Facebook, jak wiele innych popularnych miejsc w sieci, przeżywa prawdziwe oblężenie, bijąc rekordy odwiedzin. Trudno się dziwić, skoro mamy nie wychodzić z domów. Scrollowanie na FB często skutecznie zabija czas.
To już prawdziwy wysyp oświadczeń różnych usługodawców, którzy obniżają jakość wideo. Do tej pory należały do tego grona m.in.: Netflix, YouTube, HBO GO, Amazon Prime Video, Disney Plus czy Apple TV+. Tę zacną ekipę poszerza teraz sam Facebook.
Materiały wideo będą w niższej jakości - to pewne. Ale to nie koniec! Facebook zamierza podjąć również inne kroki, ale o co konkretnie chodzi, tego jeszcze nie wiadomo.
Zmiana nie będzie jednak natychmiastowa, bo nie działa to w tak łatwy sposób, jak może się nam wydawać. Potwierdza to zresztą sam Facebook:
Robimy wszystko, by nasze aplikacje były szybkie, stabilne i niezawodne. Nasze usługi zostały zbudowane tak, aby wytrzymać gwałtowne wzrosty podczas wydarzeń takich jak olimpiada czy Sylwester. Termin tych eventów jest jednak z góry znany i mamy zawsze czas, by odpowiednio się na nie przygotować. Wzrost zainteresowania naszymi platformami podczas pandemii koronawirusa jest niespotykany w całej branży, a nowe rekordy w ilości zalogowanych osób odnotowujemy prawie codziennie.
Sytuacji nie poprawia fakt, że wielu pracowników Facebooka pracuje zdalnie - a to często oznacza nieco gorszą komunikację czy wydajność pracy.
Widać tu również naukę na błędach. O co chodzi? Ostatnio pisałem, że algorytm Facebooka mylnie oznaczał spam związany z koronawirusem. Czasem nie ma co się spieszyć, bo po drodze można popełnić sporo błędów, które skomplikują całą sprawę.
Źródło: Facebook
Przeczytaj też:
- Facebook ogranicza reklamy, które sieją panikę i naciągają ludzi
- Komisja Europejska walczy ze spowolnieniem internetu
