Fabuła i rozgrywka
O grze Divinity: Dragon Commander słyszałem już jakiś czas temu i bardzo mnie zaciekawiła, ponieważ miała wprowadzić powiew świeżości na rynek gier.
Gra z założenia jest strategią z elementami RPG, niby nic nowego ale tutaj każdy z etapów został odseparowany od reszty. Grę zaczynamy jako młody władca, zasiadający na tronie imperium. Władzę obejmujemy w burzliwym i niespokojnym okresie, nasze ziemie są z każdej strony atakowane przez wrogie armie a i spory wewnętrzne targają imperium.
Grę zaczynamy na pokładzie latającej fortecy imperium - Ravena. Na tym majestatycznym statku spotkamy wiele postaci, doradców, generałów oraz ambasadorów różnych ras. Tą część gry można nazwać RPGową. Spotykamy przeróżne stworzenia, rozmawiając z nimi i podejmując istotne decyzje, poprzez wybór odpowiedzi.
Prowadząc odpowiednio rozmowę możemy zyskać poparcie i sympatię a nawet zastraszyć naszego rozmówcę. Jednak zdarzy się tak, że po nieudanej konwersacji nasze relacje z daną osobą lub frakcją ulegną pogorszeniu. Nasi generałowie za to doradzą nam co robić dalej, kogo zaatakować i jaką strategię obrać. W maszynowni porozmawiamy z mechanikiem, który proponuje nam rozwój technologiczny, opracowywanie nowych rodzajów broni i szkolenie wyspecjalizowanych jednostek wojska.
Kiedy już omówimy wszystkie kwestie z poddanymi, czas spojrzeć na mapę taktyczną. Na niej gra odbywa się w turach, a nasze imperium oraz wrogie ziemie widzimy na wielkiej mapie świata. Tutaj możemy konstruować nowe budynki, trenować jednostki i przemieszczać je po mapie, atakując i broniąc. Po zakończeniu tury następuje ruch przeciwnika. Wtedy musimy cierpliwie czekać na rozwój wydarzeń.
Podczas fazy taktycznej możemy używać także potężnych kart ze smoczymi umiejętnościami. Kiedy dojdzie do spotkania naszych oddziałów z wrogimi zareagować możemy na dwa sposoby. Rozegrać starcie automatycznie, powołując się na doświadczenie naszych generałów, lub wejść w trzecią fazę gry.
Jeśli zdecydowaliśmy się rozegrać potyczkę, przenosimy się na trójwymiarowe pole bitwy - znane ze strategii czasu rzeczywistego. Wszystko wygląda jak w typowym RTSie. Mamy minimapę, naszą i wrogą bazę i jednostki na polu bitwy. Jak to wygląda w praktyce zobaczycie z materiale wideo. Bardzo fajnym elementem jest możliwość przywołania naszego smoka i przejęcia nad nim bezpośredniej kontroli. Smok potrafi się błyskawicznie przemieszczać, dzięki plecakowi z silnikami odrzutowymi. Posiada potężne właściwości ofensywne ale także umiejętności defensywne i lecznicze. Możemy zaatakować wroga bezpośrednio lub np. otoczyć nasze jednostki polem siłowym, przechylając w ten sposób szalę zwycięstwa na naszą korzyść.
Grafika i dźwięk
Jeśli chodzi o wygląd gry to jest naprawdę nieźle. Faza RPG, postaci i lokacje na latającej fortecy są bardzo dopracowane i cieszą oko.
Mapa taktyczna wykonana jest w dość prosty sposób, ale jej prawa również jest zadowalająca.
Co do rozgrywki RTS, najlepiej wygląda i porusza się nasz smok. Ruchy bestii oraz jej ataki są naprawdę dopracowane. Wygląd jednostek na polu bitwy i samych map jest przyzwoity.
Warstwa dźwiękowa stoi na dobrym poziomie, dźwięki i dialogi są odpowiednie a muzyka przygrywająca w tle, czasami spokojna i klimatyczna, czasem dynamiczna świetnie pasuje do tego typu gry.
Także wymagania sprzętowe nie są wyśrubowane i gra powinna bez problemu ruszyć na większości komputerów.
Aby cieszyć się rozgrywką w zadowalającej jakości wystarczy następująca konfiguracja :
Core 2 Duo 2.6 GHz, 4 GB RAM, karta grafiki 512 MB (GeForce 8800 GT lub lepsza), 30 GB HDD, Windows XP(SP3)/Vista/7
Podsumowanie
Divinity: Dragon Commander to według mnie gra ciekawa, może nie do końca udana i dopracowana ale mimo wszystko da się w nią pograć i zaczerpnąć odrobiny fajnej rozgrywki. Warstwa audio i grafika są na dobrym poziomie a dbanie o interesy naszego imperium dość wciągające. Nieco lepiej mogła wypaść faza RTS, gdyż masakrowanie przeciwników naszym smokiem daje frajdę ale do pewnego czasu. Szkoda że odrobinkę nie doszlifowano jednostek lądowych i inteligencji przeciwników, wtedy gra w fazie RTS mogłaby być bardziej wciągająca. Ogólnie jednak polecam tę grę fanom gier strategicznych i przede wszystkim smoków.