Wstęp
Chłodzenie Windforce, które producent umieścił na tej karcie, podobnie jak w zwykłej 660 składa się z dwóch 100mm wentylatorów osadzonych w plastikowej obudowie (wykonanej z błyszczącego tworzywa) oraz radiatora. Tu jednak inaczej jak w karcie konkurencyjnej, sam radiator jest trzydzielny. Pierwsza część (od strony wejść) chłodzi sekcję zasilania karty. Idąc dalej widzimy dwie rurki cieplne, które to zwężają się ku środkowi karty, gdzie został umieszczony największy element radiatora chłodzący rdzeń karty graficznej oraz pamięci.
Dalej symetrycznie ciągną się dwie rurki cieplne, które rozszerzając się przechodzą stopniowo w trzeci element chłodzenia - ostatni radiator ułatwiający wypromieniowanie ciepła z karty. Ten nie chłodzi nic więcej, ułatwia tylko odprowadzenie ciepła już poza samą kartę. Element ten dodatkowo wystaje poza obrys PCB przedłużając długość karty, ale i ułatwiając w niej obieg powietrza.
Druga rzecz, która mnie zaskoczyła to po raz kolejny w GTX660Ti zastosowany układ podłączenia na dwa 6pin wtyki PCI-E. Jest to swoją drogą ciekawy zabieg Nvidi: przy wymaganym zasilaczu tylko 450W konieczne są aż dwa wtyki PCI-E 6pin.
Testowana płyta jest oczywiście w wersji OC – czyli podkręconej. Karta posiada podniesione taktowanie zegara GPU, ale nie zmienione taktowanie pamięci.
Specyfikacja techniczna
Platforma testowa i testy
Platforma testowa:
- Procesor
AMD Athlon II x4 640 3.2GHz @3,6GHz
- Chłodzenie procesora
SilentiumPC Fera PRO 1224
- Płyta główna
Asrock 970 Extreme 3
- Pamięci
Patriot (edycja AMD)
- Karta graficzna
Zotac GTX660
(testowana)
- Dysk Twardy
WD Caviar Blue 500GB
- Zasilacz
Fractal Design Tesla 550W
- Obudowa
Fractal Design Define R4
- Monitor
Benq XL2420T
Wyniki testów:
Wnioski i podsumowanie
Z testowanych 660tek konstrukcja Gigabyte okazała się najwydajniejsza. Karta wyprzedziła inne testowane egzemplarze, a przy tym nie nadwyrężyła naszego ucha. Konstrukcja chłodzenia Windforce okazała się tak samo cicha w spoczynku, jak i w stresie. Dwa 100mm radziły sobie dość dobrze z chłodzeniem karty, jednak temperatury podczas testów (co pokazują wykresy) zatrzymały się na dość wysokim poziomie. Niższe temperatury karty można osiągnąć jedynie po zablokowaniu RPM wentylatorów na poziomie rzędu 60~90%, ale odbywa się to już kosztem głośności pracy.
Wyniki testów zarówno syntetycznych jak i w grach pokazały, że na GTX660 Ti Gigabyte można grać komfortowo nawet w rozdzielczości FullHD i maksymalnej szczegółowości grafiki w najnowsze tytuły. Średnia ilość FPSów praktycznie zawsze przekraczała 60 klatek/sekundę. Jedynym wyjątkiem był Crysis 2, gdzie pojedynek wygrała konstrukcja Zotaca GTX660Ti AMP!
Moje ogólne wrażenia z użytkowania tej karty są bardzo pozytywne. Karta posiada wystarczającą wydajność, jak na dzisiejsze gry i przy tym jest dość cicha. Jedynymi jej wadami są dość wysokie temp. pracy karty w stresie oraz konieczność podpięcia dwóch złączy PCI-E 6pin. W ocenie końcowej według naszej redakcji GTX660 Ti w wersji OC od Gigabyte otrzymuje 4,5 gwiazdki.