W internecie całkiem sporo fanów rynku smartfonów patrzy na nie pod kątem specyfikacji i tylko na bazie tych odczuć feruje wyroki. Choć w ostatnich latach trudno mówić o przełomie pod względem mocy obliczeniowej czy rozwiązań w oprogramowaniu, tak w testowaniu smartfonów kryje się znacznie więcej niuansów. Motorola Moto g200 5G na papierze zyskuje istotną przewagę nad konkurencją, ale czy w konfrontacji z rzeczywistością ją zachowuje? Przekonajmy się!
Sprawdź cenę Motoroli Moto g200 5G:
Jakość wykonania jest typowa dla Motoroli
Do plastiku w urządzeniach za blisko 2000 złotych nadal jest mi się trudno przyzwyczaić, ale skoro ten dla wielu nie ma aż tak dużego znaczenia, to nie będę tutaj narzekał zbyt mocno. Zwłaszcza że obudowa z tworzywa w wykonaniu Motoroli nie zaliczyła uszkodzeń czy odprysków. Co więcej, na swój sposób wyróżnia się wizualnie dzięki cieniom, jakie rzuca napis Motoroli oraz logo. Te znajdują się pod warstwą tworzywa, co daje pewność, że ich nie porysujemy.
Niestety, producent, tworząc ogromne konstrukcje, nie do końca myśli o wygodzie korzystania z zawartych w nich przycisków. Po lewej stronie znajdziemy przycisk Asystenta Google, który podczas testów wcisnąłem raptem kilka razy. Ulokowano go za wysoko. Przy długości ponad 168,1 mm warto byłoby go nieco obniżyć. Telefon, choć sensownie zaoblony z tyłu, przy wadze 202 gramów, szerokości 75,5 oraz grubości 8,9 mm nie należy do najbardziej komfortowych.
Choć narzekałem na tworzywo, tak w spasowaniu konstrukcji nie znalazłem najmniejszej wady. Nic tu nie trzeszczy ani nie skrzypi. Niestety, pomimo matowego wykończenia, tył dość mocno się palcuje. Sytuacje może rozwiązać dołączone do zestawu silikonowe etui, które jednak nie jest dość szczelne. Nie załata ono też problemu odstających aparatów, przez które smartfon na płaskich powierzchniach buja się przy dotyku.
Motorola Moto g200 5G to typowy dla tego producenta przedstawiciel plastikowych gigantów, z nieco ciekawszym designem niż zazwyczaj i solidnym wykończeniem.
Ekran IPS we flagowym smartfonie?
Przyznacie, że mogliśmy się odzwyczaić od matryc IPS w rankingach smartfonów z wyższej średniej półki. Motorola zafundowała swego rodzaju powrót do przeszłości - ale czy jest on udany?
- Rozmiar: 6,8 cala
- Technologia: IPS LCD
- Rozdzielczość: 2460 x 1080 pikseli
- Zagęszczenie pikseli na cal: 395
- Częstotliwość odświeżania: Do 144 Hz
- HDR: Tak
Motorola Moto g200 5G nie wyróżni się ekranem. I nie chodzi tylko o to, że w porównywarce smartfonów w cenie Motoroli znajdziemy panele AMOLED. O ile na pierwszy rzut oka panel wydaje się być w porządku, tak nawet bez punktu odniesienia uderza stosunkowo niska jasność maksymalna. Ekran nie jest zbyt jasny, co utrudnia tez odbiór treści pod różnymi kątami widzenia. Niższa jasność maskuje nie tak dobrą jakość czerni, które bywają mocno zszarzałe.
Nie jest to bynajmniej ekran fatalny, a jedynie przeciętny. Producent daje pewną swobodę regulowania temperatury barw oraz poziomu ich nasycenia. Mimo to telefon nie wyświetli najbardziej żywych obrazów. W trybie HDR ekran staje się zauważalnie cieplejszy, ale materiały nadal mają spory poziom przepaleń.
To, co nieco mnie rozczarowało, to częstotliwość odświeżania. 144 Hz nie są wykorzystywane często - zarówno aplikacje producenta, jak i gry nie kwapią się, by ujarzmić pełen potencjał takiego odświeżania. Przy obecnej formie oprogramowania wygląda to bardziej na wabik niż faktyczną korzyść nad 120 czy nawet 90 Hz.
Jakość dźwięku z Motoroli Moto g200 5G
Pojedynczy głośnik znajduje się na dolnej krawędzi telefonu. Nie jest on ani najczystszy, ani najdonośniejszy. Dość wyraźnie czuć, że męczą go wysokie częstotliwości, ale też próżno szukać w nim basowego profilu. Po prostu nie gra on ani przyjemnie, ani też odpychająco, jest wręcz nudny w swoim wyśrodkowaniu i nijak ma się do głośników z serii Edge.
Ogromnym brakiem jest pominięcie w konstrukcji gniazda słuchawkowego. Producent nie dorzucił też przejściówki z USB-C do 3,5mm. To dość zaskakujące, wszak mówimy o serii Moto g. Niemniej jakość dźwięku odtwarzanego bezprzewodowo stoi na dobrym poziomie. To nie powinno nikogo dziwić. Kilka problemów napotkałem przy wsuwaniu telefonu do kieszeni - wtedy dźwięk ze Spotify lubił od czasu do czasu się zaciąć. Zresetowanie połączenia między urządzeniami pomogło.
Muzyczności Motoroli nie pomoże z kolei kompletnie nieudana aplikacja do odtwarzania muzyki, czyli Youtube Music. Domyślnie stworzona dla strumieniowania, nie nadaje się specjalnie do odtwarzania pobranych plików. Brakuje korektora graficznego (choć w całym systemie są efekty dźwiękowe Dolby Atmos bez opcji personalizacji), nie zmienimy parametrów plików, nie ustawimy też wyłącznika aplikacji ani nie stworzymy dzwonka z fragmentu utworu.
Wydajność Motoroli Moto g200 5G
Czy faktycznie mocna specyfikacja na papierze wystarczy, by przekonać nieprzekonanych do smartfona Motoroli?
- Procesor: Snapdragon 888+ 5nm
- Rdzenie: 1x 2,99 GHz Kryo 680, 3x 2,42 GHz Kryo 680, 4x 1,8 GHz Kryo 680
- Układ graficzny:Adreno 660
- RAM: 8 GB
- ROM: 128 GB UFS 3.1
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Antutu Benchmark V9 na Motoroli Moto g200 5G | 3D Mark na Motoroli Moto g200 5G | Geekbench 4 na Motoroli Moto g200 5G | Geekbench 5 na Motoroli Moto g200 5G | Androbench na Motoroli Moto g200 5G |
Motorola może mieć sporą przewagę nad nieliczną konkurencją o podobnej wydajności - duża obudowa z tworzywa dobrze rozprowadza ciepło i choć telefon się nagrzewa, to nigdy nie jest przesadnie gorący.
W codziennym użytkowaniu nie poczułem, bym obcował z najszybszym urządzeniem na rynku, choć aplikacje niewątpliwie uruchamiają się w mgnieniu oka. To, co jednak cementuje Motorolę Moto g200 5G na pozycji wydajnościowego króla, to zarządzanie aplikacjami, które są dla nas błyskawicznie dostępne. RAM działa bezproblemowo, dając dostęp do niedawno otwieranych programów.
Jest też inne, mroczniejsze oblicze Motoroli. Po zejściu poniżej 5% baterii telefon staje się niemalże nieużywalny. Bardzo wolno otwierają się aplikacje, gry błyskawicznie tracą większość klatek, a animowana tapeta wygląda jak pokaz slajdów. Narzędzie Motoroli do gier niewiele wtedy pomaga, choć jego ewolucja bardzo mi się podoba. W końcu można je ukryć, a opcje są składnie poukładane w niewielkim oknie.
Czy urządzenie potrafi się przegrzać? Tak, ale trzeba się o to postarać. Przy codziennym graniu balans między wydajnością rozgrywki a temperaturą zostaje zachowany. Nie wykluczam, że za kilka lat smartfon może być jednak zbyt gorący, gdy uruchomimy gry na maksymalnych ustawieniach.
System i nakładka Motoroli Moto G200 5G
Premiera pod koniec 2021 roku i Android 11 na start? Trzeba przyznać, że Motorola nie spieszy się z aktualizacjami systemu. W momencie pisania tekstu poprawki bezpieczeństwa pochodzą sprzed miesiąca, a więc grudnia 2021 roku. Telefon ze 128 GB pozostawia dla użytkownika około 112 GB. Resztę pochłania system i wbudowane aplikacje. Wśród nich odczytywanie twarzy oraz czytnik linii papilarnych.
Pierwsza metoda odblokowywania sprawia wrażenie całkiem szybkiej, ale wymaga odpowiedniego kąta patrzenia na przedni obiektyw. Druga spisuje się dobrze, choć jej efekty nieco podważa animacja, przez którą miewałem wrażenie, iż skaner jest wolniejszy niż w rzeczywistości.
Motorola nie wprowadza drastycznych zmian w systemie pomiędzy modelami, a testy smartfonów tego producenta bywają przez to w gruncie rzeczy powtarzalne. Interfejs nawiązuje do czystego Androida, co oczywiście wiąże się z plusami - chociażby w postaci prostoty obsługi. Z drugiej strony brakuje przez to trybu obsługi jedną ręką czy zaawansowanych opcji podziału ekranu między aplikacje lub programów ukrytych w pływających ikonach.
Nakładka Motoroli na pewno nie należy do najbardziej funkcjonalnych. Na szczęście Motorola ma pewne narzędzia uprzyjemniające korzystanie. Namiastkę personalizacji daje funkcja styli, w ramach których wybierzemy czcionkę, kształt i ilość ikon (zmianę ich rozmiaru ukryto w ustawieniach ekranu głównego) oraz kolor dominujący systemu, widoczny na przyciskach i napisach. Takie motywy zapiszemy na później.
Sprawdź inne recenzje:
- Recenzja Motoroli Edge 20 Pro po miesiącu - Godna kontynuacja serii?
- Obok OPPO Reno6 5G - Nie przejdziesz obojętnie, ale czy warto go kupić?
- Recenzja realme GT - Prędkość przede wszystkim?
Nowością jest kilka efektów wizualnych, które możemy dodać do tapet. Te przypominają rozwiązania z aplikacji edytujących zdjęcia, jednak nie zyskujemy tu żadnej swobody przy dopasowaniu ich działania. I jest to motyw, który przemawia przez całą nakładkę producenta - często otrzymujemy narzędzie, ale jest ono proste w stosunku do innych nakładek. Kolejnym przykładem niech będą skróty dostępne po dwukrotnym dotknięciu przycisku blokady - tych ustawimy maksymalnie 6 i bazują one wyłącznie na akcjach dostępnych po przytrzymaniu ikony.
Pewnym plusem Motoroli mogą okazać się intuicyjne gesty, które jednak pojawiają się w różnych formach u innych producentów (poza tymi, które wymagają potrząśnięcia całym telefonem). Producent pozwala używać przeciągnięcia trzech palców do zrzutu ekranu (jak w realme czy OPPO) czy wyciszania po odwróceniu urządzenia (Samsung, Huawei).
Nakładkę Motoroli mogą wybrać ci, którzy lubią personalizować swój system poza narzędziami producenta i nie boją się zewnętrznych aplikacji. Te od Google różnią się jakością, a czasem brakuje tak podstawowych funkcji jak dyktafon czy menedżer zasobów. Nie jest jednak tak, że przez to nakładka My UX zapewnia mistrzowską płynność - mimo mocnego procesora urządzenie lubi się przeładować czy zaciąć podczas przewijania między pulpitami.
Jakość modułów łączności i problemy z Wi-Fi
Teoretycznie problemów być nie powinno, ale Motorola bardzo często lubi wyłączać łączność Wi-Fi na 10 - 15 sekund. Nie dzieje się to, gdy telefon się przegrzewa, router w tym czasie także się nie resetuje, a zasięg sieci wygląda całkiem normalnie. Oby tę uporczywość usunęła aktualizacja. Poza tym telefon spisuje się przyzwoicie - jakość połączeń była dobra, także z wykorzystaniem słuchawek Bluetooth.
Niezwykle dokładne są moduły lokalizacyjne. Po kilku sekundach na zewnątrz identyfikują położenie z kilkumetrową dokładnością. Internet, także ten w ramach sieci 5G, działa tu bez zarzutu. Dobrze ulokowano moduł NFC - obejmuje on swoim zasięgiem niemal cały tył telefonu i przykładanie go do czytników nie nastręcza trudności. Szkoda, że urządzenie nie oferuje slotu na kartę pamięci ani gniazda słuchawkowego, a pustej przestrzeni na górze nie wypełniono przykładowo modułem podczerwieni. Wtedy mogłaby to być godna konkurencja dla realme czy Xiaomi.
Jakość zdjęć i video z Motoroli Moto g200 5G
Tak prezentuje się zestaw obiektywów z Motoroli Moto G200 5G:
- Obiektyw główny: 108 Mpix f/1.9, PDAF
- Obiektyw ultraszerokokątny: 8 Mpix f/2.2 119˚
- Sensor głębi: 2 Mpix f/2.4
- Obiektyw przedni: 16 Mpix f/2.2
- Video: 8K/24 FPS, 4K/60 FPS
Producent nie pokusił się o dodanie trybu profesjonalnego do video, a ten w zdjęciach jest dość podstawowy - brakuje mu na przykład Focus Peakingu czy ustawień punktu pomiaru. Motorola nie stara się też, by uruchamianie dodatkowych trybów było łatwe jedną dłonią, zmuszając nas do wybrania menu kontekstowego. Ponadto opcje HDR-u, sztucznej inteligencji czy stabilizacji video ukrywa za zębatką w ustawieniach, co utrudnia dostęp. Na szczęście HDR może być uruchamiany automatycznie.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Włączony HDR - f/1.9, ISO 100, 1/339s | f/1.9, ISO 2144 1/20s | f/1.9, ISO 100, 1/442s | HDR - f/1.9, ISO 100, 1/469s | f/1.9, ISO 250, 1/100s | f/1.9, ISO 638, 1/50s |
Słowo klucz do zrozumienia zdjęć z Motoroli Moto g200 5G to: szum. Te zdjęcia mogłyby nawet nie wyglądać tak źle, gdyby nie to, że przetwarzanie pozostawia defekty nawet przy sensownym, dziennym oświetleniu. Ponadto jeśli chcecie złapać ostrość na bliskim obiekcie, nie próbujcie tego robić zbyt blisko - telefon zapisze to ujęcie, które będzie ostre parę centymetrów od centrum kadru. Najpewniej i tak poprawicie zdjęcia w postprodukcji ze względu na wypłowiałe kolory, nieraz kompletnie oderwane od rzeczywistości.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/1.9, ISO 494, 1/100s | f/1.9, ISO 2752, 1/20s | f/1.9, ISO 1409, 1/33s | f/1.9, ISO 100, 1/1089s | f/1.9, ISO 100, 1/120s | f/1.9, ISO 3824, 1/14s |
Jeśli coś potrafi uratować zdjęcia z Motoroli Moto g200 5G, to jest to HDR - ten nadaje im charakteru, ale nie przesadza z nadmierną ekspozycją. W rezultacie przeciętne w innym wypadku cienie zaczynają mieć w sobie nieco detali, poprawia się też ogólna ostrość zdjęcia. W żadnym razie nie będą to jednak zdjęcia szczegółowe, z dużą ilością informacji. Smartfon gubi się w reprodukcji barw szczególnie przy bardzo ciepłych kolorach - czerwień czy cegłowy brąz są dla niego dużym wyzwaniem.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/1.9, ISO 9728, 1/14s | f/1.9, ISO 17872, 1/10s | Tryb nocny - f/1.9, ISO 12272, 1/10s | f/1.9, ISO 5376, 1/14s | f/2.2, ISO 4720, 1/10s | f/1.9, ISO 3104, 1/20s |
Tryb nocny działa tylko na głównym obiektywie, choć i tak trudno wykonać przy jego użyciu nieporuszone zdjęcie. Na fotografiach widać ogromną ilość szumów, a ostrość na dalszym planie nie jest szczególnie widoczna. Telefon broni stosunkowo dobra liczba detali i jasność kadru, zwłaszcza w trybie nocnym bez przepaleń, ale urządzenie nie wybija się ponad przeciętność.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
HDR - f/2.2, ISO 100, 1/436s | f/2.2, ISO 100, 1/159s | f/2.2, ISO 100, 1/1301s | f/2.2, ISO 100, 1/2349s | f/2.2, ISO 100, 1/221s | f/2.2, ISO 100, 1/218s |
Wszystkie te słowa krytyki kierowałem względem głównego obiektywu, ale i ultraszeroki kąt nie spisuje się dobrze. Marnym pocieszeniem jest spore podobieństwo kolorystyki między zdjęciami z dwóch obiektywów. Dalsze plany nawet w ciągu dnia są pełne szumów, a szczegóły bywają umowne.
Ostrość także nie zawsze jest tam, gdzie się jej spodziewamy. Nocą lepiej nie korzystać z tego aparatu, bo trudno zarejestrować cokolwiek. Na brzegach kadru jest już stosunkowo niewiele informacji. Nie jest to poziom porażki Huawei Novy 9, ale też martwi.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
f/2.2, ISO 100, 1/528s | HDR - f/2.2, ISO 3296, 1/12s | HDR - f/2.2, ISO 3152, 1/20s | f/2.2, ISO 1968, 1/25s | f/2.2, ISO 3072, 1/10s |
Choć obiektyw ultraszerokokątny wykorzystuje też tryb makro, tak zbliżenia na rzeczy nie wyglądają dobrze, nawet pomimo większej niż zazwyczaj, bo 8-megapikselowej rozdzielczości. Na zdjęciach trudno doszukać się detali, a kolory nijak mają się do rzeczywistości. Ponadto brzegi kadru jeszcze mocniej tracą na jakości względem centrum. Zdjęcia wyglądają tylko odrobinę lepiej od tych z 2-megapikselowej konkurencji i przegrywają chociażby z tym, co znamy z Motoroli G100.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Zdjęcie w trybie podstawowym, bez portretowego bokeh | Tryb portretowy | Tryb Kolor Spotowy | Tryb portretowy | Tryb Portretowy z przedniego aparatu |
Rozczarował mnie tryb portretowy, tym mocniej, że zaufałem temu telefonowi podczas świąt. Niestety, ale przy sztucznym świetle trudno tu o ostrość w kadrze, a telefon nie podoła zrobieniu ostrego zdjęcia z rozmyciem, gdy dziecko nie należy do cierpliwych i nie patrzy wprost w urządzenie. Bardzo niską jakość zdjęć otrzymujemy w trybie portretowym z przedniego obiektywu - do selfie potrzeba sporej ilości światła, które nie może być ciepłe.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
HDR - f/2.2, ISO 100, 1/134s | f/2.2, ISO 100, 1/134s | Tryb Kolor Spotowy | Tryb portretowy | HDR - f/2.2, ISO 1720, 1/50s | f/2.2, ISO 9563, 1/10s |
A skoro jesteśmy już przy zdjęciach z przedniego aparatu - te w ciągu dnia nie wyglądają aż tak źle. Co prawda niemal groteskowo prezentują się poprawki wyglądu, ale już HDR potrafi dodać zdjęciom kolorów. Ilość detali powinna zadowolić przeciętnego fotografa, a obiektyw nie tak źle radzi sobie w ciemności. Kolory cery prezentują się dość zgodnie z rzeczywistością, a ostrość bezproblemowo ustawia się na oku.
Nie tak źle wygląda video, pod warunkiem że nadmiernie się nie poruszamy. Nie zabija go ilość szumów, korekta ekspozycji następuje w miarę płynnie, a zmiana punktu ostrości, choć nie najszybsza, jest płynna. Stabilizacja cyfrowa prezentuje się całkiem przyzwoicie, a kolory wydają się być nieprzesadzone. Video w trudnych warunkach nie wygląda już tak dobrze, ale codzienne nagrania przy dużej ilości światła na pewno nadadzą się do odtworzenia na telewizorze.
Bateria w Motoroli Moto g200 5G
5000 mAh i ładowarka 33W to połączenie średniopółkowe, choć Samsungi czy iPhone'y przyzwyczajają nas do gorszych standardów. Niemniej Motorolę Moto g200 5G ładuje się niezbyt szybko - pełną baterię widzimy po godzinie i 20 minutach, a po pół godzinie otrzymujemy około 45% naładowania akumulatora. W kwadrans zyskamy 24%.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Z telefonu korzystałem głównie przy użyciu Wi-Fi, stąd jego wyniki czasu pracy na jednym ładowaniu prezentują się dość korzystnie. Motorola okiełznała bowiem Snapdragona i w domowym użyciu g200 5G zapewnia od 6 do 8 godzin korzystania z ekranu. Najczęściej w domu oscylowałem przy 7,5 godzinach, z czego 1,5 godziny w tym cyklu zajmowało granie.
Motorola Moto g200 5G Przegrywa ze swoim poprzednikiem
Wydawało się, że mocny procesor i wydajna bateria przypudrują negatywne wrażenie. Dodajmy do tego nietuzinkowy wygląd i przez moment mogliśmy się poczuć, jakbyśmy obcowali z niesamowicie opłacalnym smartfonem. Czar pryska przez niechlujność w oprogramowaniu - raz coś działa dobrze, raz źle. Szczególnie mocno cierpi na tym fotografia. Tej dziedziny Motorola nie potrafi odczarować, a g200 5G nieraz przegra ze sporo tańszymi propozycjami.
Szkoda, że Motorola nie zadbała o to, by chociaż jeszcze jeden element był tutaj na poziomie wydajności - mógł to być na przykład udany ekran albo wysoka jakość dźwięku. A tak Motorola Moto g200 5G wpadnie w odmęty internetowych porównywarek, gdzie na papierze może i wygra procesorem, ale przegra ekranem czy aparatami. I przegra słusznie, choć trzeba docenić próbę zaatakowania segmentu opłacalnych smartfonów. W tej cenie są jednak lepsze opcje.
Ocena Motoroli Moto g200 5G - 3,5 gwiazdki na 5: