
Wiatrak czy wentylator kolumnowy? W tym roku w wakacje męczą nas fale upałów. Nic dziwnego, że szukasz właśnie jakiegokolwiek sposobu na ochłodę. Jeżeli nie stać cię na klimatyzację i nie do końca uśmiecha ci się zwiększona wilgotność klimatora, kolejnym sensownym wyborem są wentylatory. Przetestowałem w praktyce dwa - wiatrak Xiaomi Fan 2 Lite i wentylator kolumnowy Blaupunkt AFT601.
W tym materiale przede wszystkim dowiesz się, co warto kupić. Przedstawię ci też to dwa różne modele reprezentujące te typy sprzętów. Nie zabraknie również wyjaśnienia, w jaki sposób schłodzą cię wentylatory. Nie jestem przy tym w stanie jednoznacznie określić, czy to najbardziej opłacalne modele na rynku. Za to z pewnością bardzo popularne i kosztujące - w trakcie przygotowywania materiału - mniej więcej tyle samo.
Xiaomi Smart Standing Fan 2 Lite (1C) JLLDS01XY | Blaupunkt AFT601 |
![]() | ![]() |
Jest gorąco, ale co ci da wentylator?
Zastanawiasz się nad zakupem wentylatora, ale z prawa i lewa wszyscy sugerują ci, że lepiej zainwestować w klimatyzację? Mają rację… I jej nie mają. Trzeba zaznaczyć jedno. Najlepszy sprzęt z rankingu wentylatorów w życiu nie zbije ci temperatury w pokoju. Tak, nawet taki schładzający powietrze wodą, znany pod nazwą klimator czy klimatyzer. To jednak nie oznacza, że wiatrak lub wentylator nie mają sensu.
Kojarzysz zjawisko konwekcji? Jeżeli nie zdarzyło ci się sypiać na fizyce (jak mnie), to pewnie wiesz, że chodzi o wymianę ciepła w trakcie ruchu gazów lub cieczy. Wiesz czym jest powiew powietrza? Ruchem gazów. To uczucie ochłody, które nieuchronnie towarzyszy napotkaniu przyjemnego strumienia generowanego przez wentylator, jest w dużej mierze właśnie związane z konwekcją i odparowywaniem potu ze skóry.
Dlatego wiatrak jest ukojeniem w upały. Dużo tańszym i łatwiejszym w ogarnięciu niż klimatyzacja. Jeżeli kupisz po jednym modelu do pokoju oraz ustawisz go w strategicznym miejscu (na przykład tuż przy sofie), to na pewno jakoś uda ci się przeżyć fale gorąca. O ile będziesz dużo pić.
Warto przy tym pamiętać, że ta kwestia odparowywania potu jest szczególnie ważna, bo przy niższej wilgoci otoczenia zachodzi szybciej. Według badań przy niższej wilgotności i wyższych temperaturach lepiej unikać korzystania z wentylatorów. Pozostaje tylko jedno pytanie: co kupić, tradycyjny wiatrak czy wentylator kolumnowy?
Xiaomi Smart Standing Fan 2 Lite, czyli inteligentny wiatrak
Xiaomi Smart Standing Fan 2 Lite to, jak sama nazwa wskazuje, inteligentny wiatrak. Cała ta jego inteligencja nie sprowadza się przy tym głównie do połączenia z telefonem. Producent gwarantuje, że wentylator, przy powiązaniu z klimatyzatorem, przyspieszy cyrkulację powietrza w pokoju. Poza tym automatycznie wyreguluje poziom natężenia wiatru w nocy, dostosowując go do snu użytkownika.
Testowany Xiaomi Smart Standing Fan 2 Lite jest o tyle użytecznym sprzętem, że współpracuje z aplikacją. Ta daje dostęp do wszystkich funkcji urządzenia - zmiany trybów, mocy oraz włączania oscylacji - a także nawet więcej. Harmonogramy, precyzowanie scenariuszy, włączanie ich wprost z przycisku na ekranie głównym telefonu, sterowanie za pomocą asystenta głosowego... to wszystko jest przydatne.
Szkoda trochę, że aplikacja od czasu do czasu się zacina. Ale fajnie, że jest, i z jej poziomu można ustawić różne rzeczy, w tym wybrać tryb zwykły lub uśpienia. W trybie uśpienia wentylator rotuje mocą, tworząc mniej lub bardziej gwałtowne podmuchy wiatru.
Blado wypada tu kwestia wyprowadzenia kabla. Wychodzi prosto z silnika, więc nie wygląda najlepiej i - jeżeli sprzęt jest dalej od gniazdka - będzie dyndał na niebezpiecznej wysokości. Skoro o tym mowa, to warto dodać, że nie można go było pewnie poprowadzić wzdłuż rury, ponieważ jest rozkręcana i całość można skrócić o połowę, zmieniając w wariant biurkowy, z którego nie korzystałem.
Jest to też ogólnie dość mocny wentylator, bo sięga w najwyższym trybie nawet ponad 5 metrów na sekundę przepływu powietrza. Dodatkowo rozpiętość trybów jest dość szeroka, od delikatnego powiewu po naprawdę mocny. Poza tym podmuch jest punktowy, chociaż można go regulować do dołu i do góry. Mnie niezbyt pasuje takie rozwiązanie, bo preferuję modele kolumnowe.
Głośność modelu Xiaomi, w pomieszczeniu sięgającym około 33,6 decybela, jest na dość niskim poziomie. Na co dzień nie przeszkadza. W najwyższym ustawieniu sięga nawet 53,5 decybela. Istotny może też być pobór prądu. Tutaj, w zależności od prędkości wentylatora, od 24 watów do 41,5 wata lub około 45 watów z oscylacją. W praktyce mocno przez lato nie przetrzepie po kieszeni.
Hałas | Poziom 1 | Poziom 2 | Poziom 3 |
36,8 dB | 41,4 dB | 53,5 dB |
Prędkość | Poziom 1 | Poziom 2 | Poziom 3 |
~1,8 m/s | ~ 2,5 m/s | ~ 5,13 m/s |
Pobór prądu | Poziom 1 | Poziom 2 | Poziom 3 | Oscylacja |
~24 W | ~28 W | ~41,5 W |
|
Mocny, ale głupi - Test Blaupunkt AFT601
Jeżeli nie potrzebujesz tych wszystkich zbędnych bajerów, takich jak aplikacja, rozważ Blaupunkt AFT601. To model dostępny dotychczas w podobnej cenie co Xiaomi, ale pozbawiony łączności ze smartfonem. Za to producent dorzuca pilota. Chociaż nie jest to najwygodniejszy sposób na zdalne sterowanie - w końcu taki pilot może się zgubić lub zepsuć, bo jest wyczuwalnie wykonany w kiepski sposób - przynajmniej działa bardziej responsywnie niż aplikacja Xiaomi.
Bardzo ważnym elementem jest wyświetlacz. Wprawne oko od razu zauważy jedną istotną rzecz. Nie przedstawia wyłącznie prędkości pracy lub wybranego trybu, ale i obecną temperaturę otoczenia. Ma to znaczenie, właśnie ze względu na kwestię niebezpieczeństwa korzystania z wentylatora przy bardzo wysokich temperaturach i niskiej wilgotności, ale akurat higrometr musisz sobie kupić oddzielnie.
Są tu trzy poziomy prędkości powietrza i cztery tryby. Przede wszystkim normalny, w którym wentylator pracuje z ustaloną prędkością, i naturalny, w którym sprzęt symuluje podmuchy wiatru, zmieniając je co 5 sekund. Nie zabrakło nocnego, w którym co 30 minut zmniejsza coraz bardziej prędkość przepływu powietrza, i dziecięcego. Działa podobnie do nocnego, ale zmniejsza co 15 minut i wyłączy się po 3 godzinach.
W praktyce to dość mocny wentylator. Przy najwyższej prędkości przepływu powietrza sięga nawet 4,96 metra na sekundę. Poziomy mocy nie różnią się tu aż tak bardzo, jak w modelu Xiaomi. Nie jest to więc aż tak elastyczny sprzęt. Przy tym ze względu na to, że strumień powietrza jest na planie kolumny, przynosi ochłodę nie tylko ciału, ale i nogom. Z drugiej strony, jeżeli siedzisz gdzieś wyżej - na przykład na stołku barowym w kuchni - to cię nie sięgnie.
Dodatkowo prędkość przepływu powietrza nie jest stała w każdym punkcie, do którego dociera powiew Blaupunkta. Maksymalna wartość przypada mniej więcej na środek kolumny. Paradoksalnie, generowany przez testowany model Blaupunkt AFT601 hałas jest dość niski w porównaniu do Xiaomi. Nie jest uciążliwy.
Generuje 41,7 decybela na minimalnym poziomie pracy, przy którym znacznie przebija prędkością drugi poziom modelu Chińczyków, który generował w nim porównywalny hałas. Blaupunkt sięga 50 decybeli na maksymalnym. Co do poboru prądu, tu nawet do 40 watów podczas pracy lub około 44 z oscylacją. Na dłuższą metę bardzo sensownie i porównywalnie z Xiaomi, przy znacznie wyższej prędkości podmuchu na pierwszym i drugim poziomie.
Hałas | Poziom 1 | Poziom 2 | Poziom 3 |
41,7 dB | 46,8 dB | 50 dB |
Prędkość | Poziom 1 | Poziom 2 | Poziom 3 |
~ 3,91 m/s | ~ 4,5 m/s | ~ 4,96 m/s |
Pobór prądu | Poziom 1 | Poziom 2 | Poziom 3 | Oscylacja |
~26 W | ~31,5 W | ~40 W |
|
Wiatrak czy wentylator kolumnowy?
W praktyce wszystko sprowadza się do tego, jaki konkretny model kupisz i czego oczekujesz od wentylatora. Model kolumnowy ma tę niewątpliwą zaletę, że ogarnia strugą powietrza pionowo jeszcze więcej przestrzeni. Teoretycznie może cię schłodzić od stóp do głów. W praktyce strumień ten jest dość wąski i bez oscylacji nie ma sensu z takiego wentylatora korzystać.
Wiatrak z kolei jest też tańszy w produkcji, przez co jest większa szansa na to, że uda ci się znaleźć w podobnej cenie naprawdę ciekawy model z przydatnymi dodatkowymi funkcjami. W dodatku zwykle może wiać też do góry i do dołu. Testowany Xiaomi, którego aplikacja - chociaż trochę się zacinająca od czasu do czasu - jest ogromną wygodą. Na pewno przebija dodatkowego pilota w sam raz do zgubienia w czeluściach domu lub podchodzenie do wentylatora.
Daj znać jaki typ wentylatora wybierasz!
Zobacz też:
blog comments powered by Disqus