Motorola wypuszcza smartfony tak szybko jak Xiaomi czy realme, jednak w przeciwieństwie do nich częściej wypuszcza flagowce. Półroczny cykl pozwala dopieszczać formułę, a z drugiej strony nie daje pola do wielu rewolucyjnych zmian. Motorola Edge 30 Pro ma szansę naprawić niedostatki poprzednika i powalczyć z flagowcami konkurencji o miejsce w kieszeniach majętnych klientów. Czy to się jej udaje? Przekonajmy się!
Zobacz cenę Motoroli Edge 30 Pro:
Motorola Edge 30 Pro może nie przetrwać próby czasu
Motorola postawiła na materiał, który nazywa "satynowym szkłem". W rzeczywistości chodzi o Gorilla Glass 3, którego matowa warstwa wierzchnia jest miękka i miła w dotyku. Z jednej strony telefon zyskuje nietuzinkowy wygląd, a z drugiej - niesamowicie łatwo doprowadzić do zarysowania tyłu - wystarczy odłożyć telefon niedbale na nierówną powierzchnię, gdzie mógłby mieć kontakt z końcówką kabla lub monetą. Tył Motoroli Edge 30 Pro musicie otoczyć szczególną opieką.
Tendencje destruktywne widzę też w ramce z tworzywa, której lakier zdobył już kilka odprysków. Niestety, każdy upadek będzie mocno testował zwartość ramek, które pokryto błyszczącym lakierem. Zbiera ono sporo odcisków, tak samo jak i tył. Całość obudowy jest zgodna ze standardem IP 52, a to trochę mało jak na flagowca. Mniejsze mogłyby być także ramki otaczające front, ale jak na to, co prezentowała Motorola w przeszłości, progres i tak jest duży.
Ponarzekałem, to teraz pora na jakieś pozytywy. Na przykład wyspę aparatów. Wizualnie dzieliła ona moich znajomych na dwa obozy, ale mnie spodobała się ze względu na łatwość czyszczenia i to, że nie odstaje nadmiernie od 8,8 milimetrowej obudowy (a spróbowałaby przy tej grubości!). Telefon trzyma się całkiem komfortowo jak na tak duży rozmiar (76 mm szerokości, 163,1 wysokości), co może być zasługą stosunkowo niskiej wagi - 196 gramów. Niemniej część z was mocno odczuje ten telefon w kieszeni spodni, a i nie każdemu takie wymiary przypadną do gustu.
Motorola upiera się przy tym, by dawać przyciski głośności po lewej stronie, nad czytnikiem linii papilarnych. To kolejny model, w którym przyciski ulokowane są za wysoko, a co więcej, wędrują coraz wyżej! Niedługo smartfony Motorola będą miały antenkę - tylko po to, aby umieścić na jej ściance przyciski. Lepiej wygląda temat głośników stereo - jeden kryje się w górnej ramce, drugi na dole obudowy, naprzeciw slotu na dwie karty Nano SIM (bez opcji Micro SD). U góry znajdziemy tylko otwór na mikrofon.
Trzeba przyznać Motoroli, że potrafi zrobić unikalne w skali rynku urządzenie zarówno pod względem wyglądu, jak i wykonania. Niestety, w przypadku Motoroli Edge 30 Pro wiąże się to z widocznymi bolączkami, które dla mnie dyskwalifikowałyby urządzenie przy zakupie. Ci, którzy mocniej dbają o sprzęty i korzystają z osłon (np. tej dołączonej do zestawu sklepowego), mogą nie mieć tych problemów.
Ekran Motoroli Edge 30 Pro
Na papierze wszystko wygląda identycznie jak w poprzedniku. Czy jednak Motorola dostarczyła podobne doświadczenie?
- Rozmiar: 6,7 cala
- Technologia: pOLED
- Rozdzielczość: 2400x1080 pikseli
- Zagęszczenie pikseli na cal: 393 ppi
- Częstotliwość odświeżania: do 144 Hz
- HDR: Tak
Magią smartfonów jest to, że niejednokrotnie specyfikacja nijak ma się do rzeczywistości. W porównywarce smartfonów zauważycie podobieństwo między modelem Edge 20 Pro i Edge 30 Pro. W rzeczywistości okazuje się, że Motorola "dostroiła" lub wymieniła panel w modelu 30 Pro, bo faktycznie jest delikatnie jaśniejszy, a także oferuje lepszy kontrast. Różnice są widoczne tylko przy bezpośredniej konfrontacji.
Niestety, Motorola boryka się z bolączkami technologii pOLED. Przy niskiej jasności czernie w niektórych miejscach panelu stają się zielonawe, a przy przewijaniu białego tekstu na białym tle ten jest zasmużony i przybiera fioletową barwę. Nie są to problemy, które dotyczą każdego panelu z diodami elektroluminescencyjnymi. To, co dokucza zawsze, to niesamowicie wysoki poziom refleksyjności szkła nad ekranem, co w słoneczne dni będzie mocno doskwierać.
Ponownie pora na dobre słowa, bo choć znajduję wady, to doceniam to, jak wygląda obraz na Motoroli Edge 30 Pro. To niesamowicie jasny ekran ze świetnymi kątami widzenia, na którym kolory wręcz wylewają się poza urządzenie. Niesamowita płynność utrzymywana przez cały czas dodatkowo czyni obraz jeszcze przyjemniejszym. Rozpiętość tonalna także prezentuje się okazale. Szkoda, że narzędzi do edycji wyświetlanego obrazu nie ma zbyt wiele - ledwie parę trybów oraz suwak temperatury barwowej.
Jakość dźwięku z Motoroli Edge 30 Pro
Jestem pod wrażeniem. Nie spodziewałem się, że głośniki stereo w Motoroli Edge 30 Pro zajdą aż tak wysoko w rankingu smartfonów. Tymczasem producent rzuca wyzwanie innym tegorocznym flagowcom dzięki kombinacji szerokiego pasma przenoszenia, donośności oraz dużej głośności maksymalnej. Na pewno są to głośniki lepsze niż w niedawno testowanym realme GT2 Pro, praktycznie pozbawione przesteru, nie tłumiące basów i grające po prostu czysto.
Opcje korektora dźwięku wspierane przez Dolby Atmos o dziwo nie wspierają pełnoprawnego korektora graficznego. Zamiast tego wybieramy jeden z pięciu trybów (inteligentny, muzyka, film, gra lub podcast) i tam otrzymujemy kilka predefiniowanych profili. Zyskamy też automatyczne wyrównywanie głośności oraz opcję wizualizatora przestrzennego. Trochę mało jak na flagowca, ale na obronę muszę przyznać, że utwory przesyłane przez Bluetooth po prostu brzmią dobrze. Będziecie też zmuszeni do pobrania lepszej aplikacji do słuchania muzyki - Youtube Music w trybie offline brakuje funkcjonalności.
Nieco mniej flagowe były moje doświadczenia z wibracjami. Owszem, w urządzeniu znajduje się najpewniej spory, dający haptyczne odczucia, silnik. Sęk w tym, że precyzja tych wibracji jest daleka od perfekcji. Brakuje im także nieco mocy, bo całość rozchodzi się po obudowie w różnych jej miejscach.
Wydajność Motoroli Edge 30 Pro
Snapdragon 8 Gen 1 to kolejny flagowy procesor od Qualcomma, który okryto złą sławą tuż po premierze. Czy słusznie? Jak zaimplementowała go Motorola?
- Procesor: Snapdragon 8 Gen 1 4nm
- Rdzenie: 1x 3 GHz Cortex-X2 + 3x 2,5 GHz Cortex-A710 + 4x 1,8 GHz Cortex-A510
- Układ graficzny:Adreno 730
- RAM: 12 GB
- ROM: 256 GB UFS 3.1
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Antutu Benchmark | 3D Mark Wild Life | 3D Mark Wild Life Extreme | 3D Mark Wild Life Extreme Stress Test | Geekbench 4 | Geekbench 5 | Androbench |
Motorola Edge 30 Pro potrafi mocno się nagrzać. Sęk w tym, że plastikowe ramki oraz układ rozprowadzający ciepło sprawiają, że ciepło rozchodzi się równomiernie po górnej połowie smartfonu. Są sytuacje, w których telefon staje się nieprzyjemny w dotyku (w tej roli niezawodnie 60 FPS w Genshin Impact), ale nie zdarzają się one często. Na co dzień taki stan powoduje korzystanie z danych podczas podróży - poszukiwanie sygnału i przełączanie się między nadajnikami to częsty powód nagrzewania się urządzenia.
Dotychczas bogate narzędzie Gametime otrzymało podświetlenie sugerujące, z której strony zbliża się do nas przeciwnik (reaguje na dźwięk przestrzenny, którego możemy jeszcze nie słyszeć). Możemy blokować powiadomienia i połączenia oraz przypadkowe wyjścia do interfejsu podczas gry (poprzez tryb blokady), włączymy też większą wydajność oraz szybko nagramy rozgrywkę z przednim aparatem i mikrofonem. Telefon pozwala też streamować bezpośrednio na Twitch. Jedyne, czego brakuje, to półprzezroczystych powiadomień, szybkiej informacji o FPS-ach i temperaturach oraz makr.
A jak wygląda sprawa korzystania na co dzień? Tutaj Motorola jest o pół kroku za najlepszymi flagowymi doświadczeniami. Niektóre aplikacje potrafią się wczytywać nieprzyzwoicie długo, a ponadto większość jest zamrażana - wracają do poprzedniego stanu, ale dopiero sekundę czy dwie po uruchomieniu. Mogło być lepiej, ale dla 99% osób nie będą to odczuwalne problemy.
Telefon niejako rekompensuje to niesamowitą płynnością animacji, które faktycznie osiągają 144 klatki na sekundę, przez co całość daje wrażenie błyskawicznej responsywności zaraz po kliknięciu. Wydaje mi się, że spora zasługa ich płynności wynika z tego, co oferuje Android 12, ale Motorola dba o to, abyśmy nie poczuli, że którykolwiek element systemu czy jakiekolwiek przejście nie zostało dopieszczone. I dobrze.
Nakładka i system w Motoroli Edge 30 Pro
Motorola dołącza do grona producentów, które w przypadku swoich flagowców obiecują wsparcie aktualizacjami. Motorola Edge 30 Pro otrzyma dwie duże aktualizacje systemowe oraz poprawki bezpieczeństwa przez 3 lata. To krócej aniżeli realme, Samsung czy Xiaomi, natomiast odnotowuję progres i publiczną deklarację producenta jako zmiany na lepsze. Ostatnie poprawki bezpieczeństwa w urządzeniu pochodzą z 1 stycznia 2022 roku (stan na 17.03.2022r.)
Motorola uparcie trzyma się czytnika linii papilarnych z boku, uzasadniając to wolą swoich klientów. Płytka nieco mocniej wystaje z obudowy, ale nie odblokowuje przez to smartfonu szybciej od poprzednika czy od konkurencji. Podświetlenie ekranu i animacja zabierają trochę czasu, przez co niektóre tanie smartfony potrafią uruchomić ekran szybciej. Opcjonalnie telefon odblokujemy twarzą. Metoda bazuje na aparacie i zdecydowanie nie należy do najszybszych.
Trzeba przyznać, że Motorola ogromnie skorzystała na odświeżeniu wizualiów Androida 12. Z systemu zdecydowanie lepiej się korzysta, gdy ten jest estetyczniejszy i lepiej dopasowany do dużych ekranów, a taki właśnie jest nowy Android. Panel ustawień wygląda "czyściej" z większymi elementami. Teraz panel powiadomień stawia na większe elementy, a i cały system się zaokrąglił. Większość rzeczy wydaje się być łatwiej dostępna i lepiej pogrupowana.
Są też drobne mankamenty, jak upchnięcie włącznika Wi-Fi i danych mobilnych pod jednym przyciskiem "internet", w dodatku w takiej odległości, że nieraz klikałem nie ten suwak, który chciałem. Liczę na poprawę w przyszłości.
Znacznie poszerzyły się możliwości trybu Ready For. Teraz jest to panel kontrolny, z poziomu którego możemy wybrać jedno z trzech ustawień. Połączymy się albo poprzez kabel z Display Port, ale także bezprzewodowo poprzez Wi-Fi, teraz także za pośrednictwem asystenta z komputerami osobistymi. Płynność tego ostatniego rozwiązania jest zauważalnie gorsza niż w przypadku przesyłania sygnału po kablu.
Są jednak korzyści, które uzasadniają obecność aplikacji asystenta Ready For dla Windowsa. Wśród nich szybkie przesyłanie plików między urządzeniami oraz tworzenie punktu dostępu do sieci ze smartfonu. Te rzeczy znajdziemy też w aplikacji Twój Telefon dostępnej dla każdego telefonu z Androidem 10 i wyższym. Asystent Ready For może jednak pomóc wam w uczynieniu z Motoroli Edge 30 Pro kamery do videorozmów z zestawem efektów.
Przeczytaj inne recenzje:
- Miesięczny test Motoroli Moto g200 5G - Najtańszy smartfon ze Snapdragonem 888+
- Powrót Króla czy rozczarowanie? Recenzja Huawei P50 Pro
- Recenzja Motoroli Edge 20 Pro po miesiącu - Godna kontynuacja serii?
Dobrze, że Motorola eksploruje temat Ready For, bo w części scenariuszy może to dawać korzyści. Chyba że tak jak ja, próbujecie napisać coś po podpięciu klawiatury z wykorzystaniem polskich znaków albo wykorzystaniu większej liczby przycisków myszy (u mnie cofania i przesuwania do przodu) czy też kopiowanie poprzez przeciąganie elementów. Pewne rzeczy w Ready For nie są jeszcze dostrojone w stu procentach do tego, by rozwiązania używało się tak wygodnie jak systemów komputerowych, ale w ciągu roku widziałem już wiele razy jak Ready For stawało się coraz lepsze.
Jeśli zaś chodzi o codzienne korzystanie, Motorola nie wprowadziła nowości w oprogramowaniu My UX. W dalszym ciągu znajdziemy tutaj szereg gestów z nauką obsługi do każdego z nich (w tym kilka gestów ruchowych) czy wykorzystanie podwójnego dotknięcia czytnika linii papilarnych, by uruchomiło skróty do maksymalnie 6 programów. Zmienił się nieco panel personalizacji, który pozwala teraz zmienić wiodące kolory w całym systemie, a do tego oferuje kilka predefiniowanych motywów.
W dalszym ciągu w smartfonach Motoroli nie ma Always-On Display, trybu obsługi jedną ręką, systemowej wyszukiwarki dla wszystkich elementów czy zaawansowanego menedżera badającego zmianę kondycji urządzenia. Część osób uzna to za zbyteczne narzędzia, ale można by się spodziewać większego wyboru opcji w flagowcu, który przecież nie jest Pixelem.
Niestety Motorola stoi w rozkroku między ścisłą współpracą z Google, a uwspółcześnieniem swoich smartfonów, by były pełnoprawnymi flagowcami. Wizualnie Android 12 na Motoroli wygląda jak ucieleśnienie marzeń o czystym, ale estetycznym systemie. Funkcjonalnie - jest to znikomy progres względem poprzedników.
Jakość modułów łączności w Motoroli Edge 30 Pro
Motorola Edge 30 Pro jest niemal stereotypowym flagowcem na 2022 rok. Z jednej strony brakuje tu gniazda słuchawkowego czy slotu na kartę pamięci, a z drugiej wszystkie elementy urządzenia działają poprawnie. Podczas testów smartfonów nie miałem problemu z jakością rozmów, połączenia internetowego przez sieć komórkową czy Bluetooth. Nie zawiodła mnie też lokalizacja.
Jedyny problem dotyczył Wi-Fi. Choć najwięcej kłopotów było spowodowanych ciągłymi awariami UPC, tak Motorola też samoczynnie lubiła przerwać dostawę sygnału w najmniej odpowiednim momencie. Do tego telefon usilnie chce przełączać się na sieć z internetem, nawet gdy łączę się z aparatem w ramach Wi-Fi Direct. To jednak mała niedogodność.
Zdjęcia i video z Motoroli Edge 30 Pro
Motorola postawiła na dwa 50-megapikselowe obiektywy, ale za to zrezygnowała z teleobiektywu. Tak prezentują się "oczka" w Motoroli Edge 30 Pro:
- Główny obiektyw: 50 Mpix f/1.8, ekwiwalent 26mm, PDAF, OIS
- Obiektyw ultraszerokokątny: 50 Mpix f/2.2, FF, 110°
- Sensor głębi 2 Mpix f/2.4
- Przedni aparat: 60 Mpix f/2.2
- Video: 8K/30 FPS, 4K/30 FPS, 1080p30/60/120/240 FPS; 1080p z przodu
To zaskakujące, że zabrakło nagrywania w 4K i 60 klatkach na sekundę, zwłaszcza w tej klasie cenowej. Zmianom względem poprzednika nie uległa aplikacja aparatu, która nadal jest problematyczna w obsłudze jedną ręką. Zaskakuje mnie także brak ręcznie uruchamianego HDR-u - ten może być tylko wyłączony lub włączany automatycznie oraz brak profesjonalnego trybu video. Część opcji ukryto za zębatką, część zobaczymy po wysunięciu.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb auto - f/1.8, ISO 950, 1/50s | Tryb AI - f/1.8, ISO 806, 1/50s | Tryb auto - f/1.8, ISO 856, 1/50s | Tryb AI - f/1.8, ISO 856, 1/50s | f/1.8, ISO 100, 1/1197s | Obiektyw ultraszerokokątny - f/2.2, ISO 100, 1/469s | Obiektyw główny - f/1.8, ISO 100, 1/3020s | Obiektyw ultraszerokokątny, HDR - f/2.2, ISO 192, 1/50s | Obiektyw główny, HDR - f/1.8, ISO 100, 1/134s | Obiektyw ultraszerokokątny z AI - f/2.2, ISO 100, 1/162s | Obiektyw główny z AI - f/1.8, ISO 100, 1/1105s |
Pewne rzeczy w zdjęciach z Motoroli Edge 30 Pro nawet mi się podobają. Przede wszystkim telefon przy zdjęciach na zewnątrz nie wymyśla kolorów na nowo, nawet przy sztucznej inteligencji. Problemy pojawiają się przy świetle sztucznym lub o wysokiej temperaturze, bo smartfon i tak dodaje od siebie zdjęciom niepotrzebnego ciepła. Dobrze prezentuje się też HDR - nieprzesadzony i być może przez to niedający aż tylu detali, ale za to zachowujący przyjemny dla oka obraz zdjęcia. Mniej korzystnie wypada sztuczna inteligencja, która po prostu zwiększa saturację.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/1.8, ISO 100, 1/1156s | Ultraszerokokątny, HDR - f/2.2, ISO 100, 1/1954s | Obiektyw główny, HDR - f/1.8, ISO 100, 1/4059s | Obiektyw główny, 2x zoom - f/1.8, ISO 100, 1/2976s | f/1.8, ISO 2486, 1/20s | Obiektyw ultraszerokokątny - f/2.2, ISO 100, 1/231s | 2x zoom z głównego obiektywu - f/1.8, ISO 100, 1/1360s | Tryb auto - f/1.8, ISO 100, 1/350s | HDR - f/1.8, ISO 100, 1/513s | f/2.2, ISO 100, 1/405s | Ultraszerokokątny, HDR - f/2.2, ISO 100, 1/823s | Główny, HDR - f/1.8, ISO 100, 1/5702s |
Niestety, im więcej przyglądania się zdjęciom, tym dostrzegam więcej problemów. Pierwszym z nich jest wysoki poziom zaszumienia i to za dnia. Drugim - stosunkowo mała ilość przejść tonalnych bez HDR-u i nienajlepsza szczegółowość. Nie pomaga nawet tryb 50 Mpix, bowiem pojawiają się błędy przetwarzania. Nie ma tu dobrego rozwiązania dla chcących przybliżyć kadr - podwójny zoom wygląda przeciętnie.
Najpoważniejszy problem dotyczy autofokusa, zwłaszcza jak na urządzenie z optyczną stabilizacją. Kłopoty z ostrzeniem w trybie automatycznym doskwierają przy bliskich planach, jak i całościowych ujęć krajobrazu czy otoczenia. Może się to wiązać z działaniem matrycy Omnivision OV50A, bowiem podobne kłopoty towarzyszyły Huawei'owi P50 Pro.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb nocny, ultraszerokokątny - f/2.2, ISO 372, 1/25s | Tryb nocny, główny - f/1.8, ISO 294, 1/100s | Ultraszerokokątny, tryb auto - f/2.2, ISO 6350, 1/10s | Główny, tryb auto - f/1.8, ISO 1563, 1/33s | Główny, tryb auto, zoom 2x - f/1.8, ISO 1705, 1/33s | Tryb auto - f/1.8, ISO 1575, 1/25s | Tryb nocny - f/1.8, ISO 388, 1/25s | Tryb HDR - f/1.8, ISO 1506, 1/50s | Tryb nocny - f/1.8, ISO 395, 1/100s |
Zdjęcia nocne wypadają słabo jak na tę klasę cenową. Problemy piętrzą się zauważalnie - od odbić, które potrafią przysłonić połowę kadru, po duży stopień zaszumienia fotografii, na niskiej szczegółowości kończąc. O dziwo, dobrze wypadają tu kolory, ale tylko pod warunkiem, że nie będziemy patrzeć na niebo. Tam Motorola Edge 30 Pro się gubi.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Tryb auto, ultraszerokokątny - f/2.2, ISO 7680, 1/10s | Tryb nocny, ultraszerokokątny - f/2.2, ISO 616, 1/10s | Tryb nocny, obiektyw główny - f/1.8, ISO 416, 1/50s | Tryb nocny, obiektyw ultraszerokokątny - f/2.2, ISO 419, 1/100s | Obiektyw główny, tryb auto - f/1.8, ISO 1785, 1/50s | Obiektyw ultraszerokokątny, tryb nocny - f/2.2, ISO 5984, 1/10s | Obiektyw główny - f/1.8, ISO 622, 1/20s | Obiektyw ultraszerokokątny - f/2.2, ISO 628, 1/20s |
Obiektyw ultraszerokokątny w trybie nocnym prezentuje się akceptowalnie, choć tutaj trudno mówić o dużej liczbie detali. Bez trybu nocnego nie warto podchodzić do zdjęć nocnym w szerszym kadrze. Zdjęcia te tracą na blasku, gdy spojrzy się na (całkiem spore) brzegi kadru - to tam jakość spada na tyle mocno, że trudno obronić te fotografie.
W temacie zdjęć dziennych ultraszeroki kąt daje zadowalający rezultat, przynajmniej gdy nie będziecie spoglądać na boki kadru. Kolorystyka nie różni się znacznie od fotografii z głównego obiektywu - fotografie będą głównie nieco mniej nasycone. Pod względem ilości detali wszystko wygląda dobrze, o ile nie będziecie przybliżać zdjęć. Wtedy waszym oczom ukaże się sztuczne wyostrzanie czy pojedyncze błędy przetwarzania, dodające drobne abberacje monochromatyczne. Zdjęcia nie są naznaczone efektem rybiego oka. Ich ogólna jakość nie powala, ale też nie odstrasza za dnia.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2.2, ISO 147, 1/50s | f/2.2, ISO 3025, 1/14s | f/2.2, ISO 100, 1/101s | f/2.2, ISO 100, 1/218s | f/2.2, ISO 132, 1/50s | f/2.2, ISO 913, 1/25s |
Macro Vision wygląda przyzwoicie, na zdjęciach jest sporo detali w porównaniu do większości propozycji makro na rynku. Mimo to propozycje z lepszymi obiektywami ultraszerokimi w tej cenie potrafią zrobić lepsze zbliżenia. Z kolei odcięcie w trybie portretowym potrafi być dość twarde, zwłaszcza przy gorszym oświetleniu, ale przy niedużym rozmyciu i dobrych warunkach będzie wyglądało odpowiednio. Reszta trybów nie oczaruje was jakością i raczej nie nada się do większości zastosowań.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2.2, ISO 100, 1/612s | HDR - f/2.2, ISO 100, 1/823s | Tryb koloru spotowego - f/2.2, ISO 488, 1/100s | Tryb portretowy - f/2.2, ISO 380, 1/100s | f/2.2, ISO 3474, 1/33s | Tryb 60 Mpix (skompresowane ) - f/2.2, ISO 305, 1/50s | f/2.2, ISO 100, 1/568s | Tryb portretowy - f/2.2, ISO 100, 1/612s | HDR - f/2.2, ISO 763, 1/50s |
Zawrotne 60 Mpix w aparacie selfie nie zmienia tego, że przedni obiektyw Motoroli Edge 30 Pro jest "tylko" dobry. Zdjęcia niejednokrotnie mają przepalony dalszy plan, a szczegółowość zarówno przy 15, jak i 60 Mpix nie wybija się ponad resztę stawki. Kolory cery są nieco rozjaśnione względem rzeczywistości. W sztucznym oświetleniu detale nikną, a przy mniejszej ilości światła selfie wygląda zaledwie przyzwoicie.
Niestety, Motorola Edge 30 Pro nie podbiła mojego serca jakością video. Co prawda zarówno z przodu, jak i z tyłu nagramy video w 4K, ale w obydwu przypadkach jest ono przeciętnie stabilizowane, już w ciągu dnia pojawia się zauważalna ilość szumów. Nocą problemy pogłębiają się jeszcze bardziej, a video wygląda jak ze średniopółkowego telefonu. Materiały nie grzeszą też ilością detali. Slow-motion przyjmuje bardzo mało światła i nawet w ciągu dnia materiały nie będą wyglądać dobrze.
Podsumowując - Motorola Edge 30 Pro na pewno nie ma aparatów adekwatnych do swojej klasy cenowej. Decyzja o wycofaniu zoomu i zastąpieniu go obiektywem ultraszerokokątnym o tylko nieco lepszej jakości niż w poprzedniku nie wydaje mi się być dobrą.
Bateria w Motoroli Edge 30 Pro
4800 mAh to całkiem sporo na pierwszy rzut oka, a Motorola znana jest z oszczędności w zużywaniu energii. Tym razem wyniki są jedynie dobre i producent przegrywa na przykład z realme GT2 Pro. Na co dzień osiągałem od 4 godzin i 45 minut (głównie sieć komórkowa, dużo gier), do 7 godzin z włączonym ekranem na jednym ładowaniu (wyłącznie Wi-Fi, korzystanie z mediów społecznościowych). To wszystko w telefonie bez Always-On Display. Wierzę, że w przyszłości może być lepiej.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Na pewno producent poprawił się w kwestii ładowania. Szybka, 68-watowa ładowarka daje pełny akumulator po 40 minutach, a po kwadransie zyskujemy 47% naładowania. Co więcej, producent zaimplementował bezprzewodowe ładowanie oraz indukcyjne ładowanie zwrotne. Nie są one najszybsze (odpowiednio 15 i 5 watów mocy), ale dają swobodę, którą powinni docenić wydający niemałe pieniądze na smartfon konsumenci.
Nowy flagowiec, stare błędy?
Motorola Edge 30 Pro pokazuje, że producent ciągle uczy się flagowych urządzeń. Usunięcie zoomu i wstawienie 50-megapikselowego obiektywu ultraszerokokątnego okazało się błędną decyzją, ale producent potrafił też dokonać progresu w temacie ładowania czy głośników stereo. Telefonowi służy też przejście na Androida 12, który przy dużym i pięknym (w większości przypadków) ekranie prezentuje się niesamowicie przyjemnie dla oka.
Być może Motorola Edge 30 Pro miała być częścią metody prób i błędów. Wydaje mi się, że jednak w kilku aspektach jest gorsza od poprzedniczki, a jej cena wzrosła do poziomu, gdzie ludzie rozglądają się już za Samsungami czy iPhone'ami. W takiej sytuacji trudno obronić smartfon, który całościowo prezentuje się dość nierówno. Nie sądzę też, by Edge 30 Pro stanowił dobrą alternatywę dla Pixeli, więc jeśli możecie je zamówić za granicą - idźcie w tę stronę. Chyba, że marzycie o wielkim ekranie 144 Hz.
Ocena Motoroli Edge 30 Pro - 3,5 gwiazdki na 5: