To ostatnie podsumowanie przed wakacyjną przerwą! A w nim między innymi o powrocie Huaweia na salony oraz o Apple, które w tej chwili kłóci się chyba z całym światem. Zapraszam na 213. odcinek VideoNewsa.
Krótkie informacje
- Microsoft wypuszcza... Windowsa 1.0. A przynajmniej tak to wygląda z video, które pojawiło się na Twitterze. Firma cofa się do edycji DOSowej, co może być powiązane z promocją serialu Stranger Things albo zupełnie nowym rozwiązaniem.
- Na aplikacji Twój Telefon na Windows 10 od teraz wyświetlają się powiadomienia z telefonu z Androidem. Niestety, na razie funkcja nie pozwala na ukrycie powiadomień oraz dubluje, jeśli mamy takie same na komputerze.
- Premiera serii Samsung Galaxy Note 10 już 7 sierpnia. Promocyjny plakat sugeruje, że poza rysikiem w telefonie znajdzie się ekran z niewielką dziurką na aparat. To zgadzałoby się z naszym podsumowaniem przecieków dotyczących serii Note 10.
- Samsung ma powrócić na rynek z Galaxy Foldem po zmianach, jakie wdrożył. Według wycieku, do którego dotarł Bloomberg, firma zmieniła folię na ekranie tak, by pokrywała ona także moduły aparatu i nie dało się jej zdjąć.
- Najnowsza wersja FaceTime dostanie ciekawą funkcję, która pozwoli na utrzymywanie kontaktu wzrokowego z aparatem, nawet gdy tego kontaktu nie ma. Wszystko dzięki rozszerzonej rzeczywistości, a z rozwiązania skorzystać mogą użytkownicy najnowszej generacji iPhone'ów.
- Cały Facebook w tym tygodniu miał wyjątkowe duże problemy. W środę nie wczytywały się zdjęcia i dotyczyło to zarówno portalu, jak i Messengera, Instagrama oraz Whatsappa. Powodem były prace na serwerach, które były przeprowadzone według standardowych procedur, a jednak potoczyły się źle.
Huawei wraca do gry?
Podczas szczytu G20 w Osace Donald Trump oraz Xi Jingping doszli do porozumienia w sprawie Huaweia. Firma nie znika z ,,Czarnej listy", ale może nawiązywać współpracę z amerykańskimi firmami. Jak doprecyzował Donald Trump, chodzi o rozwiązania, które nie zagrażają bezpieczeństwu narodowemu Stanów Zjednoczonych, a dokonano tego dzięki prośbom organizacji technologicznych. Nie ma pewności, czy firma odzyska dostęp do pełnoprawnej wersji Androida.
Jak przekazano Reutersowi, zgłoszenia amerykańskich firm są analizowane przez Komisję Handlu z najwyższą skrupulatnością. Wszystkie zgłoszenia są traktowane z tzw. ,,domniemaniem odmowy". Walter Ji zapowiedział, że firma chce pozostać na Androidzie i nie będzie przeprowadzki na Hong Meng OS. Jednocześnie firma przyznaje, że nie pokona Samsunga w sprzedaży i skupia się na tworzeniu ,,rozwiązań, które coś znaczą".
Chińczycy dobierają się do telefonów turystów
Na telefonach osób wjeżdżających do prowincji Xinjiang w Chinach instalowane są aplikacje, uzyskujące dostęp do wszystkich wiadomości oraz plików. Dzieje się tak podczas kontroli granicznych, gdzie instaluje się aplikację BXAQ. Jak donoszą reporterzy kilku gazet, dzieje się tak ze względu na dyskryminację mniejszości muzułmańskiej. Tego procesu chiński rząd nie chciałby pokazywać światu, więc na ulicach telefony często są konfiskowane.
Kup Honora 20 i zdobądź bilety lotnicze gratis!
Aplikacja skanuje ponad 73000 plików, w tym także terminy w kalendarzu i numery telefonów. Na celowniku są treści pochodzące z Koranu oraz tzw. Państwa Islamskiego, ale także i informacje o Dalai Lamie czy piosenki japońskiego zespołu Unholy Grave. Nawet jeśli wyłączycie telefony, co kilkaset metrów w mieście Urumqi zamieszczono bramki kontrolne jak na lotnisku. Deweloperzy aplikacji oraz chińscy przedstawiciele rządowi nie komentują tej sprawy.
Polskie kolonie na Marsie?
Elon Musk oszacował ostatnio, że koszt przeprowadzki na Marsa wyniesie 500 tysięcy dolarów, choć miliarder chce ze swoim Space X zbić tę cenę do 100 tysięcy. Stanie się to możliwe dzięki projektom wyróżnionym Mars Colony Prize. Wśród 10 aż 2 pochodzą z Politechniki Wrocławskiej. Ideacity oraz Twardowsky to projekty interdyscyplinarne, uwzględniające nie tylko warunki pogodowe, ale też ekonomię otraz turystykę, na której miejsce miałoby zarabiać.
Wszystko to musiało się zmieścić na 20 stronach dokumentów, na których prezentację podczas finału polskie zespoły otrzymają po 20 minut. Innspace odpowiedzialne za Ideacity planuje stworzyć miasto na wzór renesansowego, gdzie wszędzie ma być blisko i można przemieszczać się podziemnymi tunelami. Z kolei projekt od m.in. Space is More i Koła Project Scorpio celuje w tworzenie mikrospołeczności w pięknych okolicznościach przyrody. Powstawałyby tam też lokalne produkty jak chociażby... marsjańska wódka.
Drukarka 3D, która drukuje... drewno
Szwedzki Uniwersytet Chalmersa stworzył drukarkę, która drukuje przy użyciu tuszu o strukturze drewna. W tym celu musieli oni stworzyć nanocelulozowy żel, który powstawał przez formowanie masy drzewnej. Ponadto skserowali oni kod genetyczny i nauczyli drukarkę, by odtworzyła go podczas formowania, co daje efekt drewna.
Drukuj 3D we własnym domu - sprawdź naszą ofertę!
Dzięki kodowaniu otrzymujemy nie tylko uczucie obcowania z drewnem, ale i jego rzeczywistą strukturę. W przyszłości rozwiązanie można wykorzystać, by tworzyć meble oraz gotowe elementy, a nawet dać im czas, by urosły. Możliwa ma być także praca na odzyskiwanej celulozie, tak by tworzyć drewno z dawno przetworzonego już papieru.
Program komputerowy, który wie za dużo
Naukowcy z Narodowego Instytutu Naukowego Stanów Zjednoczonych chcieli stworzyć model głębokiego przemieszczenia, który sam miałby analizować to, jak grawitacja kształtuje kosmos. Nakarmiono go więc 8000 tysiącami symulacji różnego poziomu grawitacji, a potem sam miał je tworzyć. Dzięki nauczaniu przeszedł z poziomu 300 godzin tworzenia jednej symulacji do jedynie 30 milisekund.
Jednocześnie skala tych symulacji wynosiła 600 milionów lat świetlnych i były one dokładniejsze od dotychczasowych badań. Jak się jednak okazało, program potrafi też stworzyć poprawne symulacje, gdy zada mu się inne parametry, których w plikach źródłowych nie było. Gdy naukowcy zmieniali wartość ciemnej materii, czyli takiej, która nie odbija promieniowania magnetycznego, program tworzył uniwersa o adekwatnej wiedzy. To tak, jakby po oglądaniu zdjęć kotów i osłów, był w stanie rozpoznać mrówkę.
Sztuczna inteligencja w walce z kotem
Ben Hamm, menedżer produktów Amazonu, postanowił pokonać przyzwyczajenia swojego kota o imieniu Metric, który przynosił mu do domu martwe albo ranne zwierzęta. Stworzył więc drzwi, które zamykały się, gdy Metric próbował przynieść swoją ofiarę. W tym celu skorzystał z komputera Arduino, który podłączył do kamery DeepLens od Amazonu. Podłączono do niej algorytmy nauczania maszynowego i zaczęła ona rozpoznawać kota z pełnym pyszczkiem i bez zawartości.
W rezultacie zebrał on ponad 23 tysiące zdjęć, które przełożyły się na stworzenie systemu działającego w sekundę. Rozwiązanie składa się z trzech etapów. W pierwszym urządzenie sprawdza, czy kot jest obecny, w drugim, czy idzie w kierunku drzwi, czy też nie. Trzeci weryfikuje, czy kot niesie ofiarę. Jeśli tak, na telefon Bena Hamma wysyłane jest zdjęcie, a z jego konta pobierana kwota na rzecz fundacji National Audubon Society, ratującej ptaki zagrożone przez koty.
Zobacz poprzednie odcinki VideoNewsa:
- Aparat pod ekranem, robopszczoła z Harvardu, elektryczny motocykl BMW - VideoNews #212
- Kryptowaluta Facebooka, AI od pizzy, Huawei walczy o klientów - VideoNews #211
- Krótko o E3, Google Pixel 4 oficjalnie, nowe prawo hulajnogowe - VideoNews #210
Źródła:
- Microsoft prezentuje Windowsa 1.0.
- Twój telefon na Windows 10
- Premiera Samsunga Galaxy Note 10
- Galaxy Fold wraca do sprzedaży
- Face Time z fałszywym kontaktem wzrokowym
- Huawei wraca do gry?
- Chińczycy dobierają się do telefonów turystów
- Polskie kolonie na Marsie?
- Drukarka 3D, która drukuje...drewno
- Program komputerowy, który wie za dużo
- Sztuczna inteligencja w walce z kotem
VideoNews powróci... w sierpniu. Teraz czas na wakacyjną przerwę. W międzyczasie możecie pisać o pomysłach na ten program i o tym, co chcielibyście w nim zobaczyć oraz przeczytać. Komentarze są do waszej dyspozycji!
