PODPOWIEDZI:

Recenzja Crash Bandicoot N. Sane Trilogy – Udany Powrót Do Przeszłości!

No to rozpoczynamy sezon ogórkowy! Oczekując na nowe premiery, które mają pojawić się na jesień, nas graczy może dopaść nudna. Jednak spokojnie, nie oznacza to, że nie ma w co grać. Z pomocą nadchodzi studio Vicarious Visions, które oferuje znakomitego Crasha. Zapraszamy na recenzję pecetowego Crash Bandicoot N. Sane Trilogy!

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
2 GŁOSÓW
ZALETY
  • Grafika
  • Trzy gry w cenie jednej
  • Znakomita konwersja
  • Powrót do czasów młodości
  • Usprawniona pierwsza część Crasha
  • Znakomita zabawa
  • Niskie wymagania sprzętowe
WADY
  • Długie czasy ładowania
  • Warto zainstalować na dysku SSD
  • Problemy z kamerą
  • Sterowanie na komputerze

O jeden rok starszy

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy to nie jest debiutancka gra. Natomiast prawdziwy klasyk i w niektórych kręgach kultowy. Pierwsze części Crasha pojawiły się na konsoli PlayStation 1. Trudno w to uwierzyć, że od tego czasu minęło już 22 lata. Została jednak zapowiedziana reedycja serii, którą zajmiemy się w tej recenzji. Dla przypomnienia, Crash Bandicoot N. Sane Trilogy pojawiło się rok temu na konsoli PS4. Teraz gra rozszerza swoje możliwości o pecety, Xboxa One oraz Nintendo Switcha.

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy - W końcu, można ponawiać poziomy bonusowe!

Sprawdź cenę gry Crash Bandicoot N. Sane Trilogy >>>

Ach, ci niedobrzy naukowcy!

W klasycznego Crasha grali chyba wszyscy, gdyby jednak  komuś postać jamraja była obca, to wyjaśnię historię. Dr Neo Cortex wraz ze swoim asystentem Nitrusem, zamierza rządzić światem. Pomóc mają im zmutowane zwierzęta, dzięki specjalnej maszynie. Naszemu dzielnemu Crashowi, udaje się uciec z laboratoryjnej placówki dr Neo Cortexa. Budzi się na tajemniczej wyspie, bez swojej ukochanej Tawny. Cel jest prosty, uratować dziewczynę i przy okazji powstrzymać szalonego naukowca. Kolejne części gry, które wchodzą w skład zestawu, poszerzają warstwę fabularną o nowe wątki.

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy - Tawna robi wrażenie!

Crash lubi jeść owoce

Rozgrywka pozostaje ciągle taka sama. Crash Bandicoot N. Sane Trilogy jest wierna klasycznym częścią. Jamraj porusza się po ciasnych korytarzach, rozwalając skrzynki w poszukiwaniu owoców, punktów żyć oraz walczy z przeciwnikami. Jak przystało na platformówki z tamtego okresu, kontakt z oponentami lub przeszkodą oznacza śmierć. Na naszej drodze są jednak rozstawiane specjalne skrzynki, które pozwalają na otrzymanie masek Aku Aku. Zebranie określonej ilości, załącza tryb nieśmiertelności u Crasha.

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy - Klasyczna platformówka

Oprócz standardowych platformowych poziomów, są także walki z bossami oraz sekcje wyścigowe. Najwięcej zmian jest zauważalnych w dalszych części trylogii. Jedynka jest dość powtarzalna i momentami bardzo słabo zbalansowana. Przez większą część czasu Crash porusza się w głąb ekranu, jednak są także lokacje typowe dla platformówek, w których poruszamy się w lewo i prawo. Nie można zapominać o sekcjach ucieczkowych, w których Crash pędzi w stronę gracza, uciekając przed ogromnymi głazami. W dalszych częściach mechanika nie ulega większym zmianom. Otrzymujemy ciekawsze i lepiej zbalansowane poziomy. Crash uczy się dodatkowo nowej zdolności wślizgu.

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy - Motyw z Indiana Jones

Szukasz komputera do gier? Zobacz najlepsze zestawy PC w Internecie! >>>

Nowe szaty króla

Gra jako całość robi bardzo dobre wrażenie. Do czynienia mamy z tworzeniem produktu od podstaw, a nie leniwego remastera. Developer Vicarious Visions stworzył Crash Bandicoot N. Sane Trilogy bez dostępu do kodu źródłowego. Twórcy korzystali jednak z oryginalnych gier, aby móc w pełni odwzorować świat. Udało im się to w zupełności, oferując graczom ten sam efekt, jak 22 lata temu. Momentami można wyczuć lekkie różnice, jednak nie mają one wpływu na zabawę. Najwięcej zmian doczekała się pierwsza część Crasha. Teraz możliwe jest ponawianie bonusowych poziomów, na co tak przez lata narzekali gracze.

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy - Piękna grafika

Najważniejszą jednak zmianą jest zupełnie nowa szata graficzna. Crash Bandicoot N. Sane Trilogy wygląda przepięknie na ekranach komputera. Poziomy są niezwykle kolorowe i pełne detali. Animacje są niesamowicie płynne i robią wrażenie. Podobnie jak cutscenki, które przypominają ówczesne filmy animowane. Sam Crash także przeszedł lekką metamorfozę. Poziom detali jest tak wysoki, że można policzyć włosy na jego futrze.

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy - Podwodne poziomy wciąż są przepiękne!

Pecetowa wersja

Gra została stworzona zmyślą o konsolach. W pecetowej wersji jest to niezwykle zauważalne. Sterowanie na klawiaturze i myszce jest koszmarne. Gram w platformówki od wielu lat, jednak nawet mi nie przyszło do głowy, aby w tego typu gry sterować jednocześnie klawiaturą i myszką. Lewy przycisk myszy służy do atakowania przeciwników, natomiast klawiatura do poruszania się jamrajem. Zdecydowanie lepiej i wygodniej jest sięgnąć po pada, w przypadku komputerowej wersji.

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy - Sterowanie na tygrysie? Tylko przy pomocy pada

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy to nowa gra, jednak nie jest konieczny silny komputer. Wymagania są na tyle niskie, że wystarczy nam pecet przed kilku lat do komfortowego grania. Karta graficzna niezbędna do odpalenia to GTX 660 z 2GB pamięci. RAM 8GB oraz 30GB wolnej przestrzeni na dysku twardym. Warto jednak zainstalować Crasha na szybkim dysku SSD. W znaczący sposób skrócimy czas ładowania się gry.

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy - Pecetowy port

Ciemna strona rajskiej wyspy

Najnowsze dzieło Vicarious Visions nie jest pozbawione wad. O ile sama gra chodzi bez większych problemów, nie wiesza się ani wyrzuca do pulpitu, to sterowanie to prawdziwy koszmar. Nie mam tutaj na myśli nieprzemyślanego układu sterowanie, jednak fakt, że gra jest wierna konsolowej wersji. W menu głównym mamy możliwość wyboru gry, w którą chcemy zagrać. Jeżeli podczas rozgrywki, będziemy chcieli zmienić część Crasha lub z niego wyjść, to zmarnujemy masę czasu za nim to zrobimy. Nie ma możliwość szybkiego opuszczenia gry (chyba, że wciśniemy kombinację klawiszy ALT+F4), bądź zmianę gry. Jeżeli nie posiadamy dysku SSD, proces ten może się w znaczący sposób wydłużyć. To jednak nie znaczy, że twórcy nie postarali się w przypadku portu. Wersja na pecety ma zaimplementowaną możliwość grania na pełnym oknie bez ramek, co jest błogosławieństwem dla osób posiadających więcej niż jeden monitor.

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy - Jeden z bossów

udana konwersja

Pomimo 22 lat na karku Crash to nadal genialna platformówka, która daje radę. Co prawda momentami czuć archaiczną kamerę, przez którą nie jesteśmy w stanie precyzyjnie oddać skoku, bądź dotykamy przeciwnika. Trudno w tym wypadku winić twórców, ponieważ oni zrobili to, co było w oryginale. Dokonali bardzo dużo bazując jedynie na oryginalnych nośnikach, przenosząc całą geometrie poziomów. Gra jest diabelnie trudna, szczególnie pierwsza część Crasha, momentami niesprawiedliwa, ale przynosząca masę satysfakcji. W trylogię grało mi się niezwykle przyjemnie, przypominając sobie momenty z dzieciństwa. Komputerowy port jest bardzo dobry, pomimo trochę nie najlepszego sterowania. Warto sięgnąć po Crasha szczególnie teraz, kiedy początek wakacji nie obfituje w poważniejsze gry komputerowe!

Ocena Crash 4.5/5

blog comments powered by Disqus
Recenzja Crash Bandicoot N. Sane Trilogy – Udany Powrót Do Przeszłości!