Test stacji parowej Beko SGA8328B przebiegł w miarę sprawnie. Nie napotkaliśmy większych problemów z urządzeniem. Ale wszystko po kolei. Nie można przecież od razu przejść do podsumowania. W końcu liczy się procedura testowa i warto przybliżyć dane techniczne tej stacji parowej. Najpierw jednak rzecz bardzo ważna, bo pierwsza, którą zauważamy. Chodzi oczywiście o wygląd maszyny.
Aktualną cenę stacji parowej Beko SGA8328B znajdziesz w linku poniżej
![]() | ![]() |
Wygląd i funkcje Beko SGA8328B
Urządzenie jak ten koń - jakie jest, każdy widzi. Czarno-niebiesko-szare, z dominującymi cechami designu futurystycznego. Producent kolory określa jako satynowy granat z czernią i inoxowym wykończeniem. Tak, bok tej stacji parowej wykonano ze stali nierdzewnej. To spory plus - w końcu im bardziej wytrzymały materiał, tym większa szansa na długą żywotność urządzenia.
W oczy rzuca się też pojemnik na wodę. Półprzezroczysty i czarny wpina się w określoną stylistykę. Zbiornik, warto tutaj powiedzieć, jest w pełni wyjmowalny. I dobrze, bo zmieści nawet 1,8 litra wody, a to już może stanowić problem przy przenoszeniu sprzętu z miejsca na miejsce. Zawsze lepiej to rozbić na dwa podejścia. Oczywiście można go napełniać również wtedy, gdy pozostaje zamontowany w stacji.
Warto sprawdzić: Tanie żelazka do 100 zł
Przyciski i głowica żelazka
Jeżeli o kontrolowanie sprzętu chodzi - na samej stacji pary jest bardzo prosto. Jeden duży przycisk włączający urządzenie. Nic ponad to, czego potrzeba. Wszystkie najważniejsze funkcje użytkownik ma pod ręką - na głowicy żelazka. Tutaj też znajduje się spust pary i jeden przycisk kontroli rotujący tryby. Nad nim z kolei atrakcyjny wyświetlacz elektroniczny, na którym znajdują się piktogramy.
Z niego użytkownik dowie się, jaki poziom temperatury (a co za tym idzie wyrzutu pary) jest wybrany, czy włączono tryb Smart, a także kilku innych przydatnych informacji o stanie urządzenia. Chodzi o obecność wody, gotowość do prasowania, tryb Turbo i konieczność usunięcia kamienia.
Żelazko, jak każde, ma stopę. Na dodatek ceramiczną i pokrytą tytanem. Producent nazwał ją SteamXtra. W całej tej technologii i chwytliwych nazwach chodzi o trzy rzeczy. Płynny poślizg, efektywny wyrzut pary i lepszą wytrzymałość na ścieranie.
W sumie nietrudno stwierdzić jak jest w praktyce. Przede wszystkim ślizga się dobrze po różnych materiałach, a wyrzut pary jest dosyć mocny. Producent deklaruje ciśnienie na poziomie maksymalnie 7,2 bara. To tyle, że spokojnie sprzęt mógłby się znaleźć w czołówce rankingu żelazek. Ostatecznie też w trakcie testów stopa nie zdążyła w żaden sposób się zarysować.
Zobacz też: Wydajne żelazka do prasowania do 200 zł
Przewody urządzenia, a także blokada transportowa
Samo żelazko połączone jest ze stacją za pomocą przewodu dostarczającego parę o długości 1,6 metra. jeżeli obawiasz się, że jest za długi i będzie się ciągnął za urządzeniem jak kłopotliwy ogon - nie masz się o co martwić. Można go wygodnie schować w środku maszyny.
Z tyłu stacji znajduje się z kolei trochę dłuższy przewód. Zakładając, że większość osób prasuje raczej w pobliżu gniazdka albo korzysta z przedłużaczy, to może nie mieć większego znaczenia. Jednakże gwoli ścisłości powiedzieć trzeba - kabel ma długość 1,8 metra. Czyli tyle ile przeciętny prezenter VideoTestów. Jego także można schować w urządzeniu (kabel, nie prezentera).
Na stacji znajduje się też blokada transportowa. Cytując producenta - zapobiegająca zsunięciu się żelazka ze stacji przy przenoszeniu. I wiecie co? Faktycznie to robi. Dobrze, że działa, bo w końcu głupio by było zrzucić integralną część sprzętu za kilkaset złotych ze schodów.
Może cię zainteresować: Żelazka parowe do 150 zł
System SMART i tryb turbo
Producent chwali się również systemem Smart, który pozwala prasować na przykład koszule bez przewracania ich na drugą stronę. W praktyce jest to po prostu niższe ustawienie temperatury - na poziomie 125 stopni celsjusza. Zadziała mniej efektywnie przy niektórych typach tkanin, ale za to nie spali i nie nabłyszczy twojej ulubionej koszuli.
Należy tu także dodać co nie co o trybie Turbo. Włącza się go po prostu przytrzymując przycisk przez 5 sekund. Do czego służy? Zwiększa wyrzut pary. W zwyczajnym maksymalnym trybie temperatury, strumień oferuje 80 gramów wody w formie gazowej na minutę. Po włączeniu trybu Turbo wartość rośnie do 130.
System antywapienny
Wspomniałem o tym, że na wyświetlaczu zamieszczonym w rączce, wyświetla się powiadomienie informujące, kiedy powinno się odkamienić maszynę. Dzięki wbudowanemu systemowi antywapiennemu i funkcji automatycznego odkamieniania Calc-Buster, łatwo pozbędziesz się osadu. Wystarczy wyjąć umieszczony z tyłu zbiornika gwint i poczekać, aż wypłynie zakamieniona woda. To intuicyjne rozwiązanie - należy tylko pamiętać, aby odczekać z nim po prasowaniu, aż woda ostygnie.
System Bezpieczeństwa
Należy dodać, że producent zadbał o zdrowie użytkownika. Beko chwali się potrójnym systemem bezpieczeństwa. Żelazko automatycznie wyłączy się leżąc bez ruchu przez 30 sekund w położeniu poziomo lub na boku, a także po kilku minutach stojąc pionowo. Dodatkowo dotyczy to też stacji pary. Ta po 10 minutach przechodzi w tryb automatycznego wyłączania się, zapobiegając wypadkom i oszczędzając prąd.
Prasowanie przy pomocy Beko SGA8328B
Test prasowania za pomocą Beko SGA8328B to najważniejsza część tego materiału. Tutaj nie było wielkich problemów - wszelkie wykorzystane przez nas materiały urządzenie schludnie wyprasowało. Zarówno koszule, jak i spodnie, a także koszulki - ze wszystkim głowica poradziła sobie nieźle. Niczego innego nie spodziewaliśmy się po sprzęcie za takie pieniądze.
Co do prasowania z parą… Ta rozluźniła włókna ciuchów, ułatwiając nam pracę. To zadziałało również przy prasowaniu pionowym. Wynika z tego, że generator pary sprawdzi się zarówno przy prostowaniu firanek, a także wiszących sukni, jak i odświeżaniu garnituru przed wyjściem. W końcu para uśmierca także bakterie.
Testy Beko SGA8328B
Oprócz standardowego sprawdzania, jak działa sprzęt, zawsze prezentujemy również bardziej obiektywne źródła informacji. Z tego względu i w przypadku Beko SGA8328B przetestowaliśmy czas rozgrzewania wraz z temperaturą pracy i pobór prądu.
Czas rozgrzewania i temperatura
Producent gwarantuje nagrzewanie się żelazka do ustawionej temperatury w czasie do 2 minut. To bezpieczne założenie, niemniej na tyle istotne, aby je przetestować. Nie ma w końcu niczego gorszego niż długie oczekiwanie na rozgrzanie się stopy żelazka tuż przed wyjściem do pracy lub teatru. W przypadku Beko SGA8328B raczej nie będzie takiego problemu.
Żeby przetestować, jak szybko się rozgrzewa, ustawiliśmy maksymalną temperaturę - deklarowaną przez producenta na poziomie 180 stopni Celsjusza. Zaledwie w około 40 sekund stopa nagrzała się do poziomu 100 stopni Celsjusza, niecałe pół minuty później temperatura skoczyła o 50 stopni, a deklarowane 180 osiągnęła po 80 sekundach.
Tu jednak żelazko się nie zatrzymało. Po minucie i 40 sekundach pirometr wskazywał w niektórych miejscach aż 220 stopni Celsjusza, by potem opaść. Można z całą śmiałością powiedzieć, że sprzęt potwierdza deklaracje firmy i nagrzewa się naprawdę szybko.
Pobór prądu
Producent określa moc na poziomie 2800 watów. Oczywiście pobór prądu w zależności od wybranego trybu i specyfiki pracy będzie się różnił. W naszych testach zauważyliśmy, że urządzenie przy rozgrzewaniu stopy dochodziło do około 2200 watów. Gdy jednak zdecydowaliśmy się sprawdzić też wyrzut pary w trybie turbo, pobór znacznie skoczył.
Kreując się na poziomie 3000 watów, nie będzie oczywiście zbyt energooszczędny. To jednak jest zależne od konkretnego użytkownika - każdy w końcu prasuje i korzysta z wyrzutu pary inaczej.
Hałas stacji parowej
Na koniec testów należy dodać też coś o tym dosyć nietypowym. Podczas użytkowania zauważyliśmy, że sprzęt zasysając wodę, pracuje całkiem głośno. Dlatego też przetestowaliśmy hałas, jaki generuje przy starcie. Nasze środowisko testowe już nie należało do najcichszych przy 33,5 decybela - takie uroki życia w mieście. Gdy jednak maszyna zaczęła pracę, decybelomierz wskazał 70 decybeli. Nie jest to ogłuszająca wartość, ale na pewno niepożądana na przykład nocą.
Może cię zainteresować: Recenzja żelazka Teesa SMOOTH STEAM S500
Podsumowanie testu Beko SGA8328B
Sprzęt jest całkiem nowoczesny nie tylko w wyglądzie. To w zasadzie jego największa zaleta. Wywiązuje się ze zobowiązań wobec współczesnego użytkownika właśnie dzięki prostocie konstrukcji. Jeden przycisk na stacji, jeden (plus spust) na głowicy żelazka i jeden czytelny wyświetlacz. Po co cokolwiek więcej?
Co do samych możliwości prasowania z i bez pary - nie było żadnych problemów. Jeżeli już produkty za 50 złotych są w stanie wyprasować ubrania (chociaż faktycznie nie mają nowoczesnej stopy odpornej na zarysowania i nagrzewają się znacznie dłużej), to w jaki sposób sprzęt za około 800 złotych miałby tutaj polec?
Stacja pary dostarcza ją pod sporym ciśnieniem. To widać i czuć. Przy pracy z ciuchami znacznie łatwiej dzięki temu jest je wyprostować. Na dodatek zwyczajnie odświeża materiał, pozbawiając go bakterii. To urządzenie, które - jeżeli cię na nie stać i faktycznie korzystasz z funkcji parowych - będzie zwyczajnie godne polecenia.
![]() | ![]() |