Samsung jest w tarapatach. Szef działu mobilnego wysyła tragiczny list, w którym przeprasza za kryzys mobilnej dywizji firmy i obiecuje, że wyginany telefon wszystko naprawi. Przyglądamy się, co zaprezentuje firma w wyginanym smartfonie.
Jeśli szef działu mobilnego pisze do swoich pracowników o tym, że liczy na "zażegnanie kryzysu działu mobilnego", to coś jest na rzeczy. Zwłaszcza, że w trzecim kwartale 2018 roku Samsung sprzedał prawie 12 milionów telefonów mniej niż w roku ubiegłym. Dlatego tak ważne będą przyszłoroczne premiery.
Jak będzie nazywać się wyginany telefon samsunga?
Zacznijmy od nazwy. Model zyskał nazwę kodową SM-F900U w Ameryce, SM-F900A w Azji albo SM-F900F w Europie. Różne nazwy mogą sugerować, że w zależności od rynku telefon może dostać różny procesor. Bardziej ludzka nazwa tego modelu to Samsung Galaxy F. Jednak Wall Street Journal, od osoby „będącej blisko osób decyzyjnych w Samsung Mobile” wie, że urządzenie dostanie nazwę Samsung Galaxy Flex albo po prostu: Samsung Flex.
Jak będzie wyglądać Samsung Flex?
Powiedzmy sobie szczerze – nie po to pokazuje się na prezentacji urządzenie z jednym małym ekranem i drugim większym, by potem sprzedawać telefon, który będzie wyglądał inaczej. Samsung Flex na pewno będzie mieć dwa ekrany. Tak donosi agencja informacyjna Yonhap.
Po prezentacji ekranu Infinity Flex trudno było o jakieś konkrety. Po prostu nie było tam nic widać. Sam Mobile donosi, że urządzenie będzie szare albo czarne. Na bukiet barw rodem z iPhone’a XR nie ma co liczyć. Nie liczyłbym też na ładne zgięcie z tyłu urządzenia. Jak pokazuje przykład Flexpai, zainstalowanie wyginanego wyświetlacza wiąże się ze mało estetyczną zmianą w designie urządzenia. Jedno jest pewne - urządzenie stworzy nową kategorię w rankingach smartfonów.
Samsung Galaxy Flex - jakie ma ekrany?
Więcej konkretów mamy na temat ekranów. Samsung już na zamkniętej konferencji podzielił się ze światem specyfikacją. Wiemy, że będą to dwie matryce o różnych parametrach. Pierwsza, czyli ta mniejsza i nieelastyczna, będzie miała rozdzielczość 1960x840 pikseli, czyli na wydłużone HD Plus. Przy 4,6 cala ma to dać zagęszczenie na poziomie 420 pikseli na cali i proporcje, uwaga, 21:9. Może da się na tym Battlefielda V odpalić?
Raczej nie, ale patrząc na drugi ekran, chyba byście tego nie chcieli. Ten ma mieć aspekt 4,2:3, czyli prawie kwadrat. Rozdzielczość będzie dziwna – 2152 na 1536 pikseli. Zagęszczenie znowu wyniesie 420 pikseli na cal. Samsung Flex będzie miał przekątną 7,3 cala. Matryce oczywiście będą AMOLEDami. Samsung nie zastosuje szkła na większej z nich, w końcu nikt jeszcze elastycznego szkła nie wynalazł.
Samsung proponuje więc nowy polimer, do którego ma być przytwierdzony panel z diodami LED. Dzięki temu, że wszystko jest blisko siebie, ma nie dochodzić do rozszczelnień. Zastosowano też cienki filtr polaryzacyjny. Dodatkowo zastosowano warstwę folii, która ma zbierać wstrząsy i pochłaniać energię podczas wygięć.
Nowy procesor i nieznana wydajność
Wydajność będzie topowa – Samsung wypuścił nowe narzędzia GameDev dla producentów gier przy okazji premiery nowych ekranów. Wypuścił też nowe narzędzia do asystenta głosowego Bixby, ale jak wiecie - w Polsce na niewiele się zdadzą.
No więc skoro przy wydajności jesteśmy, to znamy już procesor, który napędzi Galaxy Flexa. Będzie nim Exynos 9820. Nie może być inaczej, w końcu to najwydajniejszy procesor firmy. Ma on 4 rdzenie energooszczędne - Cortexy A55 o nieznanym jeszcze taktowaniu. Wiemy, że mają to być energooszczędne jednostki, które wydajność jednego rdzenia podniosą o 20% przy jednoczesnym poborze energii mniejszym o 40%. Poza nimi pojawią się dwa rdzenie Cortex A75, także z nieznanym taktowaniem, także wydajniejsze o 20% na pojedynczym rdzeniu.
Być może ktoś z was kojarzy, że Huawei Mate 20 Pro posiada rdzenie Cortex A76 wykonane w 7-nanometrowym procesie litograficznym. Natomiast te od Samsunga wykonano w technologii 8-nm. Czyżby Samsung miał być gorszy od Huaweia? Samsung ujawnił, że procesor ma mieć dwa rdzenie o nieznanym taktowaniu i technologii. Może się okazać, że szykują rdzenie, które będą piekielnie szybkie. Muszą takie być, jeśli mają obsłużyć LTE do 2 gigabitów na sekundę oraz będą dobrze się komponować z układem graficznym Mali G-76 MP 12 – takim samym jak w Mate 20 Pro.
Ten procesor dostaniemy my, natomiast w Ameryce Samsung może pokazać urządzenie z niezapowiedzianym jeszcze procesorem Snapdragona, wyprodukowanym w 7-nanometrowym procesie technologicznym. Znajdzie się on także w innym wyginanym urządzeniu – Royole Flexpai. Na razie jednak specyfikacja, ani nazwa nie są znane.
Nowością jest procesor sztucznej inteligencji – Samsung w oficjalnym komunikacie zapowiedział już, że będzie on służył m.in. do dopasowywania warunków do zdjęcia. Pomoże także przy obsłudze rzeczywistości wirtualnej.
O kamerach nie wiemy jeszcze nic, poza tym, że Samsung ostatnimi czasami szaleje pokazuje po trzy, cztery obiektywy w jednym urządzeniu. Biorąc pod uwagę, że to urządzenie ma dwa ekrany, a także że topowe modele Samsunga posiadają dwa aparaty z tyłu, mniej niż dwóch obiektywów bym się nie spodziewał. Co ciekawe, być może w końcu doczekamy się slow-motion w 4K – nowy procesor będzie miał możliwość nagrywania nawet 150 klatek na sekundę w Ultra HD.
Nowa nakładka na Samsungu flex - one Ui
Jeśli chodzi o nakładkę, to tutaj wiemy wszystko. Dostaniemy One UI, przy którym współpracuje Google. System ma pozwolić na obsługę trzech aplikacji jednocześnie. Nie zobaczyliśmy go w działaniu - wczesna wersja została udostępniona nielicznym gościom.
iPhone XS w niższej cenie! Sprawdź!
Poza tym ikonki będą schludniejsze, a ekran podzielony na dwie przestrzenie. U dołu znajdzie się robocza. Tam wpiszemy SMSa, przejrzymy kontakty, przełączymy się między aplikacjami. U góry natomiast znajdzie się podgląd tego, co robimy bądź nazwa aplikacji - przeglądając SMSy będziemy mieli wielki napis "wiadomości". Zniknie on po przewinięciu interfejsu. Ten zyska nowe, zaokrąglone ikonki. Całość dopasuje się do koloru obudowy, ale tę opcję będzie można wyłączyć.
Dwie baterie lub jedna, wyginana
W przypadku baterii jest kilka opcji. Pierwsza – że Samsung zastosuje dwukomorową baterię. Dwa akumulatory mogłyby zostać podłączone do podzespołów jednocześnie, albo jeden przesyłałby energię do drugiego. Podobne rozwiązanie ma już zastosowanie w iPhone X.
Samsung Galaxy Note 9 z dużą baterią i dużą pamięcią. Dodatkowy zwrot pieniędzy!
Natomiast druga opcja jest taka, że Samsung zainstaluje elastyczny akumulator. Serwis ITHOME pokazuje, że Samsung jest w stanie wyprodukować elastyczny akumulator o pojemności 6000 miliamperogodzin – czyli typowej dla tabletów. Nie powinno być problemów z implementacją takiego rozwiązania, w końcu w środku baterii w większości znajdują się płyny. Może to też dobra okazja, by pokazać grafenową baterię, która ma ładować się 5 razy szybciej od tradycyjnej.
Samsung galaxy flex - cena
Przechodzimy do ostatniego aspektu. Kiedy i za ile? No cóż. Ma być drogo. Agencja informacyjna Yonhap mówi o 1770 dolarów albo dwóch milionach wonów. Obecnie jest to ponad 6700 złotych. Cena nie uwzględnia polskiego VATu. Jeśli dodamy do niej 23%, może się okazać, że tabletofon może kosztować ponad 8200 złotych. No ale skoro już ma być drogi, to dobrze by było, żeby miał dużo pamięci. Spokojnie, w urządzeniu ma się znaleźć dysk 512 GB.
A kiedy premiera? Najprawdopodobniej w marcu i tu znów wracamy do niezawodnej agencji Yonhap, która dotarła do tej informacji. W ofercie mają się pojawić też wersje regionalne, które najpewniej będą się różnić procesorem. Samsung jest w stanie wyprodukować tylko milion matryc rocznie. Dostępność będzie więc ograniczona.
blog comments powered by Disqus