PODPOWIEDZI:

Recenzja Wolfenstein: The New Order – Król Powrócił

Po pierwszych zapowiedziach przyjrzałem się nowemu Wolfensteinowi dość sceptycznie. Niby powraca stara marka jednak czy nie okaże się gniotem? Po zwiastunach moje obawy się powiększyły. Nie należy jednak oceniać książki po okładce, dałem się skusić i zagrałem. Zupełnie tego nie żałuję, ponieważ nowa odsłona Wolfensteina jest wyborna.

Samsung Galaxy Tab 4 10.1

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
0 GŁOSÓW
ZALETY
  • Fabuła
  • Bohaterowie
  • Niezwykłe klimatyczne lokacje
  • Bronie
  • Długość rozgrywki
  • Dynamiczna walka
  • Wciąga
  • Polskie akcenty w grze
WADY
  • Brak możliwości tworzenia zapisów gry w dowolnym momencie
  • Drobne problemy z doczytywaniem się tekstur
  • Brak Multiplayera

FABUŁA

Naziści wygrywają wojnę i zmieniają cały świat. Wszystko dzięki potężnej technologii jaką dysponują. Świat wygląda inaczej, to naziści kontrolują wszystkie państwa. Główny Bohater B.J Blazkowicz został zraniony podczas wojny. Po przebudzeniu odkrył drastyczne zmiany i postanawia przywrócić światu nowy porządek. Bardzo mi się podoba, że twórcy zrezygnowali z mrocznych sił. Nie znajdziemy tutaj zombie, duchów czy innych wymiarów (Woal). Postawiono na zaawansowaną technologie nazistów, którzy dzięki temu wygrali wojnę. Oceniam to jak najbardziej na plus. Trochę przejadły mi się już wszystkie te okultystyczne tematy.

Wolfenstein: The New Order

ROZGRYWKA

Jak przystało na staro szkolnego FPS’a nowy Wolfenstein daje nam bardzo dużo swobody. Znajdzie się w tym bardzo dużo cech wspólnych z Wolfenstein 3D. Poziomy są bardzo duże i poruszamy się po wąskich korytarzach, jak i rozległych terenów. To co mi się podoba, to swoboda w działaniu. Tak jak to było w kultowej części 3D. Nie wiemy dokładnie gdzie znajduje się koniec poziomu. Na naszym interfejsie nie ma żadnych strzałek, kompasów czy innych znaczników. Nie wiemy dokładnie gdzie mamy iść, do których drzwi wejść. Do dyspozycji mamy jednak mapę aby totalnie nie pogrążyć się w chaosie. Będziemy tam widzieć miejsca odwiedzone oraz te gdzie nas jeszcze nie było. Po zebraniu specjalnej mapki na lokacji odkrywamy wszystkie sekrety, znaczniki i oficerów. Jest to naprawdę bardzo dobre rozwiązanie, jeżeli zamierzamy szukać sekretów. Ich poukrywanych w grze jest naprawdę bardzo dużo.

Autorzy do dyspozycji graczy oddali dwa warianty walki. Pierwszy to standardowy tryb Rambo gdzie strzelamy do każdego napotkanego wroga. Drugi to bardziej taktyczne rozwiązanie. Po cichu zakradamy się do przeciwników i zabijamy ich przy użyciu noża. To bardzo urozmaica rozgrywkę i gracz sam może zdecydować jak chce grać. W żaden sposób nie jesteśmy zmuszani do grania po cichu jak chcemy zrobić to na głośno czy na odwrót. Szkoda tylko, że skradanie się posiada dość irytujący błąd. Podczas przemieszczania się wrogowie całkowicie nas nie widzą. Musimy podejść na bardzo bliską odległość w trybie skradania aby nas zauważyli. Trochę to zabija atmosferę i powoduje, że gra staje się trochę za łatwa.

Wolfenstein: The New Order

» Sprawdź tą rewelacyjną grę na smartfona!

TRYBY GRY

Kampania jest tak podzielona, że już na samy początku mamy dość poważny wybór moralny. Możemy uratować tylko jednego z dwóch kompanów. Ten wybór ma później konsekwencje w dalszej rozgrywce. Nie jest to aż tak ważny wybór, ponieważ sama historia pozostanie niezmieniona. Będziemy tylko mieć do czynienia z tym bohaterem, którego oszczędzimy. Kampania jest podzielona na rozdziały i po każdym ukończeniu możemy sobie zagrać ponownie wybierając w menu odpowiednią opcję.

Szkoda tylko, że zabrakło trybu dla wielu graczy. Wszyscy fani sieciowych strzelanek na pewno będą zawiedzeni. Sam się do nich zaliczam bo wierzyłem, że będzie. Twórcy jednak postanowili skupić się na historii i zrobili to naprawdę bardzo porządnie. Chwała im za to.

Wolfenstein: The New Order

GRAFIKA

Silnik na jakim działa gra to id Tech 5. Na tym samym tworze bazowała produkcja RAGE. Można się tutaj doszukać naprawdę dużo cech wspólnych. Ładna grafika, szczególnie wszystkie lokacje kosmiczne wyglądają przepięknie. Tak samo Zamek został stworzony przez grafików z dużą starannością i nie oszczędzali na detalach. Bardzo dużo jest też takich elementów, jak puszki farb czy kanały, które wyglądają tak samo jak w przypadku gry RAGE. Także tutaj po poległych przeciwnikach musimy naciskać przycisk E aby zebrać przedmioty. Takie rozwiązanie na pewno nie przypadnie większości graczom. Mi ono pasuje i mogę decydować co chcę zbierać a czego nie. Oprócz samych dobrych rzeczy związanych z RAGE przeszły też te złe. The New Order ma problemy z doczytywaniem się tekstur. Na moim sprzęcie miałem takie problemy tylko na dwóch lokacjach i tyle. Mimo wszystko warto o tym wspomnieć, że silnik id Tech 5 nie do końca radzi sobie z wyświetlaniem tekstur wysokiej jakości. Jeżeli jesteśmy już przy teksturach to warto wspomnieć, że są one bardzo dobrze wykonane ale nierówne. Niekiedy spotkamy bogate tekstury z ogromną ilością detali a czasami płaskie, rozmazane i brzydkie. Niestety jest to już częściej występujące zjawisko niż doczytywanie się grafik. Twarze bohaterów są niemal idealnie stworzone. Każdy bohater występujący w grze ma genialną mimikę twarzy. Najbardziej przypadł mi do gustu charakterystyczny bohater jakim jest Trupia Główka.

Wolfenstein: The New Order

WALKA

Nowym elementem jaki mi się bardzo podoba to dodanie wychylania się z za osłon. Jest to genialnie stworzony system, który się sprawdza. Wystarczy tylko znaleźć jakąś przeszkodę czy ścianę aby prowadzić ostrzał. Szybkie, łatwe i przyjemnie eliminowanie wrogów ten sposób jest naprawdę bardzo dobre. Broni nie jest za dużo jak na grę akcji. Do naszej dyspozycji autorzy oddali kilka rodzai broni i kilka dostępnych tylko w niektórych rozdziałach. To co rzuca się w oczy to na pewno możliwość strzelania z dwóch karabinów jednocześnie. Wygląda to niesamowicie ale takie rozwiązanie to zupełna strata amunicji. Lepiej używaj jednego pojedynczego egzemplarza, przycelować i eliminować wrogów. To czego nie można zarzucić broniom to na pewno bardzo dobry wygląd jak i dźwięki wystrzału. Jedynie jak na grę FPS to shotgun nie przypadł mi do gustu. Na uwagę zasługuje specjalna broń laserowa, przecinarka. Dzięki niej możemy niszczyć niektóre elementy otoczenia takie jak kraty i metalowe łańcuchy. Umożliwi nam to przejście dalej a czasami nawet się przydaje przy cichych zabójstwach. Strzelanie jest bardzo dobrze wykonane. Czuć tutaj, że bronie posiadają moc. Dość dobrze się celuje i pokonuje wrogów. Jak na grę FPS zupełnie mi to pasuje i najważniejszy element tej gry został dobrze dopracowany.

Wolfenstein: The New Order

POLSKIE AKCENTY

Nie mogło zabraknąć polskich akcentów w grze. Jest ich naprawdę bardzo wiele i cały drugi rozdział jest poświęcony Polakom. Sam główny bohater mówi kilka słów po polsku. Ania Oliwa bardzo często przemawia w języku polskim, niezależnie od wersji językowej. Dodatkowo znajdziemy bardzo dużo plakatów. To miłe uczucie, że zagraniczne studio MachineGames nie zapomniało o nas polskich korzeniach Blazkowicza.

Wolfenstein: The New Order

ODCZUCIA

Grając w New Order naprawdę można poczuć klasykę. Staro szkolne podejście do tematu z system apteczek i pancerza. Bardzo dobrze mi się grało w ten tytuł i czułem się rewelacyjnie. Przejadły mi się już gry w, których jest autoregeneracja, biegamy do miejsca do którego mamy się udać. W Wolfie najlepiej jest się nie spieszyć. Zatrzymać się, pooglądać naprawdę znakomite lokacje, poszukać znajdziek czy amunicji. Szkoda tylko, że nie możemy wykonać w dowolnym momencie punktu zapisu. Jest system cheackpointów ale to zdecydowanie za mało i nie zawsze działają tak jak powinny. Do gry zaimplementowano także system perków. Specjalnego drzewa umiejętności w tym przypadku zadań, które musimy wykonać. Po ich realizacji otrzymujemy profity, które naprawdę się przydają w rozgrywce. Walki z bossami pozostały niezmienione. Nadal nie wiem ile pozostało punktów zdrowia przeciwnikowi. Musimy zdać się na intuicje i wierzyć, że jeszcze tylko jednak seryjka i po problemie. Powróciły także psy i moim zdaniem wyszło to bardzo naturalnie i ciekawie.

Wolfenstein: The New Order

[PODSUMOWANIE]

Wolfenstein The New Order to najlepsza gra w jaką grałem w tym roku. Jest naprawdę bardzo dobrze wykonana i wciąga od pierwszych minut. Dawno tak dobrze nie bawiłem się grając w FPSa. Zazwyczaj każda inna gra z tego gatunku ma swoje momenty, które zapadają w pamięć. Można powiedzieć, że w New Order jest wiele takich momentów. Najbardziej zapadła mi niezwykle klimatyczna lokacja na księżycu. Produkt nie jest pozbawiony wad, ponieważ posiada kilka drobnych problemów graficznych jak i brak multiplayera. Mimo wszystko kupując to grę na pewno będziecie się dobrze bawić. Spędzicie około 10 godzin na przechodzeniu kampanii dla pojedynczego gracza. Polecam!

Grę można kupić na Muve.pl: https://bit.ly/1jTYhCB

Wolfenstein: The New Order

Wolfenstein: The New Order

blog comments powered by Disqus
Recenzja Wolfenstein: The New Order – Król Powrócił