz się o bezpieczeństwo? Roborock Saros Z70 czujnie obserwuje otoczenie. Jeżeli nie ma przynajmniej 45 centymetrów wolnego miejsca nad robotem, ramię się nie wysunie.

Co jeszcze wyróżnia Roborock Saros Z70?

Ramię OmniGrip to niesamowita nowość, ale na tym jeszcze nie koniec. Roborock Saros Z70 to prawdziwy flagowiec. Widać to już przy ogromnej mocy ssania, w ramach HyperForce. Ten robot generuje do 22000 paskali ciśnienia. Patrząc na przekrój rynku, to po prostu bardzo dużo. Niedawno testowany Dreame L40s Pro Ultra miał mniej. Cokolwiek dostanie się pod jego moduł główny, zostanie zassane. Nawet z wykładzin lub dywanów.

W ogóle to jest bardzo zwinny sprzęt. Nie mówię tylko o tym, że przez wzgląd na brak wieżyczki LiDAR ma tylko 7,98 centymetra wysokości. Przede wszystkim może się podnosić. Dzięki technologii AdaptiLift podniesie podwozie, tak aby przebyć progi o wysokości 3 centymetrów lub nawet 4 w przypadku progów podwójnych. To może pomóc podczas sprzątania przy meblach z “płozowymi” nogami lub mycia podłogi pod prysznicem oddzielonym listwą. Pomoże mu czyścić dom.

Starsight 2.0 w Roborock Saros Z70

Na dywanie zagwarantuje wyższą wydajność, a podczas mopowania lepiej dociśnie pady do ziemi. Swoją drogą, szczotka główna FreeFlow wyposażona jest w system ostrzy, rozcinających włosie. To idealne rozwiązanie do domów ze zwierzakami. W moim podczas pracy nic się nie nawinęło na wałek.

Sprzątając, Roborock Saros Z70 może też wysuwać szczotkę obrotową i mopa. FlexiArm Riser zwiększa możliwości tego robota. Szczotka obrotowa, o nietypowej konstrukcji zapobiegającej zaplątywaniu włosów, wysunie się w stronę krawędzi, umożliwiając odkurzaczowi wysprzątanie nawet rogów pomieszczeń. Mop zrobi to samo, co zwiększy też dojazd do ścian lub mebli, a w dodatku podniesie się przy najeździe na dywan. Ewentualnie odkurzacz automatyczny może go zostawić w stacji, czyszcząc takie miejsca jako pierwsze.

Roborock Saros Z70 stojący w stacji

Nowoczesny jest też sposób, w jaki ten robot postrzega otoczenie. Nie ma wieżyczki na górze, ale ma system StarSight 2.0. Jest to pierwszy w branży podwójny nadajnik do zaawansowanego nawigowania i precyzyjnego omijania obiektów dzięki technologii 3D Time-of-Flight.

Łączy półprzewodnikowy LiDAR z dwoma nadajnikami. Poza tym ma też kamerę na froncie, która pomaga mu rozpoznawać i wymijać okolo 108 rodzajów przeszkód, a także VertiBeam, czyli boczny sensor - idealny przy omijaniu idących wzdłuż podłogi kabli oraz przy lepszym pozycjonowaniu w stosunku do innych rzeczy. To samo rozwiązanie można spotkać także w Saros 10R.

Wielofunkcyjna stacja 4.0

Stacja dołączana do tego modelu to cud techniki. Nic dziwnego, w końcu Roborock Saros Z70 jest flagowcem. Wygląda naprawdę nieźle, z pomarańczowymi akcentami i półprzezroczystą lustrzaną powierzchnią prezentuje się designersko w mieszkaniu. Jeszcze lepiej jest jednak pod kątem funkcjonalności, którymi wypakował ją producent. Wielofunkcyjna stacja 4.0 ma:

  • Funkcję szybkiego ładowania (o 40% szybciej niż w poprzednich modelach),
  • Funkcję automatycznego opróżniania pojemnika na kurz,
  • Funkcję mycia mopa wodą o temperaturze 80 stopni Celsjusza,
  • Funkcję suszenia mopa powietrzem o temperaturze 55 stopni Celsjusza,
  • Funkcję samodzielnego mycia wodą o temperaturze 80 stopni Celsjusza.

Logo Roborock Saros Z70

Dodatkowo producent zadbał też o inne przydatne rzeczy. Na przykład jest dozownik detergentu, który automatycznie podaje go wraz z wodą do robota. Stacja sprawdza stan wody po czyszczeniu mopa i inteligentnie ponownie umyje, a potem wyśle go do pracy jeżeli będzie trzeba. Ostatecznie jest też funkcja automatycznego odczepiania dysków obrotowych. Gwarantuje, że twoje dywany nie będą wilgotne po pracy.

Test Roborock Saros Z70. Jak ten robot sprząta?

Nie sądzę, że trzeba kogokolwiek przekonywać, że flagowy robot sprzątający w 2025 roku sprząta po prostu dobrze. Roborock Saros Z70, dzięki współpracującym inteligentnym systemom, a także dużej wydajności, radzi sobie świetnie. Przynajmniej w moim mieszkaniu. Pierwszy setup też jest naprawdę prosty.

Robot szybko mapuje otoczenie. W dodatku mam wrażenie, że połączenie z aplikacją, a także zmiana ustawień na mapie, była jeszcze szybsza niż zazwyczaj. Zupełnie jakby Roborock poprawił responsywność swojego oprogramowania lub połączenie z robotem. Co ważne, aplikacja pozwala na wiele.

Ustawienia w aplikacji koło Roborock Saros Z70

Możesz rozstawiać meble po pomieszczeniach, włączyć SmartPlan 2.0, czyli tryb automatyczny, w którym robot dostosuje się do pomieszczeń i pory dnia, a także głęboko wnikać w ustawienia Roborock Saros Z70. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby na przykład w pełni wyłączyć ramię OmniGrip lub funkcje zostawiania padów w stacji. Możesz też włączyć robienie zdjęć zwierzętom lub sterować robotem i jego ramieniem zdalnie.

Brakowało mi trochę przy tym opcji ustawiania zasłon, w której robot by je ignorował, nie traktując jak ściany. Z ważnych rzeczy, jest tu świetny dedykowany asystent głosowy, Hello Rocky, ale wciąż nie działa z językiem polskim. Poza tym aplikacja jest naprawdę dobra. Dla zainteresowanych, jest tu opcja ładowania poza szczytem, idealna dla osób korzystających z planów taryfowych, a także funkcja działania w trybie offline.

Szczotka obrotowa wysunięta w Roborock Saros Z70

Po ustawieniu wszystkiego, co najważniejsze, sprzątanie to kwestia oczywista. Roborock Saros Z70 świetnie radzi sobie w domu, odkurzając praktycznie wszędzie tam, gdzie trzeba. Parę razy zdarzyło się, że jego czujniki nadgorliwie oceniły niedomknięte drzwi czy wystający kabel jako przeszkodę, którą należy szeroko ominąć, ale w gruncie rzeczy świetnie nawigował po domu.

Podoba mi się to, że korzysta z OmniGrip w praktyce i na żywo. Gdy Roborock Saros Z70 zobaczy coś, co może podnieść, robi to. Przenoszenie skarpet oraz papieru nie stanowiło dla niego problemu. No, może raz, gdy nie trafił do kosza, nie wiem dlaczego. Nie umiałem go też zmusić do podniesienia kapci. Ta funkcja łączy się też z rozpoznawaniem przeszkód. Niezależnie od tego, czy to były większe rzeczy, czy kable: robot to wymijał. Dobrze nawiguje.

Roborock Saros Z70 na podłodze koło kosza

W merytorycznych testach wydajności odkurzania Roborock Saros Z70 wypada całkiem nieźle. W dużych brudach osiąga wynik 94%, przy małych 94,8%, a na dywanie 81,4%. Byłoby lepiej, gdyby na twardej podłodze aż tak nie rozrzucał sypkich brudów, a na wykładzinach korzystał ze szczotki obrotowej. Z drugiej strony Roborock ma już w planach aktualizację pozwalająca na włączenie tej drugiej opcji w aplikacji.

Mopowanie podłogi przez Roborock Saros Z70

Z mopowaniem podłóg Roborock Saros Z70 radzi sobie wyśmienicie. Trudno byłoby mi wskazać robota, który robi to lepiej. Podczas testów pozbył się z kafelków bez problemu przy pierwszym przejeździe zaschniętych plam po paście i po herbacie. W dodatku sięgnął miejscami nawet w szczeliny. Nie wszędzie było tak dobrze, ale ustawiłem tylko jeden przejazd. Poza tym to i tak dużo lepiej niż przy większości flagowców na rynku, które testowałem.

Tak dobra wydajność mycia na mokro ma na pewno wiele wspólnego z dodatkiem ciepłej wody oraz inteligentnymi rozwiązaniami, zaimplementowanymi w tym modelu. Roborock Saros Z70 podczas pracy wykrył kamerą duże plamy i się na nich skupił. W dodatku częściowo podniósł się podczas mopowania, aby intensywniej docisnąć pady mopujące do podłogi. Wrócił nawet w trakcie, aby doczyścić mopa, a po umyciu jeszcze raz przejechał najbrudniejsze miejsca.

Roborock Saros Z70 na podłodze

Podoba mi się to, jak cichy jest ten robot. W najniższym trybie sięga 57,3 decybela, a w najwyższym 67,8 decybela. To naprawdę wydajny sprzęt, pomimo tego producentowi udało się wytłumić lwia część hałasu. Bez problemu mógłby pracować w środku nocy, nie budząc domowników. Pod warunkiem, że będziesz pamiętać o tym, aby włączyć tryb nocny, w którym nie odda brudów stacji. Ta wtedy generuje 71,6 decybela hałasu.

Rewolucja na rynku robotów sprzątających

Tak szczerze mówiąc, nie jestem przekonany czy OmniGrip to coś, co zostanie zaadaptowane w niższych półkach cenowych lub u konkurencji. To na pewno ogromna rewolucja na rynku robotów sprzątających i faktyczne ułatwienie dla sprzętu podczas odkurzania, ale jednocześnie kawałek skomplikowanej maszynerii. Dla mnie takie ramię stanowi bardziej ciekawostkę, niż niezbędną w robocie rzecz.

Z drugiej strony sam Roborock Saros Z70 to naprawdę porządny robot. Dobrze odkurza, świetnie myje, a na dodatek jest względnie cichy i daje użytkownikowi duże pole do personalizacji jego działania. Jeżeli szukasz takiego sprzętu, to na pewno się nie zawiedziesz. Ramię OmniGrip będzie w takim wypadku tylko wisienką na torcie.

5 dla roborock saros z70innowacja roborock saros z70

Materiał powstał w ramach płatnej współpracy z Roborock. Nikt nie wpływał na nasze opinie.

TEST Roborock Saros Z70 - Robot, który pozbiera ci skarpety