Zrecenzowaliśmy generator pary Philipsa przede wszystkim dlatego, że jest to jedna z najbardziej wyjątkowych nowinek technologicznych na rynku AGD. Żelazko z wbudowaną kamerą? Po co to komu? Okazuje się, że jest to bardzo przydatne udogodnienie, które doceni każda osoba dbająca o schludny wygląd. Na pewno stawia to sprzęt oczko wyżej nad testowanym w zeszłym roku Beko SGA8328B.
Philips PerfectCare PSG9050/20 cena:
Philips PerfectCare PSG9050/20 - na pierwszy rzut oka
Urządzenie prezentuje się bardzo luksusowo. To widać już na starcie, po rozpakowaniu ogromnego pudła. Wszystko jest tu spasowane i zabezpieczone, to nie poziom tanich alternatyw z Chin w sypiącej się tekturze. Na starcie plus za tak podstawową rzecz, która odpowiada zresztą przecież półce cenowej.
Philips PerfectCare PSG9050/20 sam w sobie też jest przyjemny zarówno dla oka, jak i zmysłu dotyku. Kolor kolorem, ale zastosowany tutaj plastik jest wytrzymały i nie trzeszczy pod byle naciśnięciem. Czuć, że nie zepsuje się od byle czego, chociaż oczywiście wątpię, że wytrzymałby ewentualny upadek. Z tym że producent przestrzega, aby zadbać o odpowiednią deskę do prasowania, z której całość się nie zsunie.
Poza tym jest całkiem standardowo, sercem jest oczywiście generator pary. Ma wygodny system napełniania wodą i mieści nawet do 1,8 litra wody. To aż nadto - dopiero po paru godzinach prasowania odparowaliśmy całość. Przewody też są dostatecznie długie. Zarówno kabel zasilający, jak i przewód parowy mają po 1,8 metra.
Warto też wspomnieć o systemie Easy De-Calc Plus. Jeżeli masz problem ze zbyt twardą wodą (co jest dosyć częste w dużych miastach), nie masz się czym przejmować. Generator pary sobie z tym poradzi. Producent zadbał o system odkamieniania, który działa bardzo prosto - gdy urządzenie poinformuje cię o zbyt dużym zakamienieniu, wystarczy odkręcić zatyczkę z tyłu urządzenia i wylać wodę z wapniem. Wygodna sprawa.
Systemy inteligentne i zabezpieczenia
Ten generator pary jest inteligentny. Philips zadbał o to, aby sprzęt, który koniec końców znajduje się przecież w klasie premium, wprost pomagał użytkownikowi w codziennej pracy. Co być może najważniejsze - ma funkcje smart, ale nie należy do produktów internetu rzeczy. Nie ma żadnych opcji sieciowych.
Największą ciekawostkę stanowi ActiveSense. To w praktyce kamera ukryta za odpornym na stłuczenia szkłem gorilla glass. Zresztą nawet zarysowana ma być w stanie odpowiednio działać. A jak działa? Rozpoznaje sploty i rodzaje tkanin, dobierając odpowiednie tryby pracy do twoich ciuchów. Sygnalizuje to zmianą koloru LED na żelazku.
Drugim inteligentnym rozwiązaniem jest DynamiQ. To w praktyce czujnik ruchu, który wykrywa to, czy i w jaki sposób poruszasz żelazkiem. Służy to przede wszystkim kontroli parowania. W praktyce skraca czas pracy, włączając wyrzut pary wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebny.
Chyba najważniejszy dla bezpieczeństwa twojego domu jest system szybkiego chłodzenia. Gdy urządzenie zauważy, że od dłuższego czasu nikt nim nie poruszał, żeby zabezpieczyć twoje ubrania i w efekcie cały dom (głupio by było stracić dorobek życia w pożarze spowodowanym przez żelazko), szybko schłodzi stopę strumieniem zimnej wody. Tym zdominuje każdy ranking żelazek.
Przetestowaliśmy - Philips PerfectCare PSG9050/20 w praktyce
Sprawdziliśmy, jak Philips PerfectCare PSG9050/20 radzi sobie w praktyce. W zasadzie testy były trzy - najbardziej oczywisty, czyli pobór prądu, wydmuch pary podczas prasowania w pionie i te związane z temperaturą. To znaczy jej inteligentną zmianą pomiędzy tkaninami, a także po prostu czasem nagrzewania stopy żelazka.
Pobór prądu - wysoki, ale standardowy
Najlepiej zacząć od poboru prądu. Siłą rzeczy generator pary będzie miał wyższe wskazania niż tradycyjne żelazko - jakoś trzeba zasilić grzałkę zdolną szybko nagrzać wodę do poziomu pary, uzyskując tak wysokie ciśnienie.
Nie było więc wcale dziwne, że tuż po włączeniu urządzenie przy nagrzewaniu wskazywało 2400 watów. Przy wyrzucie pary odczyty wahały się od 430 do 1500 watów. Interesujące mogą być zmiany w zależności od tkaniny. Jeżeli prasujesz głównie delikatne ubrania, urządzenie będzie pobierało prąd o mocy od 1700 do 2200 watów. Grube czy wymagające tkaniny zmuszają stację pary do pracy z pełną mocą - tutaj pobór ponownie 2400 watów.
Prasowanie w pionie - wygodna rzecz
Często przed wyjściem ma się potrzebę szybkiego przeprasowania ubrań. Nie ma czasu wtedy rozkładać deski do prasowania, nie wspominając o rozkładaniu na niej koszuli lub sukienki. Dlatego właśnie generatory pary są takie wygodne. Przy pomocy silnego wyrzutu - tutaj aż 750 gramów - mogą pomóc ci rozprostować tkaninę w pionie.
Ten model Philipsa nie rozczarował. Wygodnie i szybko rozprostowuje koszule, zmiękczając tkaninę gorącą parą. Długi przewód nie utrudnia pracy. Warto przy tym pamiętać, że inteligentne czujniki nie działają przy prasowaniu w pionie - to najprawdopodobniej kwestia bezpieczeństwa. Tak czy siak, jeżeli chodzi o prasowanie pionowe lub cykliczne odświeżanie ubrań, maszyna Philipsa będzie jak znalazł.
Temperatura, czyli najważniejsza sprawa
Jeżeli chodzi o samo nagrzewanie się żelazka, tutaj nie ma zdziwienia. Producent gwarantuje odpowiednią temperaturę w dwie minuty i to dostarcza. W przeciągu 120 sekund stopa rozgrzała się do poziomu 130 stopni Celsjusza. To dostatecznie dużo, aby zacząć prasowanie delikatnych tkanin.
Co jednak się dzieje, kiedy na drodze żelazka postawimy grubsze tkaniny? Wspominałem wyżej, że dzięki wbudowanej kamerze Philips PerfectCare PSG9050/20 wie, co prasujesz. Zmienia też temperaturę. Z włączonym inteligentnym parowaniem DynamiQ wyniki przedstawiały się następująco:
- około 135 stopni Celsjusza przy delikatnej tkaninie,
- mniej więcej 170 stopni Celsjusza przy grubym splocie,
- nieco ponad 160 stopni Celsjusza na lnie.
Każdy ciuch będzie z tym generatorem pary bezpieczny. Wreszcie nie trzeba będzie kombinować, co i jak nastawić. Żelazko dobrze dostosowuje się do ubrań i z pewnością żadnego nie uszkodzi.
Czy warto kupić Philips PerfectCare PSG9050/20?
Na pewno jest to bardzo przyszłościowy sprzęt. Rozwiązanie, które prędzej czy później zabije żelazka. W takiej cenie warto jest zainwestować w ten generator pary. Ma sztuczną inteligencję, którą zapewne ulepszą w kolejnych generacjach, ale po co? Wszystko działa, jak należy.
Jakość wykonania stoi na poziomie, którego można się spodziewać po tej cenie. Nie ma większych problemów ze sprzętem. Czego chcieć więcej? Jeżeli cię stać i nie chcesz już nigdy mieć kłopotów z przypalonymi ciuchami, ten inteligentny generator pary będzie dla ciebie najlepszym rozwiązaniem.
![]() | ![]() |