PODPOWIEDZI:

Canon G5X – Najlepszy aparat do vlogowania? - Recenzja

Dziś przetestujemy dla was aparat kompaktowy od Canona – Powershot G5X, który przez niektórych nazywany jest najlepszym aparatem do vlogowania. Sprawdzimy, czy słusznie.

Canon PowerShot G5 X

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
0 GŁOSÓW
ZALETY
  • szeroki zakres ogniskowej
  •  wbudowany filtr ND
  • stabilizacja optyczna
  • Full HD w 60 klatkach
  • waga
WADY
  • słaba bateria
  • duże szumy
  • średni autofokus
  • brak gniazda jack
  • brak 4k

Specyfikacja

Canon Powershot G5X jest mały i bardzo lekki, około 370 gram. Jeśli się postaramy, to możemy zmieścić go nawet do kieszeni spodni. Posiada 1-calową matrycę, o crop factorze 2.7. Obiektyw daje nam ekwiwalent ogniskowej dla pełnej klatki 24 – 100mm. Taki zakres uważam za jak najbardziej wystarczający. Minimalne wartości przysłon to f/1.8 dla 24mm i f/2.8 dla 100mm, mimo to bardzo trudno jest uzyskać ładne rozmycie, z powodu małej matrycy. 

Ergonomia

Tak jak mówiłem, G5X nazywany jest najlepszym aparatem kompaktowym do vlogowania. Skłania do tego stwierdzenia jego ergonomia. Trzymając aparat w lewej ręce, bez żadnego statywu, można obsługiwać jego najważniejsze funkcje, takie jak włączanie nagrywania, kompensacja ekspozycji, zoom, lub czas naświetlania. Aparat jest na tyle lekki, że ręką nie męczy się za bardzo. O ile aparat bardzo wygodnie trzyma się w dłoni przy vlogowaniu, to do robienia zdjęć jest on trochę za mały, żeby zapewnić nam komfort i wygodę. 

Canon Powershot G5 X

Mamy możliwość personalizacji 3 pokręteł, które odpowiadają za czas naświetlania, czułość i przysłonę. Niestety, dwa pokrętła z przodu aparatu mogą odpowiadać tylko i wyłącznie za przysłonę i czas naświetlania, co uważam za znaczne ograniczenie, niczym zresztą nieuzasadnione. Fajnym dodatkiem, jest wbudowany filtr ND, obniżający nam ekspozycję o 3 stopnie, który możemy włączać i wyłączać przy użyciu jednego przycisku. 

Słabe strony - autofokus 

Słabym punktem aparatu jest autofokus, który dosyć kiepsko działa w słabym świetle. W oświetleniu naturalnym działa on dosyć szybko, ale nie oczekiwałbym tu osiągów, podobnych do autofokusów z lustrzanek. Ciągły autofokus podczas nagrywania sprawdza się bardzo dobrze przy trackingu twarzy. Kiedy nie ma wskazanego konkretnego punktu do ostrzenia, to działa dosyć wolno, ale raczej rzadko gubi ostrość zupełnie. Możemy również ręcznie wybrać punkt do trackingu. Wtedy focus sprawdza się podobnie jak w przypadku twarzy, o ile wybranego przez nas punktu nie zgubi. 

Jakość zdjĘć 

Jakość zdjęć stoi na dosyć wysokim poziomie. Maksymalna rozdzielczość wynosi 20.2 Mpx, czyli niewiele mniej, jak w najtańszych lustrzankach. Możemy wykonywać zdjęcia oczywiście w formacie RAW. Zdjęcia są bardzo ładne i ostre, kiedy robione przy dobrym oświetleniu. Przy słabym, wypadają trochę gorzej, aczkolwiek jakość ta jest nadal wystarczająca do użytku amatorskiego. 

Canon Powershot G5 X

Jakość wideo

Zakończmy kwestię zdjęć i skupmy się na aspekcie wideo. Mamy do dyspozycji nagrywanie w maksymalnej rozdzielczości Full HD w maksymalnie 60 klatkach. Są to parametry zadowalające do robienia filmików do internetu. Jakość obrazu jest całkiem dobra, lecz ludziom bardziej wymagającym może pozostawić wiele do życzenia. 

Aparat przy nagrywaniu oferuje nam czułość od 125 do 3200 ISO. Jest to dosyć wąski zakres. Już przy minimalnej czułości w cieniach pojawiają się brzydkie szumy, które wraz z podnoszeniem czułości robią się coraz gorsze. Maksymalna czułość, przy której obraz wygląda jako tako to 400, także nie jest to aparat przystosowany do nagrywania w słabym świetle. 

Problemy pewne sprawia również kręcenie przy świetle mocnym, czyli słonecznym. Musimy uważać, aby nie wchodziło ono w kadr, gdyż jest dla naszego aparatu bezlitosne i zalewa swym blaskiem dużą część kadru.

DŹwięk 

Jakość dźwięku z wewnętrznego, wbudowanego mikrofonu oceniam całkiem dobrze. Aparat cyfrowy nie posiada gniazda jack (ani słuchawkowego, ani mikrofonowego), także żadnego mikrofonu zewnętrznego nie możemy tutaj zamontować. Dopóki wiatr jest znikomy, nie powinien nam wchodzić na ścieżkę audio, lecz kiedy będzie silniejszy, może się  tak zdarzyć. Aby temu przeciwdziałać, możemy zakupić osłonę przeciwwietrzną na mikrofon. 

Canon Powershot G5 X

Stabilizacja 

Stabilizacja optyczna sprawdza się bardzo fajnie, kiedy robimy ujęcia statyczne, natomiast podczas chodzenia z aparatem na wyciągniętej ręce, widoczne są drgania przy stawianiu kroków. Zależy to oczywiście od tego, jak stabilną mamy rękę, oraz od naszej wprawy. 

Aparat posiada pokrętło kompensacji ekspozycji, więc kiedy jesteśmy na trybie auto i nie podoba nam się ekspozycja, jaką aparat za nas wybrał, możemy sobie to pokrętło przekręcić i dostosować ekspozycję do naszych oczekiwań. Wszystkie najważniejsze pokrętła i przyciski są pod ręką. Mogę lewą dłonią kontrolować wszystkie najważniejsze funkcje aparatu.

Tak jak przed chwilą wspominałem, stabilizacja średnio sprawdza się w przypadku vlogowania. Dzieje się tak, z powodu dużej niestabilności wyciągniętej ręki. W momencie, gdy trzymamy kamerę przy ciele, stawianie kroków nie jest tak widoczne, także odrobina praktyki, i ujęcia nawet na wyciągniętej ręce mogą wyglądać bardzo dobrze. Stabilizacja zadziała świetnie, kiedy będziemy chcieli nakręcić z ręki statyczny kadr, nawet na maksymalnej ogniskowej. Mimo pewnych wad stabilizacji, nie zrażałbym się do niej, bo i tak wykonuje ona dobrą robotę i możemy wykonać przy jej pomocy bardzo fajne ujęcia. 

Dotykowy ekran

Bardzo ważną rzeczą przy nagrywaniu jest odchylany, dotykowy, ekran LCD, który jest w aparacie obecny w wersji, którą znamy z lustrzanek Canona. Nie jestem wielkim fanem ekranów dotykowych w aparatach, ale przyznaję, że do niektórych ustawień aparatu łatwiej jest wejść w ten sposób. Ekran działa bardzo szybko i nie odstaje szczególnie od tych używanych w smartfonach.

Pewien problem sprawia elektryczny viewfinder. Nie patrzy się przez niego zbyt komfortowo. Ponadto, kiedy go zasłonimy czymś, to aparat myśli, że używamy właśnie viewfindera i wyłącza nam ekran LCD. Bywa to dosyć irytujące, ale możemy na szczęście funkcję tą wyłączyć. Niestety, włączanie wtedy viewfindera jest dość powolne, gdyż musimy to robić przez ustawienia. 

Canon Powershot G5 X

Bateria 

Kolejnym słabym punktem jest bateria, która starcza na niecały dzień średnio intensywnego używania aparatu. Jeżeli chcemy używać go przez cały dzień, to należałoby dokupić jedną, jak nie dwie dodatkowe baterie. 

Brakuje mi tu również możliwości wgrania Cinestyle, czyli płaskiego profilu kolorystycznego. Jedyne, co możemy zrobić, to ręcznie obniżyć kontrast i nasycenie. Aparatowi zdarza się również zacinać, na przykład przy ustawianiu ostrości. 

Podsumowanie 

Muszę przyznać, że jestem dosyć zaskoczony ogólnym wrażeniem, jakie zrobił na mnie G5X. Jest on dosyć mały i lekki, co przeszkadza przy fotografowaniu – nie jest on zbyt wygodny – ale jest ogromną zaletą, kiedy chcemy go używać do vlogowania, gdyż nie męczy nam się zbytnio ręka. Jest bardzo mobilny – fajnie jest wyjść na miasto z takim aparacikiem w kieszeni i wiedzieć, że jeżeli zobaczymy jakiś fajny kadr, to będziemy mogli go uwiecznić sprzętem lepszym, niż aparat w naszej komórce. Ogólnie jestem z aparatu całkiem zadowolony, mogę go ze spokojem polecić, jeżeli ktoś chce zacząć robić vlogi, lub po prostu szuka, małego, nierzucającego się w oczy aparatu, w stosunkowo niskiej cenie. Tak jak wspominałem, mikrofon jest tutaj całkiem niezły, więc brak gniazda jack nie jest takim wielkim problemem, jeżeli nie potrzebujemy krystalicznie czystego audio.
 

OCena aparatu Canon G5X

blog comments powered by Disqus
Canon G5X – Najlepszy aparat do vlogowania? - Recenzja