Test HP OMEN X 2S był dla mnie sporym wyzwaniem, bo pierwszy raz spotkałem się z drugim ekranem w laptopie gamingowym. Jest to w końcu mało popularne rozwiązanie, które jakiś czas temu pojawiło się w ASUS, jednak tam to touchpad otrzymał drugą funkcjonalność.
Tutaj jest kompletnie oddzielna sekcja nad klawiaturą, w której centrum usadowiono dotykowy, 6-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1080p, czyli takiej samej jak jednostka główna.
Czy zarówno system Windows, jak i same gry, są gotowe na nowy pomysł HP? O tym więcej w dalszej części recenzji. Nie chcę odkrywać od razu wszystkich kart.
Sprawdź cenę laptopa HP OMEN X 2S!
HP OMEN X 2S - jakość wykonania i stylistyka
Jakość wykonania kadłubka HP OMEN X 2S stoi na wysokim poziomie. Większość elementów jest z aluminium, więc nic nie gnie się pod standardowym naciskiem. Laptopy dla graczy nas pod tym kątem rozpieszczają, bo na razie nie złapałem nikogo na kiepskiej klawiaturze. Nawet membranę można zrobić lepiej i gorzej.
Klawiatura ma przyjemny skok, jest podświetlona i pisze się na niej całkiem sprawnie, choć jej wysunięcie stworzyło potrzebę przedłużenia palmrestu przez dokładaną podpórkę pod nadgarstki. Ta jest dopasowana do krzywizny laptopa, więc pewnie trzyma się na miejscu.
Reorganizacja dopadła także touchpad, który wraz z dwoma fizycznymi przyciskami trafił na prawo. Już słyszę w tyle głowy ciężkie westchnięcia od leworęcznych użytkowników, którzy znów zmuszeni są do pracy ze swoimi symetrycznymi myszkami.
Nad touchpadem umiejscowiono przełączniki dedykowane dodatkowemu ekranowi. Pomysł pod względem czystej ergonomii trafiony, jednak mi wciąż w takich lokacjach marzy się drobna rolka do regulacji głośności. Wiem, że to nie jest proste do zrealizowania w tak niskoprofilowej klawiaturze, ale przy segmencie premium warto podnosić poprzeczkę, czyż nie?
Spasowanie wszelkich elementów jest świetne. Czuć, że ma się do czynienia z konstrukcją prestiżową. Jest jednak łyżka dziegciu w tej beczce miodu, która tym razem przybrała formę dość giętkiej klapy matrycy. Laptopy z wąskimi ramkami na ogół miały z tym problem, jednak przez ostanie lata paru producentów uporało się z nim całkiem skutecznie, więc tego samego oczekiwałem od HP. Zawiasy działają pewnie i są w stanie odchylić matrycę w okolice 150 stopni.
Przechodząc do stylistyki, ta nie jest tak bardzo krzykliwa i wiele zależy od tego, jaka jest wizja użytkownika. Białe podświetlenie może uczynić z tego komputera ładną biznesówkę, podczas gdy odpalenie czerwieni przemieni go w gamingowy kombajn. Jest do tańca i do różańca, co w tym miejscu akurat śmiało chwalę.
W końcu profil tego notebooka to tylko 19,8 mm, co przy 2,38 kg ogólnej wagi i 15,6-calowej matrycy wydaje się całkiem niewielką wartością, mogącą kusić użytkowników mobilnych. Tutaj jednak pojawia się pewien zgryz, o którym więcej w następnym akapicie.
Za głośniki usadowione od dołu odpowiada Bang&Olufsen; i ich jakość nie pozostawia wiele do życzenia. Brakuje rzecz jasna niskich tonów, bo nie ma subwoofera, ale ciężko mi się o to czepiać. Nie spotkałem się jeszcze z laptopem, który dźwiękowo by mnie powalił. Większość ludzi i tak użyje słuchawek, na tym poprzestańmy.
Matryca 240 Hz w HP OMEN X 2S
Do testu HP OMEN X 2S trafiła mi się odsłona z matrycą Full HD i częstotliwością na poziomie 240 Hz. Mamy więc ideał pod CS:GO i inne FPS-y, w których NVIDIA GeForce RTX 2070 Max-Q połączona z i7-9750H jest w stanie wyciskać okolice 240 FPS. Wysoka płynność celowania i szybkość reakcji matrycy - to gracze lubią najbardziej, a takie doświadczenia HP dostarcza pod sam próg.
Co do reprodukcji barw i ogólnych wrażeń z użytkowania głównego ekranu, jestem kompletnie zadowolony. Nie spodziewałem się tutaj referencji pozwalającej na krytyczną obróbkę materiałów wizualnych, a przyzwoitej matrycy z dobrym czasem reakcji.
Wyniki z pomiarów kolorymetrem pokazują często spotykane, lekkie zaniebieszczenie. Pokrycie gamutu sRGB to 91,7%, a przy Adobe RGB mamy 65%. Ogólnie reprodukcja kolorów i jednolitość podświetlenia stoją na akceptowalnym poziomie, więc możemy śmiało przejść do kultury pracy i baterii.
Kultura pracy i bateria w HP OMEN X 2S
Laptopy gamingowe na ogół wymagają używania słuchawek podczas grania. W tym przypadku jest podobnie, bo równoczesne obciążenie procesora i karty graficznej potrafi nieźle rozkręcić dwa wentylatory.
System chłodzenia Omen Tempest ma jednak jednego asa w rękawie, a jest nim zastosowanie ciekłego metalu zamiast zwykłej pasty termoprzewodzącej. Wielu użytkowników już po kupieniu laptopa decyduje się na odpowiednie zabezpieczenie płyty głównej przed potencjalnym zwarciem i nałożenie sobie ciekłego metalu by uzyskać lepsze temperatury pracy.
Tutaj mamy to z fabryki i bardzo mi się podoba ten nurt, bo przy mobilnych rozwiązaniach każda poprawa odbioru ciepła przekłada się na lepsze taktowania procesora i karty graficznej. Więcej wydajności przyjmę zawsze, szczególnie jeżeli jest efektem przemyślanego rozwiązania.
Podczas pełnego obciążenia nie czułem praktycznie żadnego dyskomfortu, używając klawiatury, bo znakomita większość ciepła ewakuowana jest przez górną sekcję laptopa. Cały system chłodzenia wraz z czterema rurkami cieplnymi jest na tyle daleko od pierwszej linii klawiszy, że nie ma najmniejszych szans wpłynąć znacząco na ich temperatury.
Przechodząc do konkretnych liczb, podczas rozgrywki w Wiedźmina 3 na ustawieniach Uber taktowanie NVIDIA GeForce RTX 2070 Max-Q nie spadało poniżej 1485 MHz, utrzymując się średnio w okolicach 1530 MHz podczas przebiegu na bagnach.
Battlefield V na mapie Rotterdam w trybie "Podbój" nieźle dał się we znaki procesorowi, pokazując czasami taktowania poniżej 3,4 GHz przy temperaturach przebijających 94 stopnie Celsjusza. W CS:GO jednak te wartości trzymały się raczej założonych 4,0 GHz podczas boost, więc nie mam się czego czepiać.
Podczas 90-minutowego obciążenia programem AIDA64 taktowanie procesora zatrzymało się na 3,2 GHz przy temperaturze 91 stopni Celsjusza.
Jak na laptop gamingowy bez technologii Optimus przystało, czas pracy na baterii nie jest oszałamiający. Podczas standardowego przeglądania sieci i odpisywania na maile z odpalonym drugim ekranem i jasnością obu w połowie udało mi się wycisnąć lekko ponad dwie godziny. Bez drugiego ekranu w akcji życie HP OMEN X 2S przedłużyło się o nieco ponad półtorej godziny, więc w razie czego jest się czym podratować.
Szukając jednak czegoś na dłuższe sesje rzuciłbym na Twoim miejscu okiem na test HP EliteBook x360 1040 G5, czyli biznesówki z prawdziwego zdarzenia, która potrafi też nieźle zagrać, jak na swoje rozmiary.
Wydajność w grach i możliwości
NVIDIA GeForce RTX 2070 Max-Q na pokładzie daje parę dodatkowych możliwości, które wraz z architekturą Turing zawitały do świata mobilnego gamingu. Najbardziej znamienitym z perspektywy tego konkretnego laptopa rozwiązaniem jest nowy enkoder do streamowania NVENC, o którym nagrałem jakiś czas temu obszerny materiał.
W telegraficznym skrócie, Turingi świetnie współpracują z OBS i nawet przy niskich wartościach przepływu bitów (bitrate) są w stanie wygenerować przyjemny, ostry obraz transmisji. Do tego nie ma już problemu z dużym narzutem czy przeładowaniem się enkodera, w czym pomogła też częściowo specjalna łatka do systemu Windows 10.
Ta funkcjonalność jest ważna z perspektywy HP OMEN X 2S, bo daje jedno z najsensowniejszych zastosowań dla drugiego ekranu. Wrzucenie tam OBS pozwoli na bieżąco monitorować chat oraz jakość i płynność samej transmisji.
Moc NVIDIA RTX 2070 Max-Q jest nieco wyższa od regularnego, mobilnego RTX 2060. Można więc pozwolić sobie na odrobinę Ray Tracingu przy rozdzielczości 1080p i nie poczuć z tej okazji wielkich problemów z wydajnością.
Oczywiście nie można przesadzić z intensywnością działania tej technologii, bo wrzucenie jej na najwyższy bieg w Battlefield V przynosi kiepskie rezultaty, ale nawet przy średnio-niskich nastawach globalna iluminacja wygląda atrakcyjnie.
Gra | Średnie FPS | 1% Min. FPS |
CS:GO | 344 | 80 |
Battlefield V | 85 | 42 |
Wiedźmin 3 | 84 | 68 |
The Division 2 | 78 | 55 |
Metro Exodus | 64 | 51 |
Overwatch | 132 | 97 |
GTA V Online | 81 | 66 |
Rainbow Six Siege | 195 | 25 |
PUBG | 104 | 71 |
Wyniki testów pokazują, że zarówno tytuły e-sportowe, jak i typowe AAA będą na HP OMEN X 2S chodziły bez problemu, a CS:GO wręcz błyszczy na 240 Hz matrycy.
Czy drugi ekran w laptopie to dobry pomysł?
Drugi ekran w laptopie jest dopiero wschodzącym pomysłem i niewielu producentów pokusiło się o wypuszczenie takich konstrukcji. HP OMEN X 2S przeciera szlaki, pokazując implementację w maszynie gamingowej. Czy na dzisiaj takie rozwiązanie działa zgodnie z zamysłem? Moim zdaniem nie do końca, bo interfejsy gier nie są jeszcze przystosowane do tego układu. Większość deweloperów projektuje je pod jeden ekran, by wszystko było w zasięgu wzroku i ergonomicznie "pod ręką".
Przy HP OMEN X 2S nie miałem jeszcze takiego poczucia, bo wycinanie elementu ekranu głównego i powiększenie go na pomocniczym nie zawsze przynosiło oczekiwane skutki. Czasem zamiast pomagać rozpraszało uwagę i prowadziło do błędnych decyzji.
Przeglądanie sieci w poszukiwaniu porad do gry podczas grania w nią też działało średnio, bo klikając w dotykowy panel przełączałem się z gry na przeglądarkę, minimalizując ją. Nie ukrywam, że wyszło dość topornie i jak na razie nie zanosi się na żadne systemowe rozwiązanie tego drobnego problemu.
Ogólnie jednak jestem dobrej myśli, bo rozszerzenie przestrzeni roboczej w mobilnym sprzęcie przełamuje następną barierę. Tak jak pisałem wcześniej, podczas streamowania drugi ekran był niezastąpiony, pokazując OBS i chat, więc kierunek jak dla mnie odpowiedni.
Potrzeba jednak trochę czasu i zaparcia ze strony producentów, aby deweloperzy także brali pod uwagę takie komputery przy projektowaniu gier i aplikacji. Bez współpracy tych dwóch światów ten format daleko nie zajdzie.
Na dzisiaj HP OMEN X 2S jest sprzętem dla osób idących zawsze na przodku wszelkich innowacji. Jeżeli jesteś graczem, który lubuje się w takich przełomach, to ten komputer przyniesie Ci masę frajdy.
![]() | ![]() |