Bose Soundlink Mini to nowa propozycja w kategorii niewielkich głośników Bluetooth.
Sprzęt kosztuje ok. 900 zł, nie jest to kwota mała, powstaje więc pytanie czy jest wart swojej ceny?
Odpowiedź poznacie w recenzji poniżej.
Producent nie podaje parametrów technicznych urządzenia, nie znajdziemy ani na opakowaniu, ani na oficjalnej stronie żadnych specyfikacji opisujących moc urządzenia, pasmo przenoszenia, impedancję, itd. Jest tak dlatego, iż Bose wierzy w wyższość samego dźwięku, nad parametrami technicznymi, tabelkami i wykresami. W pełni tą politykę popieram, co prawda czytając opis parametrów technicznych możemy mieć ogólne pojęcie o urządzeniu, jednak tak naprawdę ocenić je możemy dopiero kiedy popłyną z niego dźwięki.
Bose Soundlink Mini już od pierwszych chwil odsłuchu rzuca na kolana.
Dzieje się tak za sprawą tego, że do budowy głośnika użyto komponentów najwyższej jakości i zastosowano szereg innowacji technicznych. Dwa pasywne radiatory sprawdzają się niesamowicie w praktyce, dzięki temu uzyskano naprawdę mocny i głęboki bas. Natomiast nowe przetworniki Bose wprawiają w ruch znacznie większą ilość powietrza, niż inne konstrukcje tej wielkości. Pozwala to uzyskać krystalicznie czyste brzmienie tonów wysokich i średnich. Technologie te sprawiają, iż scena muzyczna jest niezwykle bogata.
Nie bez znaczenia dla dźwięku jest też fakt, iż głośnik posiada aluminiową, a nie plastikową obudowę. Obudowa jest także bardzo wytrzymała i odporna na zarysowania oraz odciski palców. Odcienie szarości oraz kolor aluminium świetnie ze sobą współgrają, nadając głośnikowi dość prostego, acz majestatycznego wyglądu.
Głośnik jest dość masywny, waży 670 g, a środek ciężkości ma tak umieszczony, aby się nie przewracał. Nie przesuwa się także po powierzchniach, dzięki gumowej warstwie od spodu urządzenia. Jeśli chodzi o wymiary to są następujące: szerokość 180 mm, głębokość 58 mm, wysokość 51 mm.
Testowałem już kilka modeli głośników Bluetooth, podobnej wielkości oraz nieco większych, jednak żaden z nich nie może się równać z Bose Soundlink Mini. Potwierdzić to mogą także redakcyjni koledzy, którzy mieli okazję posłuchać muzyki z tego głośniczka i nie mogli wyjść z podziwu, że tak małe urządzenia potrafi generować dźwięk tak bogaty i głęboki.
Głośnik posiada także podstawkę dokującą, dzięki niej osadzony jest wyżej i wygląda jeszcze bardziej elegancko. Podstawka posiada styki, dzięki którym głośnik osadzony na niej będzie ciągle naładowany. Umieszczono w niej wejście na ładowarkę sieciową. Także sam głośnik posiada bezpośrednie wejście na ładowarkę, dzięki czemu możemy ładować go bez użycia podstawki.
Ładowarka dołączona do zestawu umożliwia swobodne podróżowanie po całym świecie. Wymienne końcówki pozwolą ładować głośnik z gniazdek w USA, Australii, Wielkiej Brytanii oraz reszcie europy. Rozwiązanie to jest niezwykle praktyczne.
Całkowite naładowanie akumulatora głośnika zajmuje 3 godziny, po czym muzykę odtwarzać możemy aż 7 godzin. Producent nie podał pojemności akumulatora, ale biorąc pod uwagę moc i głośność urządzenia musi być to jednostka o potężnej pojemności.
Głośnik posiada również wejście AUX, z wtykiem mini-jack 3,5 mm. Dzięki temu głośnik możemy połączyć bezpośrednio z komputerem stacjonarnym bądź odtwarzaczem MP3, ciesząc się niesamowitą jakością dźwięku.
Natomiast główne przeznaczenie Soundlinka Mini to współpraca z urządzeniami wykorzystującymi Bluetooth. Dzięki mocnej antenie zasięg głośnika to około 9 metrów, do użytku domowego w zupełności taka wartość wystarcza. Urządzenie paruje się np. z telefonem bez żadnego problemu. Na dodatek zapamiętuje aż 6 urządzeń, dzięki czemu parowania dokonujemy tylko raz.
Podsumowanie
Bose Soundlink Mini to najlepszy miniaturowy głośnik Bluetooth jaki było mi dane testować. Kosztuje co prawda sporo, ale zapewnia w zamian najwyższą jakość dźwięku. Dla prawdziwych fanów muzyki jest to pozycja obowiązkowa.
