
Motorola zabrała mnie do Mediolanu, abym mógł się przekonać o nowym obliczu serii Edge. Współpraca z Pantone, model od bicia rekordów oraz fuzja wszystkiego, co w ostatnich latach proponował producent. Trzy telefony w pierwszych wrażeniach z nowymi przedstawicielami serii Edge 30.
Osobiście jestem dość sceptyczny wobec idei rozszerzenia swojego portfolio o kilka modeli co kilka miesięcy. Progres na rynku jest już tak powolny, że telefon sprzed dwóch lat wypuszczony w podobnej cenie, co aktualne urządzenie, może być lepszym wyborem. Zasadniczo jakiekolwiek przełomy w wyglądzie czy funkcjonalnościach pojawiają się w składanych urządzeniach. Tu przedstawiciele Motoroli uspokoili nas, że składany telefon Razr trafi do Europy. Kiedy i w jakiej cenie - tego już nie wiem.
Producenci na fali wzrostów - u Motoroli w Europie jest to o 18% więcej aktywacji urządzeń rok do roku oraz 18% więcej sprzedanych telefonów r/r - decydują się na pokazywanie nowych modeli. Tym razem Motorola próbuje nieco innego podejścia, by wyprzedzić konkurencję. Czy któremuś z trzech zaprezentowanych modeli może to się udać?
Edge 30 Ultra | Edge 30 Fusion | Edge 30 Neo |
![]() | ![]() | ![]() |
Motorola Edge 30 Neo, czyli pastelowa opowieść ery mediów społecznościowych
Prezentowanie smartfonów to niejako rozciągnięty konkurs piękności. Nie da się przeskoczyć faktu, że nawet najlepsze recenzje tracą na znaczeniu, gdy telefon jest nieporęczny albo po prostu nam się nie podoba. Jak zwiększyć szanse na to, by stworzyć podobające się urządzenie? Można nawiązać współpracę z firmą, która (przynajmniej w teorii) dyktuje trendy, czyli Pantone.
Pantone ma w historii kilka współprac z producentami smartfonów, jednak przez ich lokalny charakter (głównie ograniczony do rynków Azji) nie widzieliśmy smartfonów w kolorach roku Pantone. To zmienia się z Motorola Edge 30 Neo. Co dostaniemy w cenie 1899 złotych?
Przede wszystkim to bardzo lekki smartfon o stosunkowo niedużych wymiarach. Po wzięciu go do dłoni za pierwszym razem miałem odczucie "A gdzie reszta telefonu?", które szybko zmieniło się w "O, czyli tak to jest, jak telefon ci nie przeszkadza swoimi wymiarami". 155 gramów to niewiele.
Oznacza to też tyle, że baterię czekała kuracja odchudzająca w porównaniu do rynkowej konkurencji. 4020 mAh to nienajgorszy wynik, zwłaszcza, gdy dodamy obecność bezprzewodowego ładowania (marne 5W, ale zawsze to coś) oraz przewodową ładowarkę o mocy 68W w pudełku. Ciekawostką jest za to umieszczenie diod dookoła wyspy aparatów - w ten sposób uzyskano diodę powiadomień.
Mimo wszystko nie będzie to potentat w rankingu smartfonów z kilku powodów. Po pierwsze - dominuje tu plastik na każdej krawędzi. To żaden grzech, ale do tego dochodzi wodoodporność tylko w standardzie IP 52, więc telefon może przeżyć rozlanie się herbaty, ale nie musi. Klikanie przycisków nie sprawia, że te ruszają się na boki, ale nie są też specjalnie przyjemne w odbiorze.
Być może Motoroli nie przyświecało stworzenie najlepiej wykonanego modelu, ale postarano się, by był to telefon wyróżniający się. W ramach współpracy z Pantone stworzono cztery opcje kolorystyczne:
- Very Peri (fioletowa)
- Aqua Foam (zielonawa)
- White Palace (zszarzała biel)
- Black Onyx (grafitowy)
To, który jest najbardziej estetyczny, jest kwestią gustu. Doceniam, że matowe plecy nie gromadzą odcisków i mienią się w świetle. Jednocześnie największe zastrzeżenia mam do… próbnika Pantone.
Rozumiem, że to kluczowy element wizualny, ale z tyłu telefonu prezentuje się to niczym naklejka. Biorąc pod uwagę, że cały tył jest takim próbnikiem, można było zdecydować się na inny sposób komunikacji. To bardzo wyróżniający się element, psujący poniekąd "czysty" wygląd tyłu.
Większym problemem smartfonu może być wydajność. Snapdragon 695 to procesor o mocy na poziomie tanich smartfonów z 5G, a nie urządzeń za prawie 2 tysiące złotych (choć OPPO pewnie zbiłoby piątkę z Motorolą). Pod tym względem bije go na głowę zarówno konkurencja zewnętrzna, jak i wewnętrzna, wszak niewiele więcej kosztuje Motorola Edge 30. Na ten moment wstrzymam się jednak od ostatecznych ocen, bo może połączenie z 8 GB RAM-u będzie działało lepiej, niż się wydaje. Na pliki otrzymamy 128 GB bez opcji rozszerzenia z użyciem karty Micro SD.
Producent dość oszczędnie (i dobrze) podszedł do ilości aparatów. Już nie znajdziemy czterech obiektywów z tyłu, z czego dwa są całkowicie bezużyteczne. Tak prezentuje się zestaw fotograficzny:
- Obiektyw główny: 64 Mpix f/1.8, OIS
- Obiektyw ultraszerokokątny: 13 Mpix f/2.2, 120º
- Obiektyw z przodu: 32 Mpix f/2.4
- Video: 1080p/60 FPS
Motorola nieco przemodelowała swoją aplikację do robienia zdjęć i teraz działa ona podobnie do konkurencji, z przesuwanymi napisami. Nadal brakuje mi większej precyzji ustawień rozmycia w trybie portretowym, ale cieszy optyczna stabilizacja głównego obiektywu, bo nie zawsze jest regułą. O tym, czy przełoży się to na lepszą jakość video i zdjęć nocnych, będę mógł powiedzieć po testach smartfonów.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Czy Motorola Edge 30 Neo ma szansę na sukces? Tak, ale raczej u operatorów i przy założeniu, że trafi do dobrych ofert. Nawet pomimo faktu, że jest to telefon z charakterem, trudno uzasadnić sobie jego cenę, gdy dostajemy przeciętny (na papierze) procesor i baterię. Dla niektórych, nawet gdybym nagrał tysiąc recenzji, będzie to bariera nie do przejścia. Jest jednak szansa, że Edge 30 Neo dotrze poza tę grupę odbiorców.
Motorola Edge 30 Fusion, czyli fuzja dwóch światów
Czy to smartfon, który pokona zeszłoroczne flagowce? Czy to propozycja, przez którą zapomniałbym o testowanej Motoroli Edge 20 Pro? Obawiam się, że w obydwu przypadkach moje sentymenty skłaniają mnie ku odpowiedzi przeczących. Nie oznacza to bynajmniej, że wy nie powinniście spojrzeć na ten smartfon przychylniej.
Co może być ważne dla niektórych, ponownie mamy do czynienia z lżejszym niż cięższym urządzeniem. 175 gramów w wersji ze szkłem oraz 168 gramów w wariancie z "wegańską skórą" uprzyjemniają korzystanie. Smartfon dzięki zastosowaniu ramek z aluminium i przyjemnych w dotyku materiałów sprawia pozytywne wrażenie. Szkoda, że rozbija się ono o brak wodoodporności większej niż IP 52, ale całość nadal jest zgrabna, odporna na odciski i po prostu dobrze wykończona.
Fusion jest zderzeniem dwóch światów, bo trochę łączy go z Edge 30, a trochę z Edge 30 Pro. Na pewno, podobnie jak obydwa smartfony, oferuje ekran Full HD+ z odświeżaniem 144 Hz. W przeciwieństwie do tych dwóch modeli, ta matryca jest zagięta po lewej i prawej stronie. Nie aż tak, jak niegdysiejsza Motorola Edge, ale to i tak miły powrót do korzeni. Gdy położycie telefon ekranem do dołu. jego boki podświetlą się różnymi kolorami po przyjściu powiadomienia.
Nowością w Motorolach z serii Edge 30 jest także gest podwójnego stuknięcia w tylną część smartfonu - dzięki temu skrótowi możemy uruchomić dowolną aplikację, a nawet jedną z kilku konkretnych akcji. Smartfon pod kontrolą Androida 12 otrzyma dwie aktualizacje systemu i trzy lata wsparcia. Próżno szukać w nim ładowania bezprzewodowego, ale za to otrzymał akumulator o pojemności 4400 mAh i 68-watową ładowarkę.
Fotograficznie Motorola Edge 30 Fusion to miks możliwości tańszych i droższych modeli Motoroli:
- Obiektyw główny: 50 Mpix f/1.8, OIS
- Obiektyw ultraszerokokątny: 13 Mpix f/2.2, 120°
- Sensor głębi 2 Mpix f/2.4
- Przedni obiektyw: 32 Mpix f/2.5
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Cieszy optyczna stabilizacja, ale biorąc pod uwagę przeszłe smartfony Motoroli, o wiele ciekawiej prezentuje się Motorola Edge 20 Pro sprzed roku. W większości elementów oferuje dość podobne parametry, ale za to daje 5-krotne przybliżenie optyczne (inna sprawa, że nie był to zoom najwyższych lotów), a do tego ma 12 GB RAM-u. Konkurencja w tej klasie cenowej też nie śpi - znajdziemy tu zarówno Galaxy S21 FE, jak i realme GT 2 czy Xiaomi 12X.
Motorola Edge 30 Ultra, czyli smartfon pod liczby
Jeżeli tak jak ja myśleliście, że po teście Motoroli Edge 30 Pro nie zobaczycie mocniejszego sprzętu Motoroli, to wspólnie byliśmy w błędzie. Motorola Edge 30 Ultra to już niemal kompletny flagowiec, a na pewno reprezentuje najwyższą półkę w niemal każdym aspekcie wyrażonym liczbami. No chyba, że chodzi o wodoodporność obudowy (wtedy mówimy tylko o IP 52) oraz rozdzielczość ekranu - 2400x1080 pikseli.
Pomińmy jednak na moment te liczby, by skupić się na wrażeniach z wykonania tego telefonu. A tutaj jest naprawdę przyjemnie. Połączenie aluminiowej ramy i matowego, miękkiego w dotyku szkła Gorilla 5 daje nietuzinkowe wrażenie. Smartfon trzyma się pewnie i nie czuć, by rozłożenie masy było niezbalansowane. Przy wadze 198,5 grama i zaoblonym tyle całość daje flagowe doświadczenie. Dość estetycznie prezentuje się wyspa aparatów, choć przez nią telefon na płaskich powierzchniach kołysze się na lewo i prawo.
W pierwszych wrażeniach trudno o jakieś większe zarzuty, bo i czasu z Motorolą Edge 30 Ultra nie spędziłem wiele. Na pewno ci z was, którym zależy na ekranie, nie powinni być zawiedzeni, nawet jeżeli nie lubicie zagięć. Te w Edge 30 Ultra są subtelne i nie wpływają na wyświetlanie obrazu. Motorola dorzuca do tego niesamowicie płynne animacje przy odświeżaniu do 144 Hz, żywe barwy i świetne kąty widzenia.
Motorola Edge 30 Ultra zwróci na siebie uwagę tych, których do zakupu przekonują imponujące liczby. W oczy rzuca się ładowarka o mocy 125 watów. Według zapewnień producenta akumulator o pojemności 4610 mAh napełnimy w 19 minut od 0 do 100%. Snapdragon 8+ Gen 1 w połączeniu z 12 GB RAM-u i 256 GB pamięci UFS 3.1 także świadczą o flagowym rodowodzie. Szkoda, że smartfon pracuje na Androidzie 12, a nie 13, ale otrzyma trzy aktualizacje systemu i 4 lata poprawek bezpieczeństwa.
Imponujące liczby znajdziemy też przy aparatach:
- Obiektyw główny: 200 Mpix, 1/1.22", f/1.9, OIS
- Obiektyw ultraszerokokątny: 50 Mpix z Macro Vision, f/2.2
- Obiektyw przybliżający: 12 Mpix, f/1.6, 2x zoom
- Przedni aparat: 60 Mpix, f/2.2
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
To pierwsze urządzenie w porównywarce smartfonów z aparatem głównym o rozdzielczości 200 Mpix. Nie do końca potrafię sobie uzasadnić obecności obiektywu z podwójnym przybliżeniem, zwłaszcza, że rozdzielczość 200 Mpix daje ogromne możliwości przybliżenia (przynajmniej w teorii). Na pewno z tej matrycy skorzysta nowy tryb portretowy dający kilka ogniskowych. Rozczarowuje też brak nagrywania w 4K z pozostałych obiektywów. W teorii każdy z obiektywów ma wystarczającą rozdzielczość, by to umożliwić. Być może Motorola rozwiąże to aktualizacją.
Tak prezentują się trzy nowe smartfony z serii Edge 30. Czy myślicie o ich zakupie? Dajcie znać!