Zaczynając od początku. BenQ GP520 to urządzenie, które umiejscowiłbym w przedziale tych tańszych projektorów Ultra HD. Dodając do tego laserowe źródło światła, Google TV i mocny głośnik, uważam, że już pierwsze spojrzenie czyni go bardzo ciekawym modelem z ekonomicznego punktu widzenia.
Cena BenQ GP520
Wygląd zewnętrzny to nawiązanie do popularnego trendu, który znaleźć można u wielu producentów, chcących odejść od nieciekawych i nudnych obudów, z jakimi mieliśmy do czynienia przez lata. GP520 ma formę sześcianu, z zaokrąglonymi krawędziami. Na przedniej ściance znajduje się obiektyw, na górze kilka przycisków do sterowania, z tyłu miejsce na złącza, a po bokach maskownice wbudowanego systemu audio.
Nasz wzrok mogą przyciągać także nieduże, okrągłe elementy, które kryją albo odbiornik podczerwieni, czujniki światła czy kamery do automatycznego kalibrowania obrazu. Działanie tych elementów opiszę nieco później. Całość nawiązuje to lekkiej, nieco lifestylowej stylistyki, co może się podobać. Oby tylko nie zostało mylnie odebrane jako ciekawy gadżet. Obraz udowadnia, że jest to pełnoprawny, dobrej jakości projektor do kina domowego i domowej rozrywki.
Zanim przejdę do omawiania funkcji i możliwości, przejdę do kwestii obrazu prezentowanego przez ten projektor. Do tego, co mi się najbardziej w nim spodobało. Musicie wiedzieć, że od kiedy pojawiły się projektory ledowe czy laserowe, to na początku z jakością było, delikatnie mówiąc, dyskusyjnie. Zazwyczaj miały mało kolorów, a próby porównawcze ze standardowymi projektorami laserowymi dopiero ujawniały jak bardzo odbiegają one od wartości referencyjnych.
Z czasem producenci zaczęli stosować coraz to nowsze algorytmy i procesory obróbki obraz, aby barw było więcej i żeby można było szeroko wprowadzać je do użytku domowego, a nie tylko do wyświetlania prezentacji i tabelek w salach konferencyjnych. Wprowadzenie HDR i idący za tym trend wysokiego kontrastu doprowadziły jednak do tego, że postawiono duży nacisk na nasycenie barw, mocną szczytową jasność oraz jak najlepszą czerń.
Niby fajnie, jednak zauważyłem, że większość nowoczesnych projektorów laserowych traci na ilości przejść tonalnych oraz naturalnej bieli, która zazwyczaj jest albo niebieska, lub żółta. Po przetestowaniu wielu nowoczesnych projektorów, zacząłem tracić nadzieję na naprawdę naturalny obraz, do czasów spotkania BenQ GP520.
Nie wiem, jakich zabiegów użyli konstruktorzy BenQ, jednak od razu po uruchomieniu i zobaczyłem naturalną biel i bardzo płynne przejścia tonalne. Nasycenie jasnymi odcieniami jest dużo większe niż w wielu, nawet znacznie droższych projektorach laserowych. To sprawia, że barwy są lżejsze, nie męczą naszych oczu, wszystko jest bardziej naturalne i to co dla mnie najważniejsze, widzimy zdecydowanie więcej detali, niż w innych projektorach. Jest to bardzo podobna charakterystyka obrazu jak w dobrych projektorach lampowych, które latami tak dobrze wprowadzały kinowy klimat do naszego domu.
Minusy? Oczywiście, nieco słabsza czerń niż u konkurencji, jednak myślę, że naturalność, dużo detali oraz obraz, który nie męczy oczu to rekompensuje. Z tego projektora naprawdę bardzo wygodnie się korzysta.
Przechodząc do głównych parametrów. Rozdzielczość matrycy to oczywiście 4K Ultra HD. Jasność dochodzi do 2600 ANSI Lumenów, co zapewnia dobrą jasność i przyzwoity kontrast. Projektor jest zgodny z technologią HDR10+, pokrywa aż 98% palety barw REC 709 oraz korzysta z MEMC, czyli technologii poprawy płynności ruchu, co jest bardzo ważne w przypadku dużego obrazu, który potrafi stworzyć.
Aby wszystko było jasne, nie jest to jeden z tych popularnych projektorów szerokokątnych. Projektor BenQ GP520 powinien być ustawiony albo przed nami, np. na stoliku kawowym, albo zaraz za miejscem oglądającego, np. na półce za kanapą lub obok niej.
W ustawieniach znajdziemy między innymi automatyczną korekcję trapezu w pionie i poziomie, automatyczną ostrość oraz powiększenie obrazu. Projektor sam ustawia te parametry za pomocą wbudowanej kamerki, która śledzi obraz i robi za nas całą robotę. Dodatkowo jest tu także funkcja omijania przeszkód, a także automatyczna adaptacja wyświetlanego obrazu do warunków oświetleniowych panujących w pomieszczeniu. To już zupełnie potrafi rozleniwić swoich potencjalnych użytkowników.
Zobacz: Recenzje projektorów
W projektor wbudowano także system audio. Dwa głośniki o mocy 12 Watów. Niby nic czym można byłoby się chwalić. Nie ma tu także znaczka Harman Kardon czy JBL. Jest za to zaskakująco dobre brzmienie, które jest dynamiczne, wyraziste z mocnym i miłym dla ucha basem. Dla mnie wystarczający do seriali czy Youtube. Do filmów wolę podłączyć soundbar, co można zrobić za pomocą Bluetooth 5.2 lub wyjścia HDMI eARC.
Coś dla graczy? Spokojnie można podłączyć konsolę czy komputer. Złącze HDMI 2.1 korzysta z technologii Auto Low Latency Mode. Dobre kolory i płynność zapewniają rozrywkę na bardzo wysokim poziomie.
Na koniec system smart. BenQ skorzystało ze sprawdzonej opcji, czyli Google TV. Dwa tygodnie zabawy, zero problemów z zacinaniem się, czy ponownym uruchamianiem. Wszystko działało poprawnie tak jak w dobrej klasy telewizorze. Mamy tu pełen dostęp do mnóstwa aplikacji, Netflix, Prime Video, Youtube, Disney Plus, wiele polskich i zagranicznych pozycji. Dodatkowo sterowanie głosowe, Google Cast czy asystent Google. Czego można chcieć więcej. Wystarczy dostęp do internetu i można korzystać.
Podsumowując, projektor BenQ przypomina jak działały dobre projektory i jakie ważne cechy obrazu należy wdrożyć na nowo, aby korzystać komfortowo, widzieć więcej i lepiej. Dodatkowo projektor ma mnóstwo nowoczesnych funkcji i działa po prostu bardzo poprawnie. Polecam wszystkim, którzy szukają rozwiązania do kina domowego, dużego salonu lub po prostu chcą od czasu do czasu skorzystać z rozrywki na dużym ekranie. Fani sportu również będą zadowoleni, nawet podczas oglądania w nieco jaśniejszym pomieszczeniu.